• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kobieto, płać za siebie. Czy i kogo dyskryminują trójmiejskie kluby?

Borys Kossakowski
4 marca 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
Organizatorzy imprez jakby nie zauważyli, że pozycja kobiety w społeczeństwie diametralnie się zmieniła i akcja afirmatywna nie jest już potrzebna. Organizatorzy imprez jakby nie zauważyli, że pozycja kobiety w społeczeństwie diametralnie się zmieniła i akcja afirmatywna nie jest już potrzebna.
Prawdziwy dżentelmen z chęcią zapłaci za kobietę - twierdzą niektórzy. Prawdziwy dżentelmen z chęcią zapłaci za kobietę - twierdzą niektórzy.
Dyskryminacja? Przecież chodzi o to, żeby się dobrze bawić. Dyskryminacja? Przecież chodzi o to, żeby się dobrze bawić.

Do niektórych trójmiejskich klubów kobiety na imprezy wchodzą za darmo, mimo że mężczyźni muszą za wstęp płacić. To miły gest w stronę kobiet czy dyskryminacja mężczyzn? Czy kobiety rzeczywiście na tym zyskują? Kto tak naprawdę jest dyskryminowany?



Według ustawy "dyskryminacja to sytuacja, w której osoba fizyczna ze względu na płeć (...) jest traktowana mniej korzystnie niż jest, była lub byłaby traktowana inna osoba w porównywalnej sytuacji". Niedawno weszła w życie poprawka, regulująca kwestie związane z dyskryminacją. To pokłosie dyrektywy unijnej, zalecającej m.in. równy dostęp do usług bez względu na płeć.

Zofia Jabłońska, prawnik: - Żądanie od mężczyzn zapłaty za wstęp do klubu w przypadku, gdy kobiety wpuszcza się bezpłatnie, jest niezgodne z prawem. W praktyce udowodnienie strat moralnych i dochodzenie odszkodowania jest niezwykle czasochłonne. Mam nadzieję jednak, że kilka wyroków korzystnych wymusi na właścicielach klubów nową praktykę, stawiającą na równi obie płcie.

Mężczyźni mogą się poczuć trochę poszkodowani. Dlaczego właściwie mieliby płacić za wstęp do klubu, podczas gdy kobiety nie płacą? - To chwyty marketingowe, które bezpośrednio dyskryminują mężczyzn - mówi Ewa Gromada z Trójmiejskiej Akcji Kobiecej. - Z drugiej strony kobiety, mówiąc dosadnie, sprowadzane są do roli seksualnego wabika na mężczyzn.

Niektórym zupełnie to nie przeszkadza. Bywalcy klubów często wyrażają opinię, że mężczyźni zawsze płacili za panie, to element naszej kultury. Tylko ostatnio jakoś faceci zniewieścieli i zaczynają się ze sobą pieścić. Czy nie byłoby krępujące dla nich, gdyby na kolację para zrzucała się po równo? Niektóre kobiety na taką propozycję obraziłyby się śmiertelnie.

- To kwestia świadomości, a w zasadzie jej braku. Kobiety godzą się na granie roli obiektu seksualnego, bo to im przynosi realne, choć krótkotrwałe, zyski - twierdzi Anna Urbańczyk, trenerka wrażliwości genderowej i członkini Kampanii Przeciw Homofobii. - Jednocześnie nieświadomie akceptują inne objawy seksizmu: gorsze zarobki i traktowanie jako tej mniej zaradnej, za którą trzeba płacić. Z wiekiem, kiedy minie uroda, miną też przywileje. A przykrości pozostaną.

Gdy mężczyzna musi płacić, a kobieta nie, jest to:

Innego zdania jest Grzegorz Wróbel, prezes firmy Art Invest, właściciela m.in. Tropikalnej Wyspy i Organiki. Według niego dostęp do usług w jego klubach dla obu płci jest taki sam. - Od czasu do czasu robimy po prostu prezent kobietom i wpuszczamy je za darmo. Mężczyźni płacą za wejście normalną stawkę, tak jak zawsze, a kobiety nie zabierają im miejsca w klubie. Uprzywilejowana sytuacja kobiet w żaden sposób nie wpływa negatywnie na pozycję mężczyzn. Być może. Ale, wbrew pozorom, głównym poszkodowanym są tu kobiety.

Natasza Kosakowska, psycholog: - To przejaw tak zwanego życzliwego seksizmu, podobnie jak całowanie w rękę czy przepuszczanie kobiety w drzwiach. To miłe, ale wyniki badań świadczą o tym, że tam, gdzie występuje życzliwy seksizm, mamy też do czynienia z jego wrogą odmianą.

Wrogi seksizm to choćby gorsze traktowanie w miejscu pracy, na zasadzie: nie zatrudnię cię, bo jesteś kobietą. Zaraz zajdziesz w ciążę i będą z tego tylko problemy. Dobrze być świadomym tych mechanizmów.

- Nigdy mi to nie przeszkadzało - mówi Artur, jeden z bywalców klubów. - Ale faktycznie jest to przejaw dyskryminacji, tylko kto będzie się awanturował przed drzwiami klubu? I to w towarzystwie swojej kobiety.

Czy nowe przepisy zmienią cokolwiek w funkcjonowaniu trójmiejskich klubów? Dużo zależy od nas samych.

Opinie (275) ponad 20 zablokowanych

  • Kobiety chcą równouprawnienia w tych sferach życia, w których coś mogą na tym ugrać!!!!!!!!! (25)

    • 203 33

    • (1)

      Kobiety chcą równouprawnienia, jednak w wielu sferach mogą sobie o równouprawnieniu tylko pomarzyć!!!
      Faceci zarabiają więcej niż kobiety na tych samych stanowiskach z takim samym wykształceniem, umiejętnościami oraz kwalifikacjami.
      Nie płaczcie więc jeśli, że od czasu do czasu sytuacja bardziej sprzyja kobiecie!!!

      • 7 2

      • :)

        Z tymi "umiejetnosciam" nym nie przesadzal :)

        • 0 0

    • (9)

      pod Twoim postem wszystkie głosy "na tak" będą od facetów, a wszystkie "na nie", dadzą kobiety :)

      • 10 31

      • (6)

        co świadczy o tym ze tzw równouprawnienie to fikcja i tzw kobietom zależy nie na równouprawnieu ale na dyskryminacji mężczyzn

        • 53 4

        • A to już jest (5)

          feminizm.

          • 24 4

          • Czytanie ze zrozumieniem (4)

            W czwarty akapicie wypowiada się przedstawicielka Trójmiejskiej Akcji Kobiet i uznaje, że kobiety winny płacić za wejście do lokalu na identycznych zasadach jak mężczyźni. Dalej zaś dodaje, że pozorne preferencje dla kobiet oznaczają traktowanie ich jako "wabika seksualnego".

            Podobno logika była naszą domeną, ale te czasy się skończyły. Mężczyźni nie niewieścieją, ale są coraz głupsi.

            • 8 5

            • A co złego w byciu wabikiem seksualnym? (3)

              Jestem kobietą i lubię pełnić rolę wabika seksualnego. Wcale mi to nie przeszkadza, a raczej sprawia satysfakcję.

              Najczęściej o negatywnym wydźwięku bycia wabikiem seksualnym mówią te kobiety, które takim wabikiem nigdy być nie mogły z braku warunków. :-P

              • 9 9

              • (1)

                @descolara. Nie w tym wątku się wypowiadałem, lecz w kwestii niezrozumienia sensu tekstu, który ma zaledwie kilka akapitów. Jak chcesz możesz być "wabikiem seksualnym", ale lepiej być wabikiem seksualnym dla siebie niż dla menadżerów klubu.

                • 3 2

              • Bardzo dobrze zrozumiałam ten tekst.

                Powinieneś się zastanowić PO CO w ogóle ludzie chodzą do klubów?
                Bo są takimi miłośnikami tańca i melomanami?
                Cel chodzenia do klubów jest ewidentnie seksualny z obu stron. I to jest truizm.

                Mężczyźni zostawiają w klubach więcej pieniędzy niż kobiety, ale nie przyjdą do klubu, w którym kobiet nie będzie, albo będzie ich mało.
                Więc trzeba ich tam przywabić duża szansą na spotkanie kobiet.
                Mnie to nie przeszkadza ani nie uwłacza.

                • 4 3

              • czyli cała trójmiejska "akcja" "kobiet"

                • 4 2

      • Nieprawda

        Jestem kobieta i sie zgadzam, nie podoba mi sie jak rozumuja moje kolezanki. Dlaczego np. chcemy miec rowne pensje, ale na zrownaniu wieku emerytalnego juz nam nie zalezy?

        • 8 1

      • dałam na tak. jestem kobietą.

        • 10 1

    • Głównym zadaniem równouprawnienia było pozbycie się stereotypu (7)

      kobiety niepracującej, siedzącej w domu, gotującej, sprzątającej itp dla swojego męża/faceta/ojca. Obecnie gdy kobiety pracują, zadania domowe nie raz wykonywane są razem przez kobietę i mężczyznę, bo co w tym złego jeśli razem posprzątają czy przygotują obiad. A czy to świadczy, że faceci zniewieścieli? Chyba tylko w opinii typowych maczo-menów i uległych im kobiet, które lubią być kurami domowymi.
      A jeśli oboje pracują, oboje zarabiają, to dlaczego nie mają płacić oboje za kino/klub/restauracje?
      Równouprawnienie to nie tylko prawa zmieniające się na korzyść jednej ze stron, ale też drugiej. To także pewne obowiązki.

      • 35 2

      • (4)

        wychodzisz z założenia ze płci są sobie rowne, i masz racje po trochu poniewaz uwazasz ze plcie so sobie rowne we wszystkich dziedzinach natomiast normalne kobiety i normalni mezczyzni uwazaja ze facet jest lepszy od kobiety w tym, a kobiety sa lepsze od facetow w czyms innych a bilans wychodzi na zero.
        zmuszając ludzi przepisami aby sie wyrównywali jest niehumanitarne i prowadzi do unciestwienia tego gatunku bo różnice powinny sie pogłebiać a kobiety i mężczyzni powinni sie specjalizowac w tym w czym sa najlepsi a nie probowac sił w zajeciach płci przeciwnej w ktorej i tak nie dadzą rady.

        kiedys słyszałem opinie feministki ze za ostatni kryzys (choc nie było zadnego kryzysu) odpowiadaja mężczyzni bo zbyt ryzkownie operowali finansami.
        i powiem wam ze miała racje. tak, faceci sa wiekszymi rykantami niz kobiety(kobiety lubia bezpieczeństwo) ale zgodnie z powiedzeniem "kto nie ryzykuje ten nie je" owoce ryzyka sa przewaznie wieksze niz zachowania przezornego.
        i dlatego np. chcąc zarobić swoje finanse powierzyłbym raczej facetowi ale chcąc np. zainwestowac w swoją emeryture czesc finansów powierzyłbym kobiecie bo wiem ze by inwestowała bardziej ostroznie choc z mniejszym zyskiem, ale tu chodzi przeciez o emeryture.
        niestety poprzez twoje wyrównywanie szcególne cechy kobiece i meskie będa zanikały zabierając mi mozliwosc wyboru komu chce powierzyc kase bo i faceci i kobiety beda tacy sami
        czy tego chcemy? czy chcemy stworzyc jedną płeć?
        jesli tak to szykujemy sobie chorą przyszłość, a właściwie to jej BRAK

        • 6 3

        • (3)

          yass, to, że faceci bardziej ryzykują od kobiet to stereotyp. Racja, obie płcie są rożne, jedan jest silniejsza, druga wytrzyma dłużej długotrwały ból. Jedna myśli tak, druga inaczej. Równouprawnienie nie zakłada wyrównanie wszystkich pod jedną linijkę na zasadzie, więcej kobiet do kopali i więcej facetów do baletu, ale jest to stworzenie takich samych możliwości w miejscach, gdzie obiepłcie powinny być traktowane tak samo. Dlaczego w pracy kobiety zarabiają więcej, a mężczyżni po rozwodzie rzadziej mają przyznawaną opiekę nad dzieckiem? To kwestia braku równouprawnienia, które dba o interesy i kobiet i mężczyzn. Nie każe im natomiast zmieniać się, by być podobnym do innej płci.

          • 2 1

          • (2)

            po pierwsze: stereotypy sa prawdziwe jesli chodzi ogół, natomiast stosowanie stereotypu do jednostki moze okazac sie mylne choc wieksze szanse sa ze sie jednak stereotyp sprawdzi.
            po drugie: ale powiedz mi dlaczego przymusza sie podmioty prywatne do traktowania obu płci tak samo skoro płcie roznia sie od siebie, jak sam to przyznałes.
            ostatni wyrok trybunału konstytucyjnego znosi "nierówne traktowanie" kobiet i męzczyzn co do wysokosci skladek na OC. zgodnie z oceną ubezpieczyciela, składki były różne, gdzie wiecej płacili faceci, poniewaz powodują oni wiecej wypadków mając wieksze skłonnosci do ryzyka i agresji zgodnie ze swoja płcią, podczas gdy kobiety jezdza ostrozniej z powodu wiekszej strachliwości i checi poczucia bezpieczenstwa. wyrownywanie tego za pomocą aparatu panstwowego to choroba i patologia, a za pomoca tzw. dobrych praktyk rowniez choc troche mniejsza.
            po trzecie: a dlaczego nie wprowadzac parytetu w kopalniach, w balecie skoro juz istnieje parytet na listach wyborczych. a moze wprowadzic parytet w boksie na ringu? jeden mezczyzna kontra jedna kobieta
            przeciez to tez byłoby wyrownywaniem szans kobiet poniewaz boks kobiet cieszy sie mniejszym prestizem i pieniedzmi niz boks meski, wiec wyrownajmy szanse i wprowadzajmy od tej pory polowie mezczyzn i polowe kobiet.

            wyrownywanie jest to wchodzenie z butami w wolnosc jednostki do wyboru najlepszej dla siebie drogi. jesli uwazam jako dyrektor szkoły żeńskiej ze najbezpieczniej dla szkoly i dziewczat bedzie zatrudnienie gejów to powinienem miec wrecz prawo umiescic to w ogłoszeniu o prace, bo mam prawo kierowac sie stereotypem ze gej nie zgwalci ani nie zbałamuci jakiejs dziewczynki, a umieszczajac to wprost w ogloszeniu oszczedzam czas i sobie i wszystkim nauczycielom-heterykom bo wiem ze i tak takiego nie zatrudnie.

            przymusowe wyrownywanie powoduje posrednio rownanie wszystkich do linijki bo ludzie zaczna sie przystosowywac do sytuacji w ktorej nie mozna korzystac ze swoich szczegolnych cech płciowych, bo sie to bedzie poprostu nieopłacało. wychylanie sie z tym ze jako facet mam wiecej siły nie pomoge kobiecie z wozkiem bo zostane oskarzony o molestowanie, nastepnie ta kobieta widzac ze zaden facet jej ne pomaga z wozkiem pojdzie na siłownie, wezmie sterydy i juz bedzie tak silna jak faceci wiec nie gadaj ze nie jest to rownanie pod linijke

            • 2 0

            • (1)

              yass, chyba się nie rozumiemy. Nie mówie o przymusowym wyrównywaniu we wszystkich dziedzinach życia, bo tak, sprowadziłoby się to do absurdu, że połowe liczby wszystkich dzieci powinni rodzić mężczyżni, skoro już tak chcesz równać. Chodzi o wyrównywanie szans. Rzeczy, do których obie płcie mjaą równe predyspozycje. Do bycia politykiem nadają się i kobiety i mężczyźni. Do wielu zawodów także. Poza tym chodzi o równe prawa w różnych dziedzinach życia, które też są zaburzone. Do równych zarobków na przykład. Czemu kobieta na tym samym stanowisku z tymi samymi kwalifikacjami zarabia 70% tyle co facet? Bo ma jajniki? To jest nonsens. Czemu ma problem, żeby przyjęli ją do pracy? Czemu facet ma problem by przyznali mu opiekę nad dzieckiem porozwodzie i czemu facet musi odejść na emeryturę później niż kobieta? Bo jest facetem? To też bez sensu. W takich wypadkach potrzebne jest równouprawnienie, bo inaczej albo faceci albo kobiety mogą czuć się pokrzywdzeni/pokrzywdzone. Nie jestem za przymusowym równanie. Jestem za równymi szansami.

              • 2 0

              • ok rozumiem cie. ale kto bedzie ocenial do jakich rzeczy kobiety i meżczyzni nadaja sie rownie dobrze?
                urzednicy? posłowie poprzez ustawy? inny aparat panstwowy? nie!!! to ludzie powinni oceniac poprzez swoje wybory czy to jako wyborca czy to jako przedsiebiorca lub jako konsument.

                skoro kobiet jest mniej w partiach, jest ich mniej na listach a do tego sa rzadziej wybierane znaczy to ze 1. kobiety z natury sa mniej rzadne wladzy i skore do polityki, a 2. wyborcy sami decydujac kto sie nadaje na polityka, widocznie tez uwazaja ze sie one mniej nadaja, co nie znaczy nie znajdzie sie jakas druga margaret thatcher ktora miala wiecej jaj niz wszyscy pozostali faceci w jej rządzie, przy czym trzeba zaznaczyc wlasnie ze byla ona meska w swoim rzadzeniu co oznacza ze kobiece podejscie do życia nie nadaje sie w polityce.

                skoro kobiety mniej zarabiaja znaczy to ze
                1. godzac sie na taka pensje zgodzily sie same na to ze ich praca jest mniej warta
                2. pracodawca dajac mniejsza pensje rekompesuje sobie ewentualna ciaze kobiety i zwiazane z tym koszty (wydłuzanie urlopów macierzynskich i zwiekszanie swiadczen od pracodawcy powoduje jeszcze wieksze bezrobocie wsrod kobiet lub jeszcze mniejsze ich pensje

                ITD.

                o tym kto powinien ile zarabiac, kto powinien gdzie pracowac, kto ma miec prawo wejsc do klubu a kto nie, kto powinien grac w kosza (czy wysocy czy niscy?) POWINNI DECYDOWAC POSZCZEGOLNE JEDNOSTKI POPRZEZ SWOJE WYBORY JAKO WOLNI LUDZIE A NIE JAKO INDOKTRYNOWANE I PRZYMUSZANE BYDŁO

                pozdrawiam

                • 3 2

      • Maciek - jedyna mądra wypowiedź tutaj :) Polacy wciaż nie rozumieją na czym polega równouprawnienie i wciaż błędnie uważają, że to synonim działań dyskryminujących mężczyzn. Zauważcie, że feministki z artykułu są za równym traktownaiem w klubach, czyli patrzą też na to, żeby faceci też nie płacili gdy kobiety nie płacą. To raczej działa na korzyść facetów, a nie kobiet prawda? Feministka to nie kobieta nienawidząca mężczyzn, tylko ktoś kto widzi nierówne traktowanie OBU płci.

        • 4 3

      • Głównym zadaniem równouprawnienia jest danie prawa do wolnego wyboru każdemu

        bez względu na, w tym wypadku płeć. Czasami mam wrażenie, że feministki próbują wymusić na wszystkich kobietach postępowanie zgodne z "linią" ideologiczną ruchu. Jeżeli dwoje ludzi chce się zachowywać w ten sposób, że mężczyzna ustępuje kobiecie, płaci za nią czy otwiera drzwi to mają do tego prawo. I nie tylko osoby znajome. Obcy mogą sie również dobrze czuć w tej konwencji. Co do otwierania drzwi, to zdarza mi się je otwierać dla kobiet i mężczyzn, starych , młodych i dzieci. Zwykła uprzejmość. Czy mam zaprzestać tego wyłącznie w stosunku do kobiet? To chyba byłoby trochę dyskryminujące?
        Tak - zdaję sobie sprawę, że muj punkt widzenia jest subiektywny czyli męski.

        • 9 2

    • równouprawnienie to głupota. Własność prywatne tj jak lokal to rzecz świeta (3)

      Niedługo będą przymusowo robić parytet w F1, na żużlu, kopalni...nawet w zawodach strong man będzie musiało występować 50% kobiet... a jak!

      • 9 3

      • (1)

        Parytet to rozwiązanie przejściowe, tymczasowe. Jest konieczny do pomocy w wyplenieniu nielogicznych stereotypów z świadomości społecznej. Kiedy już się to stanie, nie będzie konieczności istnienia parytetu.

        • 4 6

        • Ciekaw jestem...

          kiedy usłyszę w wiadomościach:"parytet został zniesiony"; albo "parytet się nie sprawdził". Zakładam, że cały czas będzie obowiązywał jako narzędzie polityczne feministek, bo zawsze ktoś będzie twierdził:"parytet jeszcze nie spełnił swojej roli i musi obowiązywać". Przecież nikt nie zrezygnuje z tzw. "złotej kury", skoro znosi mu złote jajka.

          • 1 1

      • Gdyby faceci podnosili rumor za kazdym razem gdy są dyskryminowani feministki byłyby zawstydzone.

        Wyobraźmy sobie np. że istnieją knajpy, do których wstęp mają tylko kobiety. Facet może wejśc jeśli zrobi z siebie durnia i ubierze różową perukę. Wyoberażacie sobie jaki huk byłby, gdyby faceci zrobili coś podobnego?

        • 5 1

    • nieprawda!!!nie żądamy równych praw!!!! Żadamy takich samych praw

      nie żądamy równych praw!!!! Żadamy takich samych praw jak faceci i co wiecej popieramy mężczyzn w ich walce o te same prawa w kwestiach zdrowtnych i spolecznych. Tylko nie które osoby na tym forum potrafią spojrzeć dalej niz na koniec własnego nosa i pomyśleć logicznie.
      W przeciwieństwie do facetów kobiety musza pracowac dw razy wiecej by zarobić tyle co facet i dwa razy mocniej sie strać by udowadnic ze jest dobra.

      A prawda jest taka ze wiekszość facetów na tym forum ktorzy uważają ze kobiety chcą rownouprawnienia tam gdzie im sie oplaca to sami lubia kobietki i "szybkie" okazje . A są ludzie którzy wykorzystuja okazje i to bez podziału na płcie!!!! Bo taki mają poprostu chrakter
      Reszta osób wpisująca kometarze to osoby ktore niepotrafią sie chyba realizowac albo siedzą na zasilku i z nudów zatruwają swoim jadem ten portal

      • 5 4

  • To już teraz nie ma czegoś takiego jak uprzejmość i szacunek.... (1)

    tylko jest życzliwy seksizm, ciekawe?

    A jak ojciec zaprosi córkę do restauracji aby uczcić, że skończyła szkołę albo jak zaproszę do cukierni mamę aby zrobić jej przyjemność i się za nie zapłaci to to też jest seksizm?

    • 11 7

    • nie bo to co innego. relacja z rodzicami to co innego niz np związk partnerskie. Poza tym ludzie, którzy przejawiają ten życzliwy przejawiają równiez wrogi (np facet płacacy zawsze za kobietę uwaza, że jej miejsce jest w domu i nie zgadza się na robienie przez nią kariery)

      • 0 0

  • Tylko ostatnio jakoś faceci zniewieścieli i zaczynają się ze sobą pieścić (5)

    hmm.. a czy facet przebrany za babkę też wejdzie za free?

    • 105 10

    • Tylko ostatnio jakoś faceci zniewieścieli i zaczynają się ze sobą pieścić (2)

      Spróbuj

      • 2 4

      • no i?

        • 0 0

      • tam, gdzie się pieszczą panowie wejściówki są dla wszystkich albo ich nie ma wcale

        i gdzie wspiera się niemoralne zachowanie albo nierząd?

        • 2 2

    • (1)

      A czy facet przebrany za babkę jest babką, czy facetem?
      Pomyśl.

      • 3 2

      • te ekspert, wpisz sobie patayya girls na googlach

        i powiedz który trans jest babką a który facetem... buahahahhahah

        • 5 2

  • szukanie problemu tam gdzie go nie ma (3)

    jak człowiek nie ma problemów, to je znajdzie. Jestem kobietą- jeśli komuś przeszkadza, że nie płacę za wejście do klubu- nie ma problemu mogę płacić (bez zbędnego ubolewania), jeśli nie będzie mnie stać - nie pójdę. Jeśli pójdę z partnerem, i będzie chciał za mnie zapłacić, nie ma problemu, jeśli uzgodnimy, że każdy płaci za siebie, również nie ma problemu. Dziś nie ma dżentelmenów, a kobiety są zaradniejsze i czasem zbyt honorowe.

    • 5 5

    • Śmierć frajerom!

      Wg Ciebie "dżentelmen" to frajer, który będzie za Ciebie płacił przy większość okazji (parę zostawisz dla siebie, żeby zademonstrować "niezależność")?
      To myślenie wyłazi z was jak szydełko przebijające torebkę.

      • 2 0

    • Nie ma dżentelmenów ale za to są same damy. Same. Damy które maja ten status od urodzenia.

      • 0 0

    • Dokladnie

      Slowo "Dzentelmen" to slowo minionego wieku

      • 0 0

  • lubie kiedy kobieta

    placi za faceta.

    • 7 0

  • tylko kto będzie się awanturował przed drzwiami klubu? I to w towarzystwie swojej kobiety.?

    Wszyscy faceci. Nie raz widziałem jak rycerzyk bronił swojej kobiety przed ochroną czy kanarem

    • 2 0

  • Drogie panie proszę o wypowiedż. (3)

    Czy płacenie za kobietę to ;życzliwy seksizm' tak jak chce tego pani psycholożka Natasza Kosakowska?

    • 5 1

    • (1)

      moim zdaniem jest to kwestia tego,jak kto został nauczony. mam kolegów(normalnych kolegów, nie sympatie), ktorzy na spotkaniach zawsze za mnie płacą i nie dopuszczają innej opcji. robią to bezinteresownie, bo tak zostali wychowani i jest to oczywiście bardzo miłe,choć czasem troche krępujące. Jeśli chłopak zaprasza dziewczynę do kawiarni, to moim zdaniem powinien za nią zapłacić. tzn ja się zawsze spotykałam z taka sytuacją i jest dla mnie jak najbardziej naturalna,chociaz np. w Szwecji pary płacą po połowie.
      Jest to też kwestia wyczucia. Jeśli spotykałam się z chłopakiem ,który raczej nie miał kasy, to nie wyciągałam go do kina itd itp, a jeśli szliśmy do kawiarni to zamawiałam zwykłą herbatę lub placiłam za siebie, żeby go nie obciążać

      • 1 2

      • Fajna z Ciebie dziewczyna.

        • 0 0

    • Zalezy

      Jesli ja zapraszam kolege lub chlopaka to ja place i nie ma dyskuji. Jak idziemy na wspolny obiad to placimy popolowie albo na zmianę(przy następnej okazji)

      Czy faceci klocą sie z żonami o to za czyje pieniądze bedzie kupiony kurczak i zmieniaki na obiad?
      o co jest afera? Rosądny myslący czlowiek chyba ma ważniejsze problemy

      • 5 0

  • (12)

    seksizm miekki tam gdzie występuje pociąga za soba seksizm twardy - takie padło sformułowanie
    to wahadło sie odchylające
    kiedy zaczynasz kobiety traktowac specjalnie, uznając ich słabość oraz wymagajace specjalnego traktowania - to raz przejawia sie to w uchylaniu drzwi ale dalej może iśc za tym pobłażliwe traktowanie tego co mówi, czego chce (w niepoważnym traktowaniu|)

    g@allux - opisałes typowe zachowanie wahadła - jak nie tak to w nos...

    • 1 4

    • to sa takie bzdury ze analogicznie mozna by posadzac czlowieka poslugujacego sie wprawnie nozem i widelcem o to ze kiedys na (8)

      zasadzie wahadlowej nastapi moment ze gosc kogos tym nozem zasztyletuje przeciez to pseudopsychologiczne glupoty, a otwieranie drzwi czy ustepowanie miejsca kobietom jest elementem naszej kultury i zareczam ci ze na dzien dzisiejszy niewielu mezczyzn sie zastanawia czy takim zachowaniem czasem kobeit nie dyskryminuje... szczerze w tki sposob moga mnie dyskryminowac ile chca, merytorycznie w sensie wykonywania meskich zawodow i oplacania pracy oczywiscie o rownouprawnienie nalezy walczyc i tu jest duzo do zrobienia, a elementy tradycji zostawcie w spokoju bo sie zwyczajnie osmieszacie :)

      • 2 0

      • (7)

        :) brawo, zachowując element tradycji trwający od tysięcy lat, tak przyznaję Kobieta ze względu na role jaka pełni (zestaw hormonów jej dany, rodzi dziecko)
        wymaga SZCZEGÓLNEGO jej oddania. Dlatego w naszej kulturze przetrwała tradycja ustępowania, pomagania kobiecie.
        Ale zważmy na fakt, że kobieta od wielu setek lat została sprowadzona do roli służalczej, pomocniczej a co za tym idzie "darmowej" - dodatkowo została opuszczona przez mężczyznę, ponieważ często mężczyzna wykorzystuje element władzy już nie podległy kobiecie a zarządzający swoim życie oraz tylko swoimi pieniędzmi. Nam pozostało prosić, ulegać, poddać się - z tego wyrosły kobiety nieszczęśliwe i niewolne.... z tego wyrastają kobiety walczące i złe... walka o równośc i dostępnośc do pieniędzy i władzy możliwe, że przywróci kobiecie wolnośc oraz możliwośc decydowania o swoim życiu (tak jak do tej pory mężczyzna decydował za nią)... to powolne kroki ale wyrastamy na społeczeństwo konsumenckie z checią posiadania i przynajmniej posiadania wyobrażenia że jest się wolnym.... to jest wynik ostatnich około tysiąca lat...
        Macie takie kobiety... bo takie je stworzyliście posiadając władze i pieniądze... popatrzcie na siebie, proszę

        • 0 0

        • pisalam to jako kobieta (to powyzej) (6)

          to co piszesz doroto wszystkie problemy wynikajace z takich a nie innych rol spolecznych kobiet i mezczyzn mozna zalatwic przy pomocy okazywania sobie wzajemnie ELEMENTARNEGO ludzkiego szacunku.
          wiec nalezy skonczyc walke o rownouprawnienie, a zaczac walke o normalne wzajemne relacje miedzyludzkie. do traktowania kobiet jako sluzace i tym podobnych rzeczy sie nei odnosze, poniewaz uwazam ze postepuje tak pewien sort mezczyzn ktory mozna latwo wylowic sposrod tlumu i w prosty sposob sprowadzic merytorycznie do parteru, a jesli kobieta wybiera sobie takiego partnera, to sorry tu nie chodzi o plec lecz o inteligencje - jak glupia, to sama sobie winna, niech kazdy dba o siebie a innym okazuje szacunek i swiat bedzie lepszy.

          • 0 0

          • do "pisałam to jako kobieta" (2)

            :) niestety nie jest łatwo wyłowić, kobieta w zestawie hormonów otrzymuje dar przywiązania i miłość - i tu nie ma rozróżnienia czy głupia czy mądra

            i to nie chodzi o to , że on ją traktuje jak służącą to idzie dalej same siebie tak traktujemy, same sobie nie pozwalamy na to żeby odejsc od garów, dac sobie odpocząć - moja słuzba w domu to okazanie miłości i prośba o zauważenie (niema)
            wystarczy, że mężczyzna mnie pochwali a ja dalej będę odpowiedzialna za to czy jest w domu obiad czy nie (mimo ze pracujemy oboje)

            • 0 0

            • jeszcze

              rzecz z wyborem partnera opiera sie w poteznej wiekszosci na tym jak sie czuje kobieta sama ze soba, na poczuciu wlasnej wartosci, jesli wiem ze jestem fajna to sorry nie wybiore czeska przemocowca z klatki A mojego bloku, bo za wysokie progi na lisie nogi, czesiek moze mi co najwyzej przyjsc kran naprawic, wybiore na partnera odpowiedniego faceta bo wiem ile jestem warta ;)
              walke o rownouprawnienie trzeba zaczac zwyczajnie od psychoterapii kobiet, bo wszystkie te problemy wynikaja z niskiego poczucia wlasnej wartosci, z tego ze swiat od wiekow utwierdza baby w tym ze sa do chrzanu w naukach scislych ze sa glupsze od mezczyzn ze to ze tamto, to nieprawda przy dzisiejszych zdobyczach techniki nawet dysproporcje w sprawnosci fizycznej nie sa takim dramatem a umyslowo kobiety dorownuja mezczyznom w ich dziedzinach konkurujac z nimi na podobnym poziomie i to wlasnie trzeba sobie uswiadomic i nie isc na latwizne w sensie ze moze wybrac polibude niz uniwerek np ;)

              • 0 0

            • troche nie tak

              w przypadku kiedy znajdziesz odpowiedniego partnera, to zarowno ty bedziesz dbac o to aby on czul sie komfortowo jak i na odwrot, wiec raz ty zrobisz ten obiad raz on (o ile ma do tego talent) lub podzielicie sie wtaki sposob domowymi obowiazkami ze kazde z was bedzie robilo to co potrafi najlepiej tak aby odciazyc to drugie, na tym to polega, tu nie ma zadnej wielkiej filozofii.
              wiele natomiast zalezy od wzorcow wyniesionych z rodziny jak pisalam wyzej, zarowno od strony kobiety jak i mezczyzny, bo jesli facet przez cale zycie byl atakowany wzorcem mamusi przynoszacej w zebach kapcie tatusiowi i podajacej obiatki pioracej bez slowa brudne gacie a jedynym wyczynem ojca bylo przerzucanie kanalow w TV, to jakie on ma miec pojecie o relacjach damsko meskich.
              no ale jak juz wspomnialam, jest to kwestia elementarnego szacunku miedzy dwojgiem ludzi. jesli ludzie sie kochaja jest i szacunek.
              odnosnie przywiazania coz fizjologia pokazuje dobitnie hormonem przywiazania jest oksytocyna, wydzielana podczas porodu, podczas karmienia dziecka i co ciekawe podczas orgazmu...
              egoistyczni mezczyzni sa egoistycznymi kochankami, wiec odpada w tym wzgledzie przywiazanie kobiety na poziomie hormonalnym, pozotaje zaleznosc finansowa/ psychiczna z ktora mozna sobie poradzic w aspekcie pozwalania lub nie...
              serio w przeciagu mojego zycia dowiedzialam zie o rownouprawnieniu wiele dowiedzialam sie rowniez ze kolosalnie wiele zalezy od nas kobiet i moim zdaniem nie powinnysmy sie rozdrabniac a walczyc o sprawy naprawde wazne ;)

              • 0 0

          • tak sobie mysle ze (2)

            jestesmy tak traktowane jak sobie na to pozwalamy, mnie nikt nigdy nie sprowadzal do roli sluzalczej, moze dlatego ze moi rodzice prezentuja wobec siebie postawe partnerska, zarowno matka jak i ojciec sa osobami wyksztalconymi aktywnymi zawodowo z osianieciami w swoich dziedzinach, stad dorastalam w "rownouprawnionym" domu i nie przychodzilo mi na mysl ze jakas sluzalcza rola odgornie przypisana jest kobiecie, obecnie jestem matka dwojki dzieci, w zwiazku z mezczyzna mojego zycia, ktory traktuje mnie z szacunkiem i dba o moj rozwoj zawodowy dzielac ze mna domowe obowiazki.
            dlatego walke o rownouprawnienie trzeba zaczac od siebie moja teoria co do chocby oplacania kobiet na tych samych stanowiskach nizej od mezczyzn jest taka ze dostaja mniej bo sie na to godza, gdyby sie nie zgadzaly placonoby wiecej, to samo mozna odniesc do tytulowego artykulu, kobiety sa dyskryminowane w stopniu miekkim jak napisalas w pierwszym poscie przez wlascicieli lokali bo tam za darmo przylaza, gdyby nie przychodzily, moze wlasciciel przyciagnal by je inna promocja a nie "panie wchodza za darmo"... zasada jest prosta, mnie nauczylo jej zycie, masz to na co sobie pozwalasz, to latwa regula i tu lezy pies pogrzebany, to kobiety powinny miec wyzsze poczucie wlasnej wartosci, ale trudno o to kiedy wychodzi sie z domu gdzie wiecznie zupa byla za slona np...

            • 0 0

            • do "tak sobie myślę ze" (1)

              tak - tak jestesmy traktowane jak sobie pozwalamy, dużo bardzo duzo wynosi sie z domu.

              Mogę zacząć walkę o równouprawnienie w domu ale jak mam ją zacząc w pracy. Jak mam ja zacząc w urzędach w przepisach i ustawach (przedszkola - jesli ich jest za mało to w kogo to uderza, kiedy mąż Cię porzuca a Ty zajmowałas sie wcześniej dziecmi - to jakie nabyłas prawo do emerytury (ostatnia zmiana wprowadzona że kobieta nabywa częśc prawa) to są rzeczy o których myslą Kobiety zwane feministkami. Abys mogła spokojnie spac i jak masz chęć to wychowywać dzieci w domu, a jesli nie to możesz pójsc do pracy i wiesz że w pracy zarabiasz podobne pieniadze zajmujac podobne stanowisko.

              • 0 0

              • zgadzam sie z tym wszystkim o czym piszesz

                jak masz walczyc o rownouprawnienie - wystarczy byc lepszym niz faceci wykonujacy ten sam zawod, taka praca u podstaw, trzeba robic swoje, a nie bic piane na temat otwierania drzwi bo to wlasnie caly ruch w kierunku aby bylo lepiej dramatycznie osmiesza, osmiesza kobiety walczace o rownouprawnienie osmiesza feministki, na zasadzie przypinania latki z robieniem z g*wna problemu, walczmy o swoje prawa w tych aspektach ktore serio przeszkadzaja i sa szkodliwe, w sensie "seksizmu miekkiego" (smieszy mnie ta nazwa serio) mozemy odpuscic bo narazamy sie na smiesznosc.

                • 0 0

    • i jeszcze taka "wisienka na torcie"

      Zagrozeniem dla kariery kobiet dla realizowania ich celow wcale nie sa mezczyzni, najnowsze badania w tej kwestii dowodza ze grupy kobiety czy to zawodowe czy zorganizowane pod wzgledem hobby czy nawet zwyklej przyjazni sa duzo bardziej agresywne i bezkompromisowe wobec swych czlonkin... pora to powiedziec, tak kobiety to predatory w swoich zgrupowaniach i nigdzie nie ma tak zacietej walki i rywalizacji zarowno na plaszczyznie oficjalnej jak i nie do konca legalnej jak wsrod kobiet, pierduty zwiazane z rownouprawnieniem to male miki przy tym co potrafi zrobic w takiej "korpo" jedna baba drugiej babie aby osiagnac lepszy status w drabince. to samo tyczy sie walk (tak walk, kobiety zachowuja sie jak zwierzeta) o partnera, jesli w gre wchodzi rywalizacja o samca to juz pierze leci normalnie... jestem kobieta, jestem mizogynka i jawnie to przyznaje, nienawidze falszu i obludy uniemozliwiajacych kompetentne wykonywanie swoich zadan w pracy jakie prezentuja kobiece grupy specjalistek, jestem kobieta wykonuje meski zawod jestem najlepsza w tym co robie i pisze to z pelna swiadomoscia. ze strony mezczyzn NIGDY nie spotkalam sie z przejawami dyskryminacji, ze strony kobiet spotkalam sie z jawna nienawiscia...

      • 0 0

    • uznajac ich slabosc

      pojdzmy dalej, dopuscmy kobiety na rownych prawach do walk MMA :D
      czujesz co bedzie dalej?
      jakaz w sporcie jest dyskryminacja plciowa to szok... jak to mozliwe ze kobiety nie moga walczyc z mezczyznami w swoich kategoriach wagowych, ciekawe czemu?? moze przyczyna jest TESTOSTERON ktorego brak uczynil kobiety SLABSZYMI??? z fizjologia sie niestety nei wygra pelne rownouprawnienie bedzie jak baba pokona Silve w MMA a mezczyzni zaczna rodzic dzieci :P
      jeszcze slonie moga zaczac fruwac na doplenienie absurdu. zadziwia mnie negowanie przez feministki prostych prawd natury kobiety statystycznie SA slabsze fizycznie od mezczyzn i moze pora sie z tym pogodzic a jednostki ktore sa ponadprzecietne w tym w zgledzie traktowac z odpowiednim szacunkiem ze wzgledu na czlowieczenstwo a nie ze wzgledu na plec :P

      • 0 0

    • Proszę pani.

      Proszę skończyć z tą ideologią. Ja puszczam kobie przed sobą..ale nie tylko. Przedkładam "człowieczeństwo i życzliwość nad lewicową ideologię, która niszczy cywilizację od 200 lat promując darwinizm społeczny: walkę ras, klas i ostatnio płci.

      • 2 1

  • dziękuję pani nataszy za uświadomienie mi, że stosuje seksizm miękki:-) od dziś jak bede wsiadał do windy przed kobitą (3)

    obładowaną jak wielbłąd siatami, to nie przytrzymam jej drzwi, tylko zatrzasne przed nosem żeby broń Boże z seksizmu miękkiego nie przejść w seksizm twardy
    ty masz kobito po prostu nie po kolei w głowie
    widać, że noszenie spodni niektórym kobitkom wyraźnie szkodzi

    • 13 1

    • g@llux masz 100% racji (1)

      nawiasem mówiąc, czytając Twoje opinie nie dziwię się, że coraz więcej osób deklaruje, że nie wypowie się póki nie pozna Twojej opinii. szacun.

      • 1 3

      • Widać że jesteś kobietą...

        Jakbyś była mądrzejsza, to dostrzegłabyś ironię w wypowiedziach osób, które piszą że nie wypowiedzą się dopóki nie poznają opinii g@lluxa.

        • 0 0

    • akurat facet powinny pierwszy wchodzić do windy i pierwszy schodzić po schodach.

      • 1 0

  • (24)

    Prawda jest taka, że prawie każda kobieta chciałaby być traktowana przez faceta jak księżniczka. Nawet, jeśli oficjalnie twierdzi, że ja zbyt dużo nie wymagam to i tak na dłuższą metę pachnie księżniczkowaniem. Większość z was nawet nie wie o tym, że skoro nie ma zainteresowania, tzn., że na to zainteresowanie zasługujecie!. I to nie z przyczyn urody, ale nudy intelektualnej, którą prezentujecie. Tak panie jesteście nudniejsze niż faceci. Otóż wyjaśniam poniżej.

    1)Pierwsza sprawa to robienie pierwszego kroku. Któż ma inny robić jak nie facet?. Dlaczego? Bo tłumaczą się tym, że taka jest tradycja, że faceci to zdobywcy, bo tak jest w naturze oraz tłumaczenie, bo wyjdę na idiotkę. Otóż panie to zakłamane stereotypy stosowane przez was po to, aby przykryć wasz strach przed porażką. Poco mam się wystawiać na ryzyko? Skoro to facet może to zrobić. Ja jestem przez to zabezpieczona. To on będzie mnie adorował on się będzie ubiegał. Zadanie dla kobiety niestety tylko takie> ja rytuał uwodzenia zaakceptuje bądź nie. Czyli już na tym poziomie pokazujecie jak jesteście intelektualnie nudne. Chcecie po prostu rozpocząć związek bez wysiłku ani ryzyka. Oczekując, że tylko druga strona się narazi. Ja dostanę wszystko na tacy. W końcu jestem „księżniczką.
    2)Druga sprawa. Jeśli już dojdzie do rozmowy i poznania się, które zainicjuje oczywiście facet. To pod koniec jest plan umówienia się na dalsze spotkania. Jednak przed tym krótka korespondencja sms-owa. I jest doszło do spotkania. I tutaj często dochodzi do porażki, dlaczego?. Bo jesteście intelektualnie NUDNE!. Typowa kobieta nauczona, że to facet ma prowadzić rozmowę nie umie formułować pytań wykraczających poza standardowe i świadczące o skrajnym prymitywizmie a co mi powiesz ciekawego? Albo, jakie masz hobby?. Jak facet dalej mówi i nagle przerywa. Robi się nie zręczna cisza. Którą czasem próbuje ratować kobieta znowu strzelając prymitywnymi tekstami - co mi powiesz jeszcze ciekawego? Od czegoś takiego wszystko w środku się przewraca. I śmiech mnie zbiera, gdy mówicie nie śmiały facet jest nudny, bo mało mówi. A wy to, co?. No, ale typowe myślenie wystarczy, że duże cycki i mój śmierdzący tyłek budzi uwagę resztą niech on się zajmie
    3)Trzecie sprawa, jeśli już powyższe spotkanie z punktu 2 dojdzie do końca. Pojawia się w was takie oto myślenie > To on ma zadzwonić i dać znać czy chce się jeszcze umawiać. Jeśli da znać to znaczy, że mu zależy. Z całym szacunkiem drogie panie. Ale my często nie dzwonimy, bo my też chcielibyśmy wiedzieć czy wam na nas zależy!! Co to jęzora w gębie nie macie?. Tym bardziej to jest normalne, że czekamy też na waszą decyzję, bo jak tu nie czekać jak do tej pory żadnej inicjatywy ze strony kobiety nie było.
    4)Czwarta sprawa kłamiecie jak najęte!. Mówicie, że chcecie szczerości wy niechcenie szczerości wy chcecie adoracji! Otóż każdy ma swoje wady i zalety. Jeśli mieli byśmy być szczerzy to musielibyśmy wam też mówić o waszych negatywnych stronach. A wtedy to byście się zaraz czepiły, co nie wychowany cham. A w adoracji nie ma miejsca na negatywy!
    5)Piąta sprawa nie myślicie logicznie. Bo wymagacie od męszczyzn cech nadludzkich. Ma być męski. Ale jak się pytam, co to znaczy, że ma być męski to pada Np. taka odpowiedź: ma sobie poradzić w każdej sytuacji. JAK DO CHOLERY MOŻNA SOBIE PORADZIĆ W KAŻDEJ SYTUACJI?. Nie ma takich ludzi. Każdy jest człowiekiem i ma słabe punkty. Za dużo filmów chyba się naglą dałyście.

    • 19 4

    • Kogo szukacie? (1)

      Wielkim problemem sporej grupy mężczyzn jest to, że chcieliby mieć partnerkę o ciele kobiety a mózgu faceta. A tak się nie da. Kobiety są jakie są i można to zaakceptować i przekuć na swój atut, lub pozostać frustratem.

      • 10 2

      • święta racja.

        • 1 1

    • 7 grzechów kobiet (11)

      Grzech 1. Obłuda i hipokryzja. Gdy przeczytasz profile kobiece na portalach randkowych, zauważysz że 95% Pań chętnie pisze w dziale "czego nie lubisz?" i właśnie najbardziej nie lubi, nomen omen - obłudy i hipokryzji. Jest to dla mnie już nawet nie śmieszne, nawet biorąc pod uwagę że wszystkie Panie to piszą i pokazuje to kompletny brak oryginalności, ale i straszne a nawet groteskowe gdyż jak życie pokazuje obłuda i hipokryzja to głównie domena Pań. Przykłady? Doprowadzone do perfekcji udawanie przed innymi kobietami że się ma dobre małżeństwo, albo gdy kobieta lubuje się i dobrze czuje w roli ofiary, demonizowanie tegoż małżeństwa i małżonka, brak mówienia o tym co się czuje mężowi i chłopakowi, a potem obrażanie się że się nie domyślił, wręcz domaganie się żeby facet czytał w myślach. Udawanie że nic się nie dzieje gdy facet źle robi, bije, molestuje czy wręcz gwałci dziecko i chowanie głowy w piasek, oficjalnie dla dobra rodziny, a tak na prawdę żeby sąsiedzi i rodzina nie gadali. Im wiecej masz związków z kobietami, tym więcej dostrzegasz mądrości w twierdzeniu że to złodziej najgłośniej krzyczy "łapaj złodzieja". Każda kobieta Ci powie że pieniądze się nie liczą, ale z czasem szybko zrozumiesz że to był taki żart z jej strony, gdyż ciągłe wrzaski, utyskiwania i porównywanie Cię do męża sąsiadki mają podłoże finansowe. Gdy zostajesz wymieniony na nowy model słyszysz że byłeś niedojrzały emocjonalnie, nie dorosłeś, nie dojrzałeś, jesteś dużym dzieckiem. Gdy logicznie punktujesz nonsensy tych "argumentów" możesz liczyć się z wyzwiskami wśród których prym wiodą popapraniec i odwieczne kobiece "żal mi Cię" i "współczuję Ci". No cóż, jesteś już niepotrzebny i nie trzeba nic udawać, a nowy facet czeka, po co więc zachowywać pozory? Jak mawiają, kobieta jest jak małpa, nie puści się gałęzi dopóki nie trzyma dobrze w garści drugiej. Wtedy właśnie zrozumiesz znaczenie słowa "obłuda" w całej jego krasie. I nie spodoba Ci się to zrozumienie. A jak nazwać zachowanie mężatek które szukają na boku sensacji, i poszukują zrozumienia, uczciwości, szczerości? Jak można zdradzać męża któremu przysięgało się wierność i żądać uczciwości od kochanka, który też zdradza żonę i tyle ma wspólnego z uczciwością co z ja dietą bezcukrową? Niektóre Panie są na tyle obłudne że jej żądają, a gdy jej nie dostają zaczyna się wojna na wyniszczenie. Grzech 2. Hobby Pań. Kobiety w większości egzystują bez pasji, co gwarantuje mężczyźnie który wybierze taką Panią że będzie miał złamane życie. Ile można razem siedzieć w domu i patrzeć w telewizor? Brak pasji u kobiety zawsze powoduje wyszukiwanie emocji które zabiją nudę, pojawiają się więc konflikty z teściową, małżonkiem, rodziną czy znajomymi. Wyszukiwanie problemów to ochrona przed straszliwą nudą która jest nieludzką torturą. A co zrobisz na emeryturze gdy dzieci odejda na swoje? Czym się zajmie kobieta która nie ma pasji ani zainteresowań? Ano Tobą, spisuj testament. Najczęściej wymieniane hobby Pań to podróże czyli leżenie plackiem i nic nie robienie na plaży w Tunezji czy Egipcie, obserwowanie z wypiekami na twarzy i gwałtownym nadciśnieniem jak wyposzczony Arab wyznaje miłość, przy czym następuje gwałtowne wciąganie rozdętego od katrofli i kotletów wieprzowych brzucha by wydać się atrakcyjniejszą, co i tak nie ma żadnego znaczenia dla naszego amanta który obrabia ogródki w wieku do 90 lat włącznie, i liczy się tylko to by była wagina. Oczywiście kolejne hobby to książki które mają wskazywać na wysoki poziom rozwoju intelektualnego, czyli romanse gdzie można pomarzyć o tym że multimilioner zakochuje się w naszej intelektualistce, obsypuje klejnotami a koleżanki pękają z zazdrości jak nadmuchane słomką zielone żaby. Oglądanie filmów to oczywiście argentyńskie mega tasiemce i komedie romantyczne, czasem jakiś skomplikowany psychologiczny film gdzie nikt nie rozumie o co chodzi, ale można powiedzieć że się było. Grzech 3. Twoje hobby. I tu pojawia się problem. Większość Pań egzystuje na prymitywnym poziomie emocjonalnym, można śmiało powiedzieć zwierzęcym, więc Twoje hobby czyli czas który spędzasz przyjemnie bez niej, jest traktowany przez nią jako zagrożenie jej pozycji w związku. Niszczy więc i wyśmiewa Twoje pasje w bezwględny sposób, podając Ci przeważnie jako powód że hobby nie przynosi zysku, a przyjemność jest traktowana jako fanaberia niedojrzałego emocjonalnie g*wniarza. Gdy próbujesz zarazić swoje dziecko pasją by rozwijać jego wyobraźnię, jest to także bez litości atakowane. Współczuję z całego serca braciom samcom którzy mają dzieci z tak ograniczonymi kobietami, które nie rozumieją że pasja rozszerza horyzonty i wyobraźnię (wyobraźnia jest ważniejsza niż wiedza, Albert Einstein) co przekłada się na pieniądze i na rozwój świata w każdej możliwej płaszczyźnie. Ale jak kobiecy umysł może to zrozumieć że fantazja w dłuższej perspektywie zawsze da więcej pieniędzy niż kopanie rowów za dniówkę? Nie może. Dlatego za przykład będziesz miał zawsze stawianego szwagra czy jakiegoś innego "poważnego i dojrzałego emocjonalnie" mężczyznę który całymi dniami poswięca się dla rodziny pijąc piwo i pierdząc przed telewizorem, nie rujnując finansowo rodziny na jakieś zainteresowania tylko na zrozumiałą i normalną wódeczke i piwko z papieroskiem pod flaki z bigosem po którym cała rodzina w zimę otwiera okna bo gdy normalny Pan domu śpi i chrapie zmożony alkoholowym snem, jego jelita wręcz przeciwnie, wzbogacają nasze biedne państwo o tak deficytowy metan. Oto ideał męskości, prawdziwy mężczyzna dla którego czytanie ksiażek to g*wniarstwo, medytacja to choroba psychiczna, poezja i sztuka to domena pedał ów, a sklejanie modeli samolotów czy statków, budowa od zera kolejki razem z synem to oczywisty objaw głupoty. Oto prawdziwy facet, a nie popapraniec jak Ty, emocjonalnie niedojrzały g*wniarz który niszczy swoją rodzinę tym że ma swoje zainteresowania które dają mu przyjemność. Posłuchaj "mądrości" swojej kobiety i zrób sobie lobotomię, wtedy dorównasz prawdziwemu mężczyźnie prawdziwej kobiety i staniesz się jak opiewany przez Twoją kobietę szwagier. Przemiana wprawdzie się jej nie spodoba, jak wszystko w życiu, ale jako odmieniony "na lepsze", "nowy" mężczyzna załatwisz to metodą a'la szwagier, kilka ciosów pieścią w wymalowaną i wiecznie skrzywioną z niezadowolenia twarz zmieni całkowicie jej negatywne nastawienie, i zapobiegnie narzekaniom skuteczniej niż relanium retard. Grzech 4. Brak oryginalności. Opisy na randkach moich ukochanych Pań są wszystkie prawie takie same. Jestem jaka jestem, szalona i zwariowana, Bóg mnie stworzył a Szatan opętał... w zasadzie inne opisy to rzadkość. Ale co oznacza brak oryginalności? Nie tylko brak pomysłowości i inteligencji, własnego zdania i inicjatywy, ale także coś znacznie gorszego. Taka kobieta będzie brała pomysły na życie nie ze swoich przemyśleń, ale z przemyśleń rodziny, koleżanek, osób które są dla niej autorytetami, a żeby być dla takiej osoby autorytetem naprawdę niewiele potrzeba. Jak to działa? Gdy koleżanka która jest autorytetem powie w pracy Twej małżonce że ją bijesz, ta stworzy sobie w umyśle tą scenę i co wydaje się niewiarygodne, powoli zacznie w nią wierzyć, a Ty pójdziesz do wiezienia gdzie poznasz uroki męskiej miłości, gdyż kobiety zawsze wtedy zmyślają że dziecko też było Twoją ofiarą, a tego chłopaki spod celi Ci nie wybaczą. S/F? Przykro mi ale statystyki wykrywalności takich przestępstw nie kłamią. To nie tylko Twoje często zniszczone czy stracone w ogniu niestabilności emocjonalnej Twojej ukochanej życie, ale często także ruina finansowa, więzienie albo w efekcie samobójstwo gdy już nie możesz wytrzymać. Mój opis to oczywiście ekstremum, ale zdarza się częściej niż wygrana w totka w którą tak namiętnie wierzą miliony ludzi, więc trzeba to koniecznie wziąść pod uwagę. Czemu tak się dzieje? Wszędzie w naturze jak i skupiskach ludzi istnieje dominacja i uległość, ktoś zawsze dominuje, i ktoś zawsze jest uległy. Te dwa tryby funckjonowania przejawiają się w postaci zależności służbowej, umysłowej, fizjologicznej, w miły ale także prostacki sposób, zależnie od kultury dominanta. W biurze gdzie pracuje Twoja kobieta jest kilka Pań, ta najładniejsza (albo brzydka gruba czy stara) i mająca najsilniejszą osobowość wywiera wpływ na swoje koleżanki wręcz hipnotyczny. Gdy wyczuje sama lub z innymi koleżankami że facet koleżanki jest ok, czyli podkopujący jej pozycję albo też przeciwstawiający się jej przekonaniom (każdy facet = świnia) zaatakuje w kobiecy sposób wmawiając koleżance że ma złego męża i podkreślając (kłamliwie) zalety swojego męża czy innych, wymyślonych przez siebie ideałów wziętych jako żywo z telenoweli brazylijskich. Kropla wody w końcu skruszy nawet skałę... Kobieta bez charakteru poddana takiemu praniu mózgu z czasem uwierzy w to i zniszczy swój związek, ku uciesze koleżanek z pracy. Gdy zostanie sama, o wszystko obwini, jakże by inaczej, małżonka. Grzech 5. Seksualne Waterloo. Seks gdy jeszcze nie jesteście małżeństwem jest traktowany jako marchewka, a gdy brak decyzji o ślubie jako kij byś zdecydował się "co jest dla Ciebie ważne". Po urodzeniu dziecka gdy samiec odbębnił swoje i zagrał rolę reproduktora, jego rola sprowadza się do przynoszenia pieniędzy. Seks? A po co?Miś! Boli mnie głowa! Musiałam dziś upiec pizzę i zamieść podłogę, a Ty się 12h byczysz w pracy w hurtowni, i jeszcze chcesz seksu i obiadu? Jaka bezczelność!? Albo "seks to nie wszystko!". Czy też porównywanie mężczyzny pragnącego intymnej bliskości z żoną po ciężkiej pracy, do perwersyjnego zboczeńca i zwierzęcia które nie umie opanować swoich męskich chuci Oczywiście gdy nie przyniesiesz pensji to niszczysz rodzinę. Gdy Twoja największa potrzeba fizjologiczna nie jest spełniania kilka lat, wszystko jest w porządku. Ty się masz poświęcić, żona niekoniecznie. Często jest tak że żona oszołomiona serialami w telewizji karze męża brakiem seksu za brak dobrego auta czy luksusowego mieszkania, albo chociażby za to że nie jest jak jej ulubiony... Rafał Mroczek albo dla odmiany, romantyczny i dojrzały emocjonalnie Rysiek z klanu. Próba sensownej rozmowy w której prosisz o szacunek dla Ciebie i Twojej pracy kończy się zawsze płaczem i oskarżaniem męża o zniszczenie życia jej i dziecku, bo przecież niemowlak do szczęścia koniecznie musi mieć mamę w futrze z karakułów, która wsiada przed skurczonymi z zazdrości oczyma sąsiadek do passata nówka igła z Niemiec od dziadka Helmuta który jeździł nim tylko do kościoła w niedzielę, inaczej będzie miał nieszczęśliwe dzieciństwo, a krzyki i wrzaski rozhisteryzowanej mamusi nie mają żadnego wpływu na przerażone rykami głodnej sukcesu i pieniędzy samicy dziecko. Ot, kobieca logika. Grzech 6. Brak wiedzy o sobie. Nadmienię że porażający brak. Przeciętna kura domowa wie wszystko o diecie Dukana gdzie może opychać się bez wyrzutów sumienia do woli kurczaczkami, niestety nie wie zgoła nic o sobie, swoich reakcjach, swoim umyśle a przecież to ze sobą jest tak naprawdę całe życie, a nie z facetami o których czyta całe życie z wypiekami na twarzy poradniki ?jak zmanipulować mężczyznę by jadł Ci z ręki? czy ?Mężczyźni są z marsa a kobiety z wenus?. Brak wiedzy o sobie przekłada się bezpośrednio na śmieszne oczekiwania ? kobieta oczekuje że związek z mężczyzną i dzieci dadzą jej szczęście. Niestety, dają ale tylko w komediach romantycznych. Podświadomość i ego człowieka zostało już całkiem nieźle opisane i dość dużo ludzkość wie o tym fenomenie który mamy w sobie na co dzień, ba! My nim jesteśmy w jakiejś większej czy mniejszej części. Nauka ta twierdzi, co można łatwo samemu sprawdzić, że ego jest zawsze nieszczęśliwe ponieważ ciągle czegoś pragnie. Ego narkomana pragnie coś niecoś w żyłę, ego aktorki pożąda uwielbienia tłumów, ego frustrata pożąda docenienia, ego lękliwego człowieka pożąda odwagi, ego biedaka pożąda pieniędzy a ego bogatego gdy wreszcie przestaje myśleć o pieniądzach zauważa że się starzeje i zaczyna pożądać nieśmiertelności. Co byś nie zrobił, zawsze będziesz pragnąć i pożądać, a to rodzi w Tobie niepokój, wewnętrzny chaos. Ile to już razy czegoś pragnąłeś tak bardzo że byłeś w stanie za to zabić? Zdobyłeś to i co? Chwila podniecenia, i zaraz zaczyna się od nowa pragnienie czegoś jeszcze lepszego, większego, droższego. Na tym własnie bazują gry komputerowe, tysiące ulepszeń bohatera czy świata gry, niekończąca sie fala ulepszeń i modyfikacji, a jako wielbiciel strategii HoI2 znam to aż za dobrze. Jednak żadna z nich nie daje nic oprócz chwilowej satysfakcji. Dla ego nie ma żadnego, podkreślam ? żadnego znaczenia czy pragniesz związku i dzieci, Boga czy nowego telewizora. Dla Twojego ego jest to tylko i wyłącznie pragnienie. Najpierw pragniesz ślubu, ma sprawić że będziesz w raju, nie dał. Potem dzieci, i znowu miriady pragnień na każdym etapie życia dziecka i planowanie przyszłości. W końcu przychodzi taka chwila że przyszłości już nie ma, tylko przeszłość ? i co osiągnęliśmy? Nic, nasze życie to ciąg niekończących się pragnień, coraz większych i coraz bardziej niezaspokojonych. Coś gdzieś zgubiliśmy... I ta właśnie wiedza pozwala nam spojrzeć z trochę innej perspektywy na nasze pragnienia, wyjść poza nie. Oczywiscie, spełnianie pragnień jest ważne i przyjemne, ale trzeba wiedzieć że nie dadzą nam szczęścia. Jeśli wierzysz że Ci dadzą, mylisz się, i to sromotnie. Gdy żenisz się wiedząc że nie da Ci to szczęścia a pogłębi wasz związek i intymność, nie masz kosmicznych oczekiwań, nie oczekujesz raju. I żyjecie miło, przyjemnie. Gdy nie znasz nauki o ego, oczekujesz cudu, rozkoszy na którą nabierają Cię obłudnie rozczarowane mężatki chcące Ci dogryźć że one mają męża a Ty nie, a tej nie będzie, będzie za to rozczarowanie i obwinianie partnera o porażkę. Z czasem przyjdzie odraza i nienawiść do niego. A miało być tak przyjemnie... Winny nie jest Twój partner, tylko Twój brak wiedzy o sobie samej. Nie chciałaś się tego uczyć, więc ponosisz tego konsekwencje o które obwinisz innych, no cóż, Twoje życie miało być komedią romantyczną w kolorze różowym, a stało się takim samym, śmierdzącym bagienkiem niespełnionych nadziei, łez rozpaczy i nienawiści że ktoś Ci nie dał szczęścia. Nie twierdzę ?uwierzcie mi? no bo z jakiej racji macie mi wierzyć, może jestem oszustem, któż to wie? Sprawdzcie sami, pomyślcie o tym co napisałem, odnieście to do swojego życia a zobaczycie że to wszystko trzyma się kupy, prawda? Jasne że prawda. Do takich samych wniosków ludzkość dochodzi od tysięcy lat, nic w zasadzie się nie zmienia oprócz technologii, człowiek i jego zasada działa pozostała taka sama. Grzech 7. Bierzesz, nic nie dając w zamian. To nie tylko smutna domena naszych czasów jak lamentują wiecznie zatroskane o kondycję ludzkości i własne portfele moralne autorytety, to odwieczna domena człowieka który liczy na to że w otaczającym go świecie, jakiś przedmiot albo człowiek czy organizacja taka jak religia, kościół czy państwo da mu szczęście. Dopóki wierzysz że meżczyzna da Ci szczęście, dopóty będziesz traktować mężczyznę jako strzykawkę z narkotykiem, i będziesz świrować gdy jej zabraknie, a zanim zabraknie będziesz się bać zeby nie odeszła, żeby nie odeszłą przyjemność, więc będziesz zazdrosna, będziesz robiła z siebie potworka żeby zatrzymać przy sobie źródło miłych bodźców, co to ma wspólnego ze szczęściem i miłością? Problem polega na tym że mężczyzna też szuka szczęścia w Tobie, wskutek czego mamy dwie egoistyczne osoby które chcą brać, a nikt nie chce dawać, bo co ma dać skoro nie ma miłości? Gdyby ją miał, nie szukałby w Tobie. Oboje jej nie macie, oboje chcecie ją sobie wyrwać, traktujecie się w istocie instrumentalnie po czym kończycie jako śmiertelni wrogowie, jeśli was na to stać, bo większości małżeństw w Polsce nie stać na rozwód, więc mieszkają w jednym mieszkaniu i sobie dogryzają, wypominają wszystko z czasów gdy tak wspaniale się kochali i rozumieli. Panie celują w mówieniu w jesieni życia że mąż zniszczył jej życie, i ma na myśli stracony czas który mogła poświęcić na życie z kimś innym, chociażby z jakimś szejkiem naftowym czy multimilionerem, i nieważne że nigdy takiego na własne oczy nawet nie widziała, ważne że wyobraża to sobie i już czuje żal za straconym życiem w luksusie. Kobiety mają szczególny dar do wymyślania sobie różnych usprawiedliwień, szczególnie gdy chodzi o zdradę czy inne oszustwo, głowie już mają gotowy scenariusz który tłumaczy je ? zdradziłam bo... bo musiałam, przez męża, to jego wina! Z innym facetem byłoby dokładnie tak samo, dlatego że żebrak z żebrakiem nigdy się nie dogadają a z czasem zawsze pokłócą gdyż chcą coś od siebie wyłudzić, a oboje są emocjonalnie goli jak święty turecki. Żeby coś dać, trzeba to mieć, w sobie. Wchodzisz w związek i myślisz że kochasz mężczyznę, ale nie o to wcale chodzi gdyż takie uczucie szybko przemija. Jeśli masz w sobie akceptację dla siebie, szacunek do swojej osoby, to już coś realnie masz, i możesz się tym dzielić. Gdy jesteś nerwową, wychowaną na serialach kobietą która z rumieńcami na wypudrowanej twarzy oczekuje na wielką miłość , to jesteś żebraczką która chce cos wyłudzić, ukraść i nic więcej. Nie masz, i chcesz mieć. Ale nawet jeśli ktoś Ci da miłość, to czy sama nie kochając się przyjmiesz ten dar? Jak możesz uwierzyć w to że ktoś Cię kocha, skoro sama ze sobą jesteś 24h na dobę i się nie kochasz? Nie uwierzysz, nie ma innej możliwości.

      • 6 4

      • Każda kobieta Ci powie że pieniądze się nie liczą, ale z czasem szybko zrozumiesz że to był taki żart

        no tak bo pieniądze naprawdę sie nie liczą! a liczy się to czy jesteś zaradnym facetem a to znaczy patrz w tytule ;)

        • 2 0

      • I Ty tego wszystkiego doświadczyłeś w życiu? (3)

        Powiesiłabym się na Twoim miejscu, bo masz przekichane i najwyraźniej los się na Ciebie uwziął.

        • 6 2

        • taki z ciebie słabeusz, żeby się od razu (2)

          wieszać?

          • 0 1

          • (1)

            Słabeusz? Trzeba być nie lada kozakiem żeby się powieść. spróbuj gościu.

            • 3 1

            • skąd wiesz?

              sam próbowałeś?

              • 1 2

      • (4)

        Człowieku, ty to masz pecha. Nie spotkałeś na swojej drodze prawdziwej kobiety i sadzę, że z takim podejściem do życia, nawet jakby stała 5cm od Ciebie, byś jej nie zauważył. Może powinieneś związać się z mężczyzną?! Wspólne pasje, żadnych dennych romansów na półkach, szwagrów i mężów koleżanek, usprawiedliwień...

        • 3 4

        • uderz w stół a nożyce się odezwą (1)

          gościu podaje fakty a ty w odpowiedzi inwektywy, ehhhh.....

          • 8 2

          • Bo to zwykła wojująca feministka z ego większym niż własna pupa. Ona jest naj i wogóle a mężczyźni be.

            • 3 2

        • oj prawda w oczy kole (1)

          musi boleć, współczuję

          • 3 3

          • Ale jaka prawda? Na czyj temat?

            Przecież ten tekst to kompletnie niestrawne brednie zgorzkniałego człowieka, który nie potrafi być szczęśliwy, bo dostał kopa w tyłek od jakiejś kobiety.
            I teraz według niego wszystkie kobiety są ZUE.
            Takie stany to się leczy farmakologicznie, a profilaktyką powinno być odcięcie dostępu do netu.

            • 4 7

      • Geniusz.

        To tyle.

        • 3 1

    • sam jesteś nudny bo na siłe chcesz zmieniać nature.

      • 0 4

    • dobre (3)

      ma racje ja tam pecha nie mam ale nie lubie pustakow a fakt ze jestem szczery i mowie kobietom co z nimi nie tak nie boje sie powiedziec kobiecie ze jest glupia i dlatego jestem sam ale co tam wole tak niz udawac caly czas

      • 6 0

      • A co te kobiety myślą o Tobie? (2)

        • 4 5

        • nic (1)

          kobiety nie myślą, słuchają przyjaciółek

          • 6 2

          • dobre

            10/10!

            • 4 2

    • Ja powiem tylko tak: swój do swego ciągnie. Skoro spotykasz takie kobiety, to widać masz w sobie coś co je przyciąga.

      • 4 1

    • dobrze gadasz. praktycznie w 99% zgadzam sie z tym co napisales... szacun drogi kolego:)

      • 5 3

    • Po pwierwsze masz pecha albo kiepską intuicję, skoro trafiasz na nudne kobiety

      Po drugie jednak... Strategia "księżniczkowa" jest bardzo logiczna i przetestowana od tysiącleci.
      Bo tylko dzięki niej kobieta jest w stanie ocenić, czy jej potencjalny partner będzie dla niej wsparciem i dobrym ojcem dla ich dzieci.
      Mój mąż przeszedł wszystkie etapy, wykazał się odwagą, determinacją i wytrwałością. I teraz mamy bardzo szczęśliwą rodzinę.
      A że to niesprawiedliwe według Ciebie... Cóż życie nie jest fair wobec nikogo i albo sobie z tym radzisz albo nie.

      • 1 11

    • sciana tekstu pelnego frustracji... zwyczajnie miales pecha do tego typu kobiet.

      • 3 7

    • rany, chyba miales pecha do takich kobiet

      • 3 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Juwenalia Gdańskie 2024 (54 opinie)

(54 opinie)
75 - 290 zł

South Molo Festival - Delfinalia 2024 (5 opinii)

(5 opinii)
105,22 zł
hip-hop, festiwal muzyczny, w plenerze

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Ile dzieci urodziła Danuta Wałęsa?