• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tłum fanów na koncercie Organka

Łukasz Stafiej
26 marca 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
  • Na drugiej płycie Organek podążą drogą obraną podczas debiutu. I to się sprawdza.

Organek to muzyk, któremu udaje się rzecz wcale niełatwa - choć swój solowy projekt prowadzi dopiero od kilku lat, na jego koncertach spotkamy kilka pokoleń fanów. W niedzielę wieczorem w Starym Maneżu tłumy słuchały kompozycji z drugiej płyty artysty.



Tomasz Organek na rodzimej scenie rockowej pojawił się raptem cztery lata temu, ale myli się ten, kto uważa go za muzycznego żółtodzioba. Pochodzący z Podlasia artysta muzycznie udzielać zaczął się blisko piętnaście lat temu. Przyznać jednak trzeba, że z mocnym gitarowym graniem, które jest obecnie jego wizytówką, niewiele miało to wspólnego. Na początku obecnego stulecia Organek rozpoznawalny był głównie w środowisku hip-hopowym jako jeden z twórców projektu SOFA.

Organek przeszedł metamorfozę w 2013 roku, gdy założył solowy projekt sygnowany własnym nazwiskiem. Debiutancki krążek "Głupi" wydała znana wytwórnia Mystic Production, a muzyk niestrudzenie zaczął piąć się na szczyt drabiny z napisem "polski rock alternatywny". Sukcesy przyszły szybko: płyta zyskała świetne recenzje, a koncerty zaczęły się sprzedawać do ostatniej wejściówki. W ubiegłe wakacje Organek został wyróżniony przez organizatorów obecnie chyba najważniejszej imprezy promującej polskich alternatywnych artystów - został szefem projektu Męskie Granie. Z kolei jesienią wydał drugi krążek pt. "Czarna Madonna".

Trasa koncertowa, z którą kwartet Organek przyjechał w niedzielę do gdańskiego Starego Maneżu promuje właśnie to wydawnictwo. To dwanaście kawałków, w których muzyk podąża tą samą drogą, na którą wszedł wydając debiut. Zamykając ją w stylistycznych ramach można by napisać, że to energetyczny hard rock wymieszany z nastrojowym bluesem. Lepiej tę muzykę chyba oddaje jednak charakter samego Organka - z jednej strony rock'n'rollowego łobuza z rozwianym włosem i niedbale przewieszoną przez ramię gitarą, z drugiej - zwichrowanego romantyka, który w swoich balladowych tekstach staje się zaskakująco liryczny i ekstrawertyczny.


Na rozpoczęcie niedzielnego koncertu Organek zagrał instrumentalne intro, które było pełnym pasji (i szybkich solówek) gitarowym manifestem. Jeden z kolejnych kawałków - "Missisipi w Ogniu" - najbardziej przebojowy i najmocniejszy singiel z nowej płyty muzyk zadedykował publiczności dziękując za nieustanne wsparcie, wiarę i uczestnictwo w jego koncertach. Było też kilka starych numerów przyjętych z entuzjazmem - m.in. obowiązkowych "Głupi ja", "Kate Moss" czy "O, Matko!".

Świetnie wypadła bluesowa ballada "Ki Czort" - swego rodzaju piosenkowa autobiografia podkreślającego swoje małomiasteczkowe pochodzenie muzyka. Wisienką na torcie niedzielnego koncertu dla fanów gitarowego łojenia mógłby być punkowy samograj "HKDK" albo nastrojowa pieśń "Czarna Madonna". Ale prawdziwy talent i bezkompromisowe podejście do grania na żywo Organek pokazał w numerze "King of the Parasites". Razem ze swoim zespołem (basista Adam Staszewski, perkusista Robert Markiewicz i klawiszowiec Tomasz Lewandowski) pięciominutowa bluesowa ballada przeciągnięta została do kilka razy dłuższej, wielopoziomej kompozycji, podzielonej na kilka aktów różniących się tempem i aranżacją. Dla samych muzyków oraz niektórych fanów była to świetna zabawa. Pozostałym, którzy po kilku minutach tłumnie zanurkowali nosami w smartfonach, Organek podziękował za cierpliwość.

Nie zmienia to faktu, że koncert był sukcesem, a sam muzyk może sobie pogratulować osiągnięcia rzeczy wcale niełatwej - choć krótki stażem, jego projekt przyciąga tłumy kilku pokoleń fanów - od znajdujących w tej muzyce przede wszystkim świeżość nastolatków, po dojrzałych bywalców koncertów potrafiących wyłapać w twórczości Organka umiejętne nawiązania do starego dobrego rocka i bluesa sprzed lat.

Miejsca

Wydarzenia

  • Organek 26 marca 2017 (niedziela) (1 opinia)

Zobacz także

Opinie (45) 3 zablokowane

  • niedoinformowanie (2)

    Koncert super ,ale bardzo mi przykro,że na biletach była godzina 20;00,a koncert zaczął się o 19;30 i nie widzieliśmy całości :(

    • 2 2

    • Moniq jak mi Ciebie żal!. Trzeba przyjeżdżać wcześniej na koncerty a nie na ostatnią chwilę. Wszędzie były informacje o koncercie o godz. 19.00 nie wiem skąd wzięłaś godz. 20.00. Sprawdzaj w przyszłości stronę Starego Maneżu.

      • 1 6

    • Ja na bilecie miałam 19tą. Kupowałam przez "kupbilecik".

      • 1 2

  • Nagłośnienie było fatalne... (2)

    A szkoda bo był potencjal

    • 9 6

    • chyba Ciebie nie było na koncercie Stary Maneż ma najlepsze nagłośnienie w Polsce północnej. A jak słuchasz kradzionego materiału komórką to nie dziw się że masz jakość kiepską.

      • 3 5

    • dlatego stary manez niemoze sie mierzyc z B90, gdzie Organek dal o niebo lepszy koncert

      • 4 2

  • Degrengolada!!!

    • 6 7

  • B90

    w Starym Maneżu nie byłem, ale w B90 koncert Organka i nagłośnienie było świetne.

    • 4 3

  • Opinia do filmu

    Zobacz film Missisipi w ogniu - Organek w Starym Maneżu

    Jest talk zrobione naglosnienizeby nice nagrywac koncertow komorkami.

    • 5 1

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Juwenalia Gdańskie 2024 (40 opinii)

(40 opinii)
75 - 290 zł
Kup bilet

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

W której dzielnicy Gdańska znajdziemy kawiarnię Łyk Kawy?