Jego barwne prace podbijają internet. W sztuce Kamila znajdziemy wiele koloru, inspiracje legendami, mitami, impresjonizmem, a także motywy queerowe. Kim jest artysta, który kilka lat temu osiedlił się w Trójmieście?
tak, bardzo lubię i często chodzę na wystawy
35%
raczej tak, ale tylko niektóre dzieła mi się podobają
34%
raczej nie, ale czasami potrafię się czymś zachwycić
18%
Kamila Niewińskiego na Instagramie obserwuje 58,9 tys. osób, a na TikToku, na którym widnieje pod nazwą
limak.muszelka, posiada 75,4 tys. obserwatorów i 1,8 mln polubień. To jeden z tych twórców, których warto obserwować w przestrzeni internetu.
Urodził się i dorastał we Wrocławiu. To właśnie tam rozpoczął studia rzeźby na ASP,
jednak na czwartym roku postanowił wyjechać na wymianę studencką do Gdańska. Tak się złożyło, że przyjechał tu ze swoim partnerem (obecnie już mężem, z którym wziął ślub humanistyczny w
Ubogiej Krewnej).
Miał to być tylko jeden semestr, ale panowie zostali aż do teraz i postanowili osiedlić się na stałe w Gdyni, gdzie - jak sądzi Kamil - mogą rozwijać się i czerpać inspirację z otaczającej ich natury, atmosfery twórczości, a także poczucia wspólnoty.
Mateusz Groen: Twoja sztuka jest charakterystyczna. Jak byś ją opisał? Kamil Niewiński: Opisując moją sztukę, przedstawiam ją jako figuratywną, pełną postaci ludzkich i zwierzęcych. Eksploruję w niej różnorodne aspekty miłości, zwłaszcza w kontekście queerowym. Jak najbardziej można ją nazwać sztuką queerową. W moim stylu można doszukać się inspiracji impresjonizmem, secesją, obrazami prerafaelitów, symbolizmem. Ja sam nie ograniczam się do jednej sztywnej definicji. Jestem otwarty na ewolucję i zmienność mojej sztuki.
Osobiście nie narzucam mojej twórczości określonego stylu. Moje prace ewoluują i zmieniają się z czasem, co jest widoczne w porównaniu obrazów z tego roku z tymi z poprzednich lat. Choć styl może kiedyś zostać nazwany, nie uważam tego za priorytet.
Dla mnie istotne jest kontynuowanie tworzenia sztuki, która odzwierciedla różnorodność miłości i ludzkiego doświadczenia.
Jak długo tworzysz i czy mógłbyś przybliżyć trochę twoją artystyczną drogę? Historia mojego tworzenia sięga tak daleko w przeszłość, że nawet nie jestem pewien, kiedy dokładnie zaczęła się moja przygoda z sztuką. Zanim jeszcze nauczyłem się płynnie mówić, w dłoniach trzymałem plastelinę i lepiłem z niej orki i dinozaury. Pamiętam te chwile, kiedy z pełnym uporem wgniatałem te małe arcydzieła w dywany moich rodziców. Podczas mojej edukacji podstawowej rodzice zaczęli kierować mnie na różnego rodzaju zajęcia plastyczne, takie jak grafika, ceramika czy rysunek. Postanowiłem pójść do gimnazjum i liceum plastycznego we Wrocławiu, a potem kontynuować naukę na Wydziale Rzeźby w Wrocławskiej ASP, którą ostatecznie ukończyłem w Gdańsku.
W trakcie mojej artystycznej podróży próbowałem wielu różnych dziedzin, w tym ceramiki, spawania czy odlewnictwa metali. W międzyczasie zacząłem sprzedawać swoje obrazy na aukcjach młodej sztuki. Pracowałem także przy renowacji oraz jako nauczyciel malarstwa i rysunku w Edukresce (kursy rysunku w Trójmieście). Nawet zajmowałem się scenografią przy produkcji animacji poklatkowej pod tytułem Trefliki. Jednak w zeszłym roku podjąłem decyzję, aby skupić się wyłącznie na mojej autorskiej twórczości.
Media społecznościowe mogą pochłonąć ogromną ilość czasu, dlatego staram się żyć głównie w realnym świecie. Być może dlatego nie jestem najbardziej systematyczną osobą prowadzącą konto na Instagramie. Ważne jest dla mnie zachowanie równowagi między światem wirtualnym a rzeczywistym. Malarstwo stało się idealnym medium, w którym mogę swobodnie wyrażać swoje myśli i opowiadać historie.
Właśnie wtedy siadam w mojej pracowni, przygotowuję sobie kawę i coś słodkiego, słucham ulubionej muzyki lub audiobooka i zaczynam malować. To dla mnie nie tylko zabawa, to pasja i sposób na życie.
Jego sztuka przemawia do młodych
Widziałem, że rozwijasz się na TikToku. Jaki masz stosunek do aplikacji? Podziwiam różnorodność narzędzi do wyrażania siebie, jakie dostępne są w dzisiejszych czasach na aplikacjach typu TikTok i Instagram. Kiedy je zakładałem, robiłem to głównie dla własnej satysfakcji, traktując je niemal jak formę pamiętnika. To była również okazja, aby dzielić się swoim życiem z dalszymi znajomymi. Nie przewidziałem, że to, co robię, tak szybko się rozwinie i tak wiele ludzi będzie chciało to oglądać.
Aplikacje takie jak TikTok naprawdę pozwalają ludziom wyrazić siebie i odnaleźć osoby o podobnych przekonaniach. Jednak, jak zawsze, trzeba zachować zdrowy rozsądek. To, co widzimy w internecie, nie zawsze musi być prawdą, łatwo dać się porazić oszałamiającym dokonaniom innych. Sam też czasem odczuwam to przytłoczenie i wtedy robię sobie przerwę, próbując odseparować się na chwilę od wirtualnego świata.
Co jest dla ciebie najważniejsze w sztuce?W sztuce najważniejsza jest dla mnie wolność wyrażania oraz szczerość wobec samego siebie. Nie kieruję się
trendami, gdyż sztuka staje się wartościowa tylko wtedy, gdy płynie z serca. Kocham obserwować dzieła artystów, którzy tworzą to, co naprawdę czują, ponieważ ta prawdziwa pasja jest zawsze widoczna. Możemy wejść do galerii i zobaczyć technicznie doskonałe prace z pięknymi ideologiami oraz objaśnieniami na cztery strony. Ale czegoś im brak.
Czujemy, gdy te dzieła są tworzone jedynie dla uznania czy sprzedaży. Sztuka to również dialog między artystą a odbiorcą. Kiedy tworzę, mam zawsze określony przekaz i myśl, którą pragnę wyrazić. Jednakże to, jak inna osoba interpretuje moje dzieło, to już zupełnie inna kwestia. Uwielbiam rozmawiać i czytać o tym, co inni widzą i czują, patrząc na moje obrazy. Sztuka jest jak lustro - każdy w niej odnajduje swoje emocje i doświadczenia, tworząc osobistą relację z dziełem.
7 ciekawych wystaw do obejrzenia we wrześniu
Legendy i mity w wersji nieheteronormatywnej
Chciałbyś zdradzić, skąd czerpiesz inspiracje?Zawsze byłem opowiadaczem historii. Już od dziecka układałem w głowie opowieści, czasem nawet całe książki. Moja inspiracja czerpie z bogatej mitologii różnych kultur, takich jak nordycka, prasłowiańska czy grecka.
Często napotykam na fascynujące legendy czy mity, które przekształcam na swój własny sposób, nadając im nowoczesny wydźwięk i dodając motywy nieheteronormatywne.
Skąd to się wzięło? Gdy byłem dzieckiem i nastolatkiem, brakowało mi historii, które byłyby bardziej zróżnicowane pod względem tematyki, opowiadały o miłości, którą ja czuję. Dlatego zacząłem tworzyć je w swojej wyobraźni. Później te historie przelałem na rysunki, szkice, komiksy, a w końcu na płótno, tworząc malarstwo. Inspiracje czerpię z różnych źródeł - natury, spotkań z ludźmi, wystaw, filmów, książek czy Instagrama. Kiedy pojawia się pomysł na nową historię, jest to dla mnie wartościowa chwila. Staram się zapisywać te myśli lub od razu je szkicować, aby mi nie uciekły.
Jednak, aby być twórczym, trzeba stale napełniać swoją studnię inspiracji. To taka zasada, trzeba dać coś sobie, żeby potem móc z tego czerpać. Często zapraszam samego siebie na randki. To może brzmieć dziwnie, ale rzadko pozwalamy sobie na chwile samotności, bez telefonu, zobowiązań czy innych ludzi. Być w pięknych miejscach, robiąc coś, co lubimy, albo co zawsze chcieliśmy zrobić. To wtedy, w spokojnej chwili, otaczając się przyrodą, podpatrując zwierzęta i przyrodę, układam moje myśli. A potem w ciągu dnia pomysły same wpadają do głowy.
Wystawy i plany
Od 18 sierpnia możemy oglądać twoją wystawę w Gdańsku. Masz plany na więcej takich wydarzeń?Moja aktualna wystawa w Gdańsku, zatytułowana "Głębia", skupia się na obrazach przedstawiających morskie istoty. W ramach tej ekspozycji eksploruję tematykę, taką jak syreny, rusałki, świtezianki oraz wodniki. To zbiór różnych historii, które połączyłem w jedną spójną całość. Wystawa jest dostępna do 9 września w Akademii Kaseta (Wajdeloty 28).
Chciałbym dodać, że obrona mojego dyplomu odbyła się w holu Wydziału Biologii w Gdańsku, gdzie moje spawane dinozauro-ptaki są stale dostępne do oglądania. Oczywiście mam plany na kolejne wystawy w różnych miastach i krajach, ale Trójmiasto będzie zawsze gościć moje prace co jakiś czas. Wszystkie moje obrazy powstają w pracowni w Gdyni, więc mają
blisko do różnych wydarzeń i eventów w Trójmieście.
7 ciekawych wystaw do obejrzenia we wrześniu
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy