• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Powraca kultowy Cafe Absinthe. Stary klimat w zabytkowym wnętrzu

Mateusz Groen
9 lipca 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Nowy Cafe Absinthe otwiera się po 18 miesiącach przerwy. Inne miejsce, większy lokal i zabytkowe wnętrze. Czy to będzie dalej ten sam "Absynt"? Nowy Cafe Absinthe otwiera się po 18 miesiącach przerwy. Inne miejsce, większy lokal i zabytkowe wnętrze. Czy to będzie dalej ten sam "Absynt"?

Cafe AbsintheMapka powrócił na mapę imprezowych miejsc w Trójmieście. Niegdyś znajdujący się w budynku Teatru Wybrzeże kultowy pub, po dwóch latach przerwy odrodził się w nowej siedzibie. Mieści się w piwnicy Ratusza Staromiejskiego przy ulicy Korzennej. Czy powrócą też wyjątkowa atmosfera, z jakiej słynął Absinthe i kultowe imprezy do białego rana z tańcami na stołach i barze?




Miejsce pełne wspomnień i imprez do białego rana



Czy masz zamiar udać się do nowego Absyntu?

Cafe Absinthe - o tym miejscu wiedział każdy, kto decydował się na imprezę w Gdańsku. Po długiej nocy spędzonej w jednym z gdańskich klubów zawsze na dokładkę można było udać się do Absinthu. Lokal działał w budynku obecnie remontowanego Teatru Wybrzeże od 2004 do końca 2019 r. Wieczorami był miejscem spotkań towarzyskich, a w weekendy zmieniał się w szaloną imprezownię oraz miejsce idealne na tzw. afterek. Wiele osób też w oczekiwaniu na nocne autobusy wskakiwało do "Absa" na szybkie piwo albo drinka. Lokal, który słynął z imprez do białego rana, niestety musiał zakończyć swoją działalność z uwagi na rozpoczynający się w 2019 r. remont Teatru Wybrzeże.

  • Absynt był uznany za jedno z niezawodnych miejsc do zakończenia imprez w Gdańsku.
  • Absynt był uznany za jedno z niezawodnych miejsc do zakończenia imprez w Gdańsku.
  • Absynt był uznany za jedno z niezawodnych miejsc do zakończenia imprez w Gdańsku.
  • Absynt był uznany za jedno z niezawodnych miejsc do zakończenia imprez w Gdańsku.
  • Absynt był uznany za jedno z niezawodnych miejsc do zakończenia imprez w Gdańsku.
  • Absynt był uznany za jedno z niezawodnych miejsc do zakończenia imprez w Gdańsku.
  • Absynt był uznany za jedno z niezawodnych miejsc do zakończenia imprez w Gdańsku.
Absinthe nie był duży, często panował tu tłok niemiłosierny, ale nikomu to nie przeszkadzało. Przez lata bawili się tutaj dosłownie wszyscy. Spotkać można było aktorów, artystów z Akademii Sztuk Pięknych czy dziennikarzy. Wszystkich urzekała niezobowiązująca atmosfera i przede wszystkim świetna muzyka. Barmani serwowali szeroki wybór alkoholi, a DJ-e, zarówno rezydenci, jak i goście - wielkie przeboje i świeże muzyczne odkrycia. Czasem zabawa niosła ludzi tak bardzo, że uczestnicy popuszczali wodze fantazji, a impreza kończyła się intensywnymi tańcami na stole, barze i innych podniesieniach.

Czytaj też: Cafe Absinthe kończy działalność

Wspomnienia z 13 urodzin Absa. Wspomnienia z 13 urodzin Absa.
- Osobiście bardzo się cieszę, że "Abs" wraca. Bawiłam się tam przez całe liceum i studia. Z koleżankami często zaczynałyśmy imprezę posiadówką w pubie Red Light, a potem do Absinthu. Najlepsza chyba była w nim atmosfera, zawsze ktoś kończył imprezę tańcząc na barze... sama niejednokrotnie tak robiłam. Jestem ciekawa, czy to będzie to samo miejsce, co dawniej, bo mimo że mamy dużo miejsc w Trójmieście, to chyba nie ma podobnego do Absinthu - mówi Alicja, mieszkanka Gdańska.
Abs, Absinthe, Absynt - znany pod wieloma nazwami lokal był niegdyś drugim domem dla tutejszej bohemy artystycznej. Z czasem dorobił się również pochlebnej opinii jednej z najbardziej szalonych imprezowni w mieście. Gdy okazało się, że z powodu remontu Teatru Wybrzeże czas kultowego lokalu dobiega końca, wielu bywalców poczuło pustkę i żal.

- Często wracam myślami do początku Absinthu. Pamiętam, że chcieliśmy otworzyć lokal w którejś z gdańskich kamienic, lecz właściciele oczekiwali, że będzie to elegancka kawiarnia, z piękną nazwą, najlepiej w obcym języku. Dopiero do dyrektora Teatru Wybrzeże przyszedłem z pomysłem na lokal o przewrotnej nazwie Absinthe, gdzie absynt kojarzy się z czymś nielegalnym. Uznał ją za intrygującą, od razu się zgodził - wspominał kiedyś w rozmowie z serwisem Namonciaku.pl Karl Kuellmer, współzałożyciel knajpy, wspominając początki powstania kultowego miejsca.

Czytaj też: Sławomir Łosowski: trzeba uspokoić emocje wokół Kombi i Kombii

Anegdot o imprezach w Abyncie było wiele, w pewnym momencie stał się tak popularny, że nawet powstał profil na facebooku "Spotted: Absinthe Gdańsk". Profil zrzeszał miłośników lokalu, którzy na jego łamach publikowali najróżniejsze ogłoszenia, np. o poszukiwaniu dziewczyny, do której nie miało się odwagi zagadać, zaginionego płaszcza, broszki... czy też godności, jak opisała to jedna ze spotterek.

Na profilu Spotted Absinthe znajdziemy wiele ciekawych historii i anonsów miłosnych. Na profilu Spotted Absinthe znajdziemy wiele ciekawych historii i anonsów miłosnych.
- Szukam kontaktu z Pauliną, którą poznałem w czwartek 19.09. Czarne, średniej długości włosy, czarne okulary a najlepsza przyjaciółka z pracy jest blondynką z tatuażem na prawym ramieniu (pseudonim asrina). Zaprowadziłem Cię do szatni, na pewno pamiętasz. Zmieniłem numer, więc dlatego nie odbieram telefonu. Dodaj jakiś komentarz albo napisz, jakby co to będę zawsze w Absinthe w czwartek przeważnie od 23 lub 24 aż do zamknięcia - napisał jeden ze spotterów.

Nowy Absinthe w starym klimacie?



Zamknięcie Absyntu było szokiem dla dużego grona dawnych bywalców. Jedni myśleli, że to już oficjalny koniec, inni oczekiwali, że w planach remontu Teatru Wybrzeże znajdzie się miejsce na ulubiony przez nich pub. Jednak właściciel lokalu Karl Kuellmer zaskoczył wszystkich. Po 18 miesiącach od zamknięcia, Cafe Absinthe wraca. Nowy lokal o tej samej, kultowej nazwie znajduje się w piwnicach Ratusza Staromiejskiego, przy ul. Korzennej 33/35 Mapka. Wcześniej znajdowała się tutaj restauracja Rada Miasta. Wejście do lokalu znajduje się od strony ulicy Korzennej, a z uwagi na przepisy konserwatorskie, nie znajdziemy przy wejściu większego szyldu z logotypem.

  • Nowy Cafe Absinth
  • Nowy Cafe Absinth
  • Nowy Cafe Absinth
  • Nowy Cafe Absinth
  • Nowy Cafe Absinth
  • Nowy Cafe Absinthe
  • Nowy Cafe Absinthe
  • Nowy Cafe Absinthe
  • Nowy Cafe Absinthe
  • Nowy Cafe Absinthe
  • Nowy Cafe Absinthe
  • Nowy Cafe Absinthe
Atmosfera lokalu ma pozostać taka sama, jednak kilka rzeczy się pozmienia. Nowy "Absynt" znajdować się będzie w zabytkowej piwnicy z ceglanymi sklepieniami, będzie w nim dużo więcej miejsc do siedzenia i do tańczenia. Przed lokalem znajdować się będzie ogródek nad kanałem Raduni, gdzie w planach ma być organizowany grill. Dodatkowo, prócz tańców do białego rana, właścicielowi zależy na powrocie do korzeni i skupieniu wokół lokalu artystów.

- Klimat postaramy się, by był ten sam. W zamyśle mamy powrót do początków dawnego "Absa", czyli z naciskiem na kulturę. Wnętrza nowego lokalu są bardzo ładne, mamy klimatyczne sklepienia, odsłonięta cegła, więc jest inaczej niż było. Stary Absinthe powiedzmy sobie szczerze... był brzydki, tutaj będzie inaczej i o wiele ładniej, ale zabawa będzie taka jak zawsze, w końcu tutaj mamy większe możliwości. Mimo że tańce na barze musimy sobie oszczędzić w nowym miejscu, ponieważ sufit jest zbyt niski, ale niższe stoły dadzą radę - mówi właściciel Karl Kuellmer.
Jednak prócz artystycznej atmosfery i imprez po świt w nowym lokalu będziemy mogli również zjeść, serwowane będą również koktajle.

- Zależało nam, by otworzyć najszybciej jak tylko się da, bo wydaje nam się, że ludzie tęsknią za knajpą i starymi dobrymi czasami imprez w Absyncie. Na otwarcie nie zdążymy jednak przygotować jeszcze ogródka, który chcemy, by był bardzo estetyczny. Cenowo będzie bardzo podobnie, to będzie lokal na każdą kieszeń. Zapraszamy serdecznie, wszak to ludzie zawsze tworzyli wyjątkową atmosferę tego lokalu - mówi właściciel Cafe Absinthe, Karl Kuellmer
Jakie wspomnienia lub historie masz z Absyntem? Podziel się nimi w komentarzach.

Absynt za dawnych lat (2009 r):

Miejsca

Opinie (178) ponad 20 zablokowanych

  • (16)

    Kultowy to był Underground, tam gdzie teraz jest Szafa! Działo się.

    • 31 2

    • Nie było tam źle. Mimo iż to nie moje klimaty to byłem tam kilka razy na piwie. Fajna czarnulka tam pracowała.

      • 2 3

    • (13)

      Kultowy to był Duszek;) Kultowe było Metro, Infinium, X oraz Ygrek;) Obecne przybytki to już bardziej pod lanserkę, typowy skok na kase i jednorazowego klienta. Jesli chodzi o osławioną 100cznię to dzieciarnia.

      • 13 3

      • (3)

        Makumba jako pierwsze ulubione miejsce wymienił duszka, hmm, zastanawiające.

        • 9 0

        • (1)

          Samanta? Wspólną wizytę w WC wspominam do dziś:)

          • 4 1

          • Nie, Roman

            • 10 0

        • U zarania, Matrix na Targu Rybnym, Nonek, w Sopocie

          No ale, żeby o Matrixie powiedzieć "kultowy", to raczej nie. Łajba w Sopocie ( to już że 20 lat jak tam byłem), U-Boot na Do Studzienki, Kwadratowa w czwartki.
          Teraz żona dzieciaki, obraz Tuska nad kominkiem, ale jak z kumplami raz na turnus, wychodzimy to...ogień.

          • 10 0

      • Kazamaty, Forty, Kwadratowa no i mordowania Max. (4)

        • 24 0

        • w punkt !

          • 7 0

        • I Bar pod rurami;)

          • 9 1

        • i pełno narciarzy na drodze w górę od PKS-u (1)

          • 9 0

          • Cały dworzec w Głównym to był bajzel, snuli się po peronach i pod wiaduktami jak cienie potem poznikali gdzieś tak w pierwszej połowie lat 2000

            • 0 0

      • studenckie tancbudy nigdy mi nie podchodziły

        Metra nie znam. Duszek był specyficzny.

        Ja chodziłem do U-Boota jak jeszcze nie byłem na studiach :) Wiek temu. I nie było to knajpa studencka, ani mimo położenia - politechniczna. Pamiętam też fajny Hi-Pub, całkiem niedaleko.

        • 3 0

      • Duszek kultowy? W czym?

        • 2 1

      • Makumba mowiles ze mnie kochasz,a teraz nie odpiisujesz na sms.

        Tesknie za toba.Stefan.

        • 2 1

      • Duszek

        Duszek- to było miejsce niepowtarzalne.

        • 3 0

    • Szafa to nie był nigdy mój klimat, ale bardzo fajny był Yesterday! Nieduża, urocza piwniczka, wejście tylko 2zł za szatnię. W przeciwieństwie do nieco podobnego z wyglądu Central Clubu oraz ówczesnego DD, Terminala i Quepasy nie było tam patologii, pełna kultura.

      • 4 1

  • kultowe w absie byly (2)

    zezgonowane pasztety o 5 rano :)
    oraz ich smakosze, stali klienci, co tydzien te same mordy. matko ilez przepitej kasy w tej spelunce o strasznym kiblu

    • 45 3

    • przywitałem tam śmierć Michaela Jacksona

      o 9 rano :) w ogródku.

      • 6 1

    • Oj tak, byłam tam 2 razy. Byłam to za dużo powiedziane :), próbowałam wejść, ale tłok. Zaćpane twarze i zgony to była niestety wizytówka tego miejsca

      • 16 2

  • Komus absynt kojarzy sie z czyms nielegalnym? Moze pedzony w Puszczy Bialostockiej na Podlasiu?

    • 10 2

  • Studenci (1)

    Najpierw muszą wrócić studenci!!! To oni tworzyli tam klimat

    • 11 14

    • Chcecie piwo po 2,5 zł to na Tatrę do parku,nieroby.

      • 2 0

  • bywałem wielokrotnie, ale w latach 2010 + coś się zmieniło, albo ja się zestarzałem

    ludzie coraz bardziej z przypadku vel Parlamentu. I to mimo selekcji.

    • 31 0

  • Na pierwszym zdjęciu, właściciel... a ja się zastanawiam (1)

    czemu Myth busters się skończyło; to ten kolo.

    • 18 1

    • coco?

      • 1 0

  • Na after party do 9 rano i tanczenie na stołach to sie chodzilo do "ke pasy"na chmielnej.tam byla dopiero rzeznia... (5)

    • 22 1

    • Tak! Raz tam byłam, niby było fajnie ale na dworzu cyganie z Łąkowej okładali jakiś facetów ze Stogów...

      • 5 1

    • (1)

      A oprócz Que Pasy popularnym afterem był Central Club, niestety zarazem takie samo siedlisko patoli :)

      • 2 1

      • O czyżby Centralna patola się pogniewała?

        • 1 0

    • zapnij pasy (1)

      idziemy do kiełbasy

      • 4 2

      • Haha dzięki za przypomnienie, faktycznie to był niegdyś popularny tekst :). Ale teraz jest tam Biały Król i jak nieraz mijam, to chyba niewiele lepiej :(

        • 2 0

  • (5)

    Cotton club pamietacie???

    • 41 1

    • (1)

      Zalało go i się skończyło.

      • 5 1

      • Nie zalało. Byłem na imprezie zakończeniowej. Ech

        • 0 0

    • Jo

      • 1 0

    • tak i ten barman w okularkach (1)

      puszczal taki smieszny francuski hiphop

      • 5 0

      • Qbishin.

        • 0 0

  • Beznadziejne miejsce-wiec wruze ze w ciagu roku upadną!!! Trzeba bylo zrobic w katowni a nie na jakims z...u (5)

    • 13 8

    • w LOT-cie, na dole (4)

      tam gdzie był Latający Holender, ale pewnie kręciłyby się tam krzywe typy. Wciąż jest też miejsce po Cottonie, ale mieszkańcy chyba wyszliby z siekierami

      • 10 0

      • (2)

        tam było Echo

        • 2 1

        • na pewno był Latający Holendera w latach 2000

          • 8 0

        • Przed Echem był Terminal, a jeszcze wcześniej Odlot. Ale jakkolwiek się nazywał, to zawsze tam była rzeźnia.

          • 3 0

      • Cotton Club to był klimat

        Jeden z pierwszych prawdziwych pubów w Gdańsku, grało się tam w bilard i popijało piwko, szkoda, że zamknęli - tam była kultura...

        • 5 0

  • stary absynt był spoko (17)

    zobaczymy jaki będzie nowy, a pamiętacie Yesterdaya tez było fajnie

    • 77 12

    • (10)

      Yesterday...to był klub :)

      • 19 1

      • (9)

        Oj tak, Yesterday t
        o był super klub!
        A pamiętacie takiego gościa, który tam świetnie tańczył. W 2011 roku, miał ok. 40 lat, prawie zawsze można było go tam spotkać.
        Kiedyś go spytalam, gdzie się nauczył tak tańczyć, zaśmiał się "Tutaj!"

        • 13 1

        • to ja

          jestem

          • 2 0

        • (6)

          ...ja pamiętam, ogólnie tam przychodzili bywalcy. Przychodził człowiek i wszystkich kojarzył.

          • 7 0

          • też pamiętam (2)

            fajny klub i super muzyka i przyjemni ludzie, zawsze pierwsze miejsce na imprezowej liście, szkoda, że się wysypał; szkoda też, że nikt nie wpadł na pomysł stworzenia podobnego miejsca po upadku jesterdeja

            • 10 0

            • (1)

              Pytanie tylko czemu upadł, miejsce było przecież łubiane, w każdy piątek robił się tłum

              • 2 0

              • ja wiem czemu...

                ....podobno przeszkadzało ten klub mieszkańcom, było za głośno...Tak mi mówił znajomy który miał rodzinę na Piwnej...

                • 2 0

          • (2)

            Prawda, ja tam swego czasu (2011 rok) bywałam średnio raz w miesiącu i niemal wszystkich się kojarzyło. Niektórzy narzekali, że mały, ale dla mnie to właśnie miało swój urok. Jak się nieraz przewróciłam w tańcu to od razu 3 osoby podawały dłoń, nad ranem puszczali wesoło "To już jest koniec" i nie było zezgonowanych zaćpańców.
            Może dlatego, że przeważało tam dojrzalsze towarzystwo. Zazwyczaj byłam tam jedyną nastolatką (nikt nie pytał o dowód, a alko i tak nie piłam :) ), jak kumpel mnie tam zaprowadził w styczniu 2011 to żałowałam, że nie odkryłam tego klubu wcześniej, a zamknęli się jakoś rok później:(.
            Ktoś w innym komentarzu wspomniał o Kepasie, o tak tam to była rzeźnia, co prawda byłam tam tylko raz ale co się wracało nad ranem Chmielną, to mordownia. Może i dobrze, żę zamknęłi DD i nie wrócili, patologia straszna podobnie jak ówczesny Terminal.
            Samego Absyntu też dobrze nie wspominam i nie żałuję raz tam próbowałam wejść ale zaćpane twarze skutecznie mnie odstraszyły.

            Swego czasu fajny był nawet Central Club, miał potencjał, bywało naprawdę kulturalnie, w tamtych latach stałą bywalczynią była tam tzw. 'Mała czarna", wielu Panów może ją kojarzyć...
            Często szło się tam na after, bo byli czynni nawet do 9-tej.
            Niestety, później zrobili z Centrala discopolową mordownię, panowie wciągający kreski w toaletach, szkoda

            • 4 1

            • ... (1)

              ...ja to bywałem tam raz na tydzień, ewentualnie dwa razy w miesiącu :)

              • 1 0

              • To pozdrawiam, pewnie się znaliśmy z widzenia :). A może nawet jesteś jednym z moich ówczesnych znajomych, z którymi nie mam już kontaktu :)

                • 1 0

        • Nie rozumiem, za co minus? Komuś się jednak nie podobało jak ten Pan tańczył, czy jak :)

          • 5 0

    • (3)

      W yesterdayu odbiłem się parę razy na bramce od dwóch koksów z inteligencją ameb, bo nie spodobała im się moja twarz, jak to jeden z nich mi wyjaśnił. Taki to był fajny klub.

      • 5 8

      • (2)

        Na pewno w Yesterdayu? Tam nie było koksów na bramce, płaciło się tylko 2zł za szatnię. I właśnie w Yesterdayu była kultura, fajna niewielka piwnica.

        • 13 0

        • Kultura była!!! (1)

          Wchodzę raz z koleżką do Yesterdaya... ja pierwszy, koleżka za mną... Gościu z szatni do mnie: "jacket please". Do dzisiaj z tego lejemy...
          Więc jak mówię, że kulturnie było, to było!!! Co nie Krzychu?

          • 11 0

          • Pan z szatni też był właśnie spoko, zawsze uprzejmy, naprawdę mam same miłe wspomnienia Yestardaya |(a nie piłam, nie miałam nigdy problemu bawić się na trzeźwo ;) )

            • 4 0

    • (1)

      nie pamiętamy, bawiliśmy się w undergroundowych klubach a nie takich dla dzieci

      • 0 0

      • No Yesterday to akurat nie był dla dzieci, towarzystwo raczej 30+

        • 6 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Juwenalia Gdańskie 2024 (54 opinie)

(54 opinie)
75 - 290 zł
Kup bilet

South Molo Festival - Delfinalia 2024 (5 opinii)

(5 opinii)
105,22 zł
hip-hop, festiwal muzyczny, w plenerze

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Jaki krój ubrań jest modny w 2023 r.?