- 1 "Grillujemy" współczesne kino (47 opinii)
- 2 "Kaskader": kciuk w górę, a nawet dwa (19 opinii)
- 3 Co robić w długi weekend w mieście? (40 opinii)
- 4 Planuj Tydzień: Fado, Rynkowski i majówka (6 opinii)
- 5 Gdzie można grillować i zrobić ognisko? (34 opinie)
- 6 Nie wyobrażamy sobie majówki bez piwa? (110 opinii)
Królowa łez - nowa/stara Chylińska. Recenzja płyty
Agnieszka Chylińska - Królowa Łez
Chylińska wraca po siedmiu latach z płytą niespodzianką - wydaną bez żadnych zapowiedzi. Na "Forever Child" znajdziemy jej charakterystyczną zbuntowaną chrypę, ale w zupełnie nowych szatach. Niczym dziecko, zgodnie z tytułem płyty, bawi się stylistykami sięgając po rave'y, dupstep, soft-rock, industrial i dance.
Pierwszy singiel i teledysk "Królowa łez" sugeruje, że Chylińska żegna się z wizerunkiem popowym, który zaprezentowała na płycie "Modern Rocking" z 2009 roku i wraca do rocka. Przesterowane gitary, rockowy sznyt (bardziej The Killers niż O.N.A.), "chłopacki" teledysk, buntowniczy tekst i mocny, chrypiący wokal Agnieszki - nie dajmy się im zwieść. "Forever Child" to bynajmniej nie jest album rockowy. Dla fanów O.N.A. i "Winnej" Chylińskiej jest w zasadzie tylko jeden utwór: "Kiedy przyjdziesz do mnie" - pop-rockowa ballada z akustyczną gitarą.
Dewiza Agnieszki Chylińskiej brzmi: "nigdy taka sama" (choć tytuł płyty: "Na zawsze dziecko"). Dotyczy to jej wizerunku i stylistyki muzycznej, w jakiej się obraca, ale nie - wokalu i tekstów. Tutaj nic się nie zmienia. W słowach znajdziemy bunt, złość i frustrację, w głosie - charakterystyczną chrypę i grunge'owy zaśpiew. Agnieszka Chylińska śpiewa (głównie) o rozczarowaniach miłosnych: "Dlaczego tu zostałeś, brak mi powietrza, te wszystkie twoje pozy, te wszystkie kłamstwa, to wszystko to chłam", a także problemach z własną tożsamością "Straciłam mój własny głos wobec prostych prawd / Zmęczenie zniewala mnie, nuda pcha do bzdur".
Jeśli chodzi o warstwę muzyczną, to mamy na "Forever Child" prawdziwy roller-coaster. Zespół Chylińskiej uważnie śledzi zmiany na światowym rynku muzycznym. Garściami (wiadrami?) czerpie z dokonań najmodniejszych producentów ze światowych list przebojów. Znajdziemy tu brzmienia kojarzące się z utworami Avicii, Kygo, Major Lazer czy Pitbulla - przy których bawią się dzieciaki na całym świecie.
I jeszcze jedno skojarzenie z tytułem "Forever Child" - ta płyta jest jak dziecięca zabawa stylistykami i brzmieniami. "Klincz" rozpoczyna się syntezatorem kojarzącym się z "gadającą gitarą" Bon Jovi z "Livin' on a Prayer", by przejść do agresywnego dupstepowego refrenu, by jeszcze na koniec uwieść solówką a'la Van Halen. "Borderline" zaczyna się jak nieco kiczowaty euro-dance, by za chwilę przejść w kwaśny rave a'la Die Antwoord. "Rozpal" to słoneczny drum'n'base z major-lazerowymi dropami, w "Zostaw" usłyszymy gitarę z Korna, a refren z Prodigy. I tak dalej - muzyczny recykling, układanka skojarzeń, w której każdy znajdzie coś dla siebie.
Chylińska oczywiście nie jest młodą gwiazdką wpychaną wszelkimi możliwymi metodami przez wytwórnię na szczyty list przebojów. Czterdziestoletnia już wokalistka jest inteligentną artystką, świadomie czerpiącą z pop-kulturowej spuścizny XX i XXI wieku. Współpracowników też wybiera uważnie. Bartek Królik i Marek Piotrowski, którzy współpracują z nią od czasów "Modern Rocking" doskonale wyczuwają muzyczne trendy, czego najlepszym przykładem niech będą inne ich dokonania: fenomenalne Sistars i koncertowy "potwór" Łąki Łan.
Czas na banał: wokal Chylińskiej się uwielbia lub się go nie znosi. Raczej nie pozostawia obojętnym. Do mnie jej chłopacka wrażliwość, rockowa chrypa i "nauczyciele fuck-off" nigdy nie trafiała. Na polskim rynku chyba nie ma jednak nikogo, kto by dzisiaj tak kompleksowo "ogarniał" najmodniejsze brzmienia muzyczne jak zespół Chylińskiej. Co ciekawe - czerpiąc inspiracje, a nawet kopiując na potęgę - Agnieszka Chylińska nawet na chwilę nie traci własnej osobowości, tak wyrazistej, że rozważania "pop czy rock" przestają mieć znaczenie.
A więc Chylińska niby nowa - a jednak stara.
Opinie (101) 10 zablokowanych
-
2016-10-05 10:59
Mi się podoba jej nowy album
Nowe brzmienie i ciekawe teksty jak najbardziej przypadają mi do gustu
Jak dla mnie fajerwerki są jak ktoś przeżywa od wewnątrz to co artystka ;)- 1 0
-
2016-10-05 11:16
d*pstep
- 1 0
-
2016-10-05 11:29
?
wygląda żle śpiewa jeszcze gorzej po prostu anoreksja i dno
- 2 3
-
2016-10-05 12:30
ten teledysk Chylińskiej to chyba kopia klipu Marii Peszek 'Ej Maria'. W każdym razie bardzo się nim inspirowali.
- 1 1
-
2016-10-05 15:43
A co to takiego ten d*pstep?
Jakiś gatunek muzyczny? Czy może najkrótsza recenzja płyty? :-)
- 1 0
-
2016-10-05 18:06
Dajcie spokoj
Jeszcze nie sluchalam jej najnowszej plyty ale wiem ze to nie jest gwiazda jednej nocy,straszne sa te opinie o wygladzie i karierze AGNIESZKI.Kazdy ma prawo byc kim chce.Ciagle w polakach drzemie przeswiadczenie aby wszyscy musieli postepowac tak jak JA tego chce.P.Agnieszka jest osoba publiczna dzialajaca na wielu frontach i dopoki sie o niej mowi dopoty istnieje a poza
tym muzyka wychodzi jej najlepiej.Nigdy nie bylam na koncercie ale czas sie wybrac.Walic to co
pisza Pani Agnieszko trzymam za Pani wytrzymalosc i spokoj kciuki.- 5 0
-
2016-10-06 19:18
wywalista jest!!!
Świetny utwór brakowało takiej Agnieszki rewelacja głos szczegolnie przy końcu stary dobry chrypowaty głos swietne! !!!!
- 1 0
-
2016-10-06 19:20
wywalista jest!!!
- 1 0
-
2016-10-06 19:53
Modlishka
A kim my jesteśmy by oceniać jej życie? ciało? związki? rodzinę? Ta płyta jest prawdziwa- zrozumie to każda kobieta będąca na tym samym etapie życia.. a w zasadzie tekst" Kocham Cię ale Cię nie lubię"- kwintesencja niejednego małżeństwa... Pozdrawiam.
PS. Trzeba się wsłuchać a nie odsłuchać- to się zrozumie co autor miał na myśli.- 3 0
-
2016-10-06 22:50
stary
Sam żeś jest chłopie stary :))
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.