- 1 Zamknięto jedyną ukraińską dyskotekę (159 opinii)
- 2 Gdański Żuraw otwiera się po remoncie (20 opinii)
- 3 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (45 opinii)
- 4 Pchli Targ w Oliwie rozpoczął sezon (55 opinii)
- 5 100cznia otworzyła sezon (59 opinii)
- 6 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (65 opinii)
Muzyka obroniła się sama. Nietypowy koncert w Filharmonii
Tradycja i nowoczesność, muzyka filmowa i ludowe instrumenty, różne gatunki muzyczne, a także teksty złożone z setek słów i cytatów z noblowskiej powieści Władysława Reymonta. Niezwykła ścieżka dźwiękowa skomponowana przez Łukasza L.U.C. Rostkowskiego i Rebel Babel Film Orchestra do malowanej ekranizacji "Chłopów" wybrzmiała wczoraj w Filharmonii Bałtyckiej.
Nagrywając, twórcy zrezygnowali z niektórych zdobyczy współczesnej techniki i sięgnęli po tradycyjne instrumenty m.in.: akordeon, skrzypce, lirę korbową, bębny, kontrabas, klarnet, tubę, sukę/fidelę płocką oraz śpiew i delikatny sampling, dzięki czemu udało się osiągnąć efekt obecności minionego świata, jego dźwięków i afektów. Doświadczenie dźwiękowe jest tym pełniejsze, że nagrania realizowano w skansenie i drewnianej chacie. To nie jest jedynie muzyka ilustracyjna w folkowym przebraniu, która ma za zadanie oddawać emocje filmowych bohaterów. Choć stanowi ona z obrazem spójną całość, sama buduje niesamowity świat złożony z dźwięków, nastrojów i rytmów.
- Po 20 latach rapowania najtrudniejsza rzecz. Nie było to może nauczenie się muzyki filmowej, pisania nut czy dyrygowania, ale najtrudniejszą rzeczą jest wytrwać teraz 10 minut bez gadania, bez mikrofonu - mówił Łukasz L.U.C. Rostkowski na początku koncertu.
Nie dostał Lwa, jest Orzeł. L.U.C. laureatem najważniejszej polskiej nagrody filmowej
Większość kompozycji jest instrumentalna, a do wykonania niektórych z nich zaproszono cenionych polskich artystów. W najpopularniejszym utworze - "Jesień-Tańcuj", który przenosi nas na wesele Boryny i Jagny, można usłyszeć głosy Kayah, Laboratorium Pieśni i duetu Dagadana, a w piosence "Koniec lata" słyszymy m.in. Kwiat Jabłoni. Obydwa numery cieszą się sporą popularnością, nie tylko ze względu na interesujące brzmienie, ale też ciekawe teledyski: w "Jesień-Tańcuj" oglądamy filmowe fragmenty, a "Koniec lata" powstał ze scen, które nie weszły do produkcji.
W hołdzie polskiej tradycji ludowej
Mimo dużej popularności muzyki z filmu w środowy wieczór Filharmonia Bałtycka nie wypełniła się po brzegi - sporo miejsc pozostało pustych. Być może to kwestia godziny rozpoczęcia wydarzenia - organizowanie filharmonijnego koncertu w środku tygodnia dopiero o godz. 20:30 jest dość ryzykownym pomysłem.
W trakcie nieco ponad godzinnego wydarzenia artyści zdołali zaprezentować niemal wszystkie utwory ze ścieżki dźwiękowej. W niektórych utworach Rostkowskiemu i Rebel Babel Film Orchestra towarzyszyli goście: duet Dagadana oraz chór Vyrij.
Tym razem zrezygnowano z wizualizacji - w trakcie pozostałych koncertów tej trasy na ekranie znajdującym się nad orkiestrą wyświetlano obrazy i animacje z filmu "Chłopi". Tak tę "uboższą" wersję tłumaczył L.U.C.:
- Mamy taką ciągłą niezręczność i poszukiwanie, bo raz grywamy te koncerty z ekranem, raz bez ekranu. I w sumie już nie wiemy, jak powinno być ostatecznie, bo co zagramy z ekranem, to niektórzy mówią, że pięknie, wspaniale, bo są te wszystkie wspaniałe obrazy, malarstwo, a inni nie mogą się skupić na muzyce, mówią, że chcą się skupić tylko na niej, więc dzisiaj gramy dla państwa specjalnie właśnie bez ekranu, żeby skupić się wyłącznie na tych wspaniałych instrumentach i ludziach, którzy są wybitnymi muzykami z polskiego światka nie tylko folku - mówił L.U.C.
Czy brak wizualizacji pomógł w odbiorze muzyki? Moim zdaniem odebrał przedsięwzięciu widowiskowość, a uwagę publiczności od muzyki odciągał sam L.U.C., który swoją konferansjerką starał się rozkręcić słuchaczy i - jak powiedział - chciał nieco "odnosowić i odmuchowić filharmonijną salę, połączyć wysokie i niskie". Nie jestem fanką takiego stylu wypowiedzi, w którym sporo jest prywaty i reklamowania swojego innego przedsięwzięcia, lecz trzeba przyznać, że widownia była zachwycona, nieraz wybuchała śmiechem i chętnie włączała się w koncert - czy to klaszcząc, czy wykonując okrzyki. Dużo fajniejsze były te momenty, w których L.U.C. zdradzał różne ciekawostki z planu. Miłym akcentem była też obecność na widowni Hugh Welchmana, reżysera filmu.
Trzeba jednak przyznać, że muzyka obroniła się sama, a kompozycje na żywo brzmiały jeszcze lepiej niż w filmie. Pod tym względem koncert okazał się transgatunkowym spektaklem, prezentującym szerokie spektrum muzyki korzeni Europy Środkowo-Wschodniej. Choć na scenę przemycono ludowe instrumenty, które dodały autentycznego brzmienia, można było się spodziewać, że będzie ich więcej.
Recenzja filmu "Chłopi" z 48. FPFF. Oklaskom nie było końca
"Chłopi" - imponujące widowisko
"Chłopi" to wyjątkowa malarska animacja filmowa, zrealizowana na podstawie powieści Władysława Reymonta, która została już zauważona i nagrodzona na tegorocznym 48. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Tytuł otrzymał tam Nagrodę Specjalną Jury "za unikalną formę filmową" oraz Nagrodę Publiczności, zaś aktorka Kamila Urzędowska, która wciela się w postać Jagny, otrzymała dwie nagrody - Kryształową Gwiazdę Elle oraz "Chopard Loves Cinema".
Wyreżyserowana przez DK Welchman i Hugh Welchmana animowana wersja "Chłopów" to nowe odczytanie noblowskiej powieści Władysława Reymonta. To przede wszystkim historia młodej kobiety, która chce budować świat na własnych zasadach. Przeciwstawia się temu, co ją spotyka, i zostaje za to ukarana. Losy rodziny Borynów zostają ukazane na tle zmieniających się pór roku i sezonowych prac polowych. Historia tragicznej miłości i życia w małej społeczności rządzącej się własnymi regułami i zasadami okazuje się uniwersalna i niezwykle aktualna.
KINO Na co do kina? Repertuar premier
"Chłopi" zostali zrealizowani w technice animacji malarskiej, która podbiła serca widzów na całym świecie już przy poprzedniej produkcji Hugh i DK Welchmanów - filmie "Twój Vincent". Stworzenie dzieła kosztowało 30 mln zł, a twórcy pracowali nad nim aż trzy lata. W obsadzie znaleźli się również m.in. Robert Gularczyk, Mirosław Baka, Sonia Mietielica, Ewa Kasprzyk, Sonia Bohosiewicz, Małgorzata Kożuchowska, Andrzej Konopka i Maciej Musiał.
- Sukces animowanych "Chłopów" nie polega jednak wyłącznie na zgrabnym łączeniu malarstwa i aktorstwa. Trzecim niezwykle istotnym elementem jest kapitalna muzyka Łukasza Rostkowskiego, który etnicznymi dźwiękami sam "pokolorował" znaczną część filmu. Zrezygnowanie z elektroniki i postawienie na tradycyjne instrumenty z wykorzystaniem wiejskich pieśni sprawdza się znakomicie. Ten film żyje nie tylko na ekranie, lecz również w głośnikach - pisał po gdyńskim pokazie nasz recenzent, Tomasz Zacharczuk.
Gorąco wokół "Chłopów". Zarzuty o niskie płace i użycie AI
Miejsca
Zobacz także
Opinie wybrane
-
2024-04-04 12:15
Ten koncert to było wspaniałe doświadczenie! Rzeczywiście zabrakło wizualizacji, które dopełniłyby widowiskowości, ale atmosfera i tak była nieziemska :D
- 0 1
-
2024-04-04 09:20
Było fantastycznie. Jestem zachwycona. Koncert wart swojej ceny. Poszła bym jeszcze raz.
- 5 0
-
2024-04-04 07:31
(1)
Zgadzam się - muzyka wspaniała, szkoda, ze nie było ekranu z fragmentami filmu, pewnie jeszcze lepszy klimat byłby. Ale pan dyrygent zrobił własne show, jak animował publiczność to było okej, ale historie o odpieluchowywaniu swojego dziecka mógł sobie darować
- 8 4
-
2024-04-04 09:17
Mam dziecko
Mój ulubiony argument na wszystko.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.