• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Hałas gitarowej artylerii w Uchu

Jakub Knera
9 września 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
Muzyczny atak na wtorkowym koncercie rozpoczął warszawski kwartet Tides From Nebula. Muzyczny atak na wtorkowym koncercie rozpoczął warszawski kwartet Tides From Nebula.

Muzyka trzech zespołów zmiotła we wtorek publiczność wyczekującą dawki potężnej instrumentalnej rockowej muzyki. Każda z grup dała bardzo intensywny koncert.



Ciesząca się zainteresowaniem w całym kraju trasa zespołów God is An Astronaut, Caspian i Tides from Nebula również w Gdyni zgromadziła tłumy fanów, którzy ustawili się w długiej kolejce pod klubem Ucho już o godzinie 19. Koncert zaczął się dokładnie godzinę później, kiedy wszyscy zapełnili salę gdyńskiego klubu.

Zaczęło się od potężnego uderzenia tegorocznych debiutantów na polskiej scenie, warszawskiego kwartetu Tides from Nebula. Ich zwięzłe i doskonale brzmiące w porównaniu ze studyjną wersją kompozycje brzmiały agresywniej i bardziej porywczo, od pierwszych minut przyciągając pod scenę publiczność. Ich utwory silnie zahaczały o stylistykę metalową i nie dłużyły się tak, jak dzieje się to w przypadku większości polskich zespołów grających rozwlekłe instrumentalne kompozycje. Ponad półgodzinny występ był intensywny, wyczerpujący i postawił poprzeczkę bardzo wysoko dla kolejnych zespołów występujących tego wieczoru.

Wtorkowe koncerty były potężną dawką instrumentalnej muzyki rockowej.



Zaraz po nich na scenę wyszedł amerykański kwintet Caspian. Muzycy bez problemu dotrzymali warszawiakom kroku - ich muzyka była niczym potężny walec, który niszczy wszystko co napotka na swojej drodze. Potężne ściany dźwięku w wykonaniu czwórki gitarzystów, wsparte przez miarowe tempo sekcji rytmicznej wprowadzały w hałaśliwy muzyczny trans, co zgromadzeni słuchacze przyjęli z zadowoleniem.

Muzycy z Caspian nie dali odetchnąć ani na chwilę - ich muzyka cały czas skupiała uwagę swoją dynamiką, a także żywiołową ekspresją członków zespołu. Pozostała jedynie wątpliwość czy podobny, hałaśliwy rytm utworów nie trwał zbyt długo, co mogło trochę nużyć.

Niezgorzej, chociaż już nie tak potężnie zabrzmiała gwiazda wieczoru, God Is An Astronaut, którzy wystąpili w najmniej licznym, trzyosobowym składzie, ale za to wzbogacili koncert o wizualizacje. Jak to wypadło? Wydawało się, że obrazami puszczanymi z rzutnika grupa próbowała nadrobić muzyczne niedostatki. Ich instrumentalne utwory, wzbogacone o linie śpiewu jednego z gitarzystów nie miały już tyle energii co poprzednie kapele. Muzyka tria często była zbudowane według podobnych konstrukcji ze spokojnym początkiem, rozwinięciem i silnie uderzającą końcówką. Patetycznie wyglądały przy tym wizualizacje poruszające np. tematykę wykorzystywania zwierząt do eksperymentów naukowych, które mimo że poruszały dość mocno psuły klimat koncertu.

Miejsca

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (15) 1 zablokowana

  • na takich koncertach przynajmniej niema agresji wobec innych...

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Na którym placu zabaw znajduje się największa w Trójmieście pajęczyna wspinaczkowa?