- 1 Jason Momoa w gdańskiej restauracji (132 opinie)
- 2 Open House Gdynia: 90 lokalizacji (5 opinii)
- 3 Co Jason Momoa robi w Gdańsku? (73 opinie)
- 4 Sanah wystąpi na Skwerze Kościuszki (82 opinie)
- 5 Planuj Tydzień: Noc Muzeów i Juwenalia (8 opinii)
- 6 Zaprojektowała stroje dla Marilyna Mansona (24 opinie)
Nowy Sopot Festival na pół gwizdka
Tak bawiono się podczas Sopot Festival w piątek.
Nowa formuła Sopot Festival zupełnie zmieniła charakter sztandarowej sopockiej imprezy. Zamiast światowych gwiazd, Polsat pokazał szerzej nieznanych w Polsce artystów z kilkunastu europejskich państw. To eksperyment ciekawy, ale chyba nie do końca spełniający oczekiwania publiczności.
Operę odwiedzili jednak nie znani i lubiani rodzimi, a tajemniczy dla przeciętnego Polaka liderzy ubiegłorocznych list sprzedaży płyt w czternastu europejskich krajach. W piątek prawie pięciotysięczna publika opery oraz telewidzowie mogli się przekonać o tym, że impreza wzbudziła emocje tylko na pół gwizdka. A to mało jak na sztandarową imprezę Sopotu.
Na plus na pewno należy zaliczyć różnorodność muzyczną i - nazwijmy to - charakter poznawczy wydarzenia. Sopot odwiedzili bowiem artyści z takich krajów, jak Litwa, Łotwa, Estonia, Chorwacja, Albania, Islandia, Łotwa, Portugalia, Bułgaria, Szwecja, Węgry, Francja, Ukraina, Rosja i Szwajcaria. Można oczywiście zastanawiać się nad sposobem selekcji państw oraz brakiem reprezentacji choćby Wielkiej Brytanii w postaci Adele, która robi furorę na całym świecie i stałaby się wielką gwiazdą festiwalu. Nie w tym jednak rzecz - pierwsza edycja nowej imprezy ma prawo być skromniejsza.
Siła programu polegała bowiem na zaskoczeniu. W tej kategorii brylował szalony brodacz z Islandii - Mugison, który zagrał porywający rock'n'rollowy kawałek świetnie wpisujący się w obecne muzyczne trendy niezależnego rocka. Zaskoczyli również swoim prześmiewczym rockabilly Ukraińcy z Ot Vinta oraz Skenderaj, który w swoim balladowym popie sięgał po akcenty albańskiej muzyki ludowej. Większość pozostałych artystów - jak m.in. młodziutki Szwed, Eric Saade, którego w smsowym głosowaniu telewidzowie nagrodzili Bursztynowym Słowikiem - zaprezentowali łatwo przyswajalny pop.
To jednak nie wystarczyło, żeby publiczność tryskała entuzjazmem. Na Sopot Top of the Top Festival momentami było po prostu nudno. Nieważne jak szeroko uśmiechaliby się prowadzący i zapewniali przed kamerami o świetnej zabawie, większość publiki niespecjalnie w niej uczestniczyła.
Trzeba też jasno powiedzieć - nowa formuła imprezy odarła ją z prestiżu. To już nie jest ten sopocki festiwal, na który jeszcze kilka lat temu przyjeżdżali najwięksi, jak Elton John, Ricky Martin czy Bjork. Trudno też obecnie mówić o wyjątkowości nagrody Bursztynowego Słowika - raptem kilka miesięcy temu Polsat wręczał ją na Top Trendy, teraz zrobił to ponownie.
Siła imprezy leży jednak w jej otwarciu na Europę - telewizyjne emisje do innych państw, które Polsat planuje uruchomić podczas przyszłych edycji, mogą przysporzyć jej fanów zagranicą. Kto wie nawet, czy Sopot Festival nie pójdzie w konkury z coraz bardziej anachronicznym festiwalem Eurowizji.
Na koniec informacja dla osób, które wybierają się na sobotni koncert towarzyszący festiwalowi, podczas którego gwiazdy polskiej estrady - m.in. De Mono, Ryszard Rynkowski, Perfect czy Kombii - zmierzą się z repertuarem legendarnych The Beatles. Mimo tego, że miasto przygotowało dodatkowe parkingi, poruszanie się autem w okolicach Opery Leśnej jest bardzo uciążliwe. Zamiast szargać sobie nerwy, lepiej skorzystać z komunikacji miejskiej.
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (175) 5 zablokowanych
-
2012-08-25 10:59
NIE BEDZIE DISCO POLO I CALE SZCZESCIE.
Festiwal otworzyl muzyczna Europe .Jesli ktos sie spodziewal disco polo lub muzyki biesiadnej to mocno sie zawiodl . Nie zagrano tez "ko ,ko Euro spoko "hitu wybranego przez Polakow na Euro. Natomiast zapezentowano czolowych piosenkarzy z 20 krajow Europy -stawke profesjonalna ,ktora pokazala po dlugim czasie muzyczna Europe. -,rozne style oraz wysoki poziom . Otwarcie muzycznej Europy po latach to fakt i dalszy rozwoj festiwalu da nam szanse aby ona zagoscila na dlugo poprawiajac niedoskonalosci . Majac taki potencjal jakim jest piekny obiekt Opery lesnej , zycze Polsatowi i trzymam kciuki za realizacje i sukces tego projektu.
- 7 3
-
2012-08-25 08:39
Opera? (1)
W Sopocie już jak w Pierdziszewie odpusty robią,wiocha to mało powiedziane,całkowita kompromitacja Karnowskiego.
- 24 9
-
2012-08-25 10:58
Skompromitowany
na to laskę kładzie , wie że ciemnogrody i tak przylezą !!
- 0 1
-
2012-08-25 10:11
i to jest już następny powód (1)
aby omijać szerokim łukiem SOPOT, ograniczenia szybkości jazdy rowerem a jeszcze ograniczenia prędkości dla samochodów chcą i denny festiwal to po co do SOPOT
- 7 3
-
2012-08-25 10:53
I
to ma być "kurort" śmiechu warte za Niemca to był kurort teraz to wiocha z jedną ulicą którą przechodzi się w 10 minut !!!
- 2 1
-
2012-08-25 10:49
Dawne
festiwale z przyjemnością się oglądało , teraz to żenada , oczywiście dla organizatorów to "sukces" , przykre !!!
- 9 3
-
2012-08-25 10:45
wiadomo POLSAT
..żeby nie powielać wcześniejszych opinii można powiedzieć, że BURSZTYNOWY SŁOWIK obniżył mocno lot???
Do tego konferansjerzy, prowadzący; próbujący dowcipkować, ale nie dowcipnie, te maniery...oj daleko, daleko im do poziomu telewizji publicznej...i tylko ptaszka żal, ptaszka żal...- 13 4
-
2012-08-25 10:42
katastrofa
- 5 5
-
2012-08-25 10:33
Adele
Jak miałaby przyjechać Adele skoro już jest na ostatnich nogach przed porodem?
- 8 1
-
2012-08-25 10:06
dlaczego miasto z moich podatków - ORGANIZUJE taką szmirę i syf ?????? (1)
najważniejsze że wyszedł Karnowski i pokazał swoją d.... - i to cały przekaz , IMPREZA NUDNA a poziom gorszy od EUROWIZJI , Bednarek jako gwiazda ....czego ??????? hi hi hi hi hi hi hi hi -
- 14 5
-
2012-08-25 10:27
to nie organizuje ,,miasto ,, przede wszystkim a Polsat niemoto
- 1 0
-
2012-08-25 10:13
festiwal
TA PARODIA FESTIWALU !!!
SZKODA BYŁO ROBIĆ REMONT DLA TEGO ....POPISKIWANIA !
DNO !!!!!!!!- 14 5
-
2012-08-25 08:43
Słaby artykuł (2)
Autor artykułu napisał tekst bardzo słabo. Eric Saade nie tworzy łatwego popu tylko naprawdę fajną muzykę znaną już praktycznie w całej Europie. "Madry" autor artykułu nawet nie nadmienił, że to prawie finalista konkursu Eurowizji w zeszłym roku. Fajna jest zmiana konwencji festiwalu - wreszcie! - bowiem nie będzie to już tylko festiwal dla babek i dziadków, tylko coś nowego z werwą, energią. Wiadomo, pojęcie nudy jest subiektywne: dla mnie były tylko dwa nudne momenty - islandzki chłam Mugison i totalna porażaka chorwacka z "przebojem" Dr Spin. Zdecydowanie E. Saade był najlepszy i ufam, że zobaczymy go jeszcze w Polsce. Brakowało mi przeboju "Popular...".
- 8 35
-
2012-08-25 10:00
a co, może jest to trudny pop? (1)
a prawie finalista konkursu Eurowizji brzmi naprawdę dumnie...
- 4 2
-
2012-08-25 10:07
jest to dobry pop...
Przynajmniej coś sobą reprezentuje, stara się, gdzieś zaszedł w konkursie Eurowizji; jest znany w Europie. Uważam, że to dobry wybór. Tragedią to beztalentny Mugison i chorwacki kotlecik śpiewający Dr Spin.
- 1 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.