- 1 Juwenalia: Bajm, LemON i strefy z nagrodami (33 opinie)
- 2 Trzydniowa kulinarna Feta na stoczni (10 opinii)
- 3 Momoa spotkał się z Michalczewskim (56 opinii)
- 4 Chowają pieniądze w miejscach publicznych (49 opinii)
- 5 Jason Momoa w gdańskiej restauracji (136 opinii)
- 6 Juwenalia Gdańskie: koncerty i atrakcje (12 opinii)
Sprawdziliśmy bary w trójmiejskich urzędach. Jest... różnie
Załatwiając sprawę w urzędzie, warto zajrzeć też do urzędniczego bufetu, bo tam, gdzie jedzą urzędnicy, zazwyczaj jest smacznie i w miarę tanio. Przetestowaliśmy bufety w trójmiejskich urzędach. Jak wypadły?
Długie kolejki, niekończące się formularze do wypełnienia i nie zawsze miła obsługa - z tym, a nie z gastronomią, kojarzą nam się urzędy miejskie. To błąd, bo w niektórych instytucjach można zjeść naprawdę smacznie i tanio, o czym wiedzą stali bywalcy i urzędnicy. O swoim przywiązaniu do jednego z takich barów opowiedział nam czytelnik, pan Andrzej, któremu zamknięto ulubiony bufet w ZUS-ie na Chmielnej w Gdańsku, w którym stołował się od lat.
- Można było tam zjeść porządny obiad za 12 zł, a zestawy były nawet za 14 zł. Niestety, od stycznia jest on czynny chyba tylko dla urzędników. Czyżby nie chcieli już jadać razem z petentami? - dziwi się pan Andrzej.
Okazuje się, że bufet, w którym od lat stołować się mógł każdy, od 1 stycznia tego roku jest całkowicie nieczynny. - Bufet został zamknięty zarówno dla naszych klientów, jak i dla urzędników. Powodem jest brak podpisanej nowej umowy - poprzednia wygasła po dwóch latach i na razie trwają procedury przetargowe, bowiem tylko w ten sposób możemy wyłonić kolejny podmiot, który poprowadziłby bufet - mówi Ewa Pancer, rzecznik prasowy ZUS w Gdańsku.
Mimo to otwierany jest sporadycznie i tylko dla wybranych osób. - Jak na razie mamy rozstrzygnięty przetarg w zakresie świadczenia usług dla Centrum Szkolenia, a to oznacza, że bufet świadczy usługi tylko i wyłącznie grupom szkoleniowym. Nie mogą więc z niego korzystać ani urzędnicy, ani klienci ZUS, co dla nas też jest sporym problemem - przyznaje rzecznik.
Procedury przetargowe na prowadzenie bufetu zakończą się najprawdopodobniej w przyszłym miesiącu. I, jak zapewniają urzędnicy, bez względu na to, kto go poprowadzi bufet będzie dostępny dla wszystkich.
Skoro w ZUS-ie - póki co - zjeść nie można, sprawdziliśmy, w którym magistracie da się zaspokoić głód i przy okazji nie zbankrutować. Jak się okazało, całkiem przyjemny i wyremontowany bufet o wdzięcznej nazwie "Świetlik" mieści się w Urzędzie Miasta Sopot. Za zestaw obiadowy: krem dyniowo - imbirowy oraz klopsiki z ziemniakami i buraczkami zapłaciliśmy 14 zł, do tego herbata za 4 zł i trzy placki ziemniaczane ze śmietaną za 10 zł.
- Jadam tu od wielu lat, jednak dopiero po remoncie zrobiło się tak przyjemnie - mówi pani Elżbieta, urzędniczka z sopockiego magistratu. - Ceny są bardzo przystępne i wszystko jest ładnie podane. Wiem, że jada tu też sporo mieszkańców Sopotu.
Rzeczywiście widać, że remont przeprowadzono niedawno, do tego postarano się o minimalistyczny, ale miły dla oka wystrój. Uroku dodają też powiększone archiwalne zdjęcia sopockich plaż zrobione jeszcze w czasach PRL-u.
Kolejnym bufetem był "Bar pod Magistratem" mieszczący się w suterenie Urzędu Miasta Gdańska. Po miłych dla oka i neutralnych dla nozdrzy doznaniach z Sopotu przeżyliśmy szok - zapach z kuchni czuć było już od schodów, a wystrój przypominał bary z lat 80. Niestety, im bliżej kontuaru z daniami, tym było gorzej. Zapachem - głównie oleju z frytkownicy - przesiąknięte było całe pomieszczenie, a po kilkunastu minutach również i ubranie. Nie zdecydowaliśmy się na zamówienie czegokolwiek poza sokiem.
- Nie polecam tutejszego jedzenia. Jeśli już coś zamawiam, to tylko to, co jest hermetycznie pakowane. Dlatego głównie przychodzę tu na sok - mówi pani Zofia, urzędniczka z UM Gdańsk. - Niestety, brakuje tu też wentylacji, więc wszystko przesiąka zapachami z kuchni.
W "Barze pod Magistratem" ceny były dość przystępne. Za śniadanie (do wyboru: jajecznica, omlet, kiełbasa z wody bądź z rusztu) zapłacimy od 5 do 7 zł. Na dania gorące trzeba przeznaczyć od 9 do 18 zł (np. 9 szt. pierogów kosztuje 9 zł, najdroższy jest łosoś z grilla - 18 zł). Natomiast za zestawy obiadowe (np. kotlet schabowy, schab po szwajcarsku) zapłacimy 16 zł.
Ku naszemu zdziwieniu nie pozwolono nam zrobić zdjęcia wnętrza baru. - Raz pozwoliliśmy dziennikarzom na zrobienie zdjęć i szef miał do nas pretensje - mówi nam anonimowo jedna z pracownic.
Kolejnym na naszej liście był bufet w Urzędzie Marszałkowskim, który funkcjonuje tam od blisko 20 lat (od 2007 r. zmienił się jednak właściciel).
W "marszałkowskim", choć właściwie nazywa się on "Bufet Ogólnospożywczy", ceny są bardzo przystępne - kanapki kosztują już po 1,8 zł za sztukę, zapiekanka 4 zł, jajecznica ok. 8 zł, za herbatę zapłacimy jedynie 3 zł. Zupa dnia to wydatek 5 zł, żurek - 6 zł. Reszta jest na wagę i tak 1 kg frytek to ok. 30 zł, naleśniki z twarogiem i owocami - 18 zł, a gołąbki 23 zł. Co ciekawe, można zjeść coraz rzadziej spotykaną wątróbkę smażoną (28 zł za kg). Surówki są już za 15 zł za 1 kg.
- Jem tu pierwszy raz, ale jest bardzo smacznie - mówi pani Jadwiga, która przyszła do urzędu załatwić sprawę.
Właściciel baru w Urzędzie Marszałkowskim prowadzi taki sam ulicę dalej, w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. O ile w Urzędzie Marszałkowskim jest on dostępny dla wszystkich, o tyle w KWP mogą jadać tylko pracownicy policji.
W Urzędzie Miasta Gdynia bufetu nie ma. Urzędnicy, jak i klienci urzędu stołują się w pobliskich barach i restauracjach.
Miejsca
Opinie (151) 4 zablokowane
-
2015-01-14 06:06
W niektórych urzędach powinny być jeszcze hotele, tyle się tam czasu spędza. (8)
Paranoja.
- 236 12
-
2015-01-14 08:56
a wystarczy się umówić na wizytę na konkretny termin np. przez internet i nie stać w kolejce (4)
piszę bo widzę że internet masz :)
- 19 4
-
2015-01-14 09:18
cebulak nie wie, że u nas są takie możliwości (2)
mam kilka koleżanek w urzędach i załatwiam wszystko od reki
- 4 20
-
2015-01-14 09:28
Jak masz koleżanki to nie dziwne że masz wszystko od ręki.
Normalny petent musi swoje odstać.
- 22 4
-
2015-01-14 10:23
tak naprawdę ? jesteś pewna ? cebularo.
to powiedz czemu w urzędzie miejskim na cieszyńskiego takie opcje już nie istnieje.
Poza tym te baby i tak nie mają tam o niczym pojęcia, i robią wielką łaskę że odburkną coś na dowolne pytanie.
Jak dla mnie - mogą ten urząd zamknąć - szkoda pieniędzy, niech dadzą na biedne dzieci.- 14 6
-
2015-01-15 08:53
Urzędnika nie powinno interesować co robie
W ogólnym przypadku.
Ludzie przyzwyczaili się do opresyjnego państwa.- 1 0
-
2015-01-14 11:40
Ale dzieki rządowi Kopacz bedą bary zamykac bo zabronili przypraw uzywac!! (1)
Człowiek jadający w barze ma mieć posiłki bez smaku!!Dziękujemy kopacz ze chce bary zakopać!!
- 12 1
-
2015-01-15 00:15
coś wiesz, ale szkołą nie nauczya czytania ze zrozumieniem, tylko paciorka?
chodzi o dofinansowanie do barów mlecznych a nie żadnych bufetów w urzędach itp.i o skarbówki, które rygorystycznie trzymają się spapranej listy z brakiem wody, świeżym pieprzem itp (do kupienia jedynie w Afryce heheh). poczytaj, to nie boli, a ak nie umiesz lub nie rozumiesz treści - poproś kogoś, kto ukończył gimnazjum.
- 0 0
-
2015-01-14 16:41
W Zakopanem
W urzedzie miejskim byl kiedys tani bufet...;)
- 2 0
-
2015-01-14 06:12
Nie mogą przecież siedzieć przy jednym stoliku i jeść z ludźmi drugiej kategorii w ich mniemaniu. (5)
- 52 57
-
2015-01-14 06:32
(4)
Porostu po niektórych budynkach rządowych nie wolno się obywatelom swobodnie poruszać. Tylko dlatego np w budynkach policji do bufetów chodzą tylko osoby tam pracujące. Trochę pomyślunku zanim zacznie się sączyć jad zawiści :)
- 42 5
-
2015-01-14 06:38
więc powinno się robić bufety ogólnodostępne a nie dzielić społeczeństwo w miejscach publicznych,tym bardziej,że to urzedy maja (1)
- 7 19
-
2015-01-14 06:50
tym bardziej że to urzędy mają być dla ludzi
- 13 7
-
2015-01-14 06:49
(1)
W Sopocie na policji jest ogólnodostępny bufet
- 12 0
-
2015-01-14 13:58
Z wejściem przez komendę?
- 5 0
-
2015-01-14 06:33
Do urzędu idzie się (5)
załatwić pewne sprawy, a nie znowu siedzieć w barze.
- 83 12
-
2015-01-14 10:05
(1)
ale to nie bar dla ciebie tylko dla urzędników - a po urzędnikach widać , że duuuże porcje są :) a potem do tramwaju wejdzie 15 osób i tłok
- 5 9
-
2015-01-15 00:19
oni nie jeżdżą trambajami i skm. No co ty.
- 2 1
-
2015-01-14 10:11
czasami zanim załatwisz sprawe mozesz zglodniec (2)
miło jest moc skorzystac z baru w tym samym miejscu
- 11 2
-
2015-01-14 10:27
(1)
żrecie jakbyściwe w polu na roli chomonto targały jedna z drugą ... a potem ... otyłość ? aa to genetycznie tak mam ... człowiek o wyglądzie upasionego tucznika przejmuje także jego rozum i zachowania
- 10 7
-
2015-01-14 16:23
10/10
- 4 1
-
2015-01-14 06:43
Tylko 4 urzędy mają bary? (5)
Co z pozostałymi?
- 35 3
-
2015-01-14 09:16
sory ale jako użedniczka mam na rekę tylko 3 tyś złotych i nie stać mnie (4)
jedzenie w barach. jem tylko to co mam z domu a szkoda
- 5 25
-
2015-01-14 09:34
użedniczka? (1)
To bez szkoły podstawowej zatrudniają w urzędach?
- 32 3
-
2015-01-14 12:57
Jak wicewojeowda pomorski Michał Owczarczak mógł pełnić swoją funkcję bez wykształcenia wyższego.
To i brak podstawówki "użedniczki" mnie nie zdziwi.
- 15 0
-
2015-01-14 10:05
użedniczka
tyś
- 11 2
-
2015-01-14 11:02
to i tak dużo
- 2 4
-
2015-01-14 06:48
(15)
To jest biznes samograj:
1000 urzędników w UM gdańska codziennie kupuje jedzenie + klienci zewnętrzni
1500 urzędników marszałkowski + wojewódzki w jednym + klienci zewnętrzni
A wszystkie soboty i niedziele wolne do tego praca do 16tej.
Jak na biznes w gastronomii to luksus i żyła złota.- 119 19
-
2015-01-14 07:29
(6)
Wystarczy 20% klientów z tego potencjału, by kasować pozostałe lokale w mieście.
Spokojnie osiągają obroty w wysokości 3 tys dziennie, co dla większości otwartych lokali dostępne jest dopiero w wysokim sezonie.- 14 5
-
2015-01-14 07:43
(5)
Wątróbka w sklepie to 6 zł/kg, a w barze 28 zł/kg. Ładna przebitka;)
- 16 10
-
2015-01-14 08:33
a złoto w złomie po 200 za gram , a w wyrobie po 2000 zl (3)
zobacz ile po usmażeniu zostanie z kilograma na patelni .
- 12 10
-
2015-01-14 09:29
jakoś w domu smażę i jest ok, gramatura niewiele mniejsza (1)
- 9 3
-
2015-01-14 12:40
Fuj!
- 4 3
-
2015-01-14 12:16
.... lon
To Ty chyba nigdy wątróbki nie smażyłeś w domu.
- 7 0
-
2015-01-14 12:29
a wątróbka sama sie usmaży i opłaci wynajem, prąd, gaz i na koniec umyje naczynia
- 15 3
-
2015-01-14 07:30
Pierdzący głupoty w internecie Polak wszędzie widzi złote interesy . (3)
nie ma to jak zazdrosne Polactwo.
- 28 17
-
2015-01-14 07:31
Jakbyś znal realia w gastronomi, wiedziałbyś że walisz głupoty.
- 20 4
-
2015-01-14 07:31
Piszmy jak jest i tyle. Lepsza szczerość niż załatwianie interesów po cmentarzach.
- 11 4
-
2015-01-14 09:29
To było jedynie porównanie do lokali pracujących w mieście, gdzie pracuje się świątek, piątek. Tu jest potencjalnie znana stała liczba klientów, w stałych porach czego zwykłe lokale nie są w stanie zaplanować. Ot i tyle, żadnych podtekstów o złotych interesach, wścibskości i zazdrości.
- 13 0
-
2015-01-14 08:02
No i jaka klientela w tych barach. Większość zarabia grubo powyżej średniej krajowej, więc mają co wydawać.
- 11 7
-
2015-01-14 09:27
otwórz sam i potem gadaj (2)
luksus i zyla zlota hahhaha czlowieku... to czemu sie zamykaja te bufety?
- 12 9
-
2015-01-14 12:41
niby gdzie jest napisane ze sie zamykaja?
- 10 1
-
2015-01-14 19:36
Leming, wracaj do szkoły i naucz się czytać ze zrozumieniem
Bufet w ZUS zamknęli, bo durnoty w ZUS-ie zrobiły tylko dwuletnią umowę. Reszta od wielu lat ma się świetnie.
- 2 1
-
2015-01-14 07:13
Kanapka, termos i heja do roboty.
- 49 3
-
2015-01-14 07:14
Bar (2)
Ważny problem z barami w urzędach. Napiszcie coś o dziurach na Trakcie.
- 48 10
-
2015-01-14 10:15
O dziurach pewnie też coś napiszą. A artykuł bardzo przyjemnie się czytało.
- 8 1
-
2015-01-15 02:16
Napiszemy
jak sie najemy.... i nie zagladaj mi do talerza
- 0 0
-
2015-01-14 07:28
(5)
Pozdrowienia ślicznej pani z pierwszego zdjęcia ;)
Ujęła mnie pani cudownym uśmiechem.- 46 9
-
2015-01-14 09:52
Dziękuje Panu!
- 10 2
-
2015-01-14 13:54
Nalesniki (1)
Serdeczne pozdrowienia dla pani ze Swietlika . Nalesniki z twarogiem i smietama oraz jajecznice wspominam do dzisiaj i na pewno w czasie nastepnego pbytu w Sopocie wpadne na jedzonko . W artykule powyzej zapomniano napisac ze robicie panstwo wspanialy catering tez jest wspominany i planowany nastepny.
- 10 0
-
2015-01-14 20:26
Panie Darku- dziękuję i do zobaczenia
- 4 0
-
2015-01-15 00:22
i ja terz
- 2 0
-
2015-01-15 20:32
Fajna babka
Pozdro Celina
- 2 0
-
2015-01-14 07:30
"Pod magistratem" najlepszy jest budyń na deser. (5)
- 73 8
-
2015-01-14 08:04
W Gdańsku na deser serwuje się budyń od wielu kadencji.... tzn. lat.
- 20 3
-
2015-01-14 08:15
tam nic nie jest dobre (1)
- 6 3
-
2015-01-14 08:45
jaki pan taki kram...
- 10 4
-
2015-01-14 09:30
niedosłodzony, gorzki, uwaga, by nie był toksyczny (1)
- 8 2
-
2015-01-14 19:38
W dodatku obleśny i z krótką pamięcią
O słabiźnie w matematyce (tej na zewnątrz, bo na własne potrzeby liczy świetnie) nie wspomnę.
- 5 1
-
2015-01-14 07:35
30 zł kilogram frytek? (4)
Ziemniaki poszły w górę?
- 48 7
-
2015-01-14 08:04
frytki już nie są z ziemniakow.
- 19 0
-
2015-01-14 08:48
10 zł za trzy placki kartoflane
- 8 1
-
2015-01-14 09:58
(1)
Pewnie, rolnikowi płacą w skupie 10gr za kilo.
- 9 0
-
2015-01-14 10:09
rolnik szuka żony,więc liczy się z tym,że
będzie musiał ją utrzymywać dlatego ziemniaki drożeją
- 15 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.