• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kim jest prowokator Christoph Schlingensief, autor filmu o Hitlerze?

Jakub Knera
21 lutego 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Filmy Schlingensiefa zostaną zaprezentowane w Polsce po raz pierwszy. Po gdańskim CSW Łaźnia będzie można je zobaczyć jeszcze w Toruniu i Warszawie. Filmy Schlingensiefa zostaną zaprezentowane w Polsce po raz pierwszy. Po gdańskim CSW Łaźnia będzie można je zobaczyć jeszcze w Toruniu i Warszawie.

Ludzie na ulicy prosili go o autograf, o relacjach w społeczeństwie niemieckim opowiadał za pomocą krwawych, kiczowatych horrorów, a słynny reżyser Wim Wenders po 10 minutach wyszedł z jego filmu. Gdyby dziś żył, byłby z pewnością zadowolony, że gdańska radna zrobiła mu reklamę na cały kraj, protestując przeciwko pokazowi jego filmu o Hitlerze. Od wtorku do czwartku w gdańskim CSW Łaźnia będzie można zobaczyć filmy Christopha Schlingensiefa.



Jak do mało kogo, do Christopha Schlingensiefa określenie "artysta totalny" pasuje idealnie. Od końca lat 80. pracował jako reżyser filmowy, teatralny i operowy, prowadził talk show oraz sam występował w roli performera. Całą swoją twórczością chciał "podejść" publiczność i rozmawiać z nią o sprawach ważnych i istotnych, używając w tym celu niekonwencjonalnych środków, czasem żywcem wyjętych z filmów klasy B.

Czy o tematach historycznych i politycznych można mówić w groteskowy i absurdalny sposób?

- Prowokacja była jedną z głównych form jego wypowiedzi - opowiada Jola Woszczenko, kuratorka przeglądu filmów Schlingensiefa w CSW Łaźnia. - Swoją twórczością chciał przede wszystkim wywołać dyskusję o historycznej i politycznej sytuacji Niemiec oraz o ludziach zaliczanych do marginesu społeczeństwa.

Zawsze traktowano go jako "enfant terrible" niemieckiej sceny. Trudno się temu dziwić, bo w swoich obrazach łączył przeróżne estetyki - od tzw. thrash cinema, przez science fiction, horror czy porno. Nawet kiedy w 2008 roku zdiagnozowano u niego raka płuc, ze swojej choroby uczynił dzieło sztuki. Rejestrował proces leczenia, chemioterapię, kryzys, wizyty u lekarza i tworzył z nich spektakl pt. "Kościół strachu przed obcym we śnie".

W pewnym momencie Schlingensief stał się w Niemczech niemal gwiazdą o popularności porównywanej do wykonawców muzyki pop czy sławnych aktorów. Ludzie zatrzymywali go na ulicy i prosili o autograf.

- Jego twórczość zaczęła być rozpoznawana po "Trylogii niemieckiej", która jest przesączona chaosem, histerią i absurdem z perwersyjną domieszką humoru - wyjaśnia Woszczenko.

Jej pierwsza część, "100 lat Adolfa Hitlera", dotyczy ostatnich chwil wodza III Rzeszy w interpretacji Schlingensiefa. Dla jego twórczości to kluczowe dzieło, które pozwala zobaczyć, jak tworzył się klimat jego filmów. Najbardziej popularna jest jednak "Niemiecka masakra piłą łańcuchową" - opowieść o sześcioosobowej zachodnioniemieckiej rodzinie, która zmasakrowała grupę emigrantów z NRD. To krwawy i satyryczny horror, pełen czarnego humoru i formalnych eksperymentów. Cykl zamyka "Terror 2000", którego taśmę niemieccy anarchiści w 2003 roku próbowali zniszczyć za pomocą kwasu.

Podczas gdańskiego przeglądu zobaczymy również m.in. "Menu Total", film wygwizdany na Berlinale, na którego projekcji Wim Wenders wyszedł z kina po 10 minutach. To obraz opowiadający historię małego chłopca, który morduje całą swoją rodzinę i zarazem produkcja, którą Schlingensief uważał za swoje najlepsze dzieło.

W Łaźni pokazany zostanie także m.in. "Freakstars 3000", program zrealizowany na bazie reality-shows, do którego reżyser zaprosił osoby chore na schizofrenię i upośledzone umysłowo, obnażając tym samym mechanizm telewizyjnych show i ich wpływ na ludzi.

- Filmy Schlingensiefa warto obejrzeć, ze względu na jego duże poczucie humoru - wyjaśnia Woszczenko. - Poważne tematy zestawiał z absurdem, czarnym humorem i humorem politycznym, nadając im przez to innego wydźwięku, prowokując do innego spojrzenia na drażliwe kwestie i wywołując u odbiorcy konfuzję.

Przegląd "Christoph Schlingensief i jego filmy" potrwa w gdańskim CSW Łaźnia zobacz na mapie Gdańska od wtorku do czwartku, 21-23 lutego. Otwarcie we wtorek o godz. 18. Uzupełnieniem projekcji będzie filmowy wywiad z artystą z 2004 roku, w którym opowiada on o kulisach powstawania jego filmów oraz spotkania z wieloletnim współpracownikiem Schlingensiefa, Alexem Jovanovicem. Na wszystkie wydarzenia wstęp jest wolny. Projekcje filmowe tylko dla widzów pełnoletnich. Zobacz szczegółowy program

Uwaga! W związku z dużym zainteresowaniem piątkową projekcją "trylogii Niemieckiej", prosimy o rezerwację miejsc pod numerem telefonu 58-305-40-50 lub na adres promocja@laznia.pl

Wydarzenia

Christoph Schlingensief i jego filmy

projekcje filmowe, przegląd

Miejsca

Zobacz także

Opinie (26) 3 zablokowane

  • gdanska radna jest na poziomie premiera (1)

    tez zero namyslu jak przy podpisaniu Acta.

    • 21 7

    • w koncu z tej samej partii

      • 1 1

  • prowokator, dobre (3)

    ....moze to odpowiada niemieckim resentymentom

    • 12 1

    • mis, seks misja, rejs itp filmy groteskowo pokazuja czasy prl

      tzreba byc naprawde ograniczonym edukacyjnie i kulturowo by zabranaic tego filmu - jak na dloni to kompromitacja urzedasow

      • 2 1

    • Wygląda na lenia i nieroba. (1)

      Lubi pociupciać dobrze przypalić i wciągnąć.A wszyscy sie podnięcają jaki to talnet:)

      • 5 1

      • pociupcialy go juz mrowki i glizdy...

        bo od ponad roku nie zyje.

        • 4 2

  • choc by i

    czarny humor, satyra, humor polityczny i co tam jeszcze, pamietajmy ze Adolf byl, jest i bedzie zawsze Adolfem, a na jakies tam rozmaite makagigi, lepiej nie dac sie nabrac....

    • 9 2

  • kim jest prowokator?

    jest pewnie niemieckim wilkiem naciagajacym na siebie owcza skore, ale nie wiadomo jak by nie naciagal i tak calej swej natury nie ukryje

    • 9 1

  • Hitler srytler

    lepiej się zajmijcie naszymi "sojusznikami" którzy w poczuciu sprawiedliwości często ukrywali topowych nazistów, a nawet zapewne robią to po dziś dzień. A jak przeczytacie w New York Timesie o "polskich obozach koncentracyjnych" to wcale nie jest to przypadek, tylko dotyczy próby przerzucenia odpowiedzialności za holocaust z niemców na polaków i o odszkodowania/zwrot mienia. Na szczęście swąd oświęcimia ciągle jeszcze dośc mocno unosi się w powietrzu i świadkowie tamtych tragedii jeszcze żyją, a póki tak jest ten plan się nie uda. A co dalej? Przecież taki Ryży dla złotowłosej Angeli zrobi wszystko....

    • 20 4

  • Są jeszcze uczciwi Polacy na emigracji, którzy reagowali na "polskie obozy śmierci?. Inaczej niż niedzielny "solenizant" (3)

    specjalista od bydła "Po długiej kampanii protestów ze strony Polonii amerykańskiej, agencja prasowa Associated Press zabroniła swoim dziennikarzom używania określenia "polskie obozy śmierci" w odniesieniu do niemieckich obozów koncentracyjnych w Polsce w czasie II wojny światowej.

    Jak poinformował prezes Fundacji Kościuszkowskiej Alex Storozynski, agencja AP zmieniła swoją instrukcję pisania depesz (tzw. stylebook) nakazując w niej, by zamiast pisać "polskie obozy śmierci", używać sformułowania: "obozy śmierci w okupowanej przez nazistów Polsce".

    Do zmiany przyczyniła się akcja zbierania podpisów pod petycją do AP zorganizowana wśród Polonii amerykańskiej przez Fundację Kościuszkowską. Zebrano ponad 300 000 podpisów.
    Z serwisu agencji AP korzysta ponad 1700 gazet i ponad 5000 stacji radiowych i telewizyjnych w USA. Jak podkreślił Storozynski - który sam jest znanym dziennikarzem i laureatem Nagrody Pulitzera - "Stylebook AP" to najszerzej stosowany podręcznik pisania depesz agencyjnych w USA.

    Pod wpływem protestów Polonii, zakaz używania określenia "polskie obozy śmierci" i "polskie obozy koncentracyjne" wydały wcześniej dzienniki "The Wall Street Journal", "The New York Times" i "San Francisco Chronicle" oraz portal internetowy Yahoo."
    źródło: www.rp.pl/artykul/11,813164-Associated-Press-nie-bedzie-pisac-o-polskich-obozach-smierci.html

    Nie polski rząd, ale polscy emigranci swym uporem doprowadzili do tego. To hańba dla rządzących, że ni reagowali.

    • 26 5

    • g@llux

      ale wcześnie wstałeś!

      • 0 3

    • Dlatego bufetowa szuka w Warszawie polskich nazistów

      Powinno być " niemieckie obozy śmierci w okupowanej przez niemców Polsce"

      • 8 0

    • Tak, to prawda...

      .... proces trwal wiele lat, podpisywalam wiele petycji za wielka kaluza i rezultat cieszy.

      • 0 0

  • źródło (1)

    Czy można zapytać pana redaktora o źródło podanych informacji?

    • 4 1

    • GazWyb

      • 8 2

  • Niemieckie poczucie homoru

    "W Łaźni pokazany zostanie także m.in. "Freakstars 3000", program zrealizowany na bazie reality-shows, do którego reżyser zaprosił osoby chore na schizofrenię i upośledzone umysłowo, obnażając tym samym mechanizm telewizyjnych show i ich wpływ na ludzi"

    I tak jest lepiej niż kilkadziesiąt lat temu. Wtedy niemieckie poczucie humoru sprowadzało się do zastrzyku z fenolu w serce. Aktion T4, tak nazywał się ten program rozrywkowy.

    • 5 4

  • A PAN DZIENNIKARZ TYM ARTYKUŁEM NIE ROBI MU REKLAMY ???

    skoro jego twórczość nie jest godna promocji, tym bardziej w prowokacyjnym temacie, to jaki jest sens publikacji tego tekst, który to to efektu sie przyczynia. Nie widzę logiki, albo brak jej jest w umyśle autora tego artykułu.

    • 4 2

  • "Polska wywołała II wojnę światową"

    Za niezalezna.pl:

    Drugą wojnę światową wywołała Polska poprzez swoje niepotrzebne zbrojenia. Historia naszego kraju zaczyna się nie w X, lecz w XX wieku. Na polskich ziemiach zachodnich powinno powstać nowe państwo. To hasła wygłoszone podczas konferencji nowo powstałej organizacji Związek Właścicieli Wschód (EBO Eigentuemerbund Ost e.V.), która odbyła się w piątek w Berlinie.
    Prowadzący konferencję Lars Seidensticker przedstawił plany postępowania wobec Polski i Czech. W skrócie sprowadzają się one do odzyskania niemieckiego majątku i oddania go niemieckim właścicielom.
    Co ciekawe, EBO nie domaga się oddania niemieckich majątków z terenów Rosji. Przedstawiciele organizacji tłumaczą, że z rządem rosyjskim zawsze mogą się dogadać, z polskim i czeskim nie.
    Przedstawiciele EBO zademonstrowali ciekawy pogląd na historię naszego kraju. Ich zdaniem Polska swoją państwowość uzyskała dopiero po I wojnie światowej na skutek traktatu wersalskiego. Tysiącletnia historia naszego kraju najwyraźniej dla organizatorów spotkania nie miała miejsca. Polacy dopuścić się mieli za to wielu nazistowskich zbrodni na Niemcach. Tak długo, jak nie zostanie nazwane po imieniu, że w wielu miejscach to nie polscy i niemieccy naziści strzelali do siebie nawzajem, a jedynie Niemcy bronili się przed polskimi atakami, tak długo trudno mówić o dobrych wzajemnych stosunkach stwierdził Lars Seidensticker.
    Program EBO to także utworzenie nowego państwa, tzw. Centropy. W skład nowego tworu weszłyby należące kiedyś do Niemiec ziemie polskie oraz czeskie. Państwo zostałoby zasiedlone przez mieszkających przed laty na tych ziemiach Niemców i ich rodziny. Nowy twór nie miałby armii i byłby neutralny. Pomysł przedstawił emerytowany profesor architektury Alexander von Waldow. Od lat przekonuje on, że to Polacy ponoszą odpowiedzialność za wybuch II wojny światowej. Według Waldowa wojna wybuchła, ponieważ Polska przeznaczała środki na niepotrzebne zbrojenia.
    Najważniejszym postulatem EBO jest jednak odzyskanie majątków. Przedstawiciele organizacji są przekonani, że ich działania będą skuteczniejsze niż akcje Powiernictwa Pruskiego i Związku Wypędzonych Eriki Steinbach. Tej ostatniej członkowie EBO zarzucili zdradę interesów wypędzonych."

    • 9 4

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Ile lotów w tunelu można wykonać jednego dnia?