• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jestem singlem, co nagrywa single

Jakub Knera
27 maja 2009 (artykuł sprzed 15 lat) 
Singiel - kiedyś płyta muzyczna z dwoma utworami, dziś samotnie żyjący młody człowiek. Singiel - kiedyś płyta muzyczna z dwoma utworami, dziś samotnie żyjący młody człowiek.

Przed trzema laty śpiewał tak polski raper Fisz w kawałku "Superfrajer", prawdopodobnie chwilę po tym, jak zostawiła go dziewczyna. Tylko czy coś takiego jak zjawisko singli w ogóle istnieje czy lepiej pozostać przy określaniu nim jedynie wydawnictw płytowych?



Sam termin "singiel" do powszechnego użytku został zaadoptowany z gwary młodzieżowej. Określano nim osoby, które żyją w pojedynkę, świadomie rezygnując z łączenia się w pary. Nagle, kiedy moda na bycie singlem ogarnęła całą Polskę i świat, stworzono wręcz nową subkulturę singli, dla której marketingowcy wszystkich naczelnych koncernów zaczęli przygotowywać specjalne oferty. Portale dla singli, wycieczki dla singli, sylwester dla singli, filmy w kinach dla singli, fora internetowe dla singli czy wreszcie specjalne serwisy społecznościowe, w których single mogą znaleźć podobne im, żyjące w pojedynkę osoby.

Na ile jednak całe to zjawisko było prawdziwe, a na ile wykreowały je media czy badacze społeczni, zawsze chętni do szufladkowania?

Jeśli spojrzeć na genezę tego pojęcia, to jego przyczyną jest zmieniający się model i tryb życia. Młodzi ludzie, którym nie w głowie zakładanie rodziny, bo ponad wszystko stawiają pracę, pozostają na gruncie towarzyskim samotni. Nie mają czasu, by pomyśleć o byciu z inną osobą podczas wspinania się po korporacyjnej drabinie.

Ale nagle ktoś dobudował ideologię coraz powszechniejszemu stylowi życia. Obnoszenie się z byciem samotnym - przepraszam, byciem singlem - i deklaracje: "robię to, by od nikogo nie zależeć, nie musieć nikomu się tłumaczyć" stały się coraz popularniejsze.

Ale czy wiarygodne? Szybko okazało się, że "single" tak naprawdę nie czują się do końca szczęśliwi z powodu rzekomo celowo obranego przez siebie stylu życia. Fora internetowe zaczęły zapełniać się wątkami na temat poszukiwania drugiej połówki, czy coraz intensywniej odczuwanej samotności. Podział loner/singiel (ta pierwsza osoba była określana jako samotnik z powodu wcześniejszych doświadczeń życiowych, natomiast dla drugiej życie w samotności było dobrowolnym wyborem) okazał się całkowicie nietrafiony, gdy okazało się, że znaczą dokładnie to samo. Tyle, że przedstawianie się w towarzystwie jako "singiel", a nie osoba samotna brzmi o wiele lepiej i bardziej dowartościowująco.

Otwarte obnoszenie się z bycia samotnym okazało się więc pozorne jako próba pogodzenia się z trybem życia w systemie jedynkowym, a nie dwójkowym. Kolejne potwierdzenie, że "singlowanie" to raczej nie do końca pożądany wynik przemian społecznych na świecie miało miejsce niedawno w Brazylii, gdzie tamtejsi "single" spotkali się na manifestacji aby wspólnie wyrazić żal z powodu bycia samotnym.

Czy więc singlowanie to wymysł mediów i socjologów? Możliwe, że to dostosowanie teorii do panującej sytuacji społecznej. Ale może to też zgrabniejsze określenie tego, co w społeczeństwie jest doświadczalne coraz częściej: samotności?

Jeśli tak, to pozostaje jedynie życzyć "singlom", by - zgodnie z terminologią muzyczną - stali się "albumami" czyli długogrającymi płytami, z w końcu znalezioną drugą połówką u boku.

Era singli?

W poniedziałek 1 czerwca, o godzinie 11.30 w Klubie muzycznym "Parlament" w Gdańsku odbędzie się debata pt. "Era singli?". Wezmą w niej udział prof. Wiesław Łukaszewski ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, Antoni Szymański, ekspert Senackiej Komisji d.s. Rodziny, Ewa Sapieja z portalu Sympatia.pl, Agnieszka Kochanowska, reżyser spektaklu "Single Story" oraz duszpasterz akademicki, o. Tomasz Golonka.

Emisja debaty w TVP Gdańsk w sobotę, 6 czerwca, o godz. 18.50. Retransmisja w Radiu Gdańsk w poniedziałek, 8 czerwca, o godz. 20.05

Opinie (100) 1 zablokowana

  • (1)

    tzn, że studia, solarium, kolorowy kogucik na głowie i audi na podwórku nie dają szczęścia?
    łaj?

    • 1 0

    • jeszcze musi być grooobo dziany tata który jeździ cayenne!

      • 0 0

  • Więcej Singli , mniej Nikolek!! (1)

    • 1 0

    • oraz DŻesik JEssic oraz DŻASTINÓW I PAMEL

      • 0 0

  • Mam 31 lat jestem singlem jak cholera,przez kobiety ,ktore traktuja facetow jak mieso z portfelem,a wspomnij tylko o dziecku (2)

    to,albo chce je odrazu po 3 m-acach znajomosci,albo wymiguje sie latami.TO SYSTEM STWORZYL SINGLI! JA CHCE MIEC KOCHAJACA ZON :-)

    • 11 1

    • przez kobiety... hmm... bywa różnie, czasem niestety się nie udaje. Miałeś wyjątkowego pecha trafiające na 2 różne bieguny, ale to nie zawsze kobiety są złe :) życzę odnalezienia tej kochającej żony, która będzie chciała dziecka w odpowiednim czasie

      • 0 1

    • skad ja to znam... ale będzie dobrze - tylko nie za wszelką cenę ani węcz przeciwnie - zeby cię nikt nie musiał prosić

      • 0 0

  • dwoch gejow

    to tez single

    • 1 1

  • witam drodzy dziwni ludzie ;) (1)

    Nie wiem dlaczego singiel kojazony jest z osoba ktora siedzi caly bozy dzien w pracy. Ze jak chodzisz do pracy to wolisz ja niz inne rzeczy? hmm nie zgodzilabym sie, zawsze myslalam ze chodzi sie do pracy zeby miec za co jesc i sie idziac.
    Ja osobiscie jestem singlem(nie znam jednakze wiele podobnych mi osob, jako raczej w Polsce bardziej popularne jest nie bycie singlem lecz zalozenie rodziny z kims kto akurat sie napatoczy i najlepiej by bylo to na dlugo przed trzydziestka)no wiec jestem singlem nie dlatego ze siedze caly dzien w pracy czy ze jestem brzydka czy ze nikt mnie nie chce (jak zapewne o starych pannach mysla ograniczeni ludzie). Jestem singlem gdyz zostalam zmuszona do tego przez przykry los. Mimo ze urodziwa i nie glupia, hobby mam, umiem zajac sie soba niestety nie na trafilam przez cale prawie 30 lat(nie zebym jakos intensywnie szukala)na zadnego osobnika plci przeciwnej ktory by sie nadawal na meza i partnera. Wszyscy ktorzy sie napatoczyli oraz ktorych poznalam(mozna sobie wyobrazic ze bylo ich wielu,wiec mam rozeznanie) mieli wiele wad : wade sylwetki polegajaca na nadbiernym wychudzeniu i widocznym kosccu, braku miesni zasadniczo albo wrecz przeciwnie - tluszcz, cyce. I na co mi taki o to mutant? Obroni mnie w razie niebezpieczenstwa? Watpie. Co za dzieci z tego by byly. Inne wady - zamilowanie do alkoholu, brak pieniedzy lub niechec ich wydawania na kobiete. Brak hobby i zainteresowan (jedyne jakie sa to wymyslone), klamstwo, ograniczenie. Na co komu taki facet? No na co? Kula u nogi. No wiec dlatego ja i inne jestesmy same i pozostaniemy poki mezczyzna z prawdziwego zdarzenia nie nadejdzie, nie bedziemy zadowalac sie byle czym.

    • 1 1

    • musze dodac

      iz panowie oczywiscie zauwazylam zadowalaja sie byle czym. Rozumiem ze zona to inne okreslenie na gosposie dajaca uslugi seksualne (albo i nie, mezatka nie bylam wiec nie wiem jak to dziala;))

      • 0 0

  • sory ale ten portal

    zszedl na psy

    • 1 3

  • kasa i wyścig szczurów (2)

    chca wiecej i więcej,, lepsza bryke, lepsze wakacje, lepsze ciuchy, czas spędzaja pomiedzy harowaniem przez 10 godzin a kolejna godzina na siłowni, zeby lepiej wygladac.
    nie maja czasu na spotkania, starzy znajomi odeszli do lamusa, nowi -to spotkania prawie że firmowo-korporacyjne.
    partner musi byc piekny, młody, bogaty, najlpiej z tej samej kasty.
    ale jeszcze nie teraz. jeszcze jest czas.
    potem czas ucieka, coraz trudniej zaangazowac sie emocjonalnie, coraz bardziej sie nie chce, w końcu frustracja, samotnośc,
    niektórym sie udaje, niektórym nie.
    NIE CZEKAJCIE! łapcie zycie tu i teraz, dobra materialne moga poczekać

    • 4 1

    • harowanie 10 godzin ? :-)

      harowanie to jest 14-16 godzin :-)

      normalna praca to 10-12h jesli chcesz miec cos lepszego niz kawalerke w bloku, 5-letniego passata kombi tdi i wakacje w Łebie.

      Nie, nie jestem singlem ^^

      • 0 0

    • Dziesięć godzin?

      Dziesięć godzin to mają wolnego, jak są na urlopie :)

      TYLKO MAMONA - TULI SWE DZIECI DO ŁONA!

      • 1 1

  • Bycie singlem to dramat (1)

    Fajnie to może sobie być w dzień powszedni, ale jak nie ma z kim iść na Sylwestra to juz jest do d...

    • 9 6

    • albo gdy nie ma kto zapchac szpary ^^

      • 1 0

  • (14)

    dawniej, o ile mnie pamięc nie zawodzi, nosiło to miano "kawaler" i nikt specjalnie nie dorabiał do tego ideologii.
    Swiat sie zmienia. Zamias mowić jestem sam ładniej (?) brzmi jestem singlem.
    ktoś, albo rózne ktosie postanowiły na tym kręcic kase i rozwinał sie cały przemysł adresowany do wybranego celu (tzw. target) do singli,
    Sa kupujacy sa sprzedający.
    Co nie zmienia faktu, ze bardziej lub mniej swiadomie nie chca lub nie potrafia ułozyc sobie zycia osobistego.
    Singiel w wieku 20-25 lat to normalne, w wieku 40...to tak sobie.

    • 15 2

    • (5)

      Ale przeszkadza ci to, czy jak?
      Bo nie rozumiem czemu twierdzisz, że to miałoby być NIEnormalne?
      Ja tam rozumiem ludzi, którym po prostu nie trafił się żaden sensowny kandydat/-ka do związku, a nie chcieli wiązać się z byle kim, na zasadzie potwór nie potwór, byle miał otwór, szuja nie szuja, byle miał ... .
      Zadziwia mnie powszechne w tym kraju przekonanie, że wiemy lepiej jak KTOŚ INNY ma ułożyć swoje życie.

      • 5 1

      • mnie nie, nie wiem czy im nie przeszkadza (4)

        Ludzie szukaja ideałow, a o takich trudno,im dalej w las (poźniej) , tym trudniej znależć osobe odpowiednią, bo oprócz tego że miła, sympatyczna, w miare madra to i przydałoby sie zeby majętna.
        Wydaje mi sie również, ze zapominaja co to jest kompromis w zyciu w parze, patrza na swiat dośc egoistycznie i pewnie dlatego coraz im trudniej.
        Nie mój to problem, ale powiem Ci, ze znam pare tzw, singli czy tez singielek, i szczerze mówia oni o tym, że chcieliby zmiany, tylko jakos im te ostateczne decyzje, żeby faktycznie te zmiane przeprowadzic coraz trudniej podjąć.

        • 3 0

        • Może i racja z tymi kompromisami (3)

          ale może i nie. Ja z kolei mam wrażenie, że u nas wpaja się ludziom, że trzeba koniecznie z kimś być, zwłaszcza kobiet to dotyczy - kobieta bez partnera jest nic niewarta, jest niedoru... starą panną z której trzeba się śmiać, wytykać jej to na każdym kroku, jest gorsza bo nikt jej nie chciał. Dopiero fakt "posiadania" męża nadaje jej jakąś wartość, jest coś warta bo KTOŚ ją zechciał.
          Stąd sporo kobiet ląduje w związkach z naprawdę kiepskimi partnerami tylko po to, żeby z kimś być. I potem trwają w takim związku, bo są dzieci, bo kompromis, bo coś tam. Ze swojego doświadczenia mówię, że z tym kompromisem to nie należy iść za daleko - jestem zwolenniczką odpuszczenia sobie kiepskiego związku, nawet za cenę samotności.

          • 6 2

          • (2)

            a jestes doru... czy nie doru... ? :-)

            • 0 4

            • A ty co, książki piszesz? (1)

              • 0 2

              • wg mnie socjopaci to kiepski temat na ksiazki :)

                • 1 1

    • w wieku 40...to tak sobie. (7)

      no chyba, że singiel z odzysku

      • 0 0

      • singiel po przejściach ..? (5)

        • 0 1

        • singiel mentalny:-) (4)

          • 0 2

          • (3)

            Mentalnym singlem nie jesteś, nie sil się na oryginalność. Masz wielu sobie podobnych związanych emocjonalnie z niejakim Rydzykiem.
            Grzyb jako i Ty,

            • 3 1

            • ucałowałeś już dziś wibrator pana palikota?? (2)

              • 2 3

              • (1)

                Zwracam uwagę gorliwemu obrońcy wartości, że nazwy własne w języku polskim piszemy wielką literą. Nawet takiego Rydzyka.

                A swoją drogą - dlaczego czytając o Rydzyku - pomyślałeś właśnie o wibratorze?

                • 1 0

              • bo akurat na nim siedzial

                • 3 0

      • si si singiel uno reserva:-)

        • 0 2

  • Masz zaburzenia emocjonalne? (7)

    To fajnie - ja też! A jakie masz?



    Raz - "singiel" - żenujący produkt wszechobecnego kultu mamony i komerchy. Ale tego należy oczekiwać - skoro są kupujący, jak słusznie tu przede mną już też pisano, są i sprzedawcy. Goniący za mamoną yuppiesi chcą nazywać się singlami? Róbmy im mini-orgietki i promocje firmowane tym słówkiem, a kochane złoto popłynie do nas szerokim strumieniem. Nie dziwię się, nie potępiam - równie dobrze mógłbym potępiać sprzedawców rzodkiewki.



    Dwa - "singiel" - być może i najczęściej właśnie omamiony korporacyjnym bełkotem i mózgową s*****ką, ślepo pędzący z tępym, robiącym za uśmiech grymasem na gębie w betonową ścianę zawału w wieku lat 30tu. Ale co z tego? Jeśli ktoś chce tak żyć - jego sprawa, jego problem, a może i - kto wie - jego szczęście.



    Trzy - "singiel" - psychol ze zwichniętą psychiką która nie pozwala mu nawiązywać tych "katolickich", staropolskich, z nieba nadanych, jedynych słusznych związków kobiety z mężczyzną, najlepiej nawiązanych w celu płodzenia bachora za bachorem, chrzczenia ("Nikolo Drzesiko, ja ciebie chrzczę!"), puszczania quadem na pierwszą komunię, itp. Oooch, co za obelga dla naszego ultratradycjonalistycznego społeczeństwa, nie zapylić w krzakach pijanej koleżanki z "zawodówy" w wieku lat 15tu i po trzydziestce nie mieć na koncie dwóch rozwodów! Patrzcie co tracicie, "single" - i szlochajcie gorzko!



    Aha - żeby nie było - ja też nienawidzę tego określenia. Wybitnie irytujące :)

    • 3 5

    • (4)

      Chęc mania kasy i szaleństwa rozwoju zawodowego powoduje, ze młode dobrze usytuowane mamy oddaja swoje 6 miesieczne maleństwa niankom żłobkom, babciom i na złamanie karku wracaja do pracy.Z pracy wracaja do domu i spedzaja ze swoim dzieckiem góra 2 godziny dziennie.
      Bedzie to owocowac młodymi strustrowanymi ludźmi, którzy maja wszystko-wakacja w rzymie, narty w aplach , tylko nie pamietaja jak wyglądaja ich rodzice.
      w wieku starszym szukaja pocieszenia w grupach rówieśniczych, czesto w uzywkach.
      Priorytety-co waznieje dziecko czy mamona?

      • 1 1

      • "chęć mania kasy"? (3)

        Znam parę takich, co wróciły do pracy dość szybko, bo prosto po macierzyńskim lub po jednym czy dwóch miesiącach wychowawczego. We wszystkich tych przypadkach nie była to chęć pogoni za kasą, tylko prosty fakt, że za pieniądze zarabiane przez ojca dziecka ciężko było wyżyć.
        W jednym przypadku - pan tatuś dziecka zaczął mieć odpały i wydzielać kobiecie pieniądze tak, że na rajstopy i dezodorant nie starczało, rzucać 20 zł ze słowami "masz, zrób zakupy i na obiad coś ugotuj" i robić jakieś chore jazdy z byciem panem domu i poganianiem żony z maleńkim dzieckiem u piersi jak pomietła. Plus do tego mamusia pana, która przychodziła popędzać i krytykować młodą matkę. Obecnie sprawa zmierza ku rozwodowi.
        Pretensje miej zatem do panów, którzy nie potrafią sprostać roli ojca i męża - zapewnić rodzinie bytu tak, by matka dziecka przynajmniej do skończenia przez dziecko roku mogła poświęcić się wychowaniu potomka, oraz traktować pracy kobiety w domu jak PRACY, a wychowującej dzieci żony jak darmozjada, który powinien cieszyć japę jak chociaż jeść dostanie, a nie żądać takich cudów, jak rajstopy, dezodoranty czy szampony.

        • 0 2

        • (1)

          Czarna Żmijo-oczywiste jest to wprzypadku ludzi, którym te pieniadze sa niezbedne do PRZEżycia.
          ja mówię o przypadkach gdzie niezbedne nie sa , zmniejszaja po prostu na jakiś czas status materialny.
          warto chyba to zrobic dla swojego dziecka, czy nie?

          opisane przez ciebie przypadki-przed slubem i dzieckiem było cacy, a tu nagle odpał? może znalazły złych partnerów.
          bywa róznie, i tak ,ze młoda mama siedzi w domu i jest tak zajeta dzieckiem , ze nie ma czasu na zakupy, obiady itp.
          to sa przypadki szczególne,zdarzaja sie zawsze.
          generalnie jak się decyduje na dziecko, to dobrze pamietac o tym,ze to nie jest zabawka ale odpowiedzialnosc i poswiećany czas do konca zycia

          • 1 0

          • No, tej pani też do PRZEżycia wystarczało. Bez rajstop i dezodorantu też da się przeżyć, a poza tym to nie była kwestia kasy.
            I owszem, przed ślubem ponoć było cacy, dlatego właśnie nazywam to ODPAŁ.
            Bo odpaliło dość nagle. Nikt nie wie czemu. Może gościu miał jakieś odwieczne marzenia o dominacji w stadle i nagle poczuł odrobinę siły w d.psku i mu odbiło. Na moje oko to po prostu dobrze się kamuflował i marzył o momencie, kiedy uda mu się zdominować żonę, a do tego podpuściła go mamusia, której nie pasowała zbyt mało dominująca rola synka w rodzinie. Bywa. A jak facet durny, to da się kręcić mamusi w dowolną stronę.
            I wcale nie są to przypadki aż tak szczególne.

            • 0 2

        • oczywiście miało być

          "wychowującej dzieci żony NIE TRAKTOWAĆ jak darmozjada"

          • 0 1

    • dodaj...

      jeszcze, że wszystkiemu winne jest VW, BMW, GKA, GWE i co tam jeszcze ,a aaa mieszkańcy Żukowa, coś ominąłem o "rektorze.wdu.pl", Twój świat jest pokręcony, każdy człowiek z kredytem, to degenerat żyjący ponad stan, każdy, kto jest po ślubie to ultrakatol (a protestanci???). Jedynie TY i czarna ż... macie prawo do siedzenia na balkonie i sączenia.... reszta już nie bo to byłaby patologia, tylko WY macie wyłączność! Jeżeli czegoś nie dodałem, to czytający mogą się cofnąć i poczytać co jeszcze jest soląw waszym oku, o wybrańcy portalu!

      • 1 1

    • rektor wdu.pl czytam twoje komentarze od pewnego czasu i stwierdzam jedną rzecz, jednen wniosek

      PISZESZ CZŁOWIEKU PSEUDO-NAUKOWY BEŁKOT KTÓRY SKŁADA SIĘ ZE STEKU MYŚLI, A MA NA CELU ZAMIESZAĆ CZYTAJĄCYM I POKAZAĆ RZEKOMO CZYTAJĄCEMU JAKI TY JESTEŚ POMYSŁOWY I JAKIMI OPERUJESZ TERMINAMI I DEFINICJAMI ORAZ JAKI JESTEŚ ŻARTOBLIWY. CZŁOWIEKU TO ŻENUJĄCE ŚCIERWO PISANE NICZYM PRZEZ MANIAKA.

      • 2 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Juwenalia Gdańskie 2024 (40 opinii)

(40 opinii)
75 - 290 zł
Kup bilet

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Gdański aktor Piotr Witkowski zagrał w filmie: