- 1 Miłośnicy vintage znowu opanowali 100cznię (8 opinii)
- 2 Zrobili karierę dzięki "Szansie na sukces" (27 opinii)
- 3 Gdzie na karaoke w Trójmieście? (28 opinii)
- 4 "Grillujemy" współczesne kino (59 opinii)
- 5 Co robić w długi weekend w mieście? (40 opinii)
- 6 "Kaskader": kciuk w górę, a nawet dwa (20 opinii)
Instalacje artystyczne zapłonęły na Zaspie
Zobacz naszą relację z tegorocznej edycji ognistego widowiska
Rowerzysta mknący do nieba, karuzela ozdobiona fantazyjnymi grafikami czy para wytwornie ubranych manekinów - oto niektóre z instalacji artystycznych, które spłonęły na trawiastym placu przed klubem Plama przy ul. Pilotów 11 na Zaspie. W sobotni wieczór, odbyła się tam kolejna edycja plenerowej imprezy "Obrazy ogniem malowane". Pomimo dżdżystej pogody w widowisku wzięło udział kilkaset osób.
Początki imprezy sięgają 1993 roku. "Obrazy ogniem malowane" rokrocznie odbywają się na ogromnym, trawiastym placu, który znajduje się pomiędzy dziesięciopiętrowymi blokami a parterowym budynkiem klubu Plama przy ul. Pilotów na Zaspie. I to właśnie w nim narodził się pomysł zorganizowania widowiskowej akcji.
- Pierwsza impreza miała charakter warsztatów prowadzonych przez nieżyjącego już wybitnego ceramika Edwarda Roguszczaka. Niepoprzedzona żadnymi akcjami promocyjnymi skupiła dużą widownię w bezpośrednim sąsiedztwie instalacji, jak również w oknach okolicznych dziesięciopiętrowych bloków. Tak duże zainteresowanie skłoniło nas do kontynuacji działań i nadania temu charakteru corocznej imprezy, w której uczestniczy coraz więcej artystów i widzów - wyjaśniają organizatorzy wydarzenia.
W ubiegłą sobotę na Zaspie zapłonęło pięć instalacji artystycznych. Największą uwagę widzów przykuły trzy z nich. Pierwsza przedstawiała rowerzystę, który zastygł w podróży w kierunku nieba. Druga to wykonana ze stelażu parasola karuzela, na której zawieszone zostały przeróżne, wykonane na papierze grafiki, przedstawiające głównie wizerunki zwierząt. Wreszcie trzecia instalacja, która spłonęła zdecydowanie najintenstywniejszym płomieniem, przedstawiała parę manekinów ubranych w wytworne stroje.
Oprócz spalenia instalacji artystycznych, nieodłącznym elementem "Obrazów ogniem malowanych" jest również tzw. fireshow, czyli pokaz tańca z użyciem płonących przedmiotów. W tym roku zaprezentowała go grupa kilku artystów, wykonująca choreografię do utworu "Time" legendarnej grupy Pink Floyd.
W sobotni wieczór pogoda zdecydowanie nie zachęcała do przebywania na świeżym powietrzu. Panował przenikliwy chłód, który potęgował padający przelotnie deszcz. Jesienna aura nie odstraszyła jednak aż kilkuset osób, które przyjechały na Zaspę z innych zakątków Gdańska. Już choćby widok dziesiątek telefonów komórkowych - którymi z zaciekawieniem filmowano widowisko - wskazywał na to, że na próżno było szukać tu gości, którzy znaleźli się całkowicie przypadkowo.
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (23) 2 zablokowane
-
2018-10-22 11:16
Oczywista oczywistość
Niezła propagandowa impreza dla dzieci.Bawcie się ogniem.Będzie widowisko!A najlepiej w domu.
- 0 3
-
2018-10-22 13:02
smog
Jak zabawa to smogiem nikt się nie przejmuje a ile z tego niezdrowego dymu z palenia to już zapominamy. Ech narodzie....
- 3 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.