• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gorąco wokół "Chłopów". Zarzuty o niskie płace i użycie AI

Tomasz Zacharczuk
29 października 2023, godz. 08:00 
Opinie (178)
"Chłopów" w polskich kinach obejrzało już grubo ponad 300 tys. osób. Film wkrótce będzie do obejrzenia w 50 krajach. M.in. w Chinach i USA. "Chłopów" w polskich kinach obejrzało już grubo ponad 300 tys. osób. Film wkrótce będzie do obejrzenia w 50 krajach. M.in. w Chinach i USA.

Wyprodukowani przez sopockie studio Breakthru Films "Chłopi" wciąż święcą triumfy w polskich i zagranicznych kinach. W naszym kraju film DK Welchman i Hugh Welchmana obejrzało już ponad 300 tys. widzów. W amerykańskiej prasie coraz częściej pisze się o nominacjach do Oscarów, w polskim internecie natomiast wrze. Głównie z powodu oskarżeń o niskie wynagrodzenia malarzy biorących udział w projekcie. W tle są jeszcze zarzuty o stosowanie przez twórców filmu sztucznej inteligencji w procesie produkcyjnym. Autorzy animowanej wersji "Chłopów" kategorycznie zaprzeczają wszystkim doniesieniom.



Od oficjalnej premiery "Chłopów" minęły zaledwie dwa tygodnie, a malarską animację wyprodukowaną przez sopockie studio Breakthru Films obejrzało już w Polsce ponad 300 tysięcy widzów. Dzieło wyreżyserowane przez DK Welchman i Hugh Welchmana zanotowało tym samym najlepsze otwarcie spośród wszystkich polskich filmów w tym roku, bijąc niedawny rekord ustanowiony przez "Zieloną granicę" Agnieszki Holland.

Recenzja filmu Recenzja filmu "Chłopi" z 48. FPFF. Oklaskom nie było końca

Czy widziałe/aś już film "Chłopi"?

"Chłopi" robią także furorę poza granicami kraju. Rozpoczyna się właśnie amerykańskie tournée promujące produkcję w wyścigu po oscarową nominację. Dystrybucję filmowej adaptacji prozy Władysława Reymonta zaplanowano już w ponad 50 państwach, w tym w Chinach, czyli na jednym z największych kinowych rynków na świecie. Wrażenia zagranicznych mediów i widzów zbliżone są do reakcji w Polsce. Dominuje więc podziw dla malarskiej formy "Chłopów". Publika docenia także uniwersalny przekaz filmu.

Do pracy nad nową ekranizacją noblowskiej powieści zaangażowano około stu malarzy z Polski, Ukrainy i Serbii, których wysiłki nadzorowała centrala zlokalizowana w Sopocie. Artyści stworzyli w sumie 80 tysięcy klatek filmu, co wymagało użycia 1300 litrów farb olejnych. Cały proces pomalowania "Chłopów" trwał aż 200 tys. godzin.

"Wynagrodzenia dla malarzy były śmieszne"



I właśnie procesu produkcyjnego dotyczą oskarżenia, jakie pod adresem twórców filmu wystosował pochodzący z Gdańska malarz Karol Prochacki. Artysta w swoich mediach społecznościowych napisał o niskich stawkach, za jakie rzekomo miały pracować osoby odpowiedzialne za przygotowywanie poszczególnych kadrów.

- Wynagrodzenia dla malarzy były śmieszne, żeby nie powiedzieć nieakceptowalnie niskie. Artystom płacono od wykonanej klatki filmu, w zależności od stopnia jej skomplikowania - od 80 zł za kadr najprostszy, do 300 zł za najbardziej wymagający - napisał na Facebooku Karol Prochacki.
Trzeba jednak zaznaczyć, że absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku nie brał osobiście udziału w pracach nad filmem. Jak twierdzi, po zapoznaniu się ze stawkami oferowanymi przez producentów "Chłopów" zrezygnował z udziału w projekcie.

- Przyznam, że już w 2021 roku takie kwoty za namalowanie realistycznego olejnego obrazu formatu 103 x 60 cm, brzmiały jak niesmaczny żart i od razu stało się dla mnie oczywiste, że nie zasilę malarskich szeregów ekipy "Chłopów". Dziś już wiem, że od 2021 zbyt wiele się w tej kwestii niestety nie zmieniło. Wiem to z bezpośredniej relacji osób, które zdecydowały się jednak wziąć udział w produkcji - kontynuuje Prochacki.
Co więcej, malarz twierdzi, że za równie niskie stawki artyści mieli także pracować przy poprzednim projekcie Breakthru Films, którym był "Twój Vincent". Film, który sześć lat temu rywalizował o Oscara za najlepszą animację, zarobił na całym świecie ponad 42 mln dolarów.

Spór o stawki dla malarzy nie jest pierwszą kontrowersją towarzyszącą "Chłopom". Wcześniej Tomasz Raczek zarzucił twórcom wspomaganie się sztuczną inteligencją przy produkcji filmu. Spór o stawki dla malarzy nie jest pierwszą kontrowersją towarzyszącą "Chłopom". Wcześniej Tomasz Raczek zarzucił twórcom wspomaganie się sztuczną inteligencją przy produkcji filmu.

Produkcja odpowiada: stawki były w rzeczywistości wyższe



Na słowa Prochackiego zareagowali już twórcy "Chłopów", którzy utrzymują, że kwoty podane przez artystę nie są zgodne z prawdą.

- Kwoty, które wskazał pan Karol, to stawki sprzed paru lat, wzrosły przede wszystkim w związku z inflacją i dotyczą pracy nad klatkami animacyjnymi (na jeden obraz składa się ich średnio około 30). Za główną klatkę animacyjną tzw. first frame, wymagającą najwięcej wysiłku, wynagrodzenie jest kilkukrotnie wyższe. Klatki wyceniane są w zależności od czasu, jaki malarz potrzebuje na jej animację, na przykład od dodania paru kropli deszczu czy pracę ziarnem w tle, po animację większej powierzchni obrazu, jak twarz postaci na pierwszym planie - mówi Onetowi kierowniczka produkcji animacji malarskiej, Anna Karcz-Bartkowska.
Ta sama osoba, ale już w wypowiedzi dla "Wysokich Obcasów", podaje nawet konkretne stawki. Za główne klatki animacyjne, które wymagały największych prac i były najbardziej czasochłonne, płacono od 168 do 2365 złotych. Anna Karcz-Bartkowska dodaje, że mniej skomplikowane klatki, których malowanie zajmowało od 15 minut do 8 godzin, wyceniano w przedziale od 10 do 330 złotych.

Większe stawki niż te, o których pisał na Facebooku Karol Prochacki, potwierdzają też niektórzy malarze udzielający się w komentarzach pod postem gdańskiego malarza. Nie brakuje jednak głosów, że wynagrodzenia - nawet uwzględnione o inflację - nie są współmierne do zysków, jaki "Chłopi" mogą wygenerować na całym świecie.

Dolaniem oliwy do ognia jest fakt, że w oficjalnym sklepie "Chłopów" oryginały obrazów można kupić w cenach dochodzących do nawet 5 tysięcy euro za sztukę. Malarze natomiast nie mają żadnego procenta ze sprzedaży tych dzieł. Warto jednak tutaj zaznaczyć, że malowanie kadrów do filmu nie jest typowym procesem twórczym w jego klasycznym rozumieniu, a obrazy nie są w pełni stworzone przez artystę, który maluje według ścisłych wytycznych i otrzymanych wcześniej referencji.

"Chłopi" finalnie mogą powalczyć nawet o trzy oscarowe nominacje: za najlepszy film międzynarodowy, za najlepszy pełnometrażowy film animowany i za najlepszą muzykę. "Chłopi" finalnie mogą powalczyć nawet o trzy oscarowe nominacje: za najlepszy film międzynarodowy, za najlepszy pełnometrażowy film animowany i za najlepszą muzykę.

Zarzuty były już wcześniej, ale o użycie AI



To nie pierwsze takie zamieszanie wokół produkcji "Chłopów". Tuż po 48. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni Tomasz Raczek stwierdził publicznie, że twórcy polskiego kandydata do Oscara wspomagali się sztuczną inteligencją, a cały film nazwał "wyrobem czekoladopodobnym". Według znanego krytyka filmowego malowana na płótnie miała być tylko co piąta klatka. Reszta powstawała przy udziale AI. Raczek powoływał się na informacje od ludzi związanych z produkcją "Chłopów".

Na słowa dziennikarza w mocnych słowach zareagowała reżyserka DK Welchman.

- Szerzenie takich informacji po tym, kiedy my - twórcy i produkcja filmu opowiedzieliśmy, jak film powstawał, że jest stworzony manualnie, przy użyciu animacji poklatkowej, to jak zarzucanie nam kłamstwa. Film może się podobać albo nie, ale ja nie pozwolę na nazywanie mnie kłamczuchą. Zapraszamy do naszego studia, aby zobaczyć magazyn, w którym znajduje się 3000 obrazów lub do naszego studia, gdzie chętnie otworzymy sceny z animacją i pokażemy/wyjaśnimy, jak wygląda proces animacji. Ani AI, ani żadne filtry nie były użyte przy produkcji tego filmu - powiedziała Welchman w wywiadzie dla Interii.
Twórcy "Chłopów" przyznali, że były plany skorzystania z pomocy sztucznej inteligencji. Udało się nawet nawiązać kontakt z firmą, która miała stworzyć algorytm przyspieszający pracę nad filmem. Ostatecznie zrezygnowano z tego pomysłu, bo według reżyserów "Chłopów" prowadziłoby to do zbyt wielu cyfrowych poprawek, co z kolei mogło zniekształcić efekt pracy malarzy olejnych.



"Chłopi" tymczasem nie zwalniają i pędzą po oscarowe nominacje



Ekipa odpowiedzialna za produkcję "Chłopów" przebywa aktualnie w Stanach Zjednoczonych, gdzie rozpoczyna się amerykańskie tournée filmu. To jeden z kluczowych momentów dotyczących promocji filmu za oceanem. A to niezwykle istotne w kontekście walki o oscarowe o nominacje. Na jednej bowiem nie musi się skończyć. "Chłopi" są polskim kandydatem do nagrody w kategorii najlepszy film międzynarodowy. Można jednak się spodziewać, że dzieło Welchmanów znajdzie się także w kategorii najlepszych pełnometrażowych filmów animowanych.

Na tym jednak oscarowe szanse "Chłopów" się nie kończą. Łukasz "L.U.C." Rostkowski, mieszkający od kilku lat w Gdyni muzyk i kompozytor, poinformował właśnie, że ścieżka dźwiękowa jego autorstwa została zgłoszona do walki o oscarową nominację w kategorii najlepsza muzyka. Czy tak się ostatecznie stanie? Przekonamy się najpierw 21 grudnia, kiedy to Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej ogłosi wstępne listy kandydatów do nagród. Pełną ich wersję natomiast poznamy 23 stycznia.

Film

8.5
143 oceny

Chłopi (45 opinii)

(45 opinii)
animacja, dramat

Miejsca

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (178)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym popularnym serialu grała Ewa Kasprzyk?