• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Słodka zemsta gdańszczanina. Tak ukarał wspólnotę warszawskiego apartamentowca

Alicja Olkowska
7 października 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Miał być garmaż, będzie lumpeks. W taki sposób gdańszczanin Piotr Pielichowski zemścił się na wspólnocie prestiżowego apartamentowca w Warszawie. Miał być garmaż, będzie lumpeks. W taki sposób gdańszczanin Piotr Pielichowski zemścił się na wspólnocie prestiżowego apartamentowca w Warszawie.

O powstającym lumpeksie w Warszawie mówią od wczoraj ogólnopolskie media. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie historia, która za nim stoi. Sprawcą całego zamieszania jest Piotr Pielichowski, restaurator z Gdańska i były uczestnik programu "MasterChef", który postanowił dać nauczkę wspólnocie mieszkaniowej Rezydencji Foksal.



O sprawie zrobiło się głośno, gdy w witrynie lokalu użytkowego, znajdującego się na parterze luksusowego apartamentowca na warszawskim Powiślu, pojawiła się rzucająca się w oczy różowa okleina z napisami "Lumpex, dezynsekcja ubrań i kocy", "wkrutce otwarcie" i "usuwanie robaków z ubrań". Niebawem okazało się, że cała akcja nie jest przypadkiem, a nietypową zemstą. Wspólnota mieszkaniowa Rezydencji Foksal, po wielomiesięcznych negocjacjach, uniemożliwiła Pielichowskiemu otwarcie lokalu gastronomicznego. Ponoć mieszkańcy obawiali się, że garmaż negatywnie wpłynie na prestiż apartamentowca.

Najemca lokalu użytkowego bronił się tłumacząc, że nie zamierza otworzyć jadłodajni czy baru mlecznego, a garmaż na wysokim poziomie, wzorowany na zachodnich standardach. Zdecydował się tylko na tzw. zimną gastronomię właśnie ze względu na ograniczenia spowodowane przepisami. Jego argumenty nie przekonały wspólnoty, która ostatecznie zablokowała plany Pielichowskiego.

Piotr Pielichowski pochodzi z Gdańska. W 2014 roku wystąpił w 3. edycji programu "MasterChef". Piotr Pielichowski pochodzi z Gdańska. W 2014 roku wystąpił w 3. edycji programu "MasterChef".
W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" restaurator przyznał, że od początku miał problemy z zarządem Rezydencji Foksal:

- Od startu mam więc pod górę. Na początku nie mogłem się doprosić o plany budynku w wersji elektronicznej, długo miałem je tylko na papierze. Później poszło o kanał wentylacyjny, właściwie od tego się zaczęło. Zarząd przekonywał mnie, że w budynku nie ma żadnego wolnego pionu wentylacyjnego, więc musiałem to obejść i wyprowadzić wentylację całkiem osobno, za budynkiem. Kiedy już to zrobiłem, okazało się, że w budynku... jest jednak wolny pion. Tylko zapomniano mi o tym powiedzieć. Na nic zdają się również moje tłumaczenia i dowody, że zamówiłem do tego lokalu najlepszy sprzęt, najwyższej klasy, najnowocześniejsze filtry i okapy.
W chwili obecnej Pielichowski skupia się na wyposażaniu lumpeksu. Napisy z błędami m.in. o dezynsekcji ubrań nie były jedynie złośliwym żartem, a początkiem nowego biznesu. Faktycznie w tym miejscu powstanie punkt, w którym mniej zamożne osoby będą mogły kupić tanie ubrania, a nawet się nimi wymienić. Restaurator planuje także zorganizować w lokalu wigilię dla bezdomnych.

Piotr Pielichowski pochodzi z Gdańska. W 2014 roku wystąpił w 3. edycji programu "MasterChef".

Opinie (221) 5 zablokowanych

  • Nie ma to jak wspólnoty (2)

    W dowolnym blokowisku we wspólnotach zawsze trafią się palanty, a czego się spodziewać po takim snobistycznym?

    • 163 14

    • Oni są najgorsi,nowopolscy.

      • 3 1

    • od czasu do czasu trafi sie palant restaurator

      zlosliwy glupiec i tyle

      • 13 16

  • Genialne!!!

    Jak zgodnie z literą prawa pokazać bufonom środkowy palec...

    CHAPEAU BAS p.Piotrze!!!

    • 5 4

  • Dobre :) (8)

    W tak banalny sposób można zagrać na nosie warszawskim burakom :)

    • 227 16

    • nie podniecaj się tak kecaj (2)

      przeczytaj całą rozmowę z bohaterem, a dowiesz się co myśli o gdańszczanach i dlaczego w Warszawie chce działać :))) Pani redaktor sprytnie nie wspomniała o tym, bo koniecznie chciała dokopać warszawce :)

      • 5 2

      • (1)

        No niby co o nich myśli? Że w Gdańsku nie ma kultury chodzenia do restauracji? A to od dzisiaj o tym wiadomo? Przecież cały czas można przeczytać na tym portalu jęki i biadolenia ze biznes restauratorski w Trójmieście jest nastawiony tylko na turystów.

        • 9 1

        • oj tam...

          Kebabom obojętne czy turistas czy tubylec. Kasa pachnie tak samo.

          • 2 2

    • na twoje kompleksy polecam uczciwa prace (4)

      moze kiedys w zyciu do czegos jeszcze dojdziesz i zawisc przestanie kierowac twoimi osadami

      • 9 26

      • Półgłówek (3)

        Uczciwa praca? Co Ty piszesz za bzdury...zawiścią kierują się mieszkańcy którzy w sporej części dostali mieszkania od rodziców. Nie wierzysz? Zamieszkaj na jakimś droższym osiedlu to się przekonasz. No ale najpierw znajdź dobrą pracę.

        • 19 5

        • sprzatasz po mieszkaniach, ze masz taka wiedze i gleboki poziom frustracji? (1)

          rozczula mnie takie buractwo i proste poglady na swiat. Z takim podejsciem niczego w zyciu nie osiagniesz - jedyna satysfakcja na jaka cie stac to wylac troche jadu na tych, ktorym sie powiodlo..... ot polactwo. wracaj do swojej miotly.

          • 5 17

          • Nie wierze co czytam

            To jest dopiero agent. Taki ktoś kto nie zna drugiego człowieka i sugeruje że na pewno nie ma dobrej pracy musi być dopiero sfrustrowany.
            Starasz się podbudować własne ego? Ktoś tu ma kompleks małego f...

            • 12 5

        • Zwłaszcza dotyczy to mieszkańców tego nowego budynku, którego dotyczy sprawa ;-)

          • 13 1

  • Wstyd, że z Gdańska (2)

    Kogo promujecie? Faceta, który oszukał wszystkich swoich wspólników. Z niego restaurator jak z koziej d***y trąba. Popytajcie o jego szemrane biznesy i wtedy zastanówcie się czy warto o nim wspominać. Wstyd.

    • 15 6

    • Z metra ciety zakompleksiony fantasta zywiacy sie zemsta damski bokser. Wstyd, ze z Gdanska!

      • 0 0

    • prośba o jakieś

      szczegóły

      • 4 0

  • koleś ma pomysły !

    to jest mój idol ! Poziom zemsty lv expert ;) szacun i podziw !

    • 5 4

  • Bardzo dojrzałe (7)

    Promować kogoś, kto po prostu nie może się pogodzić z myślą, że ktoś nie chce mieć w bloku jego restauracji i gra na emocjach ludzi podsycając nienawiść do tych złych, bogatych snobów. Niezależnie od tego, jaki charakter ma jego działalność każdy ma prawo powiedzieć nie. A ten kreuje się na obrońcę uciśnionych i ubogich. Trzeba przyznać, że w telewizji nauczył się, jak manipulować emocjami tłumu. I jeszcze mówi, że musi otworzyć restaurację w Warszawie, bo w Trójmieście "nie ma kultury jedzenia w restauracji".

    • 15 4

    • (4)

      Ma prawo powiedzieć nie i nie wynająć ale kasę wziąć a potem nagle zablokować bo się odwidziało to jednak trochę słabo.

      • 2 0

      • Kto i jaką kasę wziął od niego? Za co to była kasa? Pisz skoro tyle wiesz. (3)

        • 3 0

        • (2)

          Taka za wynajem. Jeśli podejrzewasz że wynajął za jeden uśmiech to do skarbówki zgłaszaj.

          • 0 0

          • To że ktoś od kogoś wyłudził kasę, to sprawa do sądu, a nie na szopkę na pół Polski. (1)

            Niech pozwie dewelopera o zwrot świadczeń nienależnych oraz wprowadzenie w błąd w oświadczeniu woli (świadome wprowadzenie w błąd w umowie najmu zawartej na działalność, której prowadzić w tym miejscu ze względów technicznych itp. nie można) i tyle.

            • 2 1

            • Ale przecież to nie on robi szopkę na pół Polski tylko gazeciarze. On chciał utrzeć nosa gościowi który go oszwabił na tym lokalu.

              • 1 0

    • to wina wspólnoty

      wynajmując lokale na parterze powinna określić program jaka działalność jest tam dozwolona a jaka zakazana.
      Tak zrobiła m.in gmina nasza Gdańsk wynajmując boksy w tunelu koło dworca - określi ile moze być z pieczywem ile z małą gastronomią ile kwiaciarni, kiosków z pamiątkami itp. Zakazano sprzedaży ciuchów i biustonoszy.
      Tak zrobili zarządcy 4 wież we Wrzeszczu - jeden lokal na sklep, jeden na restaurację, kilka na działalność nieuciążliwą

      • 2 0

    • Tutaj pewnie zawinił właściciel, który mieszkańcom obiecał jedno, a jemu drugie. Co nie zmienia faktu, że reakcja ludzi na tę całą historię skrajnie dziecinna.

      • 2 0

  • To jest zwykła zazdrosc (3)

    w stylu ,, ja na to nie wpadlem wiec niech on tez nie zarobi na tym'' .
    Facet z doswiadczeniem chcial otworzyc ładna restauracje z dobra szama dla ludzi a nie bude z kebabami i sie go uczepili .
    Facet uczciwie próbował wszystko załatwic a non stop klody rzucane pod nogi .
    I zrob w tym kraju czlowieku coś legalnie ...

    • 248 11

    • Łelkom tu Poland (2)

      to jest to polskie piekiełko właśnie. w kontekście tego zdarzenia jak gorzka ironia płyną z mediów informacje, że ponad 1 mln młodych Polaków (do 34 lat)chce wyemigrować do miejsc, w których będą mile widziani jako przedsiębiorcy...
      Pozdrawiam kreatywnego z Gdańska. /Gdańszczanin.

      • 16 2

      • polskie piekielko, a to niby kto robi (1)

        wszyscy go popieraja, no chyba, ze akurat chcialby to zrobic w waszym bloku...

        • 12 6

        • Ja bym nie miał nic przeciwko, gdyby chciał zrobić taką restaurację na parterze mojego bloku.

          W końcu to nie buda z kebabem albo inna pseudo restauracja, która jak szybko powstała tak szybko się zwinie, albo trafi do kuchennych rewolucji, a lokal prowadzony przez gościa z doświadczeniem i pewną "sławą" zdobytą dzięki programowi. Taka restauracja mogłaby w perspektywie, jeśli stałaby się miejscem rozpoznawalnym i popularnym zbudować prawdziwy prestiż tego miejsca w miejsce tego "pseudo prestiżu" jaki wmawiają sobie jego mieszkańcy.

          • 8 2

  • polactwo w akcji (33)

    facet zachowuje sie jak wesz, zlosliwa wesz. proponuje prosty eksperyment myslowy - mieszkacie w bloku, macie wspolnote zarzadzajaca nieruchomoscia. Pojawia sie nagle zlosliwa wesz, ktora w waszym bloku chce otworzyc dzialanosc, ktora uznajecie za uciazliwa. Mowicie grzecznie tej wszy - idz sobie robic garmaz gdzie indziej. Ale wesz okazuje sie zlosliwa i uparla sie by postawic na swoim. Zlosliwa wesz postanawia wam robic na zlosc i sprowadza sie z cala rodzina robactwa do waszego bloku.....
    Widze, ze najbardziej komentujacych na tym forum napedza zawisc... naprawde nic w zyciu nie osiagneliscie, niczego sie nie dorobiliscie i nie potraficie zrozumiec tej wspolnoty, ktora pogonila wesz?

    • 29 48

    • (31)

      poebao? wg artykułu koleś jest najemcą, ma umowę najmu, w takiej umowie na 100% jest zawarte do czego lokal będzie wykorzystywany, czyli wspólnota podpisała umowę wzięła czynsz na rok z góry, a teraz blokuje inwestycję...no i kto tu jest wszą (poza tobą oczywiście)

      • 16 9

      • biedaku ty naprawde niewiele rozumiesz (30)

        umowe najmu nie ma ze wspolnota tylko z wlascicielem lokalu. nie pisz co w umowie jest na 100% bo jej nie widziales. pisza w mediach, ze sprzedajac lokale developer zapewnial, ze zadnej gastronomii w budnyku nie bedzie. sam restaurator przyznal sie, ze lokal nie jest przystosowany do takiej dzialanosci - nie mial odpowiedniej wentylacji dla przykladu.... krotko mowiac, nie pozwol by twoimi osadami kierowala zawisc i chec dopieczenia innym, ktorym sie zyciu powiodlo. kiedys mozesz w zyciu trafic na taka upierdliwa i zlosliwa wesz jak ta przybleda z Gdanska i wtedy bedziesz gorzko zalowac.....

        • 12 6

        • masz całkowita racje (16)

          a ten człowieczek zamiast Gdańskowi aplauzu przyniesie tylko wstyd, szkoda, że ma tu tyle wielbicieli - pewnie zawistników :))

          A na dodatek jak będzie mądra wspólnota to go pociągnie do odpowiedziedzialności za naruszenie wielu aspektów współżycia społecznego, estetyki, czci i dobrego imienia, a jak jeszcze udowodni - a jest to możliwe o stratach finansowych to gość jest ugotowany. Jeśli kupił ten lokal to już powinni wystąpić do Sadu o zabezpieczenie jego mienia na poczet przyszłych kar. Ponieważ zakłócił i starał się obudzić niechęć estetyczną sugerując i pomawiając o jakiś nie sprawdzonych lub wyeamigowanym robactwie, co mogło się przełożyć w mniejszej sprzedaży lokali. Walor estetyczny budynku i krajobrazu, architektury, (bo i ona powinna być objęta tą kategorią) jak też innych rzeczy wystawionych na widok publiczny nie jest wyłącznie kwestią indywidualnych odczuć, ale też zbiorowości a zwłaszcza osób zainteresowanych nabyciem tam lokali. Więc jest sprawą społeczną, podlegającą odpowiedzialności nie tylko wspólnoty i samorządu, który wydaje takie czy innne pozwolenie użytkowania. Wydaje się to oczywiste i ta oczywistość znalazła wyraz w tej konkretnej kamienicy oraz miejscowych obyczajach i ustawodawstwie. Wymagania estetyczne w stosunku do tej zdaje sie prestiżowej nieruchomości prawo jest w mocy decydować tak samo w sprawach piękna, jak decyduje w sprawach zdrowia. Wyobrażam sobie lekceważące heejterskie kpinki ?. Za podstawę sąd powinien dostosować porównawczo przyjęta ustawa o czystości języka, która wypływała przecież głównie z wrażliwości estetycznej. Jesteśmy przeczuleni na zakazy i nakazy wydawane przez władze i życzymy sobie nierealistycznie, aby wszystko, co dobre i słuszne, dokonywało się spontanicznie a do tego na interlokutorów oddziaływają lokalne patriotyzmy.
          Bynajmniej nie twierdzę, że można budynki przeobrazić estetycznie za pomocą środków prawnych i administracyjnych, ale "z zemsty odmrozić sobie uszy"?.

          • 8 3

          • (15)

            Wyobrażam sobie jak sędzia próbuje się nie roześmiać gdy w sądzie przedstawiasz taki pozew :D. To teraz wszyscy mieszkańcy gdańskich kamienic gdzie w co drugiej jest lumpeks albo knajpa powinni ubrać szybciutko buty i w te pędy do SONDU bo może uda się pare groszy wychapać? :))))
            A słuchaj jak pode mną lokal wynajmuje bank - to też mogę go podać do sądu? Ja jestem pewna że oni tam naciągają ludzi, przecież takie sąsiedztwo też musi obniżać jakieś tam walory pięknych przedwojennych gdańskich kamienic, krajobrazu ite pe ite de.. no weeeeź mi taki też tekst napisz, chce kase od tego banku a nie wiem co w pozwie napisać ....

            • 5 1

            • a "jak sędzia próbuje się nie roześmiać" (14)

              jest OPERAT i jest system odwoławczy nawet do Strasburga, tak jak wczoraj uczyniła Doda :)))

              • 0 0

              • (13)

                No to pisz do Strasburgera w tej sprawie sam a nie innych namawiasz żeby się pakowali w bezsensowne pozwy :)). A założę się że w umowach które podpisywali nie ma nic o tym że lokali gastronomicznych na dole NIE MOŻE być. Jeśli gastronomia jest dla kogoś uciążliwa to powinien się wyprowadzić z miasta do lasu, a raczej w przypadku w/w do wsi macierzystej ;). Aaaa sorry oni pewnie myśleli ze tam otworzy zaraz Dior elegancki butique a zaraz obok będzie księgarnia no niestety marzenia snobów z Foksalu się nie spełniają. Wychodek też powinni sobie zbudować za tym całym foksalem bo jakżeż tak można szcz*ć i s**ać pod takim eleganckim adresem ;))))

                Poza tym miałeś mi wymyślić taki sam bełkot do mojego pozwu, mi bank przeszkadza, niszczy krajobraz, krawaty wiąże usuwa ciąże, dekonstruuje mój mir domowy, CHCE KASE!

                • 1 3

              • Jeśli mają wolny etat Zarządcy (a mam stosowne uprawnienia) i odpowiednią (12)

                gaże oraz mieszkanko w tej kamienicy co najmniej M-2 (służbowe). Mogę poprowadzić całość - warunek Pan Piotr Pielichowski jest wypłacalnym, na co też musiałbym zaliczkowo od wspólnoty podjąć kasę na wywiad gospodarczy i zabezpieczenie tego mienia :))

                A przy okazji zabezpieczenie wszelkiego szkodliwego trollingu jako dowodów :))

                • 0 0

              • (11)

                Przeczytaj najpierw umowę zanim już dostaniesz to mieszkanie, nowe audi i iTelefona 6s rózowego bo może się okazać że sprawa jest nie do poprowadzenia w sądzie ;). I będziesz zaliczki oddawał a może i jakiś pozewek się uszykuje o ile oczywiście jesteś wypłacalny ;))).

                • 0 0

              • umowa w takich wypadka jest zazwyczaj standardowa (10)

                a jeśli nastąpiło "gapiostwo" - jak określa to prezyd.Adamowicz (specjalista od podnajmowania) i nie sprawdzenia wszystkiego wraz z książką budowli (w tym Z-d Kominiarskich - odnośnie przewodów, czerpni itd,...) regulaminem wspólnoty, zapisami planu miejscowego i developera,... To już wina wyłącznie najemcy :)))

                Wspólnota ma prawo mieć przestrzeń wspólną, aby wynajmując pomniejszyć swoje koszty utrzymania na pewno to znajdę w celach "Planu Zarządzania Nieruchomością" w nim powinna też znaleźć się Analiza rynku nieruchomości a wtym charakterystyki parametrów i trendów, (ekonomiczne, socjalne, socjologiczne,... sąsiedztwo, komunikacja, atrybuty,.... analiza strategiczna (szans i zagrożeń SWOT i wariantowości np. w podnajmie lokali komercyjnych ...
                Umowy z firmami na okres np. 3 lat z opcją przedłużenia pod warunkiem renegocjacji stawki czynszu. Bo nie sadzę, aby właściciel kamienicy wziął na siebie sprawy marketingi usług garmażeryjnych, pozwoleń, itd. Czy też wchodził w spółkę :)))

                • 0 0

              • (9)

                Zakładasz że lokal jest przestrzenią wspólną ale na jakiej zasadzie? Przecież wtedy Pielichowski wynająłby lokal bezpośrednio od wspólnoty ew. zarządcy budynku więc jakim sposobem wspólnota mogłaby się najpierw zgodzić na wynajem a potem zablokować inwestycję? To jest niedorzeczne.

                • 0 0

              • "od wspólnoty ew. zarządcy budynku" to powinno być - prawie to samo ! (8)

                Natomiast częstą praktyką developerską jest zostawianie takiej przestrzeni "niby wspólnej" pod "własną pieczą" często jest to np.jakaś służebność, która znika i developer korzysta z tego w formie przychodów. Tak też może być i to sie zdarza, więc jak napisałem w pierwszy poście za mało mam wiedzy w tej sprawie więc tylko dywaguje.

                Jeśli (jak piszesz najpierw się zgodzili a następnie zablokowali) to sprawa jest ewidentna do sądu

                • 0 0

              • (7)

                Nie prawie tylko to w ogóle jest to samo ale wtedy sprawa jest bezsensowna. Jeśli natomiast przestrzeń jest "niby wspólna" tzn wspólnota uważa ją za swoją własność bo tak ale jej nie amortyzuje (bo to robi deweloper) to sorry gregory - nie ma niby wspólnej własności, tak naprawdę waąścicielem tego lokalu wciąż jest deweloper. A wspólnota się pieni bo w Polsce tak się utarło że racje ma ten kto najgłośniej drze mordę. Sąd rozsądzi.

                • 2 0

              • Acha. Czyli deweloper chciał się pozbyć za wszelką cenę trudnego do zbycia lokalu-kanciapy (6)

                i wprowadził faceta na minę.
                Z tego co piszą w Sieci, warunkiem było ustalenie w ramach projektu czy możliwe jest podłączenie wentylacji w sposób bezkolizyjny dla reszty wspólnoty (użytkowej, wizualnej itp.)
                Okazało się po projekcie, że konieczne byłoby zajęcie na ten cel części wspólnej nieruchomości na co zgody nikt nigdy nie wydawał i wydawać nie musi, więc sprawa dla wspólnoty jest zamknięta.
                Ktoś się na coś napalił jak szczerbaty na suchary pomimo że wiedział, że jest duży problem z wentylacją, a teraz struga wariata.

                • 4 0

              • (3)

                No to teraz deweloper albo będzie miał w swojej kanciapie "dezynsekcje" i "odwszawianie kocy" (może na to wentylacji nie potrzeba w ogóle w lokalu, nie wiem) albo ładnie pieniążki odda.

                • 0 0

              • Developer zazwyczaj szuka do zbycia apartamentów i lokali w rezydencjach (2)

                ludzi z przerośniętym ego. To wpadł im rodzynek nabuzowany przez "MasterChef", media a podejrzewam i odpowiednich "podpowiadaczy" no i sprawa zamknięta :)))

                Teraz jeszcze gdańszczaninowi założą sprawę sądowa i chłop będzie musiał do końca życia spłacać koszty swojego przerośniętego ego.

                Takie życie, taki klimat !!

                • 4 1

              • (1)

                Niekoniecznie, jeśli się okaże że deweloper wynajął nie swój lokal (tylko wspólnoty) na działalność do tego nieprzeznaczoną (gastronomia) to on sam beknie tylko ciekawe ile to będzie trwało. Może krócej jeśli lokalne snoby wywrą nacisk ;).

                • 0 0

              • "lokalne snoby wywrą nacisk ;)"

                - na to bym nie liczył. Mądry developer a takich jest większość ma zawsze coś w zanadrzu "na snobów", i może zawsze ich mieć i lubi mieć tych ludzi w garści to sa zazwyczaj tajemnice poliszynela :))

                Na pierwszym zebraniu wspólnoty w podtekście mówi się, że dobrze żyć z developerem w zgodzie, bo inaczej maja wiele do stracenia. Ci ludzie(jak piszesz snoby) nie znają się za zwyczaj na sprawach technicznych i eksploatacyjnych - więc wystarczy powiedzieć dwuznaczne słowo "budowlańca" :))

                Życie !!!
                Taka profesja. A protokół przekazania lokalu ...... "z własnym zarządcą" ...

                • 1 1

              • nie takie nry developery wyprawiają (1)

                ale apartamentowiec jest już we władaniu wspólnoty więc pakiet własnościowy większościowy obowiązuje i nie ma zmiłuj się. Na początku Zarządca morze być zdeveloperyzowany, ale zarząd po jakimś czasie(po zbyciu większościowym) już prawnie odpowiada.
                Wiec nie widzę problemu ?

                • 0 0

              • Dokładnie. Jesli w tle jest zamieszany deweloper, to już wiadomo, że ktoś kogoś mocno zrobił w jajo.

                Nie takie rzeczy deweloperzy przed "oddaniem" nieruchomości w ręce wspólnot odwalają. Niemożliwe do wypowiedzenia, zazwyczaj niekorzystne umowy z operatorami kablówki lub zaprzyjaźnionymi zarządcami z rodziny dewelopera wiążące wspólnoty mieszkaniowe na lata i takie kwiatki jak ten, to PN (Polska Norma)

                • 1 0

        • Jak nic namieszał właściciel lokalu. Myślał dziad borowy, że po cichu coś przejdzie, (12)

          sprzedał kolesiowi, który najął lokal, jakieś głodne kawałki, że wszystko jest OK, a teraz ten robi z siebie idiotę w mediach broniąc sprawy, która na to nie zasługuje.
          Było trzeba sprawdzać gdzie się chce otwierać lokal, a nie słuchać wynajmującego, który chciał koniecznie coś wynająć. Jeśli najemca nie rozmawiał wcześniej z mieszkańcami i zarządem o planowanej działalności, jest to tylko i wyłącznie jego niefrasobliwość i głupota. Jeśli jest tak jak piszesz, to w ogóle nie ma o czym gadać. Przekwalifikowanie lokalu tylko za zgodą wspólnoty, a nie jednostronna decyzja właściciela lokalu.

          • 11 2

          • (11)

            A mieszkańcy to kupili mieszkanie korespondencyjnie. Ewentualnie myśleli że w tych dużych lokalach przeszklonych na dole wprowadzi się jakiś celebryta z telewizji co lubi żeby go ludzie oglądali.

            • 7 8

            • Działalność gastronomiczna ma swoją specyfikę.Jeśli lokale nie były przystosowane pod taką działalność (10)

              I nabywcy nieruchomości dodatkowo uzyskali zapewnianie, że takiej działalności nie będzie - to sprawa jest jasna i twoje argumenty biorą w łeb.
              w takiej sytuacji ten facet chcąc otworzyć knajpę powinien na kolanach błagać innych członków wspólnoty o zgodę na przekwalifikowanie lokalu zanim poniósł jakiekolwiek koszty, a nie uważać, że to on jest pokrzywdzony i w prawie.

              • 7 1

              • (9)

                A jeśli lokale były przystosowane pod taką działalność a w umowach które podpisali nabywcy nie ma ani słowa o tym że lokale na parterze nie są przeznaczone na działalność gastronomiczną to sprawa też jest jasna i wygłupiasz się tu nadaremno. A powiedzieć to im mogli nawet że Angelina Jolie już kupiła pod trójką mieszkanie a Doda Elektroda jutro przychodzi oglądać ;).

                Jak niby facet sobie przeprowadził tam wentylację bez żadnego pozwolenia? W nocy o północy? Musiała być umowa.

                • 5 2

              • To że nie były przeznaczone pod działalność gastronomiczną wynika z faktu braku stosownej wentylacji, o której pisze sam P. (8)

                Inna sprawa, kto mu dał zgodę na nowym budynku na poprowadzenie zewnętrznej instalacji wentylacyjnej? Samowolka?
                Daj już spokój. Nie ma rzetelnego przedstawienia stanu faktycznego, a jedynie stanowisko i opis sytuacji z jednej strony. To nie dziennikarstwo, a zawracanie rzyci.

                • 4 0

              • (7)

                Pisze że w ogóle lokal nie był podłączony do pionu wentylacyjnego czyli wentylacji nie było w ogólnie a nie "stosownej" - z ciekawości jaką działalność można otworzyć w budynku w ogóle bez wentylacji? Co na to przepisy pożarowe i BHP? Poza tym nie sądzę aby się włamał do budynku celem założenia wentylacji i nie przypuszczam aby ją zakładał osobiście o północy z soboty na niedzielę więc musiał mieć klucze i pozwolenia.

                • 2 1

              • A to już inna sprawa. Też na to zwróciłem uwagę, ale w związku z tym, że mamy w treści tylko słowa (6)

                najemcy, dałem spokój z komentarzem. Pewnie standardowa wentylacja była, ale chciał drugi szyb do podłączenia wyciągu/okapu.
                Tak czy siak lokal nie był przeznaczony na gastronomię, zgodnie z tym co mówią mieszkańcy.
                Co do instalacji zewnętrznej, to też nie wiemy w jaki sposób ją zamontowano i czy były jakieś pozwolenia w tej sprawie, więc trudno to komentować. Remonciarze mają różne pomysły i robienie samowolne różnych dziwacznych rzeczy wymagających pozwoleń zdarza się. Niewykluczone, że właśnie samowolny montaż tego zewnętrznego szybu, który fasady budynku zazwyczaj nie ozdabia, wkurzył mieszkańców i zaognił sprawę.
                Za mało danych do oceny sytuacji. Tak czy siak zachowanie tego najemcy jest beznadziejne. Dorośli ludzie tak się nie zachowują.

                • 2 0

              • (5)

                Skoro była standardowa wentylacja to chyba wiedziałby gdzie w budynku jest pion wentylacyjny? I po co mu okap/wyciąg do zimnej gastronomii?

                Mieszkańcy sobie mogą mówić bo po cichu liczą ze przyjdzie ten Lubutin albo chociaż Piotr Kupicha i będzie sprzedawać swoje gacie i buty i zrobi im luksus a ich mieszkania w kredycie nagle podskoczą o 50% ale jeśli w umowach nie ma zaznaczonego dokładnego przeznaczenia lokali na parterze to równie dobrze można tam otworzyć śledzika i biedronkę.

                Przepraszam ale tego że ktoś w monitorowanym budynku samowolnie sobie zakłada wentylację i nie wzbudza to niczyich podejrzeń jakoś nie mogę sobie wyobrazić. Poza tym podaliby go do sądu za samowolkę budowlaną przede wszystkim a coś cicho sza o tym aspekcie sprawy.

                • 2 3

              • Mówił ci ktoś., że jesteś upierdliwy? (4)

                1. Facet sam opowiada, że kupił okapy, więc musisz się go spytać "po co".
                2. To że wiadomo gdzie są piony wentylacyjne, nie oznacza, że można się do nich dowolnie podłączać, bo pan Kaziutek złota rączka podłączy w ramach chałtury. W moim bloku to kominiarz wystawiał w trakcie remontu ekspertyzę, który pion mogę ewentualnie dodatkowo (poza wentylacyjnym) użytkować żeby nie podłączyć się do pionu sąsiada z okapem.
                Wspólne piony to chyba tylko w wieżowcach z wielkiej płyty jeszcze są, ale tym bardziej do tych pionów nie wolno było podłączać żadnych wyciągów i okapów. W Foksalu chyba też ich nie ma, choć kto wie ;-)

                • 5 0

              • (3)

                Ja się ciebie pytam na jakie lokale może być przeznaczona działalność bez wentylacji i co na to straż pożarna.

                Właśnie dlatego że pan Kazio nic nie podłączy za flaszkie w takim lokalu nie wyobrażam sobie aby to mogło przejść bez zgody i wiedzy właściciela i wspólnoty. Przecież w takim prestiżowym somsiedztwie wystarczy że kolega przyjdzie do ciebie ubrany w mniej niż gronostaje i buty z krokodyla a już cieć z dołu dzwoni że jakiś obszczymur się kręci po kwadracie. Gwoździa w ścianę nie wbijesz bo to zaburza fengszuj. A ty chcesz mi powiedzieć że koleś sobie po kryjomu dobudował pion wentylacyjny i zarządca się o tym dowiedział przypadkiem z rubryk informacyjnych?

                P.S. nie nikt nie mówił mi.

                • 0 2

              • To już twoj wniosek, że tam nie było w ogóle wentylacji. Skad ty to wiesz? (2)

                • 1 0

              • (1)

                "Zarząd przekonywał mnie, że w budynku nie ma żadnego wolnego pionu wentylacyjnego, więc musiałem to obejść i wyprowadzić wentylację całkiem osobno, za budynkiem."

                Czyli wentylacja mogła być bez pionu tak?

                • 0 1

              • Prawdopodobnie skrót myślowy - dodatkowego pionu

                Jeśli wentylacji nie byłoby tam wcale, to byłoby zwyczajne pomieszczenie gospodarcze, a nie żaden lokal użytkowy, a w tym przypadku zmiana sposobu użytkowania byłaby jeszcze bardziej skomplikowana zwłaszcza, że punkty gastronomiczne obejmują szczególne rygory SANEPIDu itp.

                • 2 0

    • Sam sobie zrób eksperyment - wyobraź sobie że kupujesz mieszkanie i masz do wyboru lokal w budynku z parterem na wynajem gdzie wprowadzą sie zaraz złośliwe wszy i bedą prowadzić te swoje wstrętne działalności gospodarcze oraz lokal w budynku gdzie na parterze są mieszkania i otworzy się najwyzej bordello bum bum. Zakładając że nikt ci nad głową pistoletu nie trzyma i nienawidzisz tych wstrętnych wszy które zamiast jak panbuk przykazał pracować w stoczni albo kopro kręcą te swoje szemrane byznesy to który lokal wybierasz na mieszkanie?

      • 0 0

  • widać ze pajacuje

    • 6 2

  • restaurator.....

    dał chamom przykład jak nie można postępować z człowiekiem

    • 7 6

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Która z wymienionych polskich komedii sensacyjnych kręcona była w dużej mierze w Trójmieście?