- 1 Zrobili karierę dzięki "Szansie na sukces" (3 opinie)
- 2 Gdzie na karaoke w Trójmieście? (23 opinie)
- 3 "Grillujemy" współczesne kino (54 opinie)
- 4 Co robić w długi weekend w mieście? (40 opinii)
- 5 "Kaskader": kciuk w górę, a nawet dwa (19 opinii)
- 6 Gdzie można grillować i zrobić ognisko? (34 opinie)
Łona i Webber mają ten styl
Zobacz fragment koncertu w Sfinksie i wywiad z Łoną i Webberem.
Mimo stereotypów, z jakimi patrzy się na hip-hop, Łona i Webber udowadniają, że ta muzyka może trafić nawet do odbiorcy w ogóle niezainteresowanego tym gatunkiem. Szczeciński duet dał w czwartek w nocy świetny koncert w sopockim Sfinksie.
Cztery albumy zrobiły z Łony, odpowiedzialnego za teksty, jednego z najciekawszych polskich twórców hip-hopowych. Sposób, w jaki operuje słowem, tworzy całe frazy wypowiedzi i opowiada o codziennych tematach, niejedną osobę wprawia w zdumienie. Najlepszym tego przykładem jest jeden z ostatnich singli duetu "To nic nie znaczy", który zachwycił wiele osób, na co dzień zupełnie nieinteresujących się muzyką z tego nurtu.
Na czwartkowym koncercie w sopockim Sfinks 700 oprócz Łony i Webbera na scenie pojawił się Rymek, żeby wesprzeć zespół w rapowaniu. Trzeba przyznać, że odtwarzanie kawałków na żywo wychodzi im świetnie.
Wypełnione po brzegi tekstami utwory na scenie mają masę energii, a wszystko jest doskonale zrozumiałe. Szczeciński duet unika wpadek w stylu "ktoś śpiewa, ale niestety nie wiadomo co". Takie kawałki jak "Miej wątpliwość", "Jesteśmy w kontakcie", "Nie pytaj nas", "Konewka" czy genialnie zarapowane bez polskich znaków "Ą Ę" to prawdziwe perełki gatunku.
Publiczność od razu podchwyciła klimat i krzyczała z zespołem, "robiła hałas" czy w charakterystyczny dla raperów sposób machała rękami. I chociaż zdecydowana większość widzów to młoda licealna i studencka widownia, Łona i Webber świetnie pokazują, że potrafią trafić także do starszych ludzi.
Komentują rzeczywistość, czasem szydzą, a czasem ironizują, ale robią to w niecodzienny sposób. Jak sami mówią, można przy ich muzyce skakać albo słuchać jej spokojnie stojąc. Wtedy nie raz na naszej twarzy pojawi się ironiczny uśmiech w momencie, gdy celnie spuentują otaczającą nas rzeczywistość.
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (24) 1 zablokowana
-
2011-11-19 23:54
ech..
rozumiem , że jak się wyda płytę to trzeba ją promować ale jeśli ta płyta jest słaba a 80% koncertu to kawałki z tej właśnie płyty to ciężko zaliczyć koncert do udanych... A ta relacja wygląda jakby była pisana na zamówienie albo ten Pan jest psychofanem i nie ważne co mu się zagra i tak się będzie podobać.Jeśli ktoś chce posłuchać zarąbistego rapu z polotem to niech sobie przesłucha "Koniec Żartów" i "Nic Dziwnego" Łony a resztę twórczości można sobie odpuścić.
- 0 1
-
2011-11-21 10:30
A o Mesie pan zapomnial?
mnie uczono rzetelnosci dziennikarskiej.. A tu tego wyraznie brakuje. Zdazyl pan tylko na pol koncertu? Slabo slabo. Zaluje ze akredytacje dostaja nieobiektywni dziennikarze.
- 0 0
-
2011-11-21 12:48
Hmm
Byłem, widziałęm wszystkie koncerty. Supporty dały radę, czemu nie ma nawet wzmianki o nich? Wszystkie składy z Trójmiasta są przecież i zaprezentowały się niesamowicie dobrze. Co do koncertów Mesa i Łony - osobiście wybrałem się na Łonę, Mesa pamiętam jedynie z bodajże pierwszego Kodex-u Magiery, więc jego twórczość nie była mi bliska, ale po tym koncercie muszę nadrobić zaległości, bo chłopak jest dobry. Łona to klasa sama w sobie, aczkolwiek ostatnia płyta jest "inna", co nie znaczy gorsza.
- 1 0
-
2011-11-21 13:09
REWELACJA!
Oczy mnie szczypią od czytania tych głupot w komentarzach. Ten Typ Mes gwiazdą wieczoru... Może i połowa wyszła kiedy grał Łona ale wielu było takich, którzy przyszli tylko dla niego i musieli czekać na niego do samego końca - stąd pełna sala. Strasznie irytował mnie przedłużający się występ Mesa, który dodatkowo spóźnił się na wejście. Niektóre supporty były całkiem niezłe. TTM też w porządku, mocne bity i chwytliwe refreny same w sobie zmuszają do ruchu choć przy nie znajomości tekstów z wyłapaniem słów było naprawdę ciężko. Mogło wydawać się, że przy Ł&W temperatura przygasła jednak to tylko mylne wrażenie. Łona swoimi genialnymi tekstami, i kontaktem porwał publiczność. Subiektywnie powiem, że skłaniające do przemyśleń i bardzo różnorodne teksty Łony, poprzeplatane ironią oraz humorystyczne puenty (a wszystko to z wielką kulturą języka) trafiły do mnie zdecydowanie bardziej niż teksty Mesa. Śmiem twierdzić, że Łona jest obecnie w życiowej formie. Na koniec zszedł do nas na rozmowę i widać było, że jest naprawdę normalnym gościem, który nie stara się udawać kogoś kim nie jest. PS Artykuł nie jest o urodzinowym wydarzeniu zorganizowanym przez NDBS tylko o Łonie dlatego autor pozwolił sobie pominąć resztę.
- 1 0
-
2011-11-21 15:00
Ani wzmianki o Tym Typie Mesie?
Większość to właśnie na niego tam poszła.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.