- 1 Juwenalia: Bajm, LemON i strefy z nagrodami (53 opinie)
- 2 Trzydniowa kulinarna Feta na stoczni (45 opinii)
- 3 Momoa spotkał się z Michalczewskim (58 opinii)
- 4 Chowają pieniądze w miejscach publicznych (51 opinii)
- 5 Jason Momoa w gdańskiej restauracji (137 opinii)
- 6 Juwenalia Gdańskie: koncerty i atrakcje (12 opinii)
Klub Mandarynka kończy działalność. W weekend ostatnia impreza
Jeden z najbardziej popularnych klubów w Sopocie, Mandarynka w ten weekend kończy działalność.
To tu - oprócz klubowych imprez - odbywały się trudne do znalezienia w tym czasie w innych sopockich klubach koncerty muzyki alternatywnej i poetyckie slamy, tutaj też znajdował się festiwalowy klub Sopot Festival.
- Mandarynka wyróżniała się na tle innych klubów tym, że zawsze była miejscem pełnym ciepła, przyjaznych ludzi, pozytywnej atmosfery i dobrej energii - mówi Oliwia Kulikiewicz, która przez kilka lat była odpowiedzialna za działalność artystyczną klubu. - Choć już tam nie pracuję, wciąż jest to bliskie mi miejsce, z którym wiążę wiele ważnych wspomnień.
Choć w ostatnich latach Mandarynka straciła wielu gości, których przejęły wyrastające jak grzyby po deszczu inne kluby wzdłuż Monciaka, wciąż miała spore grono bywalców. Także za sprawą działającej tam i chwalonej kuchni.
- Zamknięcie Mandarynki to koniec pewnego etapu imprezowego życia Trójmiasta. Myślę, że takiej atmosfery nie będzie już nigdy. I nie dotyczy to tylko wspomnianej Mandarynki, ale i całego Sopotu. Pamiętam same początki tego miejsca, gdy działała jedynie na parterze, bardziej jako kawiarnia niż klub. Pamiętam otwarcie kolejnych pięter i ludzi stłoczonych w gigantycznych kolejkach przed wejściem. Niewiele klubów w naszym kraju może poszczycić się tak długą i bogatą historią, dlatego warto pogratulować tego stażu i zachować tylko najlepsze wspomnienia - wspomina Krzysztof Czop, znany sopockim imprezowiczom jako DJ Sympatique.
W związku z zamknięciem klubu od piątku do niedzieli, 13-15 maja, o godz. 20 odbędą się imprezy pożegnalne.
- Przygotowaliśmy promocje na barze, za konsoletą będą mogli stanąć również wszyscy didżeje-rezydenci klubu - informuje Przemysław Sadecki, menedżer Mandarynki.
Nie wiadomo jeszcze, co powstanie w opuszczonym przez Mandarynkę lokalu.
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (197) ponad 10 zablokowanych
-
2011-05-15 12:56
największy kac jaki miałem w życiu (1)
Po wódce z mandarynki. Nie wiem czego tam dodali, bo nie wypilem dużo. Od tamtego czasu unikam tego miejsca
- 5 2
-
2011-05-15 13:40
bo pić trza najpierw umić
- 1 1
-
2011-05-15 18:14
To na pewno z powodu kryzysu...
...Nie ma sponsorów dla lachonów, to i klub musi upaść. Pewnie już tylko same "dziady" przed wejściem i nikt nie przeszedł selekcji ;P
- 2 0
-
2011-05-15 20:17
Myslę, że
główną przyczyną spadku popularności było pobieranie opłat za wejście, kiedyś było za free i pełen lokal........
- 2 0
-
2011-05-15 23:57
taaa... a gdzie jest w Gdańsku lokal gdzie grają taką muzykę jak w Mandarynce, Soho, czy Boolvarze?
- 2 3
-
2011-05-16 06:17
Manda to klimat, Dream Club i inne kluby dla koksow i pustych lasek to powinni zamykac
a nie fajne miejsca
- 0 3
-
2011-05-16 13:47
Oblegany klub kończy działalność tuż przed sezonem?
Hahah, już wierzę, że chodzi o finanse klubu!
Komuś przestało się podobać, ktoś inny z plecami i stanowiskiem zrobił odpowiednie kroki, żeby wyeliminować konkurencję...
Chociaż samej Mandarynki nie lubię, to takie akcje mnie irytują.- 2 1
-
2011-05-16 20:00
Swego czasu bywaliśmy dość często w Mandarynce
był ten swego rodzaju elitarny klimat, czuliśmy się tam dobrze, wiedzieliśmy że ludzie otaczający nas są na podobnym poziomie finansowym i kulturalnym (możecie bluzgać, ale ludzie zamożni, ludzie dobrze ubrani, umiejący się bawić czują spory dyskomfort w towarzystwie osób stojących na niższym poziomie - dla takich są inne miejsca). Wraz ze znajomymi (grupa młodych rzutkich biznesmenów trójmiejskich) w Mandarynce beztrosko szaleliśmy, piliśmy, poznawaliśmy dziewczęta. Wydatki rzędu 2-3 tys. jednej nocy nie należały do rzadkości. Wiem, że dla Was to sumy astronomiczne, dla nas nie - może sami sobie odpowiedzcie, czy wy byście się dobrze czuli wiedząc, że jesteście biedniejsi, gorzej ubrani, zahukani, zakompleksieni? Ta selekcja była też w waszym interesie - nie udało się wejść, sorry, pubów i barów nie brakuje, gdzieś mogliście znaleźć swoje miejsce.
- 2 8
-
2011-05-16 21:10
teraz sie nie dziwie czemu pilkarze Arki graja taka padake,oni maja juz żalobę
- 0 1
-
2011-05-16 21:28
w tym kraju nie ma i nie bedzie fajnych imprez
ponieważ mentalność młodzieży jest do pupy
- 2 1
-
2011-05-16 21:44
Chadzałam tam kiedyś...
ze znajomymi. Bywało fajnie do momentu, kiedy zaczęli podawać jakieś trefne drinki. Moja przyjaciółka po wypiciu jednego prawie straciła przytomność, a pozostałe towarzystwo mialo następny dzień praktycznie wyjęty z życiorysu. Na tym nasza przygoda z Mandarynką się zakonczyła. Jest wiele fajniejszych miejsc do zabawy w Sopocie.
- 2 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.