- 1 Nie wyobrażamy sobie majówki bez piwa? (87 opinii)
- 2 Co robić w długi weekend w mieście? (39 opinii)
- 3 Majówkowe świętowanie, ale bez parady (139 opinii)
- 4 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (49 opinii)
- 5 Zamknięto jedyną ukraińską dyskotekę (160 opinii)
- 6 Majaland: znamy termin otwarcia i cennik (578 opinii)
Muzyka na gdańskich ulicach - od przybytku głowa nie boli?
Muzyki na gdańskich ulicach nie brakuje. Zobacz, czego można posłuchać.
Trakt Królewski i Długie Pobrzeże są w Gdańsku, nie tylko latem, miejscami w których najchętniej rozstawiają się uliczni artyści. Zainteresowanie bywa tak duże, że co kawałek natykamy się na kolejnego muzyka, akrobatę, tancerza czy plastyka. Czy taki przesyt nie sprawia, że zamiast dostarczyć przyjemności, muzyka powoduje frustrację i zwyczajnie drażni?
Zobacz też: Grajkowie na trójmiejskich ulicach. Ile zarabiają?
Muzyka uliczna to również istotny walor turystyczny, ponieważ zapada w pamięć, stając się niematerialną pamiątką z podróży. Wystarczy przejść się Traktem Królewskim czy Długim Pobrzeżem , żeby zobaczyć tłumy turystów zatrzymujących się przy kolejnych "miejscówkach", z zaciekawieniem przysłuchujące się prezentacjom. Obie strony są otwarte i kontaktowe - spacerowicze nawiązują rozmowę, niejednokrotnie proszą o realizację muzycznych życzeń, a artyści, w miarę możliwości, starają się te życzenia spełniać.
Czasem zagęszczenie muzyków na Trakcie Królewskim jest tak duże, że każde miejsce, nawet w sąsiedztwie koparki, jest na wagę złota.
Niestety, uliczne muzykowanie ma też swoje minusy. Nie chodzi tu nawet o to, że poziom tych prezentacji jest skrajnie zróżnicowany - czasem jest to zwykłe robienie hałasu dla zwrócenia na siebie uwagi i wysępienia paru groszy. Większym problemem jest to, że chętnych do ulicznych występów jest zbyt wielu, przez co tworzy się istna kakofonia. Obok muzyków grających na żywo, na Trakcie Królewskim spotkamy stałych bywalców, którzy ruszają się pod głośny playback (sic!). Muzyka z głośników stanowi też częsty element innego rodzaju prezentacji, np. tanecznej czy akrobatycznej.
Obok kakofonii, istotnym problemem jest monotonia repertuarowa. Jeśli wyruszymy wolnym spacerkiem spod Złotej do Zielonej Bramy , niemal na pewno usłyszymy słynny kanon D- dur Pachelbela, "Oblivion" i "Libertango" Piazzoli bądź tango "La Cumparsita". No i oczywiście serwowane z płyty, południowoamerykańskie aranżacje hitów pop na fletni pana.
Rozumiem, że najłatwiej przypodobać się spacerowiczom znanymi utworami, ale muzycy powinni mieć też na uwadze, że tam się nie tylko spaceruje, ale i pracuje - pracownicy restauracji czy sklepików mają już zapewne tych utworów po dziurki w nosie. Zdarzają się na szczęście chlubie wyjątki - pamiętam grupę dziewczyn, które postawiły na muzykę dawną i ścieżkę dźwiękową z "Requiem dla snu".
Niejednokrotnie zdarza się, że uliczny hałas zagłusza koncerty na carillonie Ratusza Głównego Miasta , które powinny być naszą wizytówką - przypominam, że Gdańsk jest jedynym polskim miastem, posiadającym carillony koncertowe. Turyści tej wiedzy mogą nigdy nie posiąść, bo nawet jeśli na tym wspaniałym instrumencie zagra największy z wirtuozów, w pamięci pozostanie im "La Isla Bonita" wygrywana na fletni pana vis a vis Dworu Artusa .
Zobacz także: Magiczne dźwięki dzwonów. Wywiad z carillonistką Anną Kasprzycką
Czy nad tym dźwiękowym chaosem naprawdę nie da się zapanować? Może udałoby się wypracować rozwiązanie, które zadowoliłoby zarówno muzyków, turystów, osoby pracujące przy Trakcie Królewskim jak i władze miasta? Może warto wprowadzić ograniczenia i jasno określić, gdzie można grać, a gdzie nie, żeby prezentacje muzyków były wizytówką miasta, a nie powodem do wstydu? Przecież to miasto wydaje zezwolenia na zajęcie pasa drogowego, które każdy z muzyków ulicznych powinien posiadać. To, że zdecydowana większość gra bez takiego zezwolenia, to inna sprawa...
Mamy w Gdańsku znakomitych muzyków, którzy na nasze szczęście mają ochotę występować na ulicy. Jeśli mądrze to wykorzystamy i ogarniemy chaos, muzyka na Trakcie Królewskim może stać się naszą wizytówką. I może żaden turysta, tak jak Andre Rieu, nie przeoczy tego, że jako jedyni w Polsce posiadamy carillony koncertowe, a nie tylko stare akordeony, fletnie pana czy muzykę z playbacku.
Opinie (73) 2 zablokowane
-
2017-07-01 01:05
Artyści (3)
Niektórzy to tak wyją, że przyspieszam krok aby jak najszybciej minąć pseudoartystę
- 38 7
-
2017-07-02 13:47
Fajnie, (1)
Jestes teraz spełniony jak podzielisz sie ze światem nic nie znaczącą wiadomością?
- 4 3
-
2017-07-02 16:52
A Ty?
- 1 2
-
2017-07-02 11:41
Zauważ, że nie wszyscy ludzie, którzy grają na instrumentach
to artyści. Wystarczy ich tak nie nazywać.
- 7 0
-
2017-06-30 13:27
(3)
Jak mnie te beztalencia denerwują...
- 29 40
-
2017-07-01 14:33
psychologia lustra (2)
polecam poczytać o tym,
może ktoś ci pomoże rozwiązać twoje problemy- 9 12
-
2017-07-02 11:38
A mnie dodatkowo denerwuje to, że jak ktoś utalentowany gra (1)
to większość ludzie nie potrafi tego rozpoznać...
- 6 2
-
2017-07-02 14:57
ludzie potrafią
- 2 2
-
2017-07-02 13:53
Ten z koparką to hit sezonu ,mozna sie nieżle usmiać .Mimo wszystko szkoda mi tych dziewczyn chca poprostu zarobic
wybrały tylko złe miejsce.Koparka jest bohaterem drugiego planu wygląda tak jak by reagowała na muzykę :)
- 2 0
-
2017-07-01 00:43
Zuraw (3)
Pod Żurawiem ustawia się taki jeden ambitny i katuje jeden kawałek z polplaybacku. Fałszuje niemiłosiernie. A to wszystko niesie się po wodzie. W dzień jest jeszcze znośnie ale wieczorami to mam ochotę gościa wysłać na lekcje śpiewu.
- 37 3
-
2017-07-02 13:50
Żuraw władca muraw, Franek łowca bramek.
- 1 1
-
2017-07-02 11:33
podzielam (1)
wiem o którego chodzi, myślałem, że tylko mnie tak to irytuje, jest tam jeszcze czasami ekipa z bębenkami, która ma podobny poziom. Widać, że pod żurawiem to jakiś III garnitur gra... niby tak blisko do Bramy Zielonej a poziomem tak daleko...
- 8 1
-
2017-07-02 11:40
O był w jakimś talent show
Na lekcje śpiew tak, ale do kogo? Jeszcze trzeba mieć słuch muzyczny, żeby móc nauczyć się śpiewać. Same lekcje nie wystarczą.
- 7 0
-
2017-07-02 09:28
Co piratem? Nadal daje swoje popisy? (1)
- 10 0
-
2017-07-02 12:54
wisi na rei Daru Pomorza
- 5 0
-
2017-07-02 12:47
Nic mnie tak nie wnerwia jak te carillony na ratuszu.
- 3 5
-
2017-07-02 11:45
Fajnie, jak się tylko obok takiego muzyka przejdzie lub chwilę posłucha.
Dla tych co tam mieszkają/pracują to jest horror. Całe dnie w kółko to samo.
- 9 1
-
2017-07-02 11:43
wydzielanie
a może wydzielić ulice na których chodzić mogą gorzej wyglądający osobnicy, by estetyka ubioru mieszkańców stanowiła wizytówkę miasta, a nie powód do wstydu?
- 4 1
-
2017-07-02 11:38
artykul na miare portalu
jak zawsze "felieton" ala trujmiasto sklada sie z waznych elementow:
- "jakby tak to ktos wszystko ogarnal" (kto konkretnie?)
- "trzeba cos z tym wszystkim zrobic" (tylko wlasciwie co?)
dziennikarastwo ze szkoly podstawowej- 12 1
-
2017-07-02 09:31
A mnie się to podoba... (3)
Ja kocham Główne Miasto za to właśnie jak ono tętni życiem, na co składają się występy ów artystów, No i zawsze w środku mnie wzrusza gdy słyszę "kanon D- dur Pachelbela", więc to akurat trafione jeśli chodzi o repertuar. Dla mnie Ci właśnie grajkowie, to wizytówka miasta. Fajna wizytówka.
- 23 17
-
2017-07-02 10:24
Weż ich do domu lub pod.swoje okno (2)
- 14 4
-
2017-07-02 11:04
Albo Ty się przeprowadź... (1)
- 4 10
-
2017-07-02 11:32
eksmisja?
powiedział muzyczny grajek
- 4 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.