- 1 Co robić w długi weekend w mieście? (26 opinii)
- 2 Majówkowe świętowanie, ale bez parady (136 opinii)
- 3 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (47 opinii)
- 4 Zamknięto jedyną ukraińską dyskotekę (160 opinii)
- 5 Gdański Żuraw otwiera się po remoncie (40 opinii)
- 6 Festyny, dinozaury, pociągi, a może zwiedzanie? Majówka 2024 z dziećmi (12 opinii)
Gdzie na szanty w Trójmieście? Posłuchaj prawdziwych pieśni morza
Na festiwalu "Szanty pod Żurawiem" co roku przyjeżdżają też jazzmani.
Szanty można kochać albo nienawidzić. Piosenki żeglarskie rzadko pozostawiają słuchaczy obojętnych. Jedni śpiewają na całe gardło, inni uciekają, gdzie pieprz rośnie.
- Ci drudzy pewnie nigdy nie słyszeli prawdziwych szant - śmieje się Kamil Badzioch, gitarzysta, solista i śpiewak Męskiego Chóru Szantowego Zawisza Czarny, który wystąpi podczas festiwalu Szanty Pod Żurawiem (3-4 lipca). Sprawdzamy też, gdzie jeszcze można usłyszeć szanty.
Mekką trójmiejskich szanciarzy jest klub Zejman, w którym co czwartek występuje Ryszard Linert, lider Gdańskiej Grupy Folkowej. To obecnie jedyne miejsce, w którym co tydzień można spotkać ludzi morza, starych wilków morskich, muzykantów i miłośników wspólnego śpiewania. Raz na jakiś czas w piątki w Zejmanie można usłyszeć także Jacka Miąskowskiego z zespołu Memo.
Szanty już wkrótce zabrzmią (jak co roku) podczas festiwalu "Szanty Pod Żurawiem". W tym roku zobaczymy tam m.in. potężny Męski Chór Szantowy.
"Prawdziwe szanty" - czyli pieśni żeglarskie, które pomagały w pracy marynarzom na żaglowcach w dawnych czasach.
- Stawianie żagli, opuszczanie kotwicy, pompowanie wody z zęzy - każda praca miała swój rytm i obciążenie i konkretne pieśni były związane z konkretnymi pracami tak, by jej tempo odpowiadało charakterowi pracy - tłumaczy Kamil Badzioch. - To, co znamy z mazurskich pubów, w większości szantami nie jest. Podczas naszych występów Jacek Jakubowski, który prowadzi koncert, często opowiada historię tych pieśni.
Większość utworów, które znamy to pieśni żeglarskie współczesne, tworzone na wzór tradycyjnych (do tej grupy należy m.in. "Gdzie ta keja?" czy "Cztery piwka"). Drugą grupę tworzą tzw. pieśni kubryku. Ich charakterystycznym przedstawicielem są "Hiszpańskie dziewczyny".
- Pieśni kubryku śpiewane były przez żeglarzy w czasie wolnym. Często dotyczyły spraw damsko-męskich. Akompaniowało się na małych instrumentach, które łatwo można było wziąć na statek, jak np. skrzypce (gitara była za duża). Czasem na skrzypce składała się cała załoga. Były też anglokoncertiny (małe akordeony), harmonijka ustna, drumle, grało się na łyżkach, grzechotkach zrobionych z fasoli wrzuconej do kubka.
W Trójmieście było niegdyś więcej miejsc, gdzie grało się szanty. Ostatnio jednak organizację koncertów zawiesił gdyński Kontrast, a już kilka lat temu z mapy zniknął popularny w tych kręgach "Wielki Błękit". To była jedna z pierwszych knajpek szantowych w Polsce. Po zmianie właściciela restauracja się przemianowała na "Grubą Rybę" i zmieniła profil.
Obecnie łatwiej na szanty trafić w sezonie letnim. Piosenek żeglarskich można posłuchać na statkach: Czarnej Perle, gdzie występuje Piotr Słupczyński (w piątki i soboty wieczorami cumuje przy Długim Pobrzeżu) oraz na Lwie, gdzie morskie opowieści snuje Andrzej Starzec. W Sopocie zaś przy molo cumuje statek Pirat, na pokładzie którego w najbliższy piątek wystąpi zespół The Peter's.
W Jelitkowie jest jeszcze Tawerna Klipper, gdzie co niedzielę można spotkać zespoły Trzy Majtki czy Fucus oraz Grzegorza Tyszkiewicza i Kamila Badziocha. W Sopocie od czasu do czasu koncerty organizuje Plaża Piratów. Co jakiś czas szanty usłyszeć można także w gdyńskim Caffe Anioł, gdzie regularnie koncertuje Piotr Płóciennik. Za tydzień zaś szanty zabrzmią podczas zlotu jachtów w Akademickim Centrum Żeglarskim.
- Fenomen szant w Polsce to ewenement na skalę światową
Fenomen szant w Polsce to ewenement na skalę światową- mówi Kamil Badzioch. - Na świecie jest to muzyka muzealna, którą się gra sporadycznie podczas zlotów fanów i specjalnych okazji wspominkowych. W Polsce jest to ruch niezwykle żywy, jest masa tawern, sporo festiwali, ludzie się spotykają i grają sami, szanty słychać na pomostach, kejach i pobrzeżach polskich pojezierzy i na morzu.
Wydarzenia
Miejsca
Zobacz także
Opinie (42) 1 zablokowana
-
2015-06-24 10:20
(2)
i to wszystko co zostało z "parcia polski do morza" z ligi morskiej i kolonialnej, z budowy miasta i poru gdyni, z blisko 1000 statków, z kilkunastu przedsiebiorstw armatorskich, z trzech ogromnych stoczni z wlasna mysla technologiczna i wysokim poziomem technologicznym. Z dwóch szkół morskich kształcących specjalistów od eksploatacji rozchwytywanuch na cąłym swiecie...
jacys facecikowie rzępolący na gitarkach, wysokie dochody browarów i banda baranów kórym sie zdaje ze sa jakimis "zeglarzami". Zalosne.- 6 2
-
2015-06-24 13:23
(1)
nie mieszaj stanu przemysłu stoczniowego z żeglarstwem. Polscy żeglarze są cenieni w świecie, za fachowość i dobre przygotowanie , oraz za "umiłowanie "tego morza. Narody "bardziej morskie" zadroszczą nam tej naszej marynistycznej kultury. Smutne te wasze opinie....
- 1 1
-
2015-06-24 13:41
ten twój wpis jest miazdzacym dowodem na to, ze jednak zycie pozaziemskie istnieje. Nie dosc, ze istnieje, to jeszcze ma sie dobrze, skoro tak "miłuje" morze. A nawet wie co nieco o zeglarstwie. Wesoła Opinia:) dobrze robi na miesnie dookolne ust...
Serdeczne dzięki :) Ubawiłes(as) mnie :)- 1 0
-
2015-06-24 06:33
Gdańsk to dziwne miasto. (5)
Nie chcę pisać że to wina Platformy Obywatelskiej i prezydenta Pawła Adamowicza ale zaniedbanie tematu pieśni związanych z morzem i rejsem w mieście nadmorskim to jednak typowo w stylu prezydenta i tej organizacji.
To już nie jest nawet zaniedbanie a wręcz celowe pogrążanie kultury polskiej. Marszałek województwa z Platformy Obywatelskiej przyznaje nagrodę za sztukę jakiejś kobiecie która fotografuje nagiego faceta z psem robi jakieś okrutne i paskudne rzeczy z własnych włosów itp a na zwykłe szanty nie ma w Gdańsku miejsca i pieniędzy.
Szanty w gdańsku słyszałem tylko w pewnym prywatnym pubie oraz na żaglówce która płynęła w kierunku Gdyni właśnie na Szanty.- 30 10
-
2015-06-24 11:35
Ale PIS opłaca gimbazę!!! Żałosny poziom insynuacji....
- 3 2
-
2015-06-24 10:01
W Krakowie jest festiwal szantowy co roku...
...więc w sumie w Gdańsku nie jest potrzebny.
- 2 3
-
2015-06-24 07:01
(2)
Jak się ma kultura polska do szant?
- 7 4
-
2015-06-24 07:17
(1)
skoro Polska jest krajem morskim (a jest, bo dostęp do morza od Piasków po Świnoujście)
i ma swoją flotę (mimo że coraz mniejszą)
to jest krajem morskim
więc szanty są tak samo oczywistym elementem kultury jak bawarskie przyśpiewki przy piwie.- 11 5
-
2015-06-24 07:49
Słaby ten wywód :) To tak jakby tyrolskie przyśpiewki uznać za element polskiej kultury. Oni mają góry, my mamy góry .... Bardzo lubię szanty, ale mieszanie PO i Budynia do pogrążania kultury jest mocno naciągane.
- 4 6
-
2015-06-24 10:01
Badzioch I love you !!!
- 6 2
-
2015-06-24 07:16
(2)
Szanty szantami, ale odkąd zlikwidowano klub jazzowy Ogród na długiej (w kinie Neptun), to w Gdańsku nie ma gdzie jazzu posłuchać. A niektórym to też jest potrzebne.
- 11 2
-
2015-06-24 09:57
to bylo zdecydowanie najlepsze miejsce w 3miescie
to bylo zdecydowanie najlepsze miejsce w 3miescie
- 1 0
-
2015-06-24 07:32
j
jazzu mozna posluchać w sezonie w ogrodzie Novotelu, wstep otwarty, nie tylko dla hotelowych gości
- 2 0
-
2015-06-24 09:40
Trzy majtki !!!
to dopiero pierwszorzędna kapela szantowa!!
- 12 4
-
2015-06-24 06:59
(1)
Nie ma polskiej floty, to po co szanty?
- 6 19
-
2015-06-24 08:27
co ma jedno do drugiego?
Nie ma też polskiego rycerstwa więc po co Wawel ;)
- 7 1
-
2015-06-24 06:12
Kto podpisał fotografie?
O ile wiem słowo "szanty" powstało w języku polskim ponad 40 lat temu ze słów "shanties" (pierwszy raz użyte zostało w miesięczniku "Morze") i od tego czasu nie uległa zmianie jego odmiana. I corocznie występują w lipcu wykonawcy w czasie Szant pod Żurawiem a nie "Szantów pod Żurawiem".
Odpowiedź redakcji:
Dziękujemy za sugestię. Treść została poprawiona.
- 19 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.