• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jimi Hendrix ze skrzypcami w Hali Gdynia

Łukasz Stafiej
17 marca 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 

Zobacz wywiad z Nigelem Kennedym i fragment koncertu.



Trafił swój na swego - można by rzec po wysłuchaniu sobotniego koncertu w Hali Gdynia, podczas którego wirtuoz skrzypiec Nigel Kennedy zmierzył się z utworami legendy gitary, Jimiego Hendrixa.



Kennedy na scenie pojawił się w koszulce swojej ulubionej drużyny piłkarskiej, Aston Villa. Kennedy na scenie pojawił się w koszulce swojej ulubionej drużyny piłkarskiej, Aston Villa.
Skrzypkowi towarzyszył kwartet: Piotr Wyleżoł na pianinie, Doug Boyle na gitarze, Adam Kowalewski na basie i Krzysztof Dziedzic na perkusji. Skrzypkowi towarzyszył kwartet: Piotr Wyleżoł na pianinie, Doug Boyle na gitarze, Adam Kowalewski na basie i Krzysztof Dziedzic na perkusji.
Hala była wypełniona publicznością w połowie. Hala była wypełniona publicznością w połowie.
Ktoś kiedyś powiedział, że gdyby na świecie nie pojawił się Jimie Hendrix, gitarzyści nie mieli by wiele do roboty. To właśnie temu czarnoskóremu Amerykaninowi przypisuje się odkrycie gitary elektrycznej na nowo. Hendrix w latach 60. nadał grze na elektryku nowy wymiar, dzięki swoim eksperymentom, okrywając w tym prostym instrumencie możliwości dźwiękowe niewykorzystywane przez ówczesnych mu muzyków.

Podobne zasługi, co Hendrix dla gitary, Nigel Kennedy ma dla skrzypiec. Zaczynając swoją karierę ćwierć wieku temu, Brytyjczyk odczarował smyczkowy instrument, podłączając go kablem do gitarowego wzmacniacza. W swojej twórczości połączył klasyczne muzyczne wychowanie z rockową energią, która nie tylko przejawia się w jego muzyce, ale również scenicznym zachowaniu.

Świetną okazją, aby się o tym przekonać był sobotni koncert w Hali Gdynia, podczas którego Kennedy zmierzył się z utworami Hendrixa. Na scenę wyszedł z nieodłącznym irokezem, w koszulce swojej ukochanej piłkarskiej drużyny Aston Villa, a pomiędzy utworami nie szczędził publiczności anegdotek, w których nie przebierał w słowach. Ta luźna atmosfera od razu jednak znikała, gdy Kennedy ze swoim kwartetem wpadał w muzyczny trans.

Ten, kto spodziewał się wiernych aranżacji przebojów Hendrixa, mógł poczuć się zawiedziony. Jak mówi sam Kennedy, najbardziej interesują go eksperymentalne utwory legendarnego gitarzysty. Ich aranżacje na skrzypce, pianino (Piotr Wyleżoł), gitarę (Doug Boyle), bas (Adam Kowalewski) i perkusję (Krzysztof Dziedzic) okazały się pełnymi pomysłowości wariacjami na temat.

Kawałki takie jak "Little Wing" czy "Third Stone From The Sun" pod smyczkiem Brytyjczyka przerodziły się w długie, wielopoziomowe improwizacje, pełne wirtuozerskich popisów, solówek, zmian tempa, a nawet stylistyk. Najwięcej z piosenkowego charakteru zachowała świetna interpretacja "Purple Haze", jednego z największych hitów Hendrixa.

Można jedynie żałować, że muzycy nie postawili na większe zróżnicowanie repertuaru - w ciągu ponad półtoragodzinnego repertuaru znalazło się raptem pięć utworów. Niektóre jak ponad półgodzinna interpretacja "1983 A Merman I Should Turn to Be" momentami nużyły.

Jedno jest pewne - trafił swój na swego. Tak jak kiedyś nie było silnych na gitarowy talent Hendrixa, tak Kennedy pokazał, że pod względem oryginalności w smyczkowych aranżacjach rockowej klasyki nie ma sobie równych.

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (32) 1 zablokowana

  • "Maderfakin' Geniusz!"

    Koncert świetny.
    Nawet nie przeszkadzały mi bardzo śledzie, które tuż obok piły wódę z plastikowej butelki i krzyczały coś o arce...

    • 7 5

  • Widac gluchy jestes

    Nie o Arce tylko o Aston Villi krzyczelismy. A wodeczka smaczna bardzo, widzialem, ze miales chec:)

    • 4 3

  • Świetny koncert. Znałem Nigela tylko z telewizji. I pomyliłem się. Potrafi robić czary, chwilami kiedy grał pianissimo hala pełna ludzi wstrzymywała oddech. Koncert był świetny chociaż gdyby Nigel nie chciał zadowolić wszystkich i miejscami nie grał pod publiczkę mógł być jeszcze lepszy. Kiedy jest skoncentrowany na muzyce jest genialny kiedy gra bez przekonania szkoda na to czasu. Tak czy inaczej ci co nie byli mogą żałować.

    • 7 0

  • Nigel w świetnej formie

    Tak jak wiele lat temu, kiedy widzialem Nigela razem z zespolem Kroke w Operze Lesnej tak w sobote w Hali Gdynia Nigel dal popis geniuszu. Umiejetność tworzenia nastroju, przejscia z pianissimo do forte a jednoczesnie koncentracja na swojej grze i calego zespolu.
    Na marginesie lepiej byc pijącym sledziem niz gluchyn betonem:)

    • 5 0

  • Panie Łukaszu, legenda gitary byl tylko jeden czlowiek.

    Jego nazwisko to Django Reinhardt (1910-1953). razem ze skrzypkiem Stephane Grappellim stworzyli fantastyczny zespol The Hot Club de France przed wojna. Nic nigdy lepszego nie powstalo w muzyce jazzowej od tamtego czasu.

    Na pewno nie ten wymoczek Hendrix. Nie rozumiem dlaczego redakcja portalu Trojmiasto.pl stale preferuje taki znarkotyzowany smietnik jak Hendrix, Janis Joplin czy ostatnio Pan Rudzinski rozpisywal sie na temat tego zgnilka Jacksona.

    • 2 4

  • Świetna muzyka, miejsce nie dla mnie

    Byłam i nie żałuję.Bardzo chciałam usłyszeć Nigela i jego muzyków na żywo.
    Co do miejsca, to nie dla mnie sportowe hale.Nie te klimaty.
    Rozlazłą babą nie jestem,ale z pewnego stylu wyrosłam.

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

10. edycja Gdańskiego Festiwalu Tańca odbyła się w roku: