• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pomnik ze spiżu. Recenzja filmu "Gierek"

Tomasz Zacharczuk
22 stycznia 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 

Dawną "gierkówką" można było pokonać liczącą przeszło 280 kilometrów trasę pomiędzy Katowicami a Warszawą. Dokładnie taką drogę ze śląskich struktur partyjnych do Komitetu Centralnego PZPR przebył na początku lat 70. Edward Gierek. Co najmniej taki również dystans dzieli film Michała Węgrzyna od wnikliwego i rzetelnego kina biograficznego. Materiał na nieszablonową opowieść twórcy "Gierka" zmarnowali bowiem na budowę pomnika, który na każdym etapie tej produkcji chwieje się na prowizorycznym cokole. Obiecując widzowi prawdziwą historię, autorzy filmu, podobnie jak tytułowy bohater, zaciągnęli dług, którego nie są w stanie spłacić.



Zwolennicy rządów Edwarda Gierka podkreślają rozwój gospodarczy kraju, tworzenie nowych miejsc pracy, otwarcie na zachodnie idee i przewietrzenie nastrojów po dusznej "gomułkowskiej" epoce. Krytycy wypominają zaciągane bez opamiętania długi, karkołomne podwyżki cen artykułów spożywczych, reglamentację podstawowych towarów czy liczne robotnicze strajki będące odzwierciedleniem społecznego niezadowolenia. Trudno tę postać poddać jednoznacznej ocenie, czego potwierdzeniem są toczone od lat spory historyków, ekonomistów i politologów. Tymczasem Michał Węgrzyn zamiast ożywić i wzbogacić dyskusję wokół byłego I sekretarza, historię Edwarda Gierka spłycił do nieznośnie naiwnej i karykaturalnej wręcz laurki na cześć komunistycznego działacza.

Edek Gierek Superstar



Filmowy Gierek (Michał Koterski) jest bowiem nieustannie zatroskanym o dobro ojczyzny patriotą, odważnym wizjonerem, zwolennikiem społecznego dialogu i pilnującym narodowego dobytku gospodarzem, który nawet ulubioną roladę i kluski odjąłby od ust, by nakarmić głodnego robotnika. W licznych chwilach zadumy mąż stanu rozmyśla o politycznej niezależności Polski od ZSRR, budowie elektrowni jądrowej i rodzimej produkcji coca-coli. Gdy kondycja kraju na to pozwala, przytuli żonę, pocieszy sekretarkę, a matce sprezentuje prymasowską biżuterię. Michał Węgrzyn w asyście scenarzystów nakreślił na ekranie człowieka bez skazy, a przy okazji bez osobowości, głębi i choć odrobiny moralnych wątpliwości co do jego decyzji.

Właściwie już po kilku minutach seansu można porzucić jakąkolwiek nadzieję na rzetelne kino biograficzne, bo twórców "Gierka" interesuje tylko wpajanie widzowi jedynej słusznej koncepcji. O nieomylności i wręcz męczenniczej misji sekretarza. Jednym z największych paradoksów tego filmu jest fakt, że tytułowego bohatera do znudzenia przedstawia się jako trybuna i przyjaciela ludu, a tych ludzkich cech i typowych dla każdego z nas przeciwności jest w ekranowym Edku, jak nazywają go przyjaciele, najmniej. Zamiast człowieka z krwi i kości jest sztuczne wyobrażenie polityka idealnego jak na tamte czasy. Podejrzewam, że nawet zwolennikom Gierka trudno jest przełknąć tak nachalną gloryfikację tytułowej postaci.

"Gierek" opowiada o okresie władzy tytułowego bohatera od 1970 do 1982 roku. W głównej roli Michał Koterski. "Gierek" opowiada o okresie władzy tytułowego bohatera od 1970 do 1982 roku. W głównej roli Michał Koterski.

Siła złego na jednego



Fabularny schemat filmu sprowadza się do łopatologicznej zasady: za wszelkimi dobrymi decyzjami stoi Edward Gierek, wszystkie złe inspirowane są przez politycznych i ideologicznych wrogów. Sam bohater nie ponosi na ekranie absolutnie żadnej odpowiedzialności, bo robotniczymi strajkami sterują spiskujący przeciwko niemu współpracownicy, miliardowe zadłużenie podstępnie wypracowali amerykańscy bankierzy, a czarny PR wśród społeczeństwa "zasponsorowali" agenci KGB. W skrócie: zaprzysiężone siły zła kontra św. Edward od cukierków (jak mawiano przecież: "Chcesz cukierka, idź do Gierka").

Cuchnie to już nie tyle swędem teorii spiskowych, ile wręcz komizmem. Szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że spiralę społecznej niechęci do Gierka nakręca przezabawny, w ironicznym tego słowa znaczeniu, duet Generała (Antoni Pawlicki) i Maślaka (Sebastian Stankiewicz). Zwłaszcza tego pierwszego sportretowano jako ogarniętego obsesją wojny socjopatę o wyglądzie Gargamela, który w imię politycznych ambicji gotowy jest poświęcić własny naród. W interpretacji Pawlickiego postać nabiera pastiszowego wręcz wydźwięku jak z kiepskiej kreskówki.

Wiele zabiegów w filmie Michała Węgrzyna powoduje odwrotny efekt do zamierzonego. Jak choćby diaboliczne wręcz przedstawienie pewnego Generała, którego nazwisko w filmie nie pada, oraz jego partnera w spisku, Maślaka (w domyśle chodzi o innego grzybka). Wiele zabiegów w filmie Michała Węgrzyna powoduje odwrotny efekt do zamierzonego. Jak choćby diaboliczne wręcz przedstawienie pewnego Generała, którego nazwisko w filmie nie pada, oraz jego partnera w spisku, Maślaka (w domyśle chodzi o innego grzybka).

Film wygląda jak doklejone brwi Breżniewa



"Gierek" nie broni się również pod względem realizacji. W zestawieniu z goszczącym na ekranach jeszcze niedawno "Żeby nie było śladów", gdzie scenografia i kostiumy znakomicie podkreślały klimat epoki, film Michała Węgrzyna wygląda jak próba szkolnego teatrzyku lub w najlepszym wypadku jedna z odsłon Teatru Telewizji. Zdecydowana większość scen uwięziona jest w obitych boazerią gabinetach (głównie w jednym), a najciekawszym operatorskim zabiegiem są zdjęcia z drona stoczniowych terenów w Gdańsku, dokąd akcja filmu przenosi się na trzy krótkie epizody. Trudno też oprzeć się wrażeniu, że charakteryzacja większości postaci wygląda dość groteskowo. Doklejone brwi Breżniewa (Cezary Żak) mogą posłużyć za najlepsze skwitowanie tych wysiłków.

Twórcom filmu udało się skompletować na planie całkiem niezłą obsadę, ale niestety żadnemu z aktorów występ w "Gierku" specjalnie się nie przysłuży. Może z wyjątkiem Michała Koterskiego, który ewidentnie w swoją kreację zaangażował mnóstwo pracy, choć efekt końcowy nie do końca pozwala rozstrzygnąć, czy powierzenie mu tytułowej roli było trafionym zabiegiem. Nie jest to bowiem produkcja, w której aktorski popis ciągnie za uszy słaby scenariusz. Zarówno Koterski, jak i pozostała część obsady niestety płyną z nurtem. Właściwie donikąd, bo ze świeczką szukać w "Gierku" kilku zgrabnych linijek udanego dialogu. Zamiast tego jest mnóstwo sztucznie recytowanych sloganów i co najwyżej parę nawet niezłych słownych, nomen omen, gierek.

Michał Koterski na pewno poświęcił roli Gierka wiele, ale efekt końcowy nie jest jednoznacznie zły ani dobry. Na pewno aktorowi, i zresztą nie tylko jemu, nie pomógł bardzo spłycony scenariusz. Michał Koterski na pewno poświęcił roli Gierka wiele, ale efekt końcowy nie jest jednoznacznie zły ani dobry. Na pewno aktorowi, i zresztą nie tylko jemu, nie pomógł bardzo spłycony scenariusz.

A pomniki runą, runą, runą...



Abstrahując od słuszności politycznych i moralnych decyzji Edwarda Gierka (to już najlepiej zostawić specjalistom w tym zakresie), można jedynie żałować, że tak niejednoznacznej i kontrowersyjnej postaci poświęcono tak błahy w zamyśle i realizacji film. Pojawiające się na koniec plansze ze swego rodzaju recenzją rządów Gierka są chyba najlepszym podsumowaniem pomysłu filmowców, którzy wcale nie zamierzali wchodzić w polemikę z widzem i niektórymi faktami, które w mało dyskretny sposób w filmie pominięto. Stawianie pomników w kinie to dość ryzykowne przedsięwzięcie, bo w przeciwieństwie do tych prawdziwych, raczej nie postoją zbyt długo.

OCENA: 3/10

Film

5.4
40 ocen

Gierek (23 opinie)

(23 opinie)
biograficzny

Opinie (323) ponad 20 zablokowanych

  • (2)

    lewacy powinni swojego szefa zobaczyc i sie rozplakac

    • 5 3

    • prawactwo czuje ze ich czas mija bezpowrotnie

      • 0 0

    • Tak było, wzruszająco

      Policz ile zakładów pracy i mieszkań wybudowano za PRLu, a ile po 89 roku.

      • 2 0

  • (1)

    Co to jest za moda żeby robić filmy o kanaliach? Jak nie o gangusach to o czerwonych. Ale jaki kraj takie kino.

    • 12 5

    • jaki kraj taka kremowka

      • 0 1

  • (2)

    Lewaki kwiczą i dobrze. Polecam jeszcze Powrót do Jedwabnego jakby ktoś chciał poznać troche prawdy i tego, co obecnie się rozgrywa na nas.

    • 6 4

    • Na nas czyli kogo ? (1)

      Jedynych prawdziwych patriotów z prawicy ?

      • 1 0

      • nie ma prawicy, sa prawacy

        • 0 0

  • Koterski pasuje

    do tej roli. Naturalnie tempy wyraz twarzy jak ulał odzwierciedla osobowość Gierka.

    • 4 5

  • Skoro tak krytukują to trzeba pójść i zobaczyć. W końcu ktoś odważył się na inny przekaz niż oficjalny. Gierek chciał dobrze a wyszło jak wyszło.

    • 4 4

  • Zależy od punktu widzenia (43)

    Widać recenzję pisał potomek uciśnionych, nie radzących sobie w tamtych czasach. PRL to był czas ludzi zaradnych, a tym było w latach 70 bardzo dobrze i nikt temu nie zaprzeczy!
    Jaki był Gierek nikt tego nie wie i nikt tego nie powie. Gość mający świadomość jak wygląda zachód musi dać sobie radę z wielkim niebezpieczeństwem dla Swojego narodu ze strony ZSRR. Weź się jeden z drugim postaw na jego miejscu to ciekawe jaką postawę byście przyjęli. Pełno w gaciach byście mieli 1 dnia!

    • 76 91

    • Dużo lat przeżyłem w PRL (4)

      i mogę tylko jedno stwierdzić! Każdy kto należał do PZPR i zsmp to zdrajca Narodu Polskiego, pachołek bolszewików! I nic mojego zdania nie zmieni!

      • 10 6

      • To tak jak teraz (3)

        Wyborca PiS? Każde czasy miały swoje czasy I są oceniane z własnej perspektywy po latach. Dlaczego wtedy większość chciała komuny a teraz większość chciała PIS a wcześniej sld aws czy PO?

        • 1 3

        • (1)

          Jaka, cholera, większość chciała komuny?!

          • 1 2

          • przez jakis czas chciala

            To okres ogromnych zmian spolecznych i niesamowitego awansu dla wielu.

            • 1 2

        • to sie nazywa nadzieja

          Taka polska odmiana mesjanizmu...
          Ze przyjdzie Mesjasz i wszysko ruszy z kopyta...
          A to tak nie dziala.

          • 1 0

    • Ania (1)

      FIlm jest nie do przyjęcia dla mnie. Widziałam. Głęboko się sprzeciwiam czarno-białej wizji historii. Poza tym jest on źle zrobiony.

      • 7 3

      • Czym się różni od dzisiejszych.

        • 2 2

    • (18)

      Otoz to. PRL tym sie roznil od dzisiejszych czasow ze czlowiek zaradny chcacy pracowac mial duze szanse na spoleczny awanas. Kwitl przemysl stocznie mozna bylo awansowac, dostac mieszkanie bez kredytu na reszte zycia, zone i dwojke dzieci utrzymac z jednej pensji. Twraz konczysz studia i prawie polowa ludzi mieszka z rodzicami do 35 roku zycia.

      • 16 25

      • Głupoty do kwadratu (10)

        Chłopie co ty opowiadasz za dyrdymały ! Rodzinę utrzymać z jednej pensji ! To trzeba było być w Milicji , w wojsku , lub należeć do KC . Reszta ludzi którzy ciężko pracowali ,mieli wielkie g*wno .Wszyscy mieszkali na kupie z rodzicami , teściami i całą rodziną ,często na jednym dużym pokoju lub dwóch w stałej ciasnocie . Wszystko to przeżyłem ,dzisiaj mam 60 lat jestem schorowanym starym dziadem ,który całe życie zapierdzielał w Porcie ! Chłopie wracaj do książki i historii z tamtych lat i nie opowiadaj bajek !!!

        • 22 12

        • (2)

          Zapimniales dodac ze tylko chleb ocet glod i bieda. Najlepsze jest to ze czesto takie bzdury opowiadaja ludzie mieszkajacy w spoldzielczym mieszkanku wykupionym za grosze z emerytura powstala na skutek pewnej i gwarantowanej pracy w prl i posiadajacych dzieci wychowane w darmowym przedszkolu.

          • 7 7

          • To na Zachodzie (1)

            nie mają mieszkań i emerytur, bo nie było tam komunizmu, a dzieci nie miały tam przedszkól? Mają mieszkania, pensje i emerytury kilka razy większe, właśnie dlatego, że nie było tam żadnych gierków i innych twoich zapyziałych idoli, tylko normalna gospodarka rynkowa.

            • 10 1

            • w "gospodarce rynkowej" w krajowym wykonaniu

              Pierwsze co zrobiono, to zlikwidowano usługi społeczne...
              I ten proces trwa do dzisiaj, a "niewidzialna ręka rynku" jakoś nie chce się nimi zająć.

              Jest oczywistością, że usługi społeczne nie zostały wymyślone przez "komunistów". Oni to jedynie przejęli ze wzorców wypracowanych przez "krwawych kapitalistów". "Familoki" obecnie nie są czymś nowoczesnym, ale na swoje czasy były socjalną rewolucją. Podobnie jak powojenne budownictwo i migracja ludności ze wsi w Polsce (Wschodniej i Galicyjskiej - pozostałe tereny znały to z XIXw). Nie był to objaw "dobrego serca" a chłodny rachunek, który pokazywał, że opłaca się mieć siłę roboczą w odpowiedniej ilości, na miejscu, zdrową i wypoczętą...

              Na Zachodzie mają odmienne relacje z prostego powodu. Bo tam "normalna gospodarka rynkowa" zawiera świadomość potrzeby stabilności społecznej, bez której przedsięwzięcia gospodarcze nie mają szans powodzenia. Wiąże się to również z wieloma mechanizmami społecznymi, również z przestrzeganiem i rozumieniem "nie kradnij".

              Widać to po wskaźnikach określających udział płac w PKB tzw, rozwiniętych krajów Europy. Ten sam proces zachodzi w innych częściach świata. Tylko w Polsce jakoś utrzymuje się na żenująco niskim poziomie... A przecież pretendujemy do "rozwiniętych"...

              Znowu "dysonans poznawczy"?

              • 7 2

        • (3)

          w porcie zapiep**ala podstawowka, kolega wyzej pisze o zaradnych ktorzy uczyli sie, awansowali itp

          • 5 10

          • Awansowali tylko Donosicieli !!

            • 2 4

          • Akurat kula w płot (1)

            Ludzie po studiach w tamtych czasach nie byli pożądani ale to wśród nich właśnie rodziły się elity urzędnicze. Warunek oddanie partii od czasów licealnych, a wcześniej podparte zuchami, ZHP i MSR najlepiej (ormo dla dzieci). Ci co awansowali w zakładach pracy musieli być w partii. Zwykły neutral czy opozycja bez zaradności kończy właśnie jak Pan powyżej. Tylko że nadal tak jest i będzie w pl.

            • 6 6

            • Męczysz bułę z tą zaradnością.
              System promował oportunistów i cwaniaków. Albo gorzej.
              I tyle.

              • 9 2

        • Za to teraz (2)

          To za 1 pensje żyje się jak panisko? nic dosłownie nic się nie zmieniło! Ci co myślą że dużo zarabiają mają kajdan na nodze który im być może zdejmą po 60 nazywa się kredyt.

          • 14 14

          • (1)

            Ale przecież nikt nikomu ,nie każe brać kredytu ! Jak nie masz dobrze płatnej pracy i zdolności kredytowej , to nie rzucasz się na głęboką wodę prawda ?

            • 10 10

            • Jasne nikt przecież nikomu nie każe żyć, jeść, mieszkac pod dachem itd. super argument wyjasnia wszystko.

              • 12 8

      • Prawda jest też (5)

        Że za to wszystko nadal po 50 latach płacimy. Ten dług nie zniknoł, ale dzięki niemu nie jest u Nas jak w Afryce (tej gorszej części). Nie mieszkamy w budach z drewna, nie jezdzimy furmankami, mamy wodę w kranie a nie w rzece, prąd w gniazdkach.
        Ta infrastruktura po wojnie powstała ciężkim etosem pracy i w bardzo trudnych warunkach a dopiero w latach 70! Dzięki Gierkowi! Wystrzeliła w kosmos jak na tamte czasy, był bardzo nowoczesny przemysł. Marudzisz na blok z wielkiej płyty? Gdyby nie ON to autentycznie byś siedział w budzie dla psa w kufajce i palił sporty. Nie jest On bez wad ale fakty in plus są niezaprzeczalne a zawsze muszą być ofiary na szczęście za jego czasów ludzkie najmniejsze!

        • 5 24

        • (2)

          Czy ty jesteś starym Ubekiem czy synem ubeka ! Bo coś na takiego pasujesz ! Gloryfikacja już dawno poszła w niepamięć !

          • 13 8

          • katoipeenowskie wmowienia traca moc, mlodzi do tamtego okresu podcodza bez emocji sprawdzaja jak bylo sami, bez posrednictwa pisich i innych agitek

            • 6 7

          • 0 1

            Nadal czarny lub biały nie ma dla Was nic po środku a najgorzej że nie wierzycie że takich szarych jest i było najwięcej.

            • 10 10

        • (1)

          Towarzysz Gierek to ktoś z Twojej rodziny, czy jak?

          • 11 8

          • Nie

            Ale widzę tutaj wysyp potomków Solidarności którzy wiecznie czują sie skrzywdzeni sami nie wiedząc całe życie czego chcą I kto jest dla nich dobry a kto zły. Nawet potrafiący się klucić sami ze sobą i we własnych głowach. Jednak ci urodzeni już w latach 90+ mają myślenie 01000001 00100000 01100011 01101000 01110101 01101010 dla kumatych ;)

            • 6 18

      • Bajki i legendy lub propaganda.

        • 21 7

    • Nie masz pojęcia o czym piszesz (3)

      Życie w tamtym czasie to było jedno wielkie g.... . Nic nie było w sklepach. Wieczne kolejki po podstawowe artykuły. Ludzie bardzo mało zarabiali. Starczało tylko na życie. Wszystko trzeba było załatwiać po znajomości. Na mieszkanie czkało się wiele lat. SB i partia wszystkich trzymała za mordę. Jak podskoczyłeś to Cię zgnoili, pobili a niektórych zabili. Wszędzie byli donosiciele. Cała produkcja szła do NRD albo ZSRR. Stracone całe pokolenia.

      • 13 6

      • Chyba coś Ci się pomieszało (2)

        Albo właśnie byłeś w tej części społeczeństwa która miała tylko kartki do dyspozycji.
        Do 76 było wszystko w sklepach! Potem również ale za pieniądze! Na kartki to brali ci którzy nie mieli kasy a ci co mieli szli do sklepu i kupowali! Paliwo tak samo 1. Było potrzebne tylko tym którzy mieli kasę i posiadali pojazdy. 2. Jak paliwa nie było na stacjach ci co potrzebowali znajdowali je gdzie indziej za pieniądze, kartki lub inne towary. Ale to może wiedzieć tylko ktoś kto był w tamtym czasie zaradny.

        • 6 18

        • Zaradny ? To znaczy z milicji lub z Kc ! Ewentualnie zaradnym złodziejem !!!

          • 6 5

        • Chłopie co ty brałeś dzisiaj ! Idź wypij kawę i wypłucz głupotę o której nie masz zielonego pojęcia !!!

          • 5 2

    • (7)

      > PRL to był czas ludzi zaradnych

      Raczej partyjnych koniunkturalistów lub szemranych cwaniaczków zblatowanych z władzą.

      Ludzie prawdziwie zaradni, czyli nawet najdrobniejsi przedsiębiorcy, byli gnojeni niemożebnie, jeśli tylko wyskoczyli ponad przeciętną szarzyznę i mizerię.

      • 58 13

      • Właśnie o tym mówię (4)

        Gnojony to był ten co nie miał umiejętności załatwienia! Czyli według ciebie wszyscy byli i dalej mają być tacy sami równi, płascy z jednakowymi żołądkami? Jak tak gadasz I myślisz bo z tego to wynika to komunistą byli tacy właśnie ludzie. Robotnicy największymi komuchami bo wierzyli ze każdy ma mieć po równo. A ci co byli wysoko byli kapitalistami z krwi i kości wmawiając tym na dole pierdół. Najlepsze że większość nadal w nie wierzy! Weź swój los jeden z drugim we własne ręce a nie czekasz na mannę z nieba.

        • 10 28

        • "z jednakowymi żołądkami"

          A to akurat jest prawda. Mamy jednakowe żołądki i takie same potrzeby podstawowe (pierwsze trzy poziomy piramidy Masłowa). I na tym poziomie faktycznie jest możliwa pewna równość.

          Natomiast apetyty mamy zupełnie różne...

          We własne ręce to możesz, wiesz co wziąć...
          Świat jest zbudowany, jak jest i każdy musi wziąć to pod uwagę. I wtedy i obecnie wielu uważa, że kluczem jest wykształcenie i kwalifikacje. Dziwne, ale onegdaj sprawdzało się to bardziej.
          Obecnie tzw. "umiejętności miękkie" również są podstawą funkcjonowania i dobrze funkcjonuje ten, co umiejętnie wkręci się w odpowiednie środowiska i znajdzie dojście do odpowiednich uszu.
          Następnie "wziąć sprawy we własne ręce i włożyć na cudze plecy"...
          Nic się nie zmieniło...

          • 11 1

        • (2)

          W pierdlu też sobie radzą tylko zaradni.
          Grypsera i tacy tam.

          • 25 3

          • (1)

            W pierdlu siedzi sama Patologia ! To nie ludzie , tych plewów nam nie potrzeba !

            • 6 5

            • Sami?

              Zapytaj Komendy i podobnych nie nagłośnionych aż tak.

              • 7 5

      • Dla ciebie (1)

        Każdy był cwaniakiem który umiał sobie poradzić a nie musiał należeć do partii a nie był też w raczkującej opozycji?
        Nie każdy był i jest zero jedynkowy. Trzeba rozmawiać, mieć kontakty z obiema czy 4 stronami nie ważne. Umieć dodać 2 do 2 gdzie w tamtych czasach wychodziło z tego 5 bo 1 musiało być dla tego który Ci pozwolił te 2 do 2 dodać.
        Nie wiesz o czym mówię tz znaczy że nie potrafiłeś nawet tego 2 do 2 dodać i ci wychodziło 1 albo 3.
        Juz moja babcia w latach 50! Potrafiła w rzemieślniczej branży sobie bardzo dobrze poradzić do lat 90, a jej dzieci i i Ja już w niby kapitaliźmie. Jednak nadal podstawy tego wszystkie się nie zmieniają, ale to może wiedzieć tylko ktoś kto się musi poruszać w tym ich prawnym bagnie a nie podbija kartę w fabryce od 6 do 15 przez 40 lat

        • 9 20

        • Twoja babcia była dobra

          Wszyscy ją lubili, wszystkim odpowiadała

          • 4 2

    • Słusznie... był dobrym politykiem z wizją....

      żyłem w tamtych czasach i moja pierwsza styczność z 'biznesem' jest z tamtych lat. Film o tym właśnie opowiada.

      • 7 7

    • Mój kolega np. był cinkciarzem (3)

      • 12 0

      • (2)

        A mój esbekiem.

        • 10 0

        • (1)

          To samo. Byle kto nie mogl byc cinkciarzem.

          • 17 0

          • Bo cinkciarzami byli Ubecy , milicjanci i reszta co miała kontakty z władzą , resztę by zabili dla 1 $ .

            • 10 2

  • Udało mi się przeżyć czasy rządów gierka i komuny! (5)

    Nigdy więcej rządów przedstawicieli zbrodniczej ideologii! Dla wychwalających rządy komunistyczne powiem tylko tyle ze ludzie pod płaszczykiem chorej ideologii wymordowali około 100 mln niewinnych ludzi!

    • 14 11

    • bardzo powierzchowne widzenie sprawy (2)

      wrzucenie do jednego wora procesów społecznych z obszaru Niemiec, Rosji, Chin... Aby tylko wymienić największych...
      Nie można jednak zauważyć, że obecność tych idei w przestrzeni społecznej dała dużo dobrego. Nie dlatego, że same coś stworzyły. To raczej tam, gdzie nie dotarły, budziły tak wielkie obawy, że zmieniało to wiele w zachowaniach "możnych"...

      • 3 4

      • Bo to był jeden wór chorej ideologii! (1)

        Wszędzie gdzie wprowadzano lub starano się wprowadzić ludzie przeżywali gehennę! I nie można doszukać się choć jednej pozytywnej zalety tego czegoś!

        • 4 3

        • ta "ideologia" funkcjonuje w większości krajów Europy

          Co gorsza, funkcjonuje w Chinach...

          I dla ciekawych, w naszych oczach turbo-kapitalista Ford, przez współczesnych był uznawany za komunistę ale to jego postulaty wyciągnęły USA z Wielkiego Kryzysu...

          Mylisz realną politykę grup władzy z postulatami socjalnymi i polityką społeczną. Równie dobrze możesz powiedzieć, że chrześcijanie, wyznawcy islamu czy innej religii są sprawcami ludobójstwa, bo na sztandarach wojska były ich symbole.

          Ale wojny i zbrodnie powodowane były jednym jedynie czynnikiem - żądzą władzy i arogancką ignorancją.

          • 2 1

    • Teraz rządzi komuna, sterowana z Rosji (1)

      • 1 2

      • Teraz rządzi komuna, sterowana z Rosji

        jewrosojuz z tuskomatołkiem na czele

        • 1 1

  • Gierek (1)

    jesli było tak dobrze, to czemu było tak źle i ludzie nie mieli co do gara włożyć? Ginęli na ulicach jak w Radomiu? Komunistyczny reżim dostał trochę kasy, za którą przedłużył sobie terror. Jak zabrakło kasy, na ulice wyjechały czołgi.

    • 3 3

    • "czemu było tak źle i ludzie nie mieli..."

      Bo po raz kolejny oczekiwania ludzi rozjechały się z umiejętnościami i zamiarami "władców".

      Co do gara mieli włożyć, prawdą jest jednak też, że po "gomułkowej" bryndzy ekonomii wojennej, apetyty znacznie wzrosły. Wzrosły również z powodu zachłyśnięcia się tym co wyglądało na sukces... Ale wygrana bitwa nie wygrywa wojny...
      I wydawało się, że wszytko jest w zasięgu ręki...
      A tu, niestety, na skróty pójść się nie dało. A na pewno, nie wszystkim...

      I niech nikogo nie zmyli poczucie, że coś uległo zmianie.
      Mamy obecnie "demokrację" i ten wspaniały wentyl, że co pewien czas można "władców" wymienić. W nadziei na to, że będą bardziej efektywni i sprawniejsi.
      Jednak to tylko nadzieje. Zgodnie z marzeniem każdego "robola" aby zostać prezesem. Na trzy dni i tylko po to "aby wziąć odprawę". Nowy "władca" liczy na tę właśnie odprawę i urwanie się demokratycznej kontroli na karuzeli stanowisk. I wtedy można poczynać "jak na swoim", bez konsekwencji i odpowiedzialności. Zupełnie jak w wielu miejscach PRL...

      To pokazuje na relacje, do których nie dorośliśmy...

      • 2 1

  • Koterski jako Gierek (1)

    to jak Robert Górski w roli Jarosława (Ucho Prezesa) przy czym ten drugi jest bardziej wiarygodny, a poza tym chodzi o kabaret, a tu miał być film biograficzny ...

    • 8 1

    • Nie, twórcy jasno mówią że to nie biografia

      • 1 0

  • Czym rozni sie Gierek od marnowieckiego? (3)

    Szukam choc jednej roznicy....

    • 5 8

    • Wszystkim, ośmieszasz się tym komentarzem

      Nic nie wiesz na temat Gierka.

      • 3 1

    • Różnica jest i to zasadnicza.

      I jeden i drugi zadłużył Polskę. Tyle, że Gierek przeznaczał kasę na inwestycje, a Morawiecki na kupowanie wyborców wśród najmniej zaradnych ...

      • 7 4

    • i nie znajdziesz

      Bo na czele organizacji gospodarczej zawsze stoją jakieś "muppet'y".
      Czego oczekujesz?! Mesjaszy? Nadludzi? Avengersów? Transformersów?

      To zwykli ludzie, często mocno przeciętni. Tylko czas i przypadek ustawił ich w eksponowanym miejscu.

      • 8 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Juwenalia Gdańskie 2024 (53 opinie)

(53 opinie)
75 - 290 zł
Kup bilet

Strefa Trojmiasto.pl na Juwenaliach (2 opinie)

(2 opinie)
w plenerze, gry

South Molo Festival - Delfinalia 2024 (5 opinii)

(5 opinii)
105,22 zł
hip-hop, festiwal muzyczny, w plenerze

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Jan Paweł II odbył osiem podróży apostolskich do Polski. Ile razy odwiedził Trójmiasto?