- 1 Co robić w długi weekend w mieście? (26 opinii)
- 2 Majówkowe świętowanie, ale bez parady (136 opinii)
- 3 Zamknięto jedyną ukraińską dyskotekę (160 opinii)
- 4 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (47 opinii)
- 5 Gdański Żuraw otwiera się po remoncie (40 opinii)
- 6 Recenzja "Challengers": intensywne kino (51 opinii)
Michael Bublé zaśpiewał dla pełnej Ergo Areny
Ponad dziesięć tysięcy osób uczestniczyło w Ergo Arenie w pierwszym w Polsce koncercie nazywanego nowym wcieleniem Franka Sinatry, wokalisty Michaela Buble.
Porównywalne zainteresowanie miały dotychczas tylko dwa inne wydarzenia w hali na granicy Sopotu i Gdańska - koncerty Lady Gagi i Rammstein. Tym razem w zapowiedziach o kończącej się puli biletów nie było krzty marketingowej przesady. Ergo Arena na pierwszym i jedynym polskim koncercie jazzowego wokalisty, Michaela Bublé pękała w szwach od ponad dziesięciu tysięcy widzów, którzy z całego kraju przyjechali zobaczyć kanadyjskiego artystę.
Gdy już przetrwali oni walkę o dojazd do hali, na miejscu czekała kolejna niespodzianka - kilka tysięcy innych osób, które w tym samym czasie próbowały znaleźć swój sektor i zająć miejsca. Na szczęście doświadczona podobnymi sytuacjami obsługa Ergo Areny zdołała już wypracować sprawne metody i skończyło się tylko na kilkuminutowym opóźnieniu.
Bublé rozpoczął z pompą. Gdy na scenie zgasły światła i podniosła się kurtyna, Kanadyjczyk zaczął od przeboju Elli Fitzgerald "Cry me a river". Kilka pierwszych dźwięków wystarczyło, aby tłum fanek zbiegł z bocznych trybun i szczelnie wypełnił przestrzeń pomiędzy sceną a krzesłami ustawionymi na płycie obiektu.
Bublé był oczywiście na to przygotowany - szybko odebrał kwiaty, złożył kilka autografów, a parę szczęściar zdołał odprawić z całusem. Gdyby nie to, właściciele najdroższych miejsc na krzesłach tuż pod sceną mogliby być - z czego później żartował sam artysta - mocno zirytowani.
Ubrany w elegancki garnitur z łobuzerskim uśmiechem na twarzy, Bublé wiedział jak nie stracić zainteresowania publiki ani na chwilę. Nieważne, czy wspominał o swojej rodzinie, przedstawiał za pomocą niewybrednych anegdot kolegów z zespołu, czy opowiadał o swoich ulubionych artystach - The Beatles i Michaelu Jacksonie - naśladując ich piosenki. Robił to z taką naturalnością i swobodą, że każda przerwa w śpiewaniu wypełniała halę salwą śmiechu.
Publiczność nie była spokojna ani przez moment. W "I've Got The World On A String" Franka Sinatry śpiewała razem z artystą, a w balladzie "Crazy Love" Van Morrisona trybuny zapłonęły światłem ognia z zapalniczek i wyświetlaczy telefonów. Podobnie było w przypadku kilkunastu innych utworów, które Kanadyjczyk wykonał tego wieczoru.
Nie zabrakło również jego autorskich utworów, m.in. przeboju "Everything", ale Bublé największe brawa za każdym razem zbierał za covery mistrzów swingu i popu, w których wykonywaniu osiągnął mistrzostwo i za co został doceniony na całym świecie. I choć cały koncert tak naprawdę hołdował trendowi "najbardziej lubimy, co znamy", trzeba przyznać Kanadyjczykowi, że potrafi naśladować z klasą i niezwykłym wyczuciem.
Poniedziałkowy koncert Michaela Bublé ponownie pokazał, że Ergo Arena świetnie jest przygotowana na duże imprezy muzyczne i - co najważniejsze - cieszą się one ogromną popularnością. W tym sezonie muzycznym fani powinni jeszcze zapamiętać co najmniej dwie wakacyjne daty: 8 lipca na granicy Sopotu i Gdańska wystąpi Elton John, natomiast 24 lipca Roxette.
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (101) 1 zablokowana
-
2012-04-24 10:31
w górę serca zwycięży Lechia Gdańsk
a później coś o arce...- 0 4
-
2012-04-24 01:13
Rzeczowo (3)
Koncert na najwyższym poziomie. Akustyka, wizja, show, reżyserka-bez amatorki. Sam wokalista absolutnie super, dbający o publicznośc, o to by każdy poczuł się dobrze na koncercie za który mało nie zapłacił. Muzycy wyborni. P.S. Okaszuje się, że można bardzo dobrze nagłośnić Ergo, tylko trzeba mieć czym i kim.Pzdr.
- 42 2
-
2012-04-24 01:17
brak pojęcia (2)
Szkoda, że na tematy techniki scenicznej wypowiadają się ludzie, którzy nie mają o tym pojęcia.
- 2 10
-
2012-04-24 09:41
dlaczego brak pojecia? (1)
Albo dobrze slychac, albo nie dobrze slychac. Jesli to ten sam obiekt i raz jest dobrze a raz jest zle, przy podobnej muzyce - to chyba jednak zalezy od akustyka i sprzetu ktorym to naglasnia
- 3 1
-
2012-04-24 09:57
Nie wiem - być może zależało to od zajmowanego miejsca - ja zawsze staram się być blisko akustyków i tym razem niestety były odbicia które przeszkadzały w odbiorze ale mimo wszystko koncert super - a jak się chce zobaczyć MB w bardziej kameralnych warunkach to pewnie tylko za oceanem :)
Koncert super a zachwyt mojej Żony - bezcenne.- 1 0
-
2012-04-24 09:54
najlepszy koncert
Najlepszy koncert po Chrisie Bottim na jakim byłam. Czekam z niecierpliwościa na jego kolejny koncert. Szkoda, ze nikt nie wspomina supportu NATURALLY7. Oni tez byli wspaniali
- 5 1
-
2012-04-24 09:51
"pod scenę wbiegł tłum wielbicielek Buble. Niektórym udało się skraść muzykowi całusa"
No prawie jak Justin Bieber. Piski też były? ;-)
- 4 6
-
2012-04-24 08:50
byłam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! (1)
Byłam i było super !
- 5 0
-
2012-04-24 09:14
Re: byłam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
koncert genialny :)
- 0 0
-
2012-04-24 08:46
Klasa naprawdę emocje były niesamowite, warto żyć dla takich chwill !
- 6 0
-
2012-04-24 08:38
MICHAEL ! WE LOVE YOU !
Klasa, Klasa, Klasa :)
Szacunek dla supportu i band'u. Michael...nie mam słów. Piękny wieczór- 6 0
-
2012-04-24 08:28
Rewelacja
Wspaniały, cudowny, jedyny w swoim rodzaju! Czekałam na ten koncert od wielu miesięcy, bilety kupiłam w drugim rzucie. Wart każdych pieniedzy.
- 7 0
-
2012-04-24 08:27
S Ł A B E N A G Ł O Ś N I E N I E !!!!!
- 7 12
-
2012-04-24 07:34
Klasa sama w sobie
- 9 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.