• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

String Connection: trudny powrót do przeszłości

Przemysław Rydzewski
6 listopada 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
Pełen pozytywnych wibracji elektro jazz w wykonaniu String Connection nie przetwał próby czasu. Pełen pozytywnych wibracji elektro jazz w wykonaniu String Connection nie przetwał próby czasu.

Mają zdrowy dystans do siebie i swojej muzyki, grają pełny pozytywnych wibracji elektro jazz, który jednak bardziej nadaje się na biesiadny festiwal niż do klubu. Ten, kto wybrał się do gdyńskiego Sax Clubu na koncert zespołu String Connnection, przekonał się, że liczące sobie już pond ćwierć wieku kompozycje nie przetrwały próby czasu.



Jazzmani mają jedną, zasadniczą przewagę nad resztą branży muzycznej - ich powroty na scenę, nawet po długich latach niebytu, cieszą słuchaczy. Wystarczy przypomnieć ostatnie albumy Milesa Davisa czy włączyć najnowszą płytę Tomasza Stańki, by zrozumieć, że wraz z wiekiem twórców, ich jazz dojrzewa.

Są rzecz jasna wyjątki, artyści, których już lata temu pożarła ślepa wiara w siebie samych, a mimo to wciąż ich i o nich słychać. W wypadku zespołu String Connection również trudno mówić o udanej reaktywacji, przy czym nie chodzi tu bynajmniej o pokusę łatwego zarobku, a o samą muzykę. Warto jednak podkreślić, że twórców, ze stojącym na ich czele Krzesimirem Dębskim, stać na zdrowy dystans wobec samych siebie. - Dziękujemy szefowi klubu, że nie chciał od nas dema. Mamy demo, ale sprzed 25 lat i wszyscy mówią, że to trochę za stare - pokpiwał lider grupy.

Muzyka "String Connection" to radosny, pełny pozytywnych wibracji elektro jazz. To też wspaniała, wręcz biesiadna, przepełniona żartobliwymi wspominkami, atmosfera na scenie - może bardziej festiwalowa niż klubowa. Trzeba też przyznać, że świetnie zagrał na basie Krzysztof Ścierański, który, chyba jako jedyny w składzie, przełożył swoje umiejętności na współczesne czasy. Zapomniał o archaicznych, popisowych "klangowych seriach wystrzałów" i hipnotyzował słuchaczy pulsującymi wędrówkami po gryfie.

Niestety to za mało, by powiedzieć, że nurt "young power", którym określono w latach 80. działalność "String Connection", zachował swoją młodzieńczą werwę. W moim odczuciu, liczące sobie już ponad 25 lat utwory, brzmią już archaicznie. Dzisiejszy jazz szuka nowych rozwiązań lub wraca do swych ponadczasowych korzeni. "String Connection" ciężko dziś uplasować w jakiejkolwiek z tych kategorii.

Krzesimir Dębski uważany jest za jednego z największych innowatorów muzyki improwizowanej. To on przyswoił elektroniczny język tzw. fusion i doskonale przemawiał nim na polskich i europejskich scenach. Skrzypce w jego dłoniach to polski odpowiednik wywodzących się z Afryki kong, indyjskich sitar i innych egzotycznych instrumentów, które wzbogacały płyty niezapomnianych Weather Report czy równie słynnych The Mahavishnu Orchestra.

Wielu z tych albumów wciąż słucha się z zapartym tchem, inne możemy wstawić do jazzowego archiwum. Cóż, lata osiemdziesiąte zeszłego wieku nie były najlepszym okresem dla sztuki. Może lepiej o nich zwyczajnie nie przypominać.

"String Connection" wystąpią jeszcze na scenie Pick&Roll Club w piątek, 6 listopada.

Wydarzenia

String Connection

55 zł
jazz

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (6) 1 zablokowana

  • "grać każdy może...

    trochę lepiej lub trochę gorzej, ale nie o to chodzi jak co komu wychodzi..." :):)

    • 0 0

  • eh..

    dobrych pare lat temu w Bydgoszczy, Ścierański z zespołem otrzymał ksywę "wesołe marchewki" .Działo się to podczas festiwalu jazzowego w teatrze miejskim. Publika wprost podśmiewywała się z gruzu który sypał się ze sceny.Takie nawiązanie do klimatów jung pałer...

    • 0 0

  • Eeee myslalem ze jakies stringi beda a tu jakies grajki miernej jakosci :/

    • 0 2

  • dla mnie super

    Chyba byłem na innym koncercie niż osoby które wpisały tu swoje opinie. (pomijam gdynianina - on pomylił imprezy). Dla mnie był to swietny koncert, Krzesimir Dębski po raz kolejny pokazał że jest .świetnym showmenem, kompozycje przetrwały próbe czasu - nie wiem czego autor p.Radzewski oczekiwał idąc na koncert, ja otzrymałem to czego się spodziweałem i bardzo się cieszę że znów byłem na świetnym koncercie...

    • 1 1

  • oj pismaki, pismaki ...

    p. Rydzewski chyba chciał się wykazać. Koncert był super. Jeśli chodzi o utwory - one nie muszą mieć żadnych prób czasu. Po prostu są świetne i istotne jest to, że ludzie nadal chcą tego słuchać. A czy czy mają 5 czy 25 lat nie ma najmniejszego znaczenia. Panu Rydzewskiemu radzę posłuchać muzyki biesiadnej. Bo jeśli nie słyszy różnicy, to lepiej niech otworzy stoisko z warzywami. Wszystkim wyjdzie na zdrowie.

    • 2 2

  • Lubię ich

    dla mnie ta muzyka jest szeroko otwarta, kolorowa, bogata. Panowie grają trochę od niechcenia to fakt ale przecież każdy z nich obrał już własną drogę twórczą i spełnia się w swoich muzycznych klimatach, nie wymagajmy za wiele.......

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Gdyński kwartalnik kulturalny nosi tytuł: