- 1 Jason Momoa na jachcie w Gdańsku (119 opinii)
- 2 Sanah wystąpi na Skwerze Kościuszki (68 opinii)
- 3 Co Jason Momoa robi w Gdańsku? (73 opinie)
- 4 Ciotka i skandal w uzdrowisku (28 opinii)
- 5 Kręcą film przy Muzeum Bursztynu (20 opinii)
- 6 Gdzie gdańszczanie imprezują w weekend? (55 opinii)
Przebieranki i fajerwerki na scenie. Czy szkodzą muzyce?
Gdy Beatlesi stawiali swoje pierwsze kroki w hamburskiej dzielnicy czerwonych latarni, szef knajpy, w której grali, wrzeszczał do nich: "Zróbcie show!". Wtedy wystarczyło trochę szaleństwa z gitarą, dziś ze sceny muszą sypać się iskry, buchać płomienie, a artyści powinni być przebrani w niecodzienne stroje. Jak ta maskarada ma się do muzyki?
- Artysta na scenie staje się kimś innym, często znacznie bardziej interesującym, niż na co dzień - mówi Krystian Wołowski z gdańskiego zespołu D4D, którego muzycy jeszcze niedawno nie stronili od scenicznych przebieranek. - Wiele zespołów to bagatelizuje, ale widzowie mają oczy. Moim wzorem był David Bowie, którego fantastyczna muzyka miała niebanalną oprawę wizualną.
Rozwój technologii sprawił, że koncerty zamieniły się w pokazy audiowizualne. Łąki Łan, którego koncert odbędzie się w sobotę, 26 listopada, w gdyńskim klubie Ucho, to nie tyle projekt muzyczny, co realizacja pewnej idei. Składają się na nią muzyka, ale też nazwa, pseudonimy artystów, teksty piosenek, kolorowe stroje przebranych za owady muzyków czy rekwizyty.
- Do stworzenia tak kolorowego zespołu pchnęła nas szara rzeczywistość - mówi Megamotyl, lider Łąki Łan. - Nie obawiamy się, że sceniczny image przesłoni muzykę, bo stanowi z nią całość i nie należy rozdzielać poszczególnych elementów, które składają się na ten projekt.
Nie brakuje jednak i artystów, którzy stawiają na prostotę przekazu i naturalność. Niektóre środowiska wręcz potępiają jakiekolwiek próby teatralizacji występu muzycznego. Zarzucają nieszczerość zespołom, które stylizują się na scenie.
- Takie podejście jest okropne - ocenia Krzysztof Sadowski z sopockiego zespołu Vulgar, na co dzień fotograf. - Ludzie wychowani na Kaziku i Vaderze nie mają za grosz poczucia estetyki i wyzywają od gejów tych, którzy odważą się postawić włosy na żel. Nie wyobrażam sobie zespołu Rammstein występującego w trampkach. Image sceniczny jest tak stary, jak rock'and'roll i nawet tacy kontestatorzy, jak Sex Pistols byli wystylizowani. Podobnie jak Ramones, Kiss czy Marylin Manson.
Przebieranie się jest domeną nie tylko muzyki pop czy rocka. Wielu muzyków jazzowych, zwłaszcza afro-amerykańskich, lubi na scenie eksponować tradycyjne kostiumy afrykańskie. Legendarny Sun Ra tworzył wręcz misteria, a sam siebie przedstawiał jako przybysza z kosmosu.
- Koncert jest świętem i zawsze przygotowuję się nań na wszystkie możliwe sposoby - mówi Wojtek Mazolewski, trójmiejski jazzman. - Bardzo istotnym elementem jest ubiór, w końcu wychodzę do ludzi. Widzowie także muszą mieć poczucie, że na scenie dzieje się coś specjalnego. Sama teatralność nie jest konieczna, ale też nie przeszkadza muzyce, jeśli tworzy z nią spójną całość.
Jakkolwiek na to nie spojrzeć, koncert jest pewnego rodzaju teatrem. Brak kostiumu też jest kostiumem, anty-show też jest jakimś show.
- To, co widzę, przekłada się na to, jak to odbieram - podsumowuje Leszek Bzdyl z gdańskiego Teatru Dada von Bzdülöw. - Kostium lub jego brak informuje mnie o tym, czy to będzie przekaz intymny, osobisty, czy może jakaś epicka opowieść. W pierwszym przypadku staję się wyczulony na muzyczne niuanse, w drugim zaś wiem, że muzyka jest tylko elementem przedstawienia. Najważniejsze, żeby pomiędzy muzyką a scenicznym wizerunkiem nie było dysonansu.
Wydarzenia
Opinie (39) 10 zablokowanych
-
2011-11-25 15:57
Jak się nie ma głosu, to trzeba chociaż umieć wiercić pupą
- 5 1
-
2011-11-25 16:04
Skinny Puppy
I tyle w temacie.
- 4 0
-
2011-11-25 16:32
szacunek do widza (1)
Na dużych imprezach masowych show jest wręcz wymagane, w końcu jak się płaci 2 stówki za wjazd to można oczekiwać czegoś więcej. Poza tym jeśli artysta szanuje swoich fanów to nie wyskoczy w trampkach tak jak wstał od stołu i ot sobie pośpiewam ale przygotowuje się ciut dłużej i oprawi odpowiednio swoją muzykę, tym bardziej, że na scenie on jest malutki i słabo go widać z ostatniego rzędu. Tylko zadufani w sobie pseudo artyści tak nie postępują.
- 4 3
-
2011-11-25 20:01
Pozwolę się nie zgodzić
Na koncercie liczy się przede wszystkim muzyka. Jeśli ona cię nie rusza, oznacza to albo marne nagłośnienie, albo marnego "artystę". Czy muzyk jest nagi, obdarty, zrośnięty, brudny, czy nawet śmierdzący, nie bulwersuje mnie to, dopóki pięknie gra. Bo tym wyraża swój szacunek do słuchacza. Jeśli dla ciebie szacunek muzyka do słuchacza polega na powierzchownych sprawach, oznacza to płytkie podejście do życia. Pamiętam, że na koncertach Dżemu z Ryśkiem nie było żadnych efektów wizualnych. Ale atmosfera była niesamowita. Nigdy w życiu, na żadnym innym koncercie (a byłam na wielu), nie słyszałam tylu bisów, jak na Dżemie w Brodnicy (nie pamiętam roku). I trudno nazwać ten zespół "pseudoartystą", no chyba że nie ma się pojęcia o muzyce. A zadufanym w sobie - może, ale mającym do tego całkowite prawo.
- 2 2
-
2011-11-25 17:45
każdy lubi to co chce!
Jeden zamyka oczy na koncercie i wsłuchuje się w każdy dźwięk, drugi lubi poskakać w klubie przy jakimś didżeju, a trzeci lubi popatrzeć na show dla oczu i ucha. Tak jak każda matka uważa swoje dziecko za najładniejsze, tak każdy uważa swój gust za najbardziej odpowiedni. Wy-lu-zuj-cie!
- 1 2
-
2011-11-25 19:59
MASKARADA TO NIE MUZYKA
Słuchać dobrej muzy, która trafia wolę zdecydowanie bez ogniomiotów umieszczonych na muzykach. Rammstein - bleble
- 2 1
-
2011-11-25 20:04
do autora
Podpis pod zdjęciem jest, delikatnie pisząc, nieporozumieniem. Sugeruje, że występ Rammstein bez fajerwerwerków byłby popisem muzycznym w czystej postaci. Moim zdaniem pirotechnika (i nie tylko) dodała wystepowi "mocy" ale w żadnym wypadku nie zaćmiła doznań muzycznych a jedynie je spotęgowała.
Ps. Prosze by wszyscy którzy uważają twórczośc R+ za jazgot, odpuścili sobie komentarze.
pozdrawiam- 3 2
-
2011-11-28 13:03
psycholog
to nie dziennikarz powinien nie byc niedoukiem
- 0 0
-
2015-10-30 09:18
piro
Myślę, że od zawsze widowiska wizualne dobrze komponują się z muzycznymi. Dzisiaj mamy wieksze możliwości i możemy tworzyć niecodzienne pokazy pirotechniczne i sceniczne efekty specjalne. w Polsce robi coś takiego ekipa pirotechniczna Click Pyro & Art
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.