- 1 Nie wygrał "TzG", ale i tak jest sukces (64 opinie)
- 2 Do piekła i z powrotem z Jarym (9 opinii)
- 3 Miłośnicy vintage opanowali 100cznię (32 opinie)
- 4 Zrobili karierę dzięki "Szansie na sukces" (37 opinii)
- 5 Gdzie na karaoke w Trójmieście? (29 opinii)
- 6 "Grillujemy" współczesne kino (64 opinie)
Kameralnie, ale ciekawie. Za nami edycja specjalna Bakalii i Gdańskiego Targu Roślinnego
W niedzielę, 12 września, na Polsat Plus Arenie w Gdańsku odbyła się X, specjalna edycja Bakalii, połączona z Gdańskim Targiem Roślinnych. Choć było to wydarzenie kameralne, oferta wystawców była na tyle ciekawa, że każdy miłośnik unikatowych przedmiotów, kosmetyków i akcesoriów, w dodatku sympatyzujący z ideami eko i "zero waste" z pewnością znalazł dla siebie coś interesującego. W zdecydowanie gorszej sytuacji byli ci, którzy chcieli zaopatrzyć się w rośliny - stoisk było raptem kilka, a ich oferta raczej uboga.
Kalendarz imprez - zobacz, co dzieje się w Trójmieście
Ci szczęśliwcy, którym wreszcie udało się dotrzeć na miejsce, mogli rozpocząć zwiedzanie stoisk. Wystawców było niewielu, więc nie istniało ryzyko, że kogokolwiek się pominie. Można było też z większą wnikliwością zagłębić się w ich ofertę. A było warto, ponieważ na wielu stoiskach można było zrobić bardzo ciekawe zakupy.
Odzież - naturalne tkaniny, wełniane czapki na zimę i ubrania z drugiej ręki
Stoiska z odzieżą podczas Bakalii prezentowały ofertę wierną ideom eko i "zero waste". Ogromnym zainteresowaniem cieszyły się ozdoby na głowę - opaski i przepaski, orientalne i afrykańskie, bawełniane czy jedwabne, a także dopasowane do nich kolorystycznie szale i chusty.
Sporo było też dodatków wełnianych, szczególnie szali i czapek, idealnych na nadchodzącą zimę (wprawdzie mamy jeszcze lato, ale pamiętajmy, że już za dwa miesiące ocieplane kurtki mogą okazać się koniecznością).
A skoro mowa o kurtkach, to i tutaj wystawcy oferowali szeroki wybór zarówno pod względem materiałów, jak i fasonów. Od klasycznych, bardzo zachowawczych, po fikuśnie i ekstrawaganckie.
Dużym zainteresowaniem zwiedzających cieszyły się też stoiska wystawców oferujących odzież używaną, czy, jak kto woli, "vintage".
Biżuteria i zapachy "na miarę"
O ile nie wypada pokazać się w tej samej sukience co koleżanka, o tyle w kwestii biżuterii mamy bardziej liberalne poglądy - wiele osób lubi nosić to, co popularne, a takie są na przykład sznurkowe bransoletki. Podczas Bakalii oferowało je wielu wystawców, w bardzo zróżnicowanych cenach. W zależności od rodzaju przywieszki, kosztowały od 26 nawet do 180 zł.
Nie zabrakło jednak ciekawych propozycji i dla tych, którzy gustują w biżuterii wyszukanej i unikatowej. Dużym powodzeniem cieszyły się pierścionki i kolczyki z elementami ceramicznymi, ozdoby afrykańskie, pierścionki, bransoletki i naszyjniki z koralików, a także - tradycyjnie - wszelkiego rodzaju biżuteryjne rękodzieło. Stali bywalcy nie zastanawiali się długo nad zakupem, bo mieli świadomość, że wiele modeli zostało wykonanych wyłącznie w jednym egzemplarzu. Gdyby ktoś ich ubiegł, musieliby obejść się smakiem.
Dla osoby zaopatrującej się w unikatową biżuterię z pewnością ważne jest także to, aby niebanalnie pachnieć. Z tym podczas Bakalii problemu nie było, bo istniała możliwość skomponowania własnego zapachu, na bazie zapachów prosto z Grasse - francuskiej Mekki świata perfum.
Dom i sztuka
Świeczki, olejki zapachowe, egzotyczne dywany, unikatowe dodatki, jak np. ręcznie robione, wełniane koce i poszewki na poduszki, obrusy - a wszystko z naturalnych tkanin i surowców, wyprodukowane w duchu eko. Wysoka jakość i ręczna robota mają jednak swoją cenę, dlatego jeśli ktoś nastawił się na większe zakupy, musiał się liczyć ze sporym wydatkiem. Za ekotorbę, dla przykładu, u jednego z wystawców trzeba było zapłacić od 55 do 79 zł. I była to cena z 30 proc. rabatem. Poduszka do medytacji to koszt prawie 200 zł, a wałek do jogi 149. Rzadko jednak zdarzało się, żeby ktoś czepiał się cen. Stali bywalcy Bakalii mają świadomość tego, że za produkty ręcznie robione i wysokiej jakości trzeba zapłacić więcej, niż za produkowaną masowo chińszczyznę.
Tradycyjnie ogromnym zainteresowaniem cieszyła się ceramika, choć tym razem solidną konkurencję robiły jej np. betonowe doniczki.
Coś dla ciała, coś dla brzuszka...
Rynek kosmetyków naturalnych tak bardzo zahacza o kulinaria, że czasem trudno się zorientować, czy to, co oglądamy, służy do jedzenia, czy np. nacierania. Na szczęście często się zdarza, że oferowane na Bakaliach produkty, w szczególności różnego rodzaju olejki, można używać na oba te sposoby.
Podczas niedzielnych zakupów na stadionie Polsat Plus Arena targowi goście najbardziej wydawali się zainteresowani wszelkiego rodzaju nowościami. A tych nie brakowało. Można było np. zaopatrzyć się w susz konopny, aby w domu, według podanej przez sprzedawcę receptury, zrobić z niego masło konopne. Jeśli ktoś nie czuł się na siłach, aby przeprowadzać taką operację, mógł zaopatrzyć się w gotowe produkty wyprodukowane na bazie kannabinoidów, m.in. kosmetyki i suplementy diety.
Nie zabrakło też akcentu francuskiego - kilku wystawców oferowało lawendę prosto z Prowansji, w różnorakiej formie i przetworzoną na mnóstwo sposobów, a na targu roślinnych znalazło się małe, niepozorne stoisko z francuskimi fiołkami, kilka godzin wcześniej przywiezionymi prosto z Tuluzy.
Sporą ciekawość budził też smak dżemów z dyni i cukinii - na szczęście sprzedawcy przygotowali wystarczająco dużą partię do degustacji, więc - dosłownie - nikt nie musiał obejść się smakiem.
Rozczarowująco skromny Gdański Targ Roślinny
Największą atrakcją Gdańskiego Targu Roślinnego była możliwość wejścia na trybuny Polsat Plus Areny, bo stoiska znajdowały się na zewnątrz, właśnie od strony boiska. Poza tym wiało nudą - stoisk roślinnych było raptem kilka, a poza wspomnianymi francuskimi fiołkami czy betonowymi doniczkami nie było na nich nic, czego nie można dostać w pierwszej lepszej kwiaciarni.
Plusem były niskie ceny roślin doniczkowych - sporych rozmiarów Calathea misto, bezpieczna dla kotów, kosztowała niespełna 70 zł. Mniejsze i bardziej pospolite rośliny można było dostać już za dwadzieścia kilka złotych.
Miejsca
Zobacz także
Opinie (26) 2 zablokowane
-
2021-09-13 11:09
Pełno badziewia nikomu tak naprawdę niepotrzebnego :) serio, potem to trafia na śmietnik.
- 3 0
-
2021-09-13 11:35
Maneż - tak, darmo parking i bliżej (1)
Stadion- nie, płatny parking i daleko dla mnie
- 4 0
-
2021-09-14 07:01
Cały garnizon ma płatny parking 24/7 więc nie wiem jak parking pod maneżem ma być za darmo...
- 0 0
-
2021-09-14 08:23
Lokalizacja się nie sprawdziła. Choć gdyby oznakowano dojście, nie byłoby tak źle. Na plus kilka nowości. Mnie urzekły produkty z fiołków.Autorka napisała o francuskich fiolkach,chyba nie widziała stoiska. Nie było też wcale takie niepozorne. Wyróżniało się pięknym kolorem.
- 1 0
-
2021-09-14 19:11
Czy może ktoś się orientuje od kogo są te szaliki w kształcie lisów? (2 zdjęcie w pierwszej galerii). Ktoś ma namiar na stronę producenta/twórcy?
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.