• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rammstein zdobył Ergo Arenę

Łukasz Stafiej
14 listopada 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Pierwszy koncert Rammstein odbył się w Ergo Arenie w poniedziałek. Drugi Niemcy zagrają w tym samym miejscu we wtorek, 15 listopada. Warto się wybrać, bo takiego widowiska koncertowego w Trójmieście jeszcze nie było. Pierwszy koncert Rammstein odbył się w Ergo Arenie w poniedziałek. Drugi Niemcy zagrają w tym samym miejscu we wtorek, 15 listopada. Warto się wybrać, bo takiego widowiska koncertowego w Trójmieście jeszcze nie było.

Zestawem największych przebojów i oszałamiającymi efektami pirotechnicznymi i scenograficznymi perfekcyjna maszyna koncertowa o nazwie Rammstein zdobyła uszy i oczy kilkunastu tysięcy fanów z całej Polski.



Bogactwo efektów pirotechnicznych sprawiało wrażenie, jakby były one ważniejsze od muzyki. Nic bardziej mylnego, repertuar został dobrany równie perfekcyjnie. Bogactwo efektów pirotechnicznych sprawiało wrażenie, jakby były one ważniejsze od muzyki. Nic bardziej mylnego, repertuar został dobrany równie perfekcyjnie.
Do ciężkiej muzyki Niemców świetnie pasowała fabryczna, industrialna scenografia z wielkimi reflektorami i wiatrakami za plecami muzyków. Do ciężkiej muzyki Niemców świetnie pasowała fabryczna, industrialna scenografia z wielkimi reflektorami i wiatrakami za plecami muzyków.
Muzyce towarzyszyły wybuchy ładunków pirotechnicznych, słupy ognia czy plucie ogniem przez muzyków. Muzyce towarzyszyły wybuchy ładunków pirotechnicznych, słupy ognia czy plucie ogniem przez muzyków.
Koncert Rammstein w Ergo Arenie dla wielu był muzycznym wydarzeniem roku, zanim jeszcze poznali jego dokładny scenariusz. Bez precedensu w rodzimym światku koncertowym jest bowiem fakt, że gwiazda tej rangi - a niemiecki zespół to w tej chwili czołówka ciężkich brzmień na świecie - przyjeżdża do Polski na dwa koncerty pod rząd. Pierwszy odbył się w poniedziałek, drugi odbędzie się dzień później.

Nic więc dziwnego, że już od godzin popołudniowych w okolicach sopocko-gdańskiej hali można było zobaczyć spore grupy fanów niemieckiego zespołu. Na trójmiejski koncert zjechało kilkanaście tysięcy miłośników metalu z całej Polski, a nawet zza granicy.

Z przysłowiową niemiecką dokładnością Rammstein zaczął punktualnie i zagrał równo dwie godziny, jednak muzycy ani na moment nie dawali wytchnienia fanom. Każdy z ponad dwudziestu utworów, który tego wieczora zagrali, nie tylko świetnie brzmiał, ale przede wszystkim był niesamowitym popisem pirotechnicznych efektów specjalnych i pracy scenografów, którzy zamienili scenę w fabryczno-industrialną przestrzeń.

Rammstein zaskoczył - jak to ma w zwyczaju - już rozpoczęciem koncertu. Zamiast na scenie głównej, muzycy pojawili się na specjalnym okrągłym podeście na środku hali i po trapie opuszczonym spod sufitu w obłokach dymu i pióropuszach iskier przemaszerowali na scenę. Już od pierwszych dźwięków ich największego przeboju "Sonne", muzyce towarzyszyły wybuchy ładunków pirotechnicznych, słupy ognia czy nagle zapalające się na strojach artystów flary.

Przygotowane przez ekipy techniczne Niemców atrakcje ani przez chwilę się nie powtarzały, a efekty wizualne i ruszające się, wielkie reflektory i wiatraki za plecami muzyków były integralnym dopełnieniem muzyki i tekstów piosenek. Dość wymienić płonące wielkie metalowe skrzydła na plecach wokalisty, Tilla Lindemanna w utworze "Engel", krwiożerczego kucharza i wybuchający kocioł w "Mein Teil" czy... wielkiego penisa w "Pussy".

Bogactwo efektów pirotechnicznych i rozbuchana oprawa scenograficzna momentami sprawiały wrażenie, że są ważniejsze od muzyki. Nic bardziej mylnego, repertuar na trójmiejski koncert został dobrany równie perfekcyjnie, co jego oprawa. Jak przystało na trasę koncertową pod hasłem "Made In Germany 1995-2011", Niemcy zagrali swoje największe przeboje. Publiczność śpiewała i tańczyła - bo przecież Rammstein swoją muzyką zdefiniował nowy gatunek: taneczny metal, który chropowate partie wokalne łączy z transową muzyką gitarową i czasem wręcz popową melodią - m.in. do utworów "Mutter", "Link 2 3 4", "Mein Herz Brennt", "Ich will" czy "Rammstein".

Po trójmiejskim show perfekcyjnie naoliwiona maszyna koncertowa o nazwie Rammstein pojedzie zdobywać kolejne miasta. Zanim jednak Niemcy ruszą w swoje tourne po całym świecie, zagrają we wtorek jeszcze jeden koncert w Trójmieście. Bilety w kasach trójmiejskiej hali wciąż są dostępne. Warto się wybrać, bo takiego widowiska koncertowego w Trójmieście jeszcze nie było.

Fragment koncertu Rammstein w Ergo Arenie 14 listopada.

Wydarzenia

Rammstein w Ergo Arenie - 2 koncerty (54 opinie)

(54 opinie)
ciężkie brzmienia, rock / punk

Miejsca

Zobacz także

Opinie (290) ponad 20 zablokowanych

  • POMOCY! (5)

    proszę o pomoc - jaki tytuł nosi kawałek który poleciał jako drugi - zaraz po SONNE?

    • 0 2

    • (2)

      ten kawalek to 'Wollt ihr das Bett in Flammen sehen?'

      • 1 0

      • (1)

        dziekuje, uwielbiam Cie!!!! jestes wielki!

        • 0 0

        • Tylko 180 cm, ale dzieki :)

          • 0 0

    • Rammstein

      • 0 0

    • hm

      jeśli dobrze kojarze to Keine Lust

      • 0 0

  • Koncert był wart swojej cenyTo było coś pięknego :)

    • 10 4

  • Genialny koncert!

    Napradwe było warto, trudno znalezc miejsce gdzie skomulowało się tyle energii naraz! Ci co byli wiedzą o co chodzi xD

    • 9 3

  • Ludzi mniej ale za to wielki fallus wypalił

    • 25 2

  • Byłem 15stego

    Odbieralem muze jako freshman bo nie znam utworow Rammstein ale powiem tak widowiskowo 10/10 muzycznie 50/50 mi sie podobalo. Moze gdybym znal o co biega w utworach odbior bylby lepszy. Dodac trzeba ze oprocz ciezkich fajnych riffow i perki napier.... az cale cialo wibrowalo to wlepiaja w swoje show odrobine beki i to mi sie bardzo podobalo. Ogolnie jako nie fan tego zespolu stawiam 8/10. Koncert extra, tylko szkoda ze we wtorek bylo mniej ludzi i klimacik byl chyba troche slabszy niz dzien wczesniej.

    • 9 1

  • Tylko po co (1)

    takie koncerty są tak głośno realizowane. Trochę ciszej byłoby lepiej, a tak na drugi dzień wuszach piszczy co oznacza jakiś tam ubytek słuchu. Wykonawcy czy też realizatorzy powinni skupić się bardziej na jakości dźwięku, a nie dowalać ile wlezie decybeli.

    • 16 11

    • Lubisz głuchnąć to sobie

      minusuj.

      • 2 0

  • Mega koncert

    Byłam już na wielu koncertach, ale takiego widowiska i organizacji jeszcze nie widziałam! Każdy szczegół dopracowany z perfekcją! Koncert połączony z widowiskiem na niezwykle wysokim poziomie wart naprawdę każdej kasy!!!!Byłam pod niesamowitym wrażeniem....atmosfera jaka panowała...fani którzy bawili się znakomicie...coś zarąbistego! Teho się nawet nie da opowiedzieć, to trzeba zobaczyć!!!!!!! A i pierwszy raz zdarzyło mi się że bez problemu dojechałam na parking i spokojnie wyjechałam. Obsługa techniczna i informacyjna na każdym kroku praktycznie. Organizacja słub pierwsza klasa!

    • 20 4

  • troche się zawiodłem - słaba widoczność ! (6)

    Byłem na sektorze 314 miejsce 16 - zapłaciłem za bilet 242 zł !!! nie polecam tego sektora nie widziałem w ogóle basisty, perkusisty i klawiszowca a zasłaniały ich dwa duże zestawy świateł i głośników !!! po drugiej stronie to samo chyba było na sektorze 304 VIP !!!!trzeba bedzie chyba coś z tym zrobić, bo takie drogie bilety a widoczność słaba !!! na mapce przy wyborze biletu inaczej wyglądają te odległości od sceny ...

    • 15 4

    • (1)

      nie jesteś sam, 242zł za bilet i to w innym miejscu niż wskazywała lokacja na mapie którą wybrałem :( również napatrzałem się na reflektory i czasami na profil któregoś z wykonawców, takie miejsca nie warte były nawet 100zł

      • 4 1

      • hej

        macie moze gdzies zapisaną mapkę z miejscami? bo sam sektor wiele pewnie nie da,choć juz na pierwszy rzut oka widać ze scena była inaczej ustawiona, w rzeczywistości 304 konczył się na bramkach z ochroniarzami a nie w połowie gc!!!

        • 1 0

    • możer musisz isc do lekarza od oczu?

      • 0 7

    • brak telebimów! (1)

      My byliśmy w sektorze 316, widoczność była słaba, ale to co mnie najbardziej zdziwiło, to brak telebimów na koncercie. Przecież to standard na koncertach i meczach. Przecież po to przychodzę na koncert żeby zobaczyć członków zespołu także z bliska.

      • 4 0

      • dlaczego brak telebimów...

        też na początku narzekałem na ich brak(miałem miejsce na płycie), ale chyba przy tej ich całej infrastrukturze mogły by się zwyczajnie zjarać:) a poza tym ktoś musiałby by to kręcić z kamer a tam na środku miejsca za bardzo na to nie było.

        • 2 0

    • telebimy faktycznie mogły być bo np z końca sali to chyba nie bardzo było widać jakieś szczegóły ///////// co do biletów za 242 zł widokiem na reflektory i głośniki to chyba trzeba bedzie pomysleć o jakiejs reklamacji !

      • 6 0

  • naglosnienie (5)

    szkoda, że jakość dźwięku dawała dużo do życzenia, przynajmniej w górnych sektorach. niestety za głośnością nie szła płynność, było echo i tworzył się zgrzyt, wtedy kiedy nie powinien. dlatego, chyba więcej na koncert na ERGO nie pójdę. zachowanie zespołu - oceniam bardzo pozytywnie, zaprezentowane show również pierwszorzędne.

    • 11 2

    • zbyt głośno (1)

      Zgadzam się, muzyka była po prostu zbyt głośna, przy dużej ilości instrumentów na raz było słychać sporo trzasków, głośniki chyba już nie wytrzymywały natężenia dzwięku i grały nieczysto. Dużo lepiej przy balladach - dzwięk był czystszy niż przy ostrych kawałkach. Faktycznie chyba organizatorzy ERGO zawiedli w tym momencie. Jeżeli chodzi o show to same pozytywy! Było mega!

      • 2 0

      • popieram

        Głośno było, szkoda że hala nie jest wygłuszona i dźwięk odbijał się. Z tyłu płyty mocno było to słychać

        • 1 1

    • sektor 322 (1)

      no właśnie zastanawiałem się co było nie tak, siedziałem w 322 i to chyba odbicia dźwięku od niedalekiej ściany i bliskiego sufitu nade mną powodowały pewne zaburzenia. Zastanawiam się czy lepiej było na płycie? Czy ta hala już tak ma? Byłem w Łodzi na R+ i wydaje mi się, że tam było lepiej słychać (i nie chodzi mi o głośność, bo w ergo na moim miejscu było wręcz za głośno).

      • 3 0

      • :)

        Byłem na samej płycie w miejsu centralnym jak i z przodu w Golden Circ. Dźwięk był fantastyczny, tylu watów jeszcze nigdy nie słyszałem, a byłem na wielu koncertach. Tylko kto kupuje bilety na taki koncert na trybunach? Przecież to oczywiste, że taki dżwięk się tam kumuluje między ścianą a sufitem i nic nie słychać. Żałujcie.

        • 0 0

    • naglosnienie

      jeżeli chodzi o nagłośnienie to w pobliskich blokach w mieszkaniu wibrowały meble jak przy lekkim trzęsieniu ziemi. Zastanawiam się jak wytrzymali to ludzie w środku. Nie było to przyjemne uczucie, niestety dzisiaj powtórka z rozrywki. Oby te bloki sąsiadujące z Ergo Areną to wytrzymały.

      • 1 8

  • tragedia (2)

    co oni tam odstawiają!!!!!!!!! DEBILE,a mój konkubent właśnie szykuje się na ich koncert

    • 7 34

    • Prowokacja konkubiny ! ! ! :-)

      R+ REWELACJa !!!!!!!

      • 1 2

    • jak konkubent przeczyta te wypociny to wpier... masz gwarantowany.

      • 5 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Gdańszczanka Natalia Capelik-Muianga swoją medialną karierę zaczęła od programu: