• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pomnik ze spiżu. Recenzja filmu "Gierek"

Tomasz Zacharczuk
22 stycznia 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 

Dawną "gierkówką" można było pokonać liczącą przeszło 280 kilometrów trasę pomiędzy Katowicami a Warszawą. Dokładnie taką drogę ze śląskich struktur partyjnych do Komitetu Centralnego PZPR przebył na początku lat 70. Edward Gierek. Co najmniej taki również dystans dzieli film Michała Węgrzyna od wnikliwego i rzetelnego kina biograficznego. Materiał na nieszablonową opowieść twórcy "Gierka" zmarnowali bowiem na budowę pomnika, który na każdym etapie tej produkcji chwieje się na prowizorycznym cokole. Obiecując widzowi prawdziwą historię, autorzy filmu, podobnie jak tytułowy bohater, zaciągnęli dług, którego nie są w stanie spłacić.



Zwolennicy rządów Edwarda Gierka podkreślają rozwój gospodarczy kraju, tworzenie nowych miejsc pracy, otwarcie na zachodnie idee i przewietrzenie nastrojów po dusznej "gomułkowskiej" epoce. Krytycy wypominają zaciągane bez opamiętania długi, karkołomne podwyżki cen artykułów spożywczych, reglamentację podstawowych towarów czy liczne robotnicze strajki będące odzwierciedleniem społecznego niezadowolenia. Trudno tę postać poddać jednoznacznej ocenie, czego potwierdzeniem są toczone od lat spory historyków, ekonomistów i politologów. Tymczasem Michał Węgrzyn zamiast ożywić i wzbogacić dyskusję wokół byłego I sekretarza, historię Edwarda Gierka spłycił do nieznośnie naiwnej i karykaturalnej wręcz laurki na cześć komunistycznego działacza.

Edek Gierek Superstar



Filmowy Gierek (Michał Koterski) jest bowiem nieustannie zatroskanym o dobro ojczyzny patriotą, odważnym wizjonerem, zwolennikiem społecznego dialogu i pilnującym narodowego dobytku gospodarzem, który nawet ulubioną roladę i kluski odjąłby od ust, by nakarmić głodnego robotnika. W licznych chwilach zadumy mąż stanu rozmyśla o politycznej niezależności Polski od ZSRR, budowie elektrowni jądrowej i rodzimej produkcji coca-coli. Gdy kondycja kraju na to pozwala, przytuli żonę, pocieszy sekretarkę, a matce sprezentuje prymasowską biżuterię. Michał Węgrzyn w asyście scenarzystów nakreślił na ekranie człowieka bez skazy, a przy okazji bez osobowości, głębi i choć odrobiny moralnych wątpliwości co do jego decyzji.

Właściwie już po kilku minutach seansu można porzucić jakąkolwiek nadzieję na rzetelne kino biograficzne, bo twórców "Gierka" interesuje tylko wpajanie widzowi jedynej słusznej koncepcji. O nieomylności i wręcz męczenniczej misji sekretarza. Jednym z największych paradoksów tego filmu jest fakt, że tytułowego bohatera do znudzenia przedstawia się jako trybuna i przyjaciela ludu, a tych ludzkich cech i typowych dla każdego z nas przeciwności jest w ekranowym Edku, jak nazywają go przyjaciele, najmniej. Zamiast człowieka z krwi i kości jest sztuczne wyobrażenie polityka idealnego jak na tamte czasy. Podejrzewam, że nawet zwolennikom Gierka trudno jest przełknąć tak nachalną gloryfikację tytułowej postaci.

"Gierek" opowiada o okresie władzy tytułowego bohatera od 1970 do 1982 roku. W głównej roli Michał Koterski. "Gierek" opowiada o okresie władzy tytułowego bohatera od 1970 do 1982 roku. W głównej roli Michał Koterski.

Siła złego na jednego



Fabularny schemat filmu sprowadza się do łopatologicznej zasady: za wszelkimi dobrymi decyzjami stoi Edward Gierek, wszystkie złe inspirowane są przez politycznych i ideologicznych wrogów. Sam bohater nie ponosi na ekranie absolutnie żadnej odpowiedzialności, bo robotniczymi strajkami sterują spiskujący przeciwko niemu współpracownicy, miliardowe zadłużenie podstępnie wypracowali amerykańscy bankierzy, a czarny PR wśród społeczeństwa "zasponsorowali" agenci KGB. W skrócie: zaprzysiężone siły zła kontra św. Edward od cukierków (jak mawiano przecież: "Chcesz cukierka, idź do Gierka").

Cuchnie to już nie tyle swędem teorii spiskowych, ile wręcz komizmem. Szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że spiralę społecznej niechęci do Gierka nakręca przezabawny, w ironicznym tego słowa znaczeniu, duet Generała (Antoni Pawlicki) i Maślaka (Sebastian Stankiewicz). Zwłaszcza tego pierwszego sportretowano jako ogarniętego obsesją wojny socjopatę o wyglądzie Gargamela, który w imię politycznych ambicji gotowy jest poświęcić własny naród. W interpretacji Pawlickiego postać nabiera pastiszowego wręcz wydźwięku jak z kiepskiej kreskówki.

Wiele zabiegów w filmie Michała Węgrzyna powoduje odwrotny efekt do zamierzonego. Jak choćby diaboliczne wręcz przedstawienie pewnego Generała, którego nazwisko w filmie nie pada, oraz jego partnera w spisku, Maślaka (w domyśle chodzi o innego grzybka). Wiele zabiegów w filmie Michała Węgrzyna powoduje odwrotny efekt do zamierzonego. Jak choćby diaboliczne wręcz przedstawienie pewnego Generała, którego nazwisko w filmie nie pada, oraz jego partnera w spisku, Maślaka (w domyśle chodzi o innego grzybka).

Film wygląda jak doklejone brwi Breżniewa



"Gierek" nie broni się również pod względem realizacji. W zestawieniu z goszczącym na ekranach jeszcze niedawno "Żeby nie było śladów", gdzie scenografia i kostiumy znakomicie podkreślały klimat epoki, film Michała Węgrzyna wygląda jak próba szkolnego teatrzyku lub w najlepszym wypadku jedna z odsłon Teatru Telewizji. Zdecydowana większość scen uwięziona jest w obitych boazerią gabinetach (głównie w jednym), a najciekawszym operatorskim zabiegiem są zdjęcia z drona stoczniowych terenów w Gdańsku, dokąd akcja filmu przenosi się na trzy krótkie epizody. Trudno też oprzeć się wrażeniu, że charakteryzacja większości postaci wygląda dość groteskowo. Doklejone brwi Breżniewa (Cezary Żak) mogą posłużyć za najlepsze skwitowanie tych wysiłków.

Twórcom filmu udało się skompletować na planie całkiem niezłą obsadę, ale niestety żadnemu z aktorów występ w "Gierku" specjalnie się nie przysłuży. Może z wyjątkiem Michała Koterskiego, który ewidentnie w swoją kreację zaangażował mnóstwo pracy, choć efekt końcowy nie do końca pozwala rozstrzygnąć, czy powierzenie mu tytułowej roli było trafionym zabiegiem. Nie jest to bowiem produkcja, w której aktorski popis ciągnie za uszy słaby scenariusz. Zarówno Koterski, jak i pozostała część obsady niestety płyną z nurtem. Właściwie donikąd, bo ze świeczką szukać w "Gierku" kilku zgrabnych linijek udanego dialogu. Zamiast tego jest mnóstwo sztucznie recytowanych sloganów i co najwyżej parę nawet niezłych słownych, nomen omen, gierek.

Michał Koterski na pewno poświęcił roli Gierka wiele, ale efekt końcowy nie jest jednoznacznie zły ani dobry. Na pewno aktorowi, i zresztą nie tylko jemu, nie pomógł bardzo spłycony scenariusz. Michał Koterski na pewno poświęcił roli Gierka wiele, ale efekt końcowy nie jest jednoznacznie zły ani dobry. Na pewno aktorowi, i zresztą nie tylko jemu, nie pomógł bardzo spłycony scenariusz.

A pomniki runą, runą, runą...



Abstrahując od słuszności politycznych i moralnych decyzji Edwarda Gierka (to już najlepiej zostawić specjalistom w tym zakresie), można jedynie żałować, że tak niejednoznacznej i kontrowersyjnej postaci poświęcono tak błahy w zamyśle i realizacji film. Pojawiające się na koniec plansze ze swego rodzaju recenzją rządów Gierka są chyba najlepszym podsumowaniem pomysłu filmowców, którzy wcale nie zamierzali wchodzić w polemikę z widzem i niektórymi faktami, które w mało dyskretny sposób w filmie pominięto. Stawianie pomników w kinie to dość ryzykowne przedsięwzięcie, bo w przeciwieństwie do tych prawdziwych, raczej nie postoją zbyt długo.

OCENA: 3/10

Film

5.4
40 ocen

Gierek (23 opinie)

(23 opinie)
biograficzny

Opinie (323) ponad 20 zablokowanych

  • Dla kogo ten film? Jakaś totalna głupota (3)

    Przecież cała gimbaza nawet Jaruzela nie kuma, a korposzczurki po wyższych szkołach zarządzania nawet nic o stanie wojennym nie wiedzą...
    Gierek i jego ekipa przy obecnych złodziejach to byli chłopczyki w krótkich spodenkach...

    • 54 10

    • Sorry ale w punkt

      Chłopczyk w krótkich spodenkach to został jeden co z bratem ukradli księżyc. A tego nawet ZSRR nie dał rady!

      • 10 10

    • Zgadza sie tak jak Tusk z balcerowiczem rozkradli Polske to nigdzie nie znajdziesz (1)

      • 9 12

      • nie znajdziemy bo nie rozkradali ale teraz rozkradają P>I>S

        złodzieje, pójdą siedzieć z kaczką na czele

        • 7 3

  • Powstało za Gierka... (39)

    Port Północny, Rafineria Gdańska, Huta Katowice, FSM, Elektrownia Bełchatów, Kopalnia Bogdanka. To tylko największe inwestycje, które do dzisiaj przynoszą korzyści państwu polskiemu.

    AWS i SLD to grabież majątku narodowego w latach 90. PO tylko Stadionem Narodowym może się pochwalić, a po PISie to jedynie gazoport i przekop mierzei zostanie.

    • 102 56

    • No patrz i kto to minusuje (1)

      Właśnie o tym mówię. Takie inwestycje są obecnie nie możliwe do przeprowadzenia bo nikt nie ma na to kasy, ale aby je sprzedać to są pierwsi bo zawsze ze 100mln od sprzedaży kiedy wartość jest 1mld zawsze dla nich zostanie 1mln którego księgowo nawet nikt nie zauważy!

      • 35 15

      • Marek wróć sobie "do rzeczy". Hehe

        • 8 7

    • (1)

      Za styropianu więcej można wymienić co padło. FSO, Jelcz, autosan, fsc, stoczna gdynia, stocznia gdańska, ursus, huta częstochowa i wiele wiele innych.

      • 29 5

      • Nowa Huta

        Unimor, Elmor

        • 25 3

    • Jasne, gazoport i PiS sprawdź sobie kiedy rozpoczęła się budowa i kto o tym decydował, PiS to nie był (1)

      • 16 5

      • za rządów marcinkiewicza kazia podjęto decyzję o budowie.

        • 8 2

    • (3)

      Za pozyczona kasę każdy głupi może budować. Tylko chłop pozniej nie potrafił splacic pozyczek. A Polske został w nieopisanej biedzie. Taki z niego gospodarz.

      • 18 14

      • On pożyczał i budował inni pożyczają i rozdają widzisz różnicę po Gierku coś zostało a po PiS nic nie zostanie prócz do długów, inflacji i bankructwa

        • 19 10

      • Pobudował na kredyt i do dzisiaj są z tego korzyści dla naszej popisowskiej socjalistycznej ojczyzny. Lotos działa prężnie, naftoport działa, hutę opylili hindusom, fsm przyniosła kupę dewiz, bogdanka do dzisiaj fedruje, bełchatów wytwarza 20% energii, a bloki gierkowskie z wielkiej płyty trzymają się dzielnie.

        • 12 1

      • "Za pozyczona kasę każdy głupi może budować"

        Buduje się wyłącznie za pożyczoną kasę. Tylko problem w tym, że głupiemu się nie pożycza.
        No, chyba że na tym polega interes...

        Poza tym, jak ktoś za mądry, to też mu się nie pożycza...

        • 6 1

    • Kartki na cukier

      Cenzura, zlizanie d... Moskwie, brak paszportów. Polecam film Miś

      • 10 9

    • Po to obaliliśmy komunę (3)

      żeby o inwestycjach nie decydował Gierek ani żadna inna władzuchna, tylko żeby było to normalne działanie gospodarcze normalnych inwestorów, jak w całym normalnym świecie. Wiele z tych inwestycji zarządzonych przez Edzia miało mniej więcej tyle samo sensu, co ten obecny rowek w poprzek Mierzei, którym się tak podniecasz i przyniosło skutek w postaci drastycznych podwyżek cen i braku towarów w sklepach pod koniec rządów Edzia.

      • 4 10

      • Co przepraszam obaliliśmy, komunę? (1)

        To chyba żart. Żadnemu komuniście włos z głowy nie spadł. Zmiana szyldu, to wszystko! Nocna zmiana 3 lata po 1989. Kiedyś decydowali o nas dygnitarze z Moskwy dziś Brukseli.

        • 23 7

        • Jak obalili komunę, bardzo obrazowo, Czarzasty wytłumaczył Frasyniukowi, który coś bełkotał, że myśmy obalili komunę.

          • 5 1

      • "normalne działanie gospodarcze normalnych inwestorów"

        A kto to jest?

        Planktonowy akcjonariat giełdowy? Fundusze bankowe? Góry spekulacyjnego kapitału?

        Zawsze decyduje "jakiś" człowiek i zawsze jest to gra zespołowa. Zawsze w ramach prawa, które jest jedynie umową, tak dobrą, jak ja skonstruują ludzie... Dość przeciętni i ułomni...

        Tylko my potrzebujemy jakiegoś "Gierka", "Tuska", czy "Kaczyńskiego", tak jak parobki na folwarku potrzebują karbowego.

        • 4 0

    • Ok

      Nie wiedziałam,że aż tyle zrobił

      • 1 0

    • (7)

      Moj ojciec na kierowniczym stanowisku w porcie gdanskim zarabial za gierka 4400 zl. Sprawd ile mogles za to kupic, a ile mozesz kupic obecnie za 4400.

      • 2 2

      • nie wiem jaka jest twoja intencja, ale to było pewnie jakieś 10-15 dolarów wtedy (5)

        • 4 2

        • nie, to było ok, 50 - 300 usd (4)

          w zależności od okresu...

          Nie jest jednak istotne, ile dolarów jesteś w stanie kupić za pensję, a to, co załatwia ona na rynku wewnętrznym.
          Teraz pewnie zarabiałby kwotę 2-3 x większą nominalnie, ale czy mocno inaczej by żył? I czy to efekt jego pracy, czy faktu, że znacznie więcej rzeczy jest obecnie tutaj dostępnych. Czy to efekt naszej pracy? Raczej nie, po prostu, jesteśmy w odpowiednim miejscu.
          Bo można się urodzić na Madagaskarze...

          • 3 0

          • Niestety (1)

            Niestety zaciągnięte kredyty trza było spłacić za dolary ( za chwilę złotówka nawet w Polsce nic nie znaczyła - wprowadzono kartki dopiero one miały jakąś wartość).

            • 0 0

            • to też trzeba umieć

              Chiny przez dziesięciolecia utrzymywały sztywny kurs dolara jak również niskie koszty utrzymania. I nadal są one niskie... Mieli również dwie waluty i różne ceny... Wychodzą z tego od jakichś 50 lat i nie są w tym sami. My nie mieliśmy tyle czasu, a przede wszystkim, byliśmy i jesteśmy bezbronnym żerowiskiem.

              Na dodatek, wewnętrznie skłóconym.
              Sądzisz, że KPCh pozwoliłoby na takie gospodarcze, jatki jakie urządzono w Polsce?

              • 3 0

          • a to, co załatwia ona na rynku wewnętrznym. (1)

            na którym ceny regulowane są odgórnie tzn są z d.... . Marksizm nigdy nie poradził sobie z wartością dodaną i dlatego to utopia. Musiało po jakimś czasie paść na ryj.

            • 0 2

            • nie marksizm

              A rodzimi zarzadcy z awansu.
              Jakos zachodnim organizacjom to sie spina...

              • 1 0

      • Sprawd ile mogles za to kupic

        proste pytanie - kto ustalał cenę np. mleka, mięsa, Fiata 126p (na giełdzie ile stał?)? Czysta manipulacja takie porównanie.

        • 0 0

    • Jakież to były "korzyści" Polski z serwilizmu Gierka wobec ZSRR? Drobny przykład (6)

      Pod koniec ery Gierka służyłem w wojsku, w naszym plutonie na tzw. szkółce /półrocznej/ byli i marynarze, ci ze służby lądowej, czyli dwuletniej. No i marynarz pracujący (kilka czy kilkanaście miesięcy) przed wojskiem w gdyńskiej stoczni remontowej opowiadał, co wyczyniali Sowieci. Przychodziły ich statki na darmowy przegląd gwarancyjny. Te statki, aby móc pływać na Zachód i wpływać tam do portów, musiały być ubezpieczone u jakiegoś zachodniego ubezpieczyciela. A żeby taka firma ich ubezpieczyła, musiały mieć sprzęt radionawigacyjny produkcji zachodniej. W związku z tym ZSRR żądał od Polski zamontowania takowego na dostarczanych im statkach. Gdy jeszcze polska gwarancja na statek obowiązywała, przysyłali go na darmową naprawę. I co? Kupione na Zachodzie za dolary wyposażenie demontowali najpierw w Kaliningradzie, stamtąd statek do Gdyni płynął i wpływał w dzień, "na oko". Polakom komunikowali: zepsuło się, wstawcie nowe. "A to gdzie to poprzednie, to zepsute? Zdajcie". -"Nie ma, u nas w porcie zdemontowano, bo się zepsuło". A było dobre, przekładali sobie na inne jednostki, już może na Zachód np. do UK nie pływające. No i jak Polska dokładała, bo Gierek na to się zgadzał? Poza tym na statkach na ten krótki rejs miały być zdemontowane niektóre silniki elektryczne, pompy. "Zepsuło się, wstawcie nowe". "A gdzie te stare, zepsute?" "Nie ma, zepsuły się, to wymontowane". Oszustwo wobec Polski ewidentne, statek za statkiem. Oczywiście i po 1989 pełne milczenie o tym oszukiwaniu Polaków przez Ruskich było w ramach "grubej kreski". Polska "twarde" dolary na zakup tego sprzętu początkowego, wstawianego na nowe statki dla nich, brała na kredyt, a oni nam się jedynie w rublach transferowych rozliczali. A kto był winien? Gierek. Co z Jaruzelem na spółkę też wstawił nam wtedy 'armię radziecką' do polskiej przysięgi wojskowej. Nie wymawialiśmy tych linijek, ci myślący i porządni patrioci. Jest o tym wszystkim w tym filmie?

      • 6 1

      • Dokładnie tak było (2)

        Polska, jako niby "niezależny" demolud miała możliwość zaciągania kredytów dewizowych na Zachodzie, Ruskie nie mogli, bo cały czas "walczyli o pokój" i jątrzyli oraz opluwali Zachód. Tak więc Polska w "obozie socjalistycznym" dostała m.in. rolę zaciągać te kredyty, na których strasznie traciliśmy, bo następnie rozliczaliśmy się z ZSRR w rublach transferowych.
        W ogóle ilość machlojek partii komunistycznej, dziwnych transakcji itp. była ogromna, bo jakoś trzeba było urealnić wartość polskich złotówek czy rubli, które były prawie bezwartościowe w stosunku do dolara...
        Te absurdy prlu świetnie pokazywał Bareja w swoich komediach

        • 5 1

        • "świetnie pokazywał Bareja w swoich komediach"

          ale jeszcze większym absurdem jest te komedie przyjmować za dokument życia codziennego.

          Zapominając o gogolowskim zawołaniu (najlepiej w wykonaniu tłustego Gajosa) "z siebie się śmiejecie!"

          • 5 0

        • obecnie nazywa sie to "kreatywną księgowością"

          i stosowane jest na najwyższych szczeblach korporacji.
          Bo nie każdemu wolno doić...

          • 3 0

      • " bo Gierek na to się zgadzał" (2)

        Kolega koledze opowiadał w wojsku...
        Jeśli nawet, to nie "Gierek" a konkretni ludzie. Ci sami, co konstruowali niekorzystne kontrakty dla Kanady czy włazili w d...e norweskiemu nadzorcy i doprowadzali do kar umownych.
        Ci ludzie i te metody funkcjonują do dzisiaj. Serwilizm i koniunkturalizm nie jest cechą jakiegoś mitycznego "Gierka", tylko tego "narodu", który ledwie co z folwarku na świat wychynął...

        Jeśli komuś się wydaje, że coś uległo zmianie, to się grubo myli...

        • 6 0

        • Kolega się nazywał Jan S., nazwisko pamiętam, ale nie podam tu oczywiście (1)

          Niedługie, rdzennie niemieckie. Mieliśmy wśród tych 10-ciu marynarzy i Kaszuba, rdzennego, z nadwagą, ale to wszędzie, a nie "mięsień piwny". Pod prysznicem wychodziło, że u niego szyja to była przerwa między włosami na głowie (krótkimi) a włosami na plecach (nieco dłuższe). Żartowaliśmy, że to dobór genetyczny po iluś pokoleniach przodków pływających na kutrach rybackich, my chudziny śródlądowe to byśmy wymarli po trzech sezonach łowienia. Ale ci marynarze bynajmniej nie byli tylko z Pomorza, warszawiak też był, inny z Piaseczna pod Warszawą. A kolega Hieronim K. z Zielonej Góry, kibic Falubazu, "zielony "- wojska lądowe - z kolei opowiadał, że u nich w fabryce, gdzie pracował, jak produkowano wagony dla ZSRR? Ze zmienną szerokością kół, ale pewnie po przekroczeniu polskiej granicy wąskich torów już nie widziały. I co? W wyniku rozkazu z Moskwy polski zakład na częściach żeliwnych podwozia umieszczał napisy cyrylicą "Sdiełano w CCCP". Dlaczego? Aby w ZSRR ludzie nie wiedzieli, że to wyprodukowane w Polsce. Bo narracja propagandowa w ZSRR mówiła, że u nich byłoby lepiej, ale muszą dotować kraje satelickie, Polskę, Węgry, Czechosłowację itp., / akurat było dokładnie odwrotnie, my ich/ aby nie "poszły na lep kapitalizmu" i się nie odłączyły. To jakie były nastroje w tej stoczni, w tej fabryce wagonów nieco później, latem 1980, gdy się strajki zaczęły, potem zapisywanie do Solidarności? Bo młodszych Polaków lizusowskie praktyki Gierka i ekipy w stosunku do ZSRR aż skręcały...

          • 4 0

          • dokładnie w ten sam sposób wyroby Tonsilu i Diory

            Były sprzedawane na Zachodzie pod zmienionymi znakami firmowymi.
            W ten sam sposób czeskie załogi ciągną obecnie nasze pociągi.
            Pracując w stoczni, nigdy nie pracowałem na rosyjskim statku.
            A w Chinach widziałem setki polskich "Jelczy" z chałupniczo klepanymi kabinami. Które to "Jelcze" wcześniej widziałem w gdyńskim porcie, ładowane na statki do Chin.
            I co w tym złego?

            Cały chiński przemysł na tym stoi. Co u nas poszło nie tak?
            Problem w tym, że ten "bizness" się "nie spinał". Z różnych powodów się nie spinał. W wielu przypadkach był to brak wiedzy i kompetencji. W wielu to "działanie na szkodę" (szczególnie w kontraktacji i finansowaniu). W wielu wrogie działania, bo gospodarka to nie "je-.ajka", tam nie ma kumpli. Bo "nie matura a chęć szczera" ma granice działania. W Chinach tacy ludzie idą "na części zamienne". Nie abym popierał ale problem motywacji w naszym kraju jest bardzo istotny.
            A co najistotniejsze, to było efektywnie zaledwie pięć lat. W takim czasie nie wytworzysz sprawnych i konkurencyjnych organizacji. Chociażby z powodu braków personalnych. Nie bez powodu Lenin krzyczał: "Kadry decydują o wszystkim!" - u nas pomylono to z kadrowcami a i towarzysze nie odrobili lekcji swojego wodza. Chinom zajęło to około 50 lat.

            I tak jest do dzisiaj.

            • 3 0

    • przepraszam ale jak można tak bzdurnie manipulować? (4)

      tylko z dróg mamy autostrady (a A1 mimo tego że PIS nie chciał budować), za PRL była jedynie ta słynna gierkówka

      mamy Pendolino, na które trolle psioczą, ale to skok cywilizacyjny dla Polaków, wiem Ekspresy tez jeździły szybko do Warszawy, ale to już kwestia PLK

      mamy lotniska regionalne z ruchem międzynarodowym, za PRL owszem było 12 połączeń z Warszawą ale nic więcej

      problem nie w tym co Gierek budował, bo oczywiście budował, ale w jaki sposób - nie sztuka zadłużyć się i mieć willę z basenem, a potem oczekiwać żeby dzieci, wnuczki i prawnuczki spłacały ten luksus

      sztuką jest budować tak, by powodowało to wzrost ale nie mnożyło w niekontrolowany sposób zadłużenia

      a kartki i kolejki pamiętasz, czy już nie? skądś się wzięły

      • 3 7

      • znaj proporcyjum, mociumpanie (2)

        Z jakiego punku startowano?
        Ano z ekonomii wojennej, która pozwoliła, jako tako, odbudować kraj. Potem stała się hamulcem dla rozwoju, tym bardziej że horyzonty umysłowe "prowadzących" te zmiany tkwiły w "przedwojennych dekoracjach"...

        Drogi, powiadasz...
        Dekadę Gierka pamiętam właśnie jako lawinowe powstawanie sieci asfaltowych dróg. Szczególnie dobitnie widać było to w brukowanym Trójmieście.
        "Nie od razu Kraków zbudowano..." Tym bardziej że ta budowa faktycznie trwała zaledwie 5 lat. Zanim się rozkręciło i potem padło... Bo na zyski to trzeba czasu. Popatrz, dla DCT trzeba było 15 lat...

        Jeszcze raz zapytam, co u nas zrobiono dla siły gospodarczej tego miejsca na ziemi w okresie blisko już 50 lat? Drogi, pendolino? Osiedla mieszkaniowe?

        Z własnych środków? Nie na kredyt przypadkiem?
        Na kredyt i to znacznie większy oraz lepiej ulokowany...

        • 7 1

        • no pajac i mitoman (1)

          Gierek to lata 70 a nie 50

          to całkiem inna epoka

          nie wiem kto cię zamroził i gdzie, bo ja widzę różnicę w Polsce z lat 80 i tej z lat 2021

          doprawdy właśnie znaj proporcje

          • 0 6

          • i to jest własnie problem z ludźmi, którzy postrzegają historię punktowo

            Jak ci mieszczanie z wiersza Tuwima, widzą wszystko osobno.

            Przeczytaj raz jeszcze, co do ciebie napisano, a potem jeszcze raz i tak do skutku.
            Ale raczej niewielka szansa, abyś odróżnił dekoracje od procesów.

            • 6 0

      • Haha dostali kasę z tej niedobrej Unii na autostrady a później oddali w ajencję prywaciarzom, którzy teraz na tym zarabiają. Niesamowity wyczyn.

        • 6 1

    • Powstało za Gierka... (1)

      jesli było tak dobrze, to czemu było tak źle i ludzie nie mieli co do gara włożyć?

      • 0 1

      • mieli, mieli

        "to czemu było tak źle..."
        Bo po raz kolejny oczekiwania ludzi rozjechały się z umiejętnościami i zamiarami "władców".

        Co do gara mieli włożyć, jednak po "gomułkowej" bryndzy ekonomii wojennej, apetyty znacznie wzrosły. Zachłyśnięto również się tym co wyglądało na sukces... Ale wygrana bitwa nie wygrywa wojny...
        I wydawało się, że wszytko jest w zasięgu ręki...
        A tu, niestety, na skróty pójść się nie dało. Nie wszystkim...

        Nic nie uległo zmianie...
        Mamy obecnie "demokrację" i tę możliwość, że co pewien czas można "władców" wymienić. Bo może będą bardziej efektywni i sprawniejsi.
        Jednak to tylko nadzieje. Wielu chce zostać prezesem... Na trzy dni i tylko po to "aby wziąć odprawę". Nowy "władca" liczy na tę właśnie odprawę i urwanie się demokratycznej kontroli w karuzeli stanowisk. I wtedy można poczynać "jak na swoim", bez konsekwencji i odpowiedzialności.

        • 3 0

    • Port Północny, Rafineria Gdańska, Huta Katowice,

      i kartki na cukier od 1976

      • 0 0

  • Film niestety się nie udał. Duża w tym wina obsadzonego w roli głównej Michała Koterskiego. Miał on przytyć do tej roli około 20 kg, ale to chyba jedyny wysiłek z jego strony. Koterski jest niestety słabym aktorem i nic się w "Gierku" nie zmieniło.

    • 29 8

  • Był potencjał na komedię.

    Ale zabrakło Tyma i Barei, żeby napisać dobry scenariusz i zrobić porządną reżyserię.

    No i wyszło takie nie wiadomo co.

    • 16 5

  • Opinia wyróżniona

    W recenzji film zjechano (5)

    Ale z opisu wynika, że został on skrojony pod dzisiejszą mloda publiczność, a więc musi się coś dziać i muszą byc wyraziści bohaterowie, dobrzy i źli. Nie oszukujmy się dzisiejsze pokolenie nie pamieta tych czasow i jest ono dla nich w filmie tłem akcji, czyms jak Dziki Zachód dla filmów kowbojskich. Przekaz musi byc wspolczesny i dobrze, że nie jest to polski film "moralnego niepokoju" (to były ponure gnioty "psychologiczne")

    • 59 67

    • Ania

      Sluchaj, to beznadziejny film propagandowy. Nawet nieźle się ogląda, ale nieźle ogląda się różne rzeczy. Jest półamatorski i głupi jak nieszczęście.

      • 35 10

    • "Skrojenie pod dzisiejszą młodą publiczność" nie powinno usprawiedliwiać miałkości

      • 28 4

    • A gdzie Gramy pod hasłem-prawda czasu,prawda ekranu??

      • 6 0

    • Czyli, że dzisiejsza młoda publiczność intelektem nie grzeszy?

      • 5 0

    • temat ogólnie jest tak oślizły,

      że żaden z w miarę uczciwych starych reżyserów nie rusza tego - w myśl zasady - nie dotykaj, to nie będzie śmierdziało.... a młodzież niech lepiej pyta rodziców/dziadków o Gierka, zamiast oglądać takie gnioty

      • 2 6

  • Historia zatoczyla kolo. (1)

    Znow mamy pierwszego sekretarza,partyjna telewizje,zaufanych towarzyszy na stolkach w panstwowych firmach.No i "dziennik telewizyjny" z cholecka i lewandowska.

    • 42 6

    • no i niespotykane dotad zlodziejstwo

      • 1 0

  • Jak sie zatrudnia celebrytów jako aktorów to tak jest.Koterski niej est aktorem tylko celebrytą (4)

    i tylko dzieki znajomosciach jest istnieje identycznie jak kolejn a celebrytka heico brakuje jeszce cureczki Donalda kolejna celebrytka ale ta sie wycenie drozej kasy na film by nie starczyło.
    Gdyby nie kolesiowstwo to Koterski mugł by co najwyzej zamiatac ulice.A tak Poleciała na jego kase modelka .

    • 14 10

    • o Boże (2)

      Popracuj nad ortografią

      • 7 2

      • Najpierw sie sama naucz ortografii .Wiec kaleko umysłowa zdania nie zaczyna się mała literą!! (1)

        Pełno tutaj takich troli Donalda co z braku rozumu chcą jakoś krytykować jak zawsze marni im to wychodzi.

        • 0 5

        • Za to wyznawców sekty bez szkół

          proporcjonalnie więcej, niż na ulicach

          • 2 0

    • Analfabetyzm u pisowców

      to norma? Pytanie retoryczne (czyli takie trochę za trudne, co ?)

      • 2 0

  • Pierwszy socrealistyczny film po 89 - gratuluję! (1)

    Gdyby to było kino camp to nie byłoby źle ale wyszło porno ;/

    • 13 3

    • juz myslalem ze gebelsowska propaganda wsparta miliardami zgniecie cala przeszlosc, film udowadnia ze prawdy nie da sie zadeptac a odwaga w rezimowej rzeczywistosci sie oplaca i budzi nadzieje, brawo rezyser!
      a mury runa, runa, runa...

      • 0 5

  • Ocieplanie wizerunku lewicy (3)

    żeby młodzież chciała jej powrotu

    • 26 9

    • (1)

      Znudzona lewicowa młodzież czuje "nostalgię" za PRL, którego nie znała.

      • 14 4

      • Lepsza niż prawicowe oszołomy

        • 1 6

    • Każdy może popierać kogo chce. Tobie za to w głowie nostalgia za Hitlerem więc pewnie żal że to o gierku a nie 3 rzeszy buraku .

      • 1 1

  • Trzeba postawić pytanie: Jaki był cel filmu? (1)

    • 22 3

    • Finansowy.

      W kinach będzie bardzo słabo, dość szybko kupi go telewizja i się kasa zwróci.
      A po emisji w tv ludzie szybko o nim zapomną.
      Koniaczku?

      • 8 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Na dachu, którego gdańskiego teatru, w okresie letnim odbywa się cykl pokazów kina plenerowego?