• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zespół Amy Winehouse bez Amy Winehouse w Maneżu. Koncert z nową wokalistką

Ewa Palińska
3 czerwca 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 
Amy Winehouse nie da się podrobić i Bronte Shande nawet tego nie próbowała. Choć barwę i siłę głosu ma podobną, interpretowała piosenki po swojemu, nadając im zdecydowanie bardziej optymistyczny wydźwięk. Amy Winehouse nie da się podrobić i Bronte Shande nawet tego nie próbowała. Choć barwę i siłę głosu ma podobną, interpretowała piosenki po swojemu, nadając im zdecydowanie bardziej optymistyczny wydźwięk.

Amy Winehouse nie da się zastąpić - z tym chyba nikt nie odważy się polemizować. Jeśli jednak wykonanie jej piosenek powierzy się wokalistce tak utalentowanej i charyzmatycznej, jak Bronte Shande, która zamiast kopiować pierwowzór, odważy się zinterpretować je po swojemu, efekt może być spektakularny, o czym przekonaliśmy się podczas czwartkowego koncertu "Forever Amy"Starym Maneżu. Publiczność była oczarowana, owacjom nie było końca, a artyści za entuzjastyczne przyjęcie odwdzięczyli się solidnym pakietem bisów.



Koncerty w Trójmieście - Kalendarz imprez



Czy lubisz muzykę w wykonaniu cover bandów?

Amy Winehouse w ciągu swojego krótkiego, bo trwającego zaledwie 27 lat życia, zdążyła się zapisać na kartach historii jako jedna z najbardziej charakterystycznych wokalistek, tworzących muzykę z pogranicza soulu, jazzu i R&B. Była tak wyrazista i niepowtarzalna, że w głowie się nie mieściło, że ktoś mógł zająć jej miejsce, albo chociaż podjąć taką próbę.

Z drugiej strony artystka zostawiła po sobie mnóstwo materiału. Tak dobrego, że współpracujący z nią muzycy nie dopuszczali do siebie myśli, że wszystko to mogłoby bezpowrotnie trafić do szuflady. Amy nie było, ale muzyka zasługiwała na to, żeby nadal ją grać. Choćby dla uczczenia pamięci przedwcześnie zmarłej wokalistki.

  • Projekt "Forever Amy", celebrujący muzykę i twórczość Amy Winehouse, to inicjatywa muzyków, którzy z nią koncertowali i nagrywali płyty. I to właśnie oni wystąpili w czwartkowy wieczór na scenie w Starym Maneżu.
  • Projekt "Forever Amy", celebrujący muzykę i twórczość Amy Winehouse, to inicjatywa muzyków, którzy z nią koncertowali i nagrywali płyty. I to właśnie oni wystąpili w czwartkowy wieczór na scenie w Starym Maneżu.
  • Projekt "Forever Amy", celebrujący muzykę i twórczość Amy Winehouse, to inicjatywa muzyków, którzy z nią koncertowali i nagrywali płyty. I to właśnie oni wystąpili w czwartkowy wieczór na scenie w Starym Maneżu.
  • Projekt "Forever Amy", celebrujący muzykę i twórczość Amy Winehouse, to inicjatywa muzyków, którzy z nią koncertowali i nagrywali płyty. I to właśnie oni wystąpili w czwartkowy wieczór na scenie w Starym Maneżu.

Muzycy Amy Winehouse wracają na scenę z jej muzyką



Próby stworzenia projektu, który kultywowałby dziedzictwo muzyczne Amy Winehouse, podjęli się artyści, którzy tworzyli oryginalny zespół Amy Winehouse - nagrywali z nią płyty i koncertowali. Na czele tej brawurowej realizacji stanął Dale Davis, dyrektor muzyczny i basista jej zespołu, a prywatnie wieloletni przyjaciel artystki.

Wspólnie z klawiszowcem, Richardem Cardwellem, postanowili możliwie jak najwierniej odtworzyć brzmienie piosenek Amy. Bardzo entuzjastycznie podeszli do tego pomysłu pozostali członkowie bandu - gitarzysta Hawie Gondwe, perkusista Nathan Allen, trębacz Ben Edwards oraz saksofonista, flecista i aranżer Jim Hunt. Wszyscy panowie natychmiast potwierdzili swój udział w tym śmiałym przedsięwzięciu. Skład zespołu uzupełnia również Dominic Glover, jeden z najlepszych trębaczy w Londynie.

Choć koncert był energetyczny, a wokalistka tryskała radością i optymizmem, gwiazda wieczoru była tylko jedna - była nią Amy Winehouse. Na ekranie za sceną wyświetlano jej zdjęcia oraz filmy, w których bliskie jej osoby opowiadały o wzajemnych relacjach i kulisach współpracy. Choć koncert był energetyczny, a wokalistka tryskała radością i optymizmem, gwiazda wieczoru była tylko jedna - była nią Amy Winehouse. Na ekranie za sceną wyświetlano jej zdjęcia oraz filmy, w których bliskie jej osoby opowiadały o wzajemnych relacjach i kulisach współpracy.

Kto zastąpi Amy?



Najwięcej kontrowersji wzbudzało jednak znalezienie następczyni Amy Winehouse. Zadanie było niełatwe, bo z jednej strony zależało artystom na możliwie wiernym odtworzeniu brzmienia, szczególnie charakterystycznej barwy zmarłej wokalistki, ale z drugiej strony obawiano się, czy taka dosłowność nie przerodzi się w parodię. Finalnie do współpracy zaproszono utalentowaną soulowo-jazzową wokalistkę Bronte Shande i to właśnie ona w czwartkowy wieczór wyśpiewała największe przeboje Amy Winehouse w Starym Maneżu.

Sukcesu frekwencyjnego nie było - parkiet przed sceną był zapełniony mniej więcej w połowie. Zaskakujący był jednak przekrój wiekowy na widowni, bo w wydarzeniu wzięli udział ludzie w każdym wieku - od dzieci, poprzez liczną reprezentację pokolenia 40- i 50- latków, aż po seniorów. To najlepszy dowód na to, że muzyka Amy Winehouse nadal cieszy się ogromnym powodzeniem i zdecydowanie warto grać ją na żywo.

Kizo zwołał fanów przez Instagrama i nagrał z nimi klip w Hali Olivia



Frekwencyjnego sukcesu nie było i choć zdarzali się malkontenci, którzy krytykowali nagłośnienie i mieli uwagi do wykonawców, zdecydowana większość osób obecnych na widowni bawiła się znakomicie. Frekwencyjnego sukcesu nie było i choć zdarzali się malkontenci, którzy krytykowali nagłośnienie i mieli uwagi do wykonawców, zdecydowana większość osób obecnych na widowni bawiła się znakomicie.

Przeboje Amy Winehouse w wersji entuzjastyczno-optymistycznej



Z największym zaciekawieniem wyczekiwano wokalistki, która odważy się zmierzyć z tym niełatwym repertuarem. Bronte Shande kupiła jednak słuchaczy od pierwszej chwili, nie tylko swoim fantastycznym, silnym i wyrazistym głosem, ale i pogodną osobowością. Barwę faktycznie miała bardzo zbliżoną do Amy. To, co zdecydowanie ją różniło od tej wielkiej artystki, to zabarwienie emocjonalne jej interpretacji. Jej głos po prostu brzmiał niesamowicie radośnie, optymistycznie, co skutkowało tym, że przeboje Amy Winehouse zyskały nowe, skrajnie różne od pierwowzoru oblicze.

Publiczność rozkręcała się powoli, ale z czasem poddała się muzyce i pod sceną rozpoczęła się zabawa. Jedni podrygiwali, inni tańczyli na całego, jeszcze inni włączali się do śpiewania. Emocje podsycał zespół, a przypomnę, że w Starym Maneżu zagrali muzycy, którzy koncertowali z Amy Winehouse i nagrywali z nią płyty. Pierwsza liga! Zresztą nikomu nie trzeba było tego przypominać, bo muzyka robiła to nieustannie. Idealnie ze sobą współbrzmieli, zadziornie wymieniali się solówkami. I choć niektórzy słuchacze po zakończeniu skarżyli się, że było za dużo instrumentów, a za mało wokalu, ja do tej grupy się nie zaliczałam. Słuchało mi się bowiem tych wirtuozów z nie mniejszą przyjemnością, co Bronte Shande.

Znamy hymn i skład orkiestry Męskiego Grania



"Rehab" w wykonaniu zespołu Amy Winehouse i Bronte Shande

Gromkie brawa i bogaty pakiet bisów



W programie znalazły się "Stronger Than Me", "Rehab", "Back To Black", "Valerie" i wiele innych. Jako że projekt poświęcony był pamięci Amy Winehouse, solistka wielokrotnie przypominała słuchaczom, kto jest prawdziwą gwiazdą wieczoru. Część muzyczną dopełniały wizualizacje oraz krótkie filmy, w których różni artyści wspominali to, jak wyglądały ich relacje oraz współpraca z Winehouse. Najbardziej wzruszające i wymowne było jednak zakończenie. Wykonano bowiem "Will You Still Love Me Tomorrow", a na znajdującym się za plecami muzyków ekranie wyświetlono wizualizację złożoną z portretów Amy Winehouse.

A że publiczność była koncertem oczarowana, nie mógł się on skończyć ot tak sobie - gromkimi brawami doproszono się solidnego pakietu bisów. Artyści najwyraźniej też byli oczarowani trójmiejską publicznością, bo zanim zeszli ze sceny, podziękowali za wspólnie spędzony wieczór i obiecali, że niebawem wrócą. Jeśli jesteście miłośnikami muzyki Amy Winehouse i w przyszłości wpadnie wam w oko zapowiedź takiego wydarzenia, skorzystajcie z zaproszenia. Zapewniam, że warto.

Zakończenie koncertu - zobacz, jak bawiła się publiczność

Miejsca

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (17) 1 zablokowana

Wszystkie opinie

  • Amy. Czyli autodestrukcja banalna. Jak wielu przed nią.

    To lekcja (bez nadziei na wnioski) dla zwolenników wolnych dragów. I organizatorów imprez. na każdej w Gdańsku można kupić dowolne, przed i po. Czasem w trakcie. Dotyczy to Maneżu też. Taki paradoks.

    • 22 6

  • (4)

    Bardzo kiepski koncert. Nowa wokalistka śpiewa jeszcze bardziej nieczysto od Amy oraz słabi instrumentaliści.

    • 12 19

    • heh.... (3)

      ...bo nie ma wspomagaczy to gorsza ? :D tak pytam........

      • 2 9

      • Mysle (1)

        ze ten ktos w ogole nie byl na koncercie. Skoro uwaza, ze to slabi muzycy, to szkoda by mu bylo kasy na bilet.
        Wiec marna prowokacja!

        • 8 9

        • Tak jak mówisz.....

          ....Obejrzała krótki filmik na stronie i mówi ojej jak słabo no cóż inaczej się słucha na żywo a inaczej w głośniku. Prawda też jest taka, że koncert według mnie był bardzo dobry może nie jestem znawcą czystości głosu itd ale fałszowanie chyba każdy słyszał nawet w "mam talent" xD

          • 4 9

      • Akurat w tej knajpie

        Wspomaczy mozesz miec dowoli, tylko gotówkę musisz mieć. Łatwiej dostać narkotyki mozna tylko w stoczni

        • 4 0

  • To ta pannica

    która się zredukowała na własne życzenie?

    • 16 5

  • Opinia wyróżniona

    Było super!

    fajnie, ze dziewczyna nie starała się zrobić kopii Amy. Muzycy rewelacja. Oby więcej takich koncertów

    • 10 13

  • Gdy zespól był sławny do Polski niechciał przyjecha ,a teraz gdy jest na dnie prosze do kazdej knajpy sie zjawi

    Narkomanka wolnych dragów sam sie wykonczyła przez własna głupote

    • 16 5

  • Opinia wyróżniona

    Amy to Amy

    nikt jej nie zastąpi i na szczęście nikt nie próbował. Zabrałem na koncert moją dziewczynę, która nigdy nie słuchała Amy Winehouse, znała kilka piosenek. Oboje wyszliśmy zachwyceni. Warto było. Ze strony muzyków i wokalistki to na pewno nie była chałtura i odcinanie kuponów.

    • 11 10

  • Opinia wyróżniona

    Amy, wielki talent, gdyby trafiła na porządnego faceta, żyłaby do dziś. (1)

    I moglibyśmy cieszyć się jeszcze niejedną świetną płytą.

    • 7 11

    • Taa zawsze jakieś usprawiedliwienie dla narkomanów, alkoholików

      Facet zły, żona niedobra, dzieci niedobre i w pracy źle i wszystko dookoła sprzysięgło się przeciw , trzeba przygazować i znieczulić, wszyscy dookoła winni ale narkoman alkoholik nigdy, on/ona zawsze poszkodowany

      • 3 0

  • sam sex na tej scenie!

    Wokalistka w zupełnie innym rozmiarze niż Amy, ale jak ona się ruszała! Wspaniałe doznanie! Muzyczne i sceniczne!

    • 5 13

  • Następnymi hitami maja być występy zespołów Presleya i Jacksona.

    • 15 2

  • Slabe

    To było

    • 5 4

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Klub będący miejscem spotkań sopockiej bohemy w latach 50. XX w. to: