• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Plant parenting, czyli rośliny zamiast dzieci

Aleksandra Wrona
10 kwietnia 2024, godz. 07:00 
Opinie (146)
  • Imprezy dla miłośników roślin cieszą się ogromną popularnością.
  • Imprezy dla miłośników roślin cieszą się ogromną popularnością.
  • Imprezy dla miłośników roślin cieszą się ogromną popularnością.
  • Imprezy dla miłośników roślin cieszą się ogromną popularnością.
  • Imprezy dla miłośników roślin cieszą się ogromną popularnością.

Za nami dwa wydarzenia dla miłośników roślin - PlantPorn w Amberexpoduże targi w Polsat Plus Arenie. Na każdym z nich pojawiły się prawdziwe tłumy, a kolejki do kas wymagały nawet kilkudziesięciu minut czekania. Moda na rośliny doniczkowe to trend, który nie tylko nie słabnie, ale wciąż nabiera na sile. Dlaczego młodzi ludzie tak pokochali domowe ogrodnictwo?



IMPREZY I WYDARZENIA Inne ciekawe targi i kiermasze w Trójmieście

maj 10-12
Ogród Gdynia & Wielka Majówka
Kup bilet

Rośliniarz i crazy plant lady



Czy pasjonujesz się roślinami doniczkowymi?

Crazy plant lady lub crazy plant guy, rośliniara lub rośliniarz, którzy w swoich mieszkaniach hodują "urban jungle". Społeczność miłośników roślin nie tylko się rozrasta, ale zaczyna już przypominać subkulturę, charakteryzującą się własnym językiem. Zafascynowani roślinami młodzi potrafią godzinami rozprawiać na temat idealnego podłoża do monstery lub sposobach pielęgnacji skrzydłokwiatu. Ich wspólnym wrogiem jest ziemiórka, a radością każda nowa roślina w kolekcji. Czy przesadzam? Nieszczególnie.

- Rośliny doniczkowe to pasja, którą podziela wielu moich przyjaciół - mówi Łukasz z Gdyni. - Można rzec, że wspólnie cieszymy się z każdego nowego listka. Na jednym z komunikatorów mamy wspólną konwersację, na której wymieniamy się poradami i zdjęciami roślin. Nie pamiętam od kogo się zaczęło, ale teraz jest nas osiem osób.
Zafascynowani roślinami młodzi zmieniają swoje mieszkania i pokoje w prawdziwe "miejskie dżungle". Na małej przestrzeni są w stanie zmieścić nawet kilkadziesiąt okazów, z których każdy wymaga innej pielęgnacji.

- Pamiętam, jak mój sąsiad poprosił mnie o podlanie kwiatów podczas jego wyjazdu - opowiada Ola. - Zgodziłam się, bo wydawało mi się to drobną przysługą. Kiedy weszłam do jego mieszkania okazało się, że rośliny zajmują każdy wolny kąt. Część z nich podwieszona była pod sufitem tak, że musiałam wspinać się po meblach, żeby do nich dosięgnąć. W dodatku na stole była kartka z dokładną rozpiską, które kwiaty mam podlać wodą, które spryskać zraszaczem, a których pod żadnym pozorem nie ruszać. Musiałam sprawdzać ich nazwy i zdjęcia w internecie, żeby się nie pomylić. Zajęło mi to ponad dwie godziny.
- W moim rodzinnym domu było sporo roślin, które ładnie rosły - wspomina Paulina z Sopotu. - Raz w tygodniu mama wręczała mi konewkę i prosiła, żebym wszystkie podlała. I tyle, wystarczyło. Teraz, kiedy słucham moich znajomych, mam wrażenie, że bez odpowiedniego podłoża, nawożenia, wilgotności i podlewania przegotowaną, odstaną, filtrowaną wodą wszystkie moje kwiaty niechybnie padną.

Tłumy na Festiwalu roślin

Plant parenting, czyli kwiaty zamiast dzieci



Jedną z teorii, wyjaśniającą dlaczego kwiaty doniczkowe zyskały taką popularność, wśród obecnych 20- i 30-latków jest to, że zastępują im one założenie rodziny. Wysokie koszty życia oraz niepewna sytuacja na rynku mieszkaniowym sprawiają, że coraz więcej młodych ludzi odkłada decyzję o założeniu rodziny na później lub świadomie decyduje się na bezdzietność. Dla wielu z nich, nawet decyzja o posiadaniu zwierzaka wiąże się ze zbyt dużą odpowiedzialnością.

Młodzi dużo częściej niż ich rodzice i dziadkowie podróżują, zmieniają pracę, a nawet miejsce zamieszkania. Dbanie o rośliny wydaje się być bezpieczną formą zaspokajania potrzeby sprawowania nad kimś opieki. W tym kontekście nie dziwią prawie 2 miliony postów na Instagramie, opatrzone hasztagiem #plantparenthood (z ang. rodzicielstwo roślin).


Remedium na stres i samotność



Początku szaleństwa na punkcie roślin doniczkowych upatrywać można w pandemii. To właśnie wtedy, pozamykani w domach, zaczęliśmy rozglądać się za odprężającym hobby. Wiele osób zdecydowało się w tym czasie na adopcję zwierzaka, ci którzy nie mogli sobie na to pozwolić, zaczęli zazieleniać przestrzenie, w których przyszło im spędzać siedem dni w tygodniu.

- Pielęgnacja roślin mnie odpręża - przyznaje Angelika. - Próbowałam różnych aktywności, biegania, puzzli, jogi, ale to właśnie rośliny przynoszą mi najwięcej ukojenia. Mam bardzo stresującą pracę, dlatego gdy wracam do domu lubię wyłączyć telefon i zająć się kwiatami.
Rzeczywiście, pozytywny wpływ roślin na redukcję stresu jest udowodniony naukowo. Zarówno ich pielęgnacja, jak i otaczanie się nimi w miejscu pracy lub odpoczynku jest w stanie znacząco poprawić nasze samopoczucie. Może więc bycie rośliniarzem wcale nie jest złym pomysłem?

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (146)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Delfinalia to juwenalia: