• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak nie zobaczyłem koncertu Swayzak

Jakub Knera
27 lutego 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
To oczywiście nie jest zespół Swayzak, tylko trójmiejska grupa Mordy - ją autor artykułu wspomina z sobotniego wieczoru najlepiej. To oczywiście nie jest zespół Swayzak, tylko trójmiejska grupa Mordy - ją autor artykułu wspomina z sobotniego wieczoru najlepiej.

Jak dotąd najdłużej czekałem na koncert Myslovitz w Gdańsku, w dniu wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. W sobotę rekord dwugodzinnego opóźnienia został pobity, bo zespół Swayzak nie zaczął grać w ciągu trzech godzin od teoretycznego rozpoczęcia koncertu.



Uprzedzając - doskonale znam specyfikę sopockiego Sfinksa i wiem, że jeśli klub podaje godzinę rozpoczęcia koncertu, to spokojnie można pojawić się tam 60 minut później, będąc pewnym że jeszcze nikt nie będzie grał. Tak też zrobiłem - po 23 w klubie ze swoim setem rozkręcał się dopiero Reza.

Co było później? Godz. 23 - w klubie pustki, jest może kilkanaście osób. Godz. 23:30 - zaczynamy się niecierpliwić. Godz. 23:45 - na scenie wciąż nie widać zespołu (analogowy sprzęt jest już rozstawiony i podłączony od dawna), zaczyna się zbierać spory tłum. Północ - Reza gra w najlepsze, ludzie pod sceną zaczynają tańczyć. Godz. 00:15 - panowie ze Swayzak podłączają laptopy. Godz. 00:30 - ci sami panowie stoją obok mnie i piją piwo. Godz. 00:45 - odliczam ostatni kwadrans i już wiem, że nie wpadnę na urodziny znajomego, którego chciałem odwiedzić po koncercie. Godz. 00:55 - nie wiem czy zespół już gra czy to jeszcze set, bo na tyle mnie to absurdalne opóźnienie zdenerwowało, że wychodzę ze Sfinksa.

Kilka lat temu, kiedy po raz pierwszy byłem na koncercie w Berlinie, przeczytałem informację, ze ma on rozpocząć się o godz. 20. Żeby się nie spóźnić, byłem w klubie już o 19. Koncert oczywiście nie zaczął się punktualnie. O 21 zagrał pierwszy support, o 22 drugi, a chwilę po 23 na scenę wyszła wyczekiwana przeze mnie kapela. Teraz na koncertach w Berlinie i wielu innych europejskich miastach, organizatorzy podają szczegółowy czas trwania koncertów co do minuty. Wyraźnie informują o "godzinach otwarcia klubu", "koncercie supportu" i "występie gwiazdy wieczoru". To nie jest trudne - dzięki temu wiem, że klub otwierają o godz. 20, pierwszy zespół zagra o 21:30, a drugi o 22:45.

Ale nie szukajmy przykładów tak daleko - identycznie jest już w Polsce. Chociażby każdy koncert w gdańskim Parlamencie jest zorganizowany tak, że doskonale wiadomo kiedy przyjść, żeby nie czekać godzinami na występ. Ubiegłoroczny set DJ Shadowa w Centrum Stocznia Gdańska rozpoczynał się otwarciem drzwi o godz. 20. Sam muzyk zagrał dopiero o północy, ale organizatorzy potrafili wykazać się wyobraźnią i kilka dni przed występem, podali informację ze szczegółową rozpiską supportów. Dzięki temu czekałem na set raptem pół godziny, a wcześniej udało mi się zobaczyć inny koncert (o tym godzinach rozpoczynania koncertów pisaliśmy też w artykule "Na koncerty punktualnie i bez opóźnień")

Dlaczego więc organizatorzy koncertu w Sfinksie dość mocno zignorowali widzów (czyli swoich klientów)? Nie mam pojęcia. Jeśli ktoś chce spędzić cały wieczór w jednym klubie to i tak dobrze byłoby, żeby wiedział kto o której godzinie zagra, a jeśli osoby przyjeżdżają tylko na jeden koncert, świetnie byłoby chociaż minimalnie cenić ich czas i podać kiedy dokładnie wystąpią muzycy. Sobotni wieczór na którym zespół być może zagrał około godzinny set (nie wiem, nie widziałem) dla niektórych mógł przerodzić się w czterogodzinne czekanie. Cieszyłbym się gdyby następnym razem klub S.F.I.N.K.S 700 informował słuchaczy o szczegółowym rozpoczęciu koncertu.

PS. Sobotni wieczór nie był jednak zmarnowany - przed sfinksową poczekalnią zobaczyłem performance Have a Nice Hell Magdy Jędry i Ani Steller, które coraz bardziej mnie - laika w dziedzinie teatru tańca współczesnego - przekonują. Był też rewelacyjny koncert zespołu Mordy, na których nową płytę czekam z niecierpliwością!

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (81) 6 zablokowanych

  • Podgłówek

    Ja mam kwestię do ,,Łukasza''.Takie czasy są proszę ja Ciebie że Pan Redaktor chciał być na urodzinach kumpla co zrozumiałe.Miał jednak tego dnia wieczorem pracę do wykonania i nałożyły się dwie różne rzeczy.Jeżeli polecono mu być w
    SF 700 by napisać o tym, to trochę mu nie wyszło.Jeżeli natomiast był tam z własnej woli i ,,skrobnąć'' coś chciał na ten temat a wybrał urodziny kolegi to co w tym złego.Nie znam Pana Redaktora a jego artykułów z reguły nie czytuję ale dziś przeczytałem i dlatego piszę.Panie Redaktorze trudną ma Pan pracę ale to Pana wybór i niestety nie zawsze Pana ludzie będą rozumieli.
    W SF 700 podobnie jak w starym SFINKSIE ,,clou'' wieczoru w łikendy z reguły jest około północy.Możdżerowy SF 700 bardzo mi odpowiada - byłem już na 4 koncertach i jest git.

    • 17 1

  • A ja się pytam dlaczego odwołano Heartthroba z Minusa 19.03?

    Inne kluby w Polsce potrafią, a Wy nie? Dramat, o reklamie Swayzak w ogóle nie wspominam.

    • 2 2

  • Klub to business, gość to tylko bidok który przyjdzie wypić piwo z wodą za 7zł

    Barany są po to by je strzyc

    • 2 2

  • CZAS...

    Kolesiowi ,który nie ważne czy do pracy czy na imprezę bo w obu przypadkach się nie spisał żal było tracić czas i czekać choć nie siedział w poczekalni tylko był w klubie z rewelacyjną muzyką i ludźmi ,lecz nie było mu żal tracić czasu na ten żałosny artykuł . Już po imprezie ,a antyreklamę zrobiłeś przede wszystkim sobie.

    • 8 3

  • to jest niestety okrutna norma. do niedawna na pol godzinne spoznienie mogly pozwolic sobie gwiazdy wielkiego formatu. obecnie wielkie gwiazdy staraja sie byc punktualne, a rodzime gwiazdeczki mniejsze i wieksze sprawdzaja cierpliwosc publiki.

    • 2 2

  • od pocżatku było iadomo że o 1.00!

    i całkiem niezła impreza, tylko co do barmanek się zgadza - można by przynajmniej profesjonalnego managera baru zatrudnić; poza tym chyba trzeba dać trochę czasu nowej ekipie sfinks-a - krytykować łato, a przerobić i poprowadzić taki klub to jednak nie jest prosta sprawa; trzymam kciuki za sfinks700!
    a tak na marginesie to czy Panowie Knera i Kosakowski zaczną pisać coś ciekawego czy dalej nudne, nierzetelne bzdury? Już jest niezły ubaw z tych artykułów na mieście ;)

    • 6 4

  • WIECZNY MALKONTENT...

    ten Pan Jakub Ka. Przyzwyczaiłam się do jego zrzędzenia, narzekania. Do dziś dostaję białej gorączki na wspomnienie "relacji" redaktora Knery z ubiegłorocznego Open'era. NIC mu się chyba nie podobało...

    • 7 2

  • punktualnie

    Wczorajszy koncert Wishbone Ash+ support rozpoczął się tak punktualnie, że spóźniona o 10 min, nie usłyszałam pierwszego kawałka.

    • 3 0

  • Jak już się pracuje jako "dziennikarz" (2)

    to wypadałoby znać znaczenie słowa "ignorancja" i kontekstu, w jakim powinno się go używać.

    • 7 0

    • he he he

      on to obok budunku wydzialu dziennikarstwa nawet wodki nie pil.

      • 2 1

    • No cóż

      to nie do końca profesjonalny portal, i autorowi pomieszała się ignorancja z ignorowaniem.

      • 1 0

  • nie muzycy

    muzycy to pokemony

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Juwenalia Gdańskie 2024 (53 opinie)

(53 opinie)
75 - 290 zł
Kup bilet

Strefa Trojmiasto.pl na Juwenaliach (3 opinie)

(3 opinie)
w plenerze, gry

South Molo Festival - Delfinalia 2024 (5 opinii)

(5 opinii)
105,22 zł
hip-hop, festiwal muzyczny, w plenerze

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Delfinalia to juwenalia: