• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sprawdziliśmy bary w trójmiejskich urzędach. Jest... różnie

Marzena Klimowicz-Sikorska
14 stycznia 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 

Załatwiając sprawę w urzędzie, warto zajrzeć też do urzędniczego bufetu, bo tam, gdzie jedzą urzędnicy, zazwyczaj jest smacznie i w miarę tanio. Przetestowaliśmy bufety w trójmiejskich urzędach. Jak wypadły?



Długie kolejki, niekończące się formularze do wypełnienia i nie zawsze miła obsługa - z tym, a nie z gastronomią, kojarzą nam się urzędy miejskie. To błąd, bo w niektórych instytucjach można zjeść naprawdę smacznie i tanio, o czym wiedzą stali bywalcy i urzędnicy. O swoim przywiązaniu do jednego z takich barów opowiedział nam czytelnik, pan Andrzej, któremu zamknięto ulubiony bufet w ZUS-ie na Chmielnej zobacz na mapie Gdańska w Gdańsku, w którym stołował się od lat.

Bufet w ZUS-ie przy ul. Chmielnej w Gdańsku jest zamknięty dla urzędników i gości z zewnątrz do czasu rozstrzygnięcia przetargu na nowego ajenta. Bufet w ZUS-ie przy ul. Chmielnej w Gdańsku jest zamknięty dla urzędników i gości z zewnątrz do czasu rozstrzygnięcia przetargu na nowego ajenta.
- Można było tam zjeść porządny obiad za 12 zł, a zestawy były nawet za 14 zł. Niestety, od stycznia jest on czynny chyba tylko dla urzędników. Czyżby nie chcieli już jadać razem z petentami? - dziwi się pan Andrzej.

Okazuje się, że bufet, w którym od lat stołować się mógł każdy, od 1 stycznia tego roku jest całkowicie nieczynny. - Bufet został zamknięty zarówno dla naszych klientów, jak i dla urzędników. Powodem jest brak podpisanej nowej umowy - poprzednia wygasła po dwóch latach i na razie trwają procedury przetargowe, bowiem tylko w ten sposób możemy wyłonić kolejny podmiot, który poprowadziłby bufet - mówi Ewa Pancer, rzecznik prasowy ZUS w Gdańsku.

Mimo to otwierany jest sporadycznie i tylko dla wybranych osób. - Jak na razie mamy rozstrzygnięty przetarg w zakresie świadczenia usług dla Centrum Szkolenia, a to oznacza, że bufet świadczy usługi tylko i wyłącznie grupom szkoleniowym. Nie mogą więc z niego korzystać ani urzędnicy, ani klienci ZUS, co dla nas też jest sporym problemem - przyznaje rzecznik.

Procedury przetargowe na prowadzenie bufetu zakończą się najprawdopodobniej w przyszłym miesiącu. I, jak zapewniają urzędnicy, bez względu na to, kto go poprowadzi bufet będzie dostępny dla wszystkich.

  • Bufet "Świetlik" w sopockim magistracie.
  • Bufet "Świetlik" w sopockim magistracie.
  • Bufet "Świetlik" w sopockim magistracie wygląda jak przytulna knajpka. Uroku miejscu dodają archiwalne zdjęcia sopockich plaż.
Skoro w ZUS-ie - póki co - zjeść nie można, sprawdziliśmy, w którym magistracie da się zaspokoić głód i przy okazji nie zbankrutować. Jak się okazało, całkiem przyjemny i wyremontowany bufet o wdzięcznej nazwie "Świetlik" mieści się w Urzędzie Miasta Sopot. Za zestaw obiadowy: krem dyniowo - imbirowy oraz klopsiki z ziemniakami i buraczkami zapłaciliśmy 14 zł, do tego herbata za 4 zł i trzy placki ziemniaczane ze śmietaną za 10 zł.

- Jadam tu od wielu lat, jednak dopiero po remoncie zrobiło się tak przyjemnie - mówi pani Elżbieta, urzędniczka z sopockiego magistratu. - Ceny są bardzo przystępne i wszystko jest ładnie podane. Wiem, że jada tu też sporo mieszkańców Sopotu.

Rzeczywiście widać, że remont przeprowadzono niedawno, do tego postarano się o minimalistyczny, ale miły dla oka wystrój. Uroku dodają też powiększone archiwalne zdjęcia sopockich plaż zrobione jeszcze w czasach PRL-u.

  • Prezentujemy tylko jedno zdjęcie "Baru pod Magistratem", gdyż na sesję nie zgodzili się pracownicy.
  • "Bar pod Magistratem" w Urzędzie Miasta Gdańsk.
Kolejnym bufetem był "Bar pod Magistratem" mieszczący się w suterenie Urzędu Miasta Gdańska. Po miłych dla oka i neutralnych dla nozdrzy doznaniach z Sopotu przeżyliśmy szok - zapach z kuchni czuć było już od schodów, a wystrój przypominał bary z lat 80. Niestety, im bliżej kontuaru z daniami, tym było gorzej. Zapachem - głównie oleju z frytkownicy - przesiąknięte było całe pomieszczenie, a po kilkunastu minutach również i ubranie. Nie zdecydowaliśmy się na zamówienie czegokolwiek poza sokiem.

- Nie polecam tutejszego jedzenia. Jeśli już coś zamawiam, to tylko to, co jest hermetycznie pakowane. Dlatego głównie przychodzę tu na sok - mówi pani Zofia, urzędniczka z UM Gdańsk. - Niestety, brakuje tu też wentylacji, więc wszystko przesiąka zapachami z kuchni.

W "Barze pod Magistratem" ceny były dość przystępne. Za śniadanie (do wyboru: jajecznica, omlet, kiełbasa z wody bądź z rusztu) zapłacimy od 5 do 7 zł. Na dania gorące trzeba przeznaczyć od 9 do 18 zł (np. 9 szt. pierogów kosztuje 9 zł, najdroższy jest łosoś z grilla - 18 zł). Natomiast za zestawy obiadowe (np. kotlet schabowy, schab po szwajcarsku) zapłacimy 16 zł.

Ku naszemu zdziwieniu nie pozwolono nam zrobić zdjęcia wnętrza baru. - Raz pozwoliliśmy dziennikarzom na zrobienie zdjęć i szef miał do nas pretensje - mówi nam anonimowo jedna z pracownic.

Kolejnym na naszej liście był bufet w Urzędzie Marszałkowskim, który funkcjonuje tam od blisko 20 lat (od 2007 r. zmienił się jednak właściciel).

Bufet w Urzędzie Marszałkowskim to rodzinna firma, która prowadzi też bufet ulicę dalej - w Komendzie Wojewódzkiej Policji. Bufet w Urzędzie Marszałkowskim to rodzinna firma, która prowadzi też bufet ulicę dalej - w Komendzie Wojewódzkiej Policji.
W "marszałkowskim", choć właściwie nazywa się on "Bufet Ogólnospożywczy", ceny są bardzo przystępne - kanapki kosztują już po 1,8 zł za sztukę, zapiekanka 4 zł, jajecznica ok. 8 zł, za herbatę zapłacimy jedynie 3 zł. Zupa dnia to wydatek 5 zł, żurek - 6 zł. Reszta jest na wagę i tak 1 kg frytek to ok. 30 zł, naleśniki z twarogiem i owocami - 18 zł, a gołąbki 23 zł. Co ciekawe, można zjeść coraz rzadziej spotykaną wątróbkę smażoną (28 zł za kg). Surówki są już za 15 zł za 1 kg.

- Jem tu pierwszy raz, ale jest bardzo smacznie - mówi pani Jadwiga, która przyszła do urzędu załatwić sprawę.

Właściciel baru w Urzędzie Marszałkowskim prowadzi taki sam ulicę dalej, w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. O ile w Urzędzie Marszałkowskim jest on dostępny dla wszystkich, o tyle w KWP mogą jadać tylko pracownicy policji.

W Urzędzie Miasta Gdynia bufetu nie ma. Urzędnicy, jak i klienci urzędu stołują się w pobliskich barach i restauracjach.

Miejsca

Opinie (151) 4 zablokowane

  • W niektórych urzędach powinny być jeszcze hotele, tyle się tam czasu spędza. (8)

    Paranoja.

    • 236 12

    • a wystarczy się umówić na wizytę na konkretny termin np. przez internet i nie stać w kolejce (4)

      piszę bo widzę że internet masz :)

      • 19 4

      • cebulak nie wie, że u nas są takie możliwości (2)

        mam kilka koleżanek w urzędach i załatwiam wszystko od reki

        • 4 20

        • Jak masz koleżanki to nie dziwne że masz wszystko od ręki.

          Normalny petent musi swoje odstać.

          • 22 4

        • tak naprawdę ? jesteś pewna ? cebularo.

          to powiedz czemu w urzędzie miejskim na cieszyńskiego takie opcje już nie istnieje.

          Poza tym te baby i tak nie mają tam o niczym pojęcia, i robią wielką łaskę że odburkną coś na dowolne pytanie.

          Jak dla mnie - mogą ten urząd zamknąć - szkoda pieniędzy, niech dadzą na biedne dzieci.

          • 14 6

      • Urzędnika nie powinno interesować co robie

        W ogólnym przypadku.

        Ludzie przyzwyczaili się do opresyjnego państwa.

        • 1 0

    • Ale dzieki rządowi Kopacz bedą bary zamykac bo zabronili przypraw uzywac!! (1)

      Człowiek jadający w barze ma mieć posiłki bez smaku!!Dziękujemy kopacz ze chce bary zakopać!!

      • 12 1

      • coś wiesz, ale szkołą nie nauczya czytania ze zrozumieniem, tylko paciorka?

        chodzi o dofinansowanie do barów mlecznych a nie żadnych bufetów w urzędach itp.i o skarbówki, które rygorystycznie trzymają się spapranej listy z brakiem wody, świeżym pieprzem itp (do kupienia jedynie w Afryce heheh). poczytaj, to nie boli, a ak nie umiesz lub nie rozumiesz treści - poproś kogoś, kto ukończył gimnazjum.

        • 0 0

    • W Zakopanem

      W urzedzie miejskim byl kiedys tani bufet...;)

      • 2 0

  • Nie mogą przecież siedzieć przy jednym stoliku i jeść z ludźmi drugiej kategorii w ich mniemaniu. (5)

    • 52 57

    • (4)

      Porostu po niektórych budynkach rządowych nie wolno się obywatelom swobodnie poruszać. Tylko dlatego np w budynkach policji do bufetów chodzą tylko osoby tam pracujące. Trochę pomyślunku zanim zacznie się sączyć jad zawiści :)

      • 42 5

      • więc powinno się robić bufety ogólnodostępne a nie dzielić społeczeństwo w miejscach publicznych,tym bardziej,że to urzedy maja (1)

        • 7 19

        • tym bardziej że to urzędy mają być dla ludzi

          • 13 7

      • (1)

        W Sopocie na policji jest ogólnodostępny bufet

        • 12 0

        • Z wejściem przez komendę?

          • 5 0

  • Do urzędu idzie się (5)

    załatwić pewne sprawy, a nie znowu siedzieć w barze.

    • 83 12

    • (1)

      ale to nie bar dla ciebie tylko dla urzędników - a po urzędnikach widać , że duuuże porcje są :) a potem do tramwaju wejdzie 15 osób i tłok

      • 5 9

      • oni nie jeżdżą trambajami i skm. No co ty.

        • 2 1

    • czasami zanim załatwisz sprawe mozesz zglodniec (2)

      miło jest moc skorzystac z baru w tym samym miejscu

      • 11 2

      • (1)

        żrecie jakbyściwe w polu na roli chomonto targały jedna z drugą ... a potem ... otyłość ? aa to genetycznie tak mam ... człowiek o wyglądzie upasionego tucznika przejmuje także jego rozum i zachowania

        • 10 7

        • 10/10

          • 4 1

  • Tylko 4 urzędy mają bary? (5)

    Co z pozostałymi?

    • 35 3

    • sory ale jako użedniczka mam na rekę tylko 3 tyś złotych i nie stać mnie (4)

      jedzenie w barach. jem tylko to co mam z domu a szkoda

      • 5 25

      • użedniczka? (1)

        To bez szkoły podstawowej zatrudniają w urzędach?

        • 32 3

        • Jak wicewojeowda pomorski Michał Owczarczak mógł pełnić swoją funkcję bez wykształcenia wyższego.

          To i brak podstawówki "użedniczki" mnie nie zdziwi.

          • 15 0

      • użedniczka

        tyś

        • 11 2

      • to i tak dużo

        • 2 4

  • (15)

    To jest biznes samograj:

    1000 urzędników w UM gdańska codziennie kupuje jedzenie + klienci zewnętrzni

    1500 urzędników marszałkowski + wojewódzki w jednym + klienci zewnętrzni

    A wszystkie soboty i niedziele wolne do tego praca do 16tej.
    Jak na biznes w gastronomii to luksus i żyła złota.

    • 119 19

    • (6)

      Wystarczy 20% klientów z tego potencjału, by kasować pozostałe lokale w mieście.
      Spokojnie osiągają obroty w wysokości 3 tys dziennie, co dla większości otwartych lokali dostępne jest dopiero w wysokim sezonie.

      • 14 5

      • (5)

        Wątróbka w sklepie to 6 zł/kg, a w barze 28 zł/kg. Ładna przebitka;)

        • 16 10

        • a złoto w złomie po 200 za gram , a w wyrobie po 2000 zl (3)

          zobacz ile po usmażeniu zostanie z kilograma na patelni .

          • 12 10

          • jakoś w domu smażę i jest ok, gramatura niewiele mniejsza (1)

            • 9 3

            • Fuj!

              • 4 3

          • .... lon

            To Ty chyba nigdy wątróbki nie smażyłeś w domu.

            • 7 0

        • a wątróbka sama sie usmaży i opłaci wynajem, prąd, gaz i na koniec umyje naczynia

          • 15 3

    • Pierdzący głupoty w internecie Polak wszędzie widzi złote interesy . (3)

      nie ma to jak zazdrosne Polactwo.

      • 28 17

      • Jakbyś znal realia w gastronomi, wiedziałbyś że walisz głupoty.

        • 20 4

      • Piszmy jak jest i tyle. Lepsza szczerość niż załatwianie interesów po cmentarzach.

        • 11 4

      • To było jedynie porównanie do lokali pracujących w mieście, gdzie pracuje się świątek, piątek. Tu jest potencjalnie znana stała liczba klientów, w stałych porach czego zwykłe lokale nie są w stanie zaplanować. Ot i tyle, żadnych podtekstów o złotych interesach, wścibskości i zazdrości.

        • 13 0

    • No i jaka klientela w tych barach. Większość zarabia grubo powyżej średniej krajowej, więc mają co wydawać.

      • 11 7

    • otwórz sam i potem gadaj (2)

      luksus i zyla zlota hahhaha czlowieku... to czemu sie zamykaja te bufety?

      • 12 9

      • niby gdzie jest napisane ze sie zamykaja?

        • 10 1

      • Leming, wracaj do szkoły i naucz się czytać ze zrozumieniem

        Bufet w ZUS zamknęli, bo durnoty w ZUS-ie zrobiły tylko dwuletnią umowę. Reszta od wielu lat ma się świetnie.

        • 2 1

  • Kanapka, termos i heja do roboty.

    • 49 3

  • Bar (2)

    Ważny problem z barami w urzędach. Napiszcie coś o dziurach na Trakcie.

    • 48 10

    • O dziurach pewnie też coś napiszą. A artykuł bardzo przyjemnie się czytało.

      • 8 1

    • Napiszemy

      jak sie najemy.... i nie zagladaj mi do talerza

      • 0 0

  • (5)

    Pozdrowienia ślicznej pani z pierwszego zdjęcia ;)
    Ujęła mnie pani cudownym uśmiechem.

    • 46 9

    • Dziękuje Panu!

      • 10 2

    • Nalesniki (1)

      Serdeczne pozdrowienia dla pani ze Swietlika . Nalesniki z twarogiem i smietama oraz jajecznice wspominam do dzisiaj i na pewno w czasie nastepnego pbytu w Sopocie wpadne na jedzonko . W artykule powyzej zapomniano napisac ze robicie panstwo wspanialy catering tez jest wspominany i planowany nastepny.

      • 10 0

      • Panie Darku- dziękuję i do zobaczenia

        • 4 0

    • i ja terz

      • 2 0

    • Fajna babka

      Pozdro Celina

      • 2 0

  • "Pod magistratem" najlepszy jest budyń na deser. (5)

    • 73 8

    • W Gdańsku na deser serwuje się budyń od wielu kadencji.... tzn. lat.

      • 20 3

    • tam nic nie jest dobre (1)

      • 6 3

      • jaki pan taki kram...

        • 10 4

    • niedosłodzony, gorzki, uwaga, by nie był toksyczny (1)

      • 8 2

      • W dodatku obleśny i z krótką pamięcią

        O słabiźnie w matematyce (tej na zewnątrz, bo na własne potrzeby liczy świetnie) nie wspomnę.

        • 5 1

  • 30 zł kilogram frytek? (4)

    Ziemniaki poszły w górę?

    • 48 7

    • frytki już nie są z ziemniakow.

      • 19 0

    • 10 zł za trzy placki kartoflane

      • 8 1

    • (1)

      Pewnie, rolnikowi płacą w skupie 10gr za kilo.

      • 9 0

      • rolnik szuka żony,więc liczy się z tym,że

        będzie musiał ją utrzymywać dlatego ziemniaki drożeją

        • 15 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Juwenalia Gdańskie 2024 (54 opinie)

(54 opinie)
75 - 290 zł
Kup bilet

South Molo Festival - Delfinalia 2024 (5 opinii)

(5 opinii)
105,22 zł
hip-hop, festiwal muzyczny, w plenerze

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Europejskie Centrum Solidarności zostało otwarte w roku: