- 1 Momoa spotkał się z Michalczewskim (28 opinii)
- 2 Jason Momoa w gdańskiej restauracji (134 opinie)
- 3 Open House Gdynia: 90 lokalizacji (8 opinii)
- 4 Co Jason Momoa robi w Gdańsku? (76 opinii)
- 5 Planuj Tydzień: Noc Muzeów i Juwenalia (8 opinii)
- 6 Sanah wystąpi na Skwerze Kościuszki (82 opinie)
Domówki zdominowały imprezy klubowe? Młodzi wolą bawić się w domu
Czy klubowe imprezy powoli odchodzą do lamusa? Raczej im to nie grozi, zwłaszcza w sezonie letnim, ale poza nim młodzi ludzie coraz częściej wybierają dużo spokojniejszą opcję: domówkę, najlepiej w gronie bliskich znajomych.
- Kiedyś bawiliśmy się na domówce od 18 do rana, ale kiedy po raz kolejny sąsiedzi najpierw walili w kaloryfery, potem przychodzili nas uciszać osobiście, a na koniec wzywali policję, zmieniliśmy zasady, choć nie bez żalu - opowiada Jacek, 21-letni student. - W mieszkaniu bawimy się do godz. 22, a potem ruszamy do klubu studenckiego. Wolelibyśmy zostać w domu, ale chyba nie jesteśmy w stanie być cicho - śmieje się.
Żeby kasa się zgadzała
Drinki na imprezie są drogie, towarzystwo bywa różne, muzyka nie zawsze trafia w nasz gust, a i o rozmowę ciężko, bo często jest tak głośno, że nie słychać osoby, która siedzi obok przy stole. To dlatego wiele osób niemal całkowicie rezygnuje z imprez na mieście, szczególnie po sezonie, kiedy robi się zimno i trudno bawić się pod chmurką. Chcąc wybrać się na dobry clubbing potrzebny jest gruby portfel, a z tym u młodych ludzi bywa różnie. Domówki już na starcie zyskują tym, że mogą zmniejszyć potrzebny budżet o opłatę pobieraną w klubach za wejście, drogi alkohol na miejscu i ewentualny powrót taksówką.
Wcale nie ma przy organizacji prywatki tak dużo pracy, jak mogłoby się wydawać. Organizując domówkę możemy liczyć na pomoc zaproszonych gości. Wystarczy, że każdy przyniesie coś ze sobą i zabawa gotowa. Popularnością cieszą się imprezy tematyczne, przebierane, albo wieczór z grami planszowymi. Nie możecie się zdecydować? Zróbcie wszystko. Jedynym ograniczeniem mogą być tylko mało wyrozumiali sąsiedzi, gdy spotkanie wymknie się spod kontroli...
- Na domówkach praktycznie zawsze bawię się świetnie. Tylko w domu czuję się swobodnie, puby i dyskoteki nie dają takiej atmosfery. Problemem są tylko imprezy, podczas których uczestnicy zapominają, że obok mieszkają ludzie i pewnie chcą spać - mówi Olga, studentka polonistyki. - Najgorzej, gdy nagle wszyscy chcą puszczać swoją ulubioną muzykę. Robi się zamieszanie, jest głośno, wizyta policji, a przynajmniej interwencja sąsiadów to tylko kwestia czasu...
Co się zdarzyło na domówce...
... tam zostaje. Kolejną, bardzo ważną zaletą prywatek jest to, że bawimy się w gronie zaufanych osób. Nikt raczej nie chce, aby następnego dnia zdjęcia z imprezy wpadły w nieodpowiednie ręce. Najczęściej ekscesy nie wychodzą poza grupę znajomych, choć są i tacy, co nie potrafią nie pokazywać swojego życia, a co za tym idzie, także kolegów, na portalach społecznościowych.
Podstawową zaletą domówek jest to, że o wszystkim decydujemy sami. Bawimy się z osobami, które znamy i lubimy. Serwujemy ulubione drinki i przekąski. Imprezową playlistę tworzymy według swoich ulubionych piosenek. Samo przygotowanie się do imprezy też jest o wiele prostsze i wygodniejsze. Nie ma żadnej selekcji i nikt nas nie ocenia. Po prostu: jesteśmy i czujemy się "jak u siebie".
Opinie (111) 4 zablokowane
-
2015-10-03 15:55
.. (2)
Ja też wystawiam buty przed klatkę moja garderoba nie ma tyle miejsca
Śmieci wystawiam przed drzwi bo śmierdzą po co ma śmierdzieć mi w domu jak wychodzę to je zabieram,
Jak mam ochotę ide na balkon i piję drinka na świezym powietrzu
nie muszę iść do klubu żeby go wypić. Przestałam być zwolenniczką klubów jak zobaczyłam co się w nich dzieje jak mam stać wsród kierowców BMW.. nadętych balonowych pań z lokówkami w torebce..wolę na luzie wypić drina w domu i nie zwracać uwagi na towarzystwo które mi nie pasuje. Kazdy lubi co innego :)- 8 20
-
2015-10-03 21:02
Próbujesz być na siłę zabawnay, ale ci nie wyszło heniu z wąsem ;-P
- 2 0
-
2015-10-03 17:01
Jak ci śmierdzą śmieci to sobie je trzymaj na własnym balkonie albo idź od razu do śmietnika i je wyrzuć. A jak nie masz miejsca na buty to albo kup sobie większe mieszkanie albo zamień 30 par tandetnych trzewików z ccc na 10 porządniejszych. Nie dość, że będziesz lepiej wyglądać to na dodatek nie będziesz musiała trzymać butów na terenie wszystkich mieszkańców. Poczekaj aż ktoś ci tam wrzuci psią kupę, od razu się oduczysz zostawiania smrodów na wspólnym korytarzu.
- 23 0
-
2015-10-03 20:58
Niech młodzi się bawią.
Tylko niech nie jedzą czipsow i nie piją Coli. To grozi wieloma schorzeniami o Alzheimerze nie wspomnę. Alzheimerze nie wspomnę. ..Alzheimerze nie wspo. ..Co ja to chciałem napisać? ...
- 10 0
-
2015-10-03 20:44
A mi te prywatki nie przeszkadzają.
Studenci za ścianą mogą się bawić do woli. Wyłączam aparat słuchowy, zakładam słuchawki i oglądam ulubiony serial. Młodzi są , niech się bawią.
- 7 12
-
2015-10-03 20:07
Najlepsze imprezy to są we Wtedy w Sopocie
I najładniejsze dziewczyny:)
- 2 1
-
2015-10-03 19:28
Bo na mieś ie za drogo...pamiętam Sopot 10 lat temu każdy nie zależnie od stanu portfela mógł się bawić ...a teraz ?
- 8 2
-
2015-10-03 13:50
Zdjęcie mistrz. Zawsze marzyłem, żeby trafić na taki melanż. (3)
- 94 3
-
2015-10-03 19:22
...to z Oruni Dolnej...
...zeszły tydzień... Nikola, Mariola i Bayby (tyłem) oraz Marian, Franciszek i Kewin.
- 22 0
-
2015-10-03 15:20
(1)
Typowa gruba studencka biba ;)
- 18 2
-
2015-10-03 19:01
No, grubo jak ja cię nie mogę normalnie, motyla noga.
- 12 0
-
2015-10-03 19:02
Na bidaka siedza w domu. Na imprezy to sie chodzi na miasto a nie w bloku siedzi. Co za wiocha.
- 9 4
-
2015-10-03 15:20
mieszkanie jest miejscem wyciszenia... (2)
Niech wywalaja studenciaki do tych klubów lub do lasu.. Ja po tygodniu pracy po 12 godz chcę w weekend w domu odpocząć, wyspać sie a nie słuchać poje*** , jak dra mordy albo robią sobie koncerty.. Nie kumam tego.. Od tego sa kluby, knajpy itd by tam sie bawić. W domu sie odpoczywa, i ja sobie nie życzę żeby mi ktoś zakłócił spokój w moim domu.. Zwłaszcza ze akustyka w blokach jeat jaka jest.. Właśnie przez taki brak szacunku dla pozostałych mieszkańców wzięła sie opinia ze studenci to kretyni.. No ale cóż tak niestety jest ;-) też niedawno byłem mlodocianem ;-) różnie bywało.. Ale mimo ze miałem możliwości nigdy domowek nie robiłem! Bo obok dziadki jakieś, na dole małe dzieci.. I dlaczego oni mają cierpieć bo ja się bawie?!! Więc godz 21 jak alko dobrze wchodziło... :-D jazda na cluby :-D a jak z kasą bylo krucho... A bawić sie chciało.. Na plażę :-D ! Ale nigdy ludzia życia nie ,,umialem,,.
- 49 3
-
2015-10-03 18:21
Super wypowiedź!
- 4 1
-
2015-10-03 17:32
Antonio brawo!
Kazdy byl mlody, kazdy sie bawil, ale nieliczni maja tyle oleju w glowie co Ty.
Student nigdy nie smierdzial kasa, ale dla normalnych ludzi to nie klopot.- 8 2
-
2015-10-03 15:48
Do ankiety. (1)
Jestem za stary - nie imprezuje..
ps.
To teraz na imprezy młode kobiety ubierają się tak, jak na zdjęciu.. ?- 12 0
-
2015-10-03 17:36
Nie. Tak się ubierają tylko do foto-stock'a
- 5 1
-
2015-10-03 17:10
Prywatki. Domówki to panie z biznesu przyjmujące w mieszkaniach i niepodlegające Puffie czyli Burdel Mamie. (1)
Prywatki.
- 18 0
-
2015-10-03 17:32
W artykule występuje nazwa 'prywatki'
.....więc spoko.
- 2 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.