• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tomasz Petryczko, strażak, były piłkarz i mistrz świata w kulturystyce

Damian Konwent
28 września 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 

Tomasz Petryczko ma 33 lata. Jest strażakiem. Sportową przygodę zaczynał od piłki nożnej, ale z Wyspy Sobieszewskiej za daleko było na treningi do Lechii Gdańsk i poprzestał na powołaniach do kadr wojewódzkich. Jako nastolatek zaczął chodzić do siłowni, by nie być przepychanym na szkolnych korytarzach. Trzy lata temu postanowił, że zostanie profesjonalnym kulturystą. Jest już mistrzem świata federacji IBFF i na tym nie zamierza poprzestać.



Aktywne osoby z Trójmiasta - wszystkie artykuły



Czy myślisz, aby wrócić do dyscypliny sportowej, którą uprawiałe(a)ś przed laty?

Tomasz Petryczko ma 33 lata i mieszka w Gdańsku. Na co dzień pracuje w Portowej Straży Pożarnej i jest inspektorem do sprzętu przeciwpożarowego na jednostkach pływających. Sport towarzyszył mu od najmłodszych lat. Pierwszą dyscypliną była piłka nożna.

- Na początku grałem amatorsko, ale później zaczęło się poważniej, bo byłem powoływany do kadry wojewódzkiej, którą reprezentowałem na ogólnopolskich zawodach. Miałem nawet propozycję gry w Lechii Gdańsk, ale musiałem zrezygnować, bo mieszkałem na Wyspie Sobieszewskiej, więc czas i dojazd mnie ograniczały - wyznaje Tomasz Petryczko.
Później przyszła szkoła średnia, w której postanowił odmienić swoje życie.

- Byłem drobnym chłopakiem, więc postanowiłem trochę się rozbudować, by nie być przepychanym na szkolnych korytarzach. Wziąłem się za siłownię, ale muszę przyznać, że na początku treningi były nieprofesjonalne i nieregularne, bez żadnego oparcia o wiedzę, a i dostępu do internetu nie było takiego jak dziś. Bazowałem na radach kolegów lub na zagranicznych książkach. Można było je znaleźć w siłowniach, które wtedy oczywiście były jeszcze w piwnicach, garażach kolegów - wspomina.

Siłownie i fitness kluby w Trójmieście



Tomasz amatorsko trenował przez 10-12 lat. W końcu zdecydował się na przerwę, by sprawdzić, jak zachowa się jego organizm i czy droga, którą wybrał, jest właściwa. Szybko okazało się, że nie. To zmusiło go do poczynienia kolejnych kroków, które poprowadziły go do pierwszego okazałego sukcesu.

- Zaczęły pojawiać się bóle mięśniowe i kontuzje, więc postanowiłem wrócić do siłowni, ale już w sposób profesjonalny. Skorzystałem z usług trenera personalnego, przyjaciela Roberta Lejka, który poprowadził mnie do zawodów w 2017 roku w Warszawie. Tam zająłem pierwsze miejsce w kategorii do 80 kg, co pokazało mi, że geny i ciało nadają się do zawodów sylwetkowych - dodaje.


Taki obrót sytuacji sprawił, że 33-latek postawił na rok odbudowy, by zobaczyć, jak ukształtują się mięśnie. Wystartował w mistrzostwach Polski, gdzie zajął szóstą lokatę. Był zawód.

- Wtedy ponownie zrobiłem rok przerwy, żeby się otrząsnąć i pomyśleć, co zmienić w sposobie trenowania, żeby jakość mięśni była lepsza. Jeszcze bardziej zainteresowałem się kulturystyką. Poznałem trenera Marcina Zielińskiego, który wiedział, co ze mną zrobić. W kategorii do 80 kg nie czułem się zbyt dobrze, więc przeszliśmy do 90 kg - wyznaje.

Dorota Ogonowska w 3,5 roku od handlowca do mistrzostwa świata bodyfitness



Tegoroczne plany pokrzyżował koronawirus. W kwietniu miały odbyć się kolejne zawody, ale zostały przełożone. Gdańszczanin czekał jednak na kolejne starty, przygotowując się i utrzymując wciąż formę. W końcu takowe odbyły się w Sopocie w przestrzeni otwartej. Tomasz wygrał w kategorii do 90 kg i automatycznie awansował do kategorii open, w której spotyka się pięciu zawodników w poszczególnych wagach: do 70, 80, 90, 100 i ponad 100 kg. Nasz bohater zwyciężył również i tu.

- Po tej wygranej czekałem na występ w hiszpańskim Alicante. Dałem się jednak namówić trenerowi, by ruszyć na mistrzostwa Polski do Siedlec. Zwycięstwo pozwalało mi na udział w mistrzostwach świata w Słowenii. Pochwalę się i przyznam, że tu również odniosłem sukces - mówi z dumą.
Wyjazd do Hiszpanii to jednak wciąż nadrzędny cel 33-latka. Planowane są tam zawody Mr. Olimpia Amateur, w których można zdobyć tzw. kartę "pro" federacji najwyższego szczebla.

- W takim przypadku nie mógłbym już startować w żadnych zawodach amatorskich. Musiałbym mierzyć się wyłącznie z zawodowcami i to na zaproszenie. Natomiast później wiele zależy od turnieju w Hiszpanii. Jeśli nie, to będę mógł startować w pojedynczych zawodach w Polsce. Jeśli tak, to wszystko odwróci się o 180 stopni, profesjonalne zawody będą odbywały się za granicą - wyjaśnia.

Boks na gołe pięści. Rafał "Łazar" Łazarek: Tu liczy się charakter



Osiągnięcia Federacji IFBB
  • 2. miejsce w debiutach w kategorii do 80 kg (2017 rok)
  • 6. miejsce w mistrzostwach Polski w kat. 80 kg (2018)

Zawody w Sopocie
  • 1. miejsce w kat. do 90 kg (2020)
  • 1. miejsce w open (2020)

Mistrzostwa Polski federacji IBFF WPF Poland w Siedlcach
  • 1. miejsce w kat. do 90 kg (2020)

Mistrzostwa świata federacji IBFF w Słowenii
  • 1. miejsce w kat. do 90 kg (2020)
  • zdobycie karty "pro" (2020)

Międzynarodowa Federacja Kulturystyki i Fitnessu (ang. International Federation of BodyBuilding and Fitness - IFBB) - to największa, najbardziej znana i prężnie działająca organizacja kulturystyczna na świecie. Organizuje coroczne mistrzostwa kulturystów amatorów na poziomie światowym, kontynentalnym i krajowym oraz mistrzostwa świata zawodowców, a także wiele innych prestiżowych imprez dla kulturystów zawodowych.


Mieszkaniec Gdańska pokazuje, że w trzy lata można dokonać rzeczy niebywałych. Tomasz łamie stereotypy, ale sam jednak przyznaje, że jedną ze składowych ostatnich sukcesów są zwyczajnie geny. Talent i umiejętności trzeba jednak szlifować, dlatego trenuje przez sześć dni w tygodniu. Każdego ranka po przebudzeniu dodatkowo ćwiczy na czczo przez 30-40 minut na orbitreku.

- Znam zawodników, którzy startują przez wiele lat i mają barierę nie do przeskoczenia. Wydaje mi się, że moją główną przewagą są geny. Kulturyści powtarzają, że mięśnie można wypracować. To tak jak w piłce. Ktoś się rodzi z talentem, a ktoś go po prostu nabywa. Moje mięśnie są przystosowane do sportów sylwetkowych, ale muszę o nie dbać każdego dnia. Nie można sobie pozwolić na żadne ustępstwa, ponieważ nasze ciało musi każdego dnia wyglądać idealnie. Widoczny musi być każdy każdy prążek i ścięgno, aby sędziowie mieli co oceniać. Proszę mi uwierzyć, że przy końcowym etapie przygotowań pozwolenie sobie na odrobinę ustępstwa w postaci tzw. cheat meala może zepsuć całe przygotowania - podkreśla 33-latek.

Jacek Pałubicki przepłynął ponad 2 tys. km kajakiem. Zbiórka na Dom Samotnej Matki



Za sukcesami sportowców często stoją jednak drugie osoby. Tomasz przyznaje, że nie byłby dziś w tym miejscu, gdyby nie ukochana narzeczona Ilona.

- Cały czas wspiera mnie w najcięższych chwilach, bo jest ich bardzo wiele. Są okresy, kiedy musimy się odwadniać, pilnować co do minuty wszystkiego. Gdyby nie ta kobieta, to nieraz bym się poddał i nie poradził sobie. Wylałem wiele łez i wtedy słyszałem słowa otuchy, że muszę walczyć do końca i się nie poddawać. To mój motorek napędowy, który ciągnie mnie do przodu. Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy, ile my przechodzimy w poszczególnych etapach przygotowań i ile stresu, nerwów mają bliskie osoby. Zawsze wręczam jej nagrody, bo właściwie to jej się one należą. Chciałbym podziękować również firmom: Bet-Bud Transport, Deadlift, Suplementy Amixnutrition Polska, Mgs barbershop, Duży Głód, Kg Rent Car, SJ Land Pro, Dach Bud Trójmiasto, CFF fizjoterapia.pl i SAXX Polska - podsumowuje.

Opinie (102) ponad 10 zablokowanych

  • Przyjemny ;)

    Jezeli taki efekt bez chemii to fajnie, choc wole umiesniona sylwetke, ale bez tego efektu odwodnienia.
    Pasja jest super, sama mam zyciowa pasje tez sportowa, ale wazne, aby nie przerodzilo sie to w obsesje ciala.

    • 1 0

  • Przerosty miesni (1)

    czynią sylwetkę ciała niezgrabną, klocowata. Oczywiście szacunek dla poświęcenia i ciężkiej pracy, ale czy naprawdę nie ma tam ingerencji chemicznej? Normalnie pracujący człowiek, zachowujący właściwe proporcje pomiędzy pracą, odpoczynkiem, rodziną, Hobby a ćwiczeniem, nie ma przecież tyle czasu. Nadmierne rzeźbienie sylwetki zabiera czas, Odbija się to na relacjach rodzinnych i społecznych, czasami deformuje umysł i poczucie estetyki, wskutek czego piękno anatomii ludzkiego ciała, chyba najlepiej wyrażone w greckich rzeźbach, ulega jak w tym przypadku deformacji. Każdy ma inne poczucie estetyki, ale można na to spoglądać jako ciekawostkę, a nie wzorzec do bezwzględnego naśladowania. Sprawa tego człowieka, czy Kompleks z powodu popychania na szkolnym korytarzu skłonił go do czegoś takiego, czy jeszcze przyczyny innej natury. Zachowując wspomniane proporcje nikt nie będzie dążyć do czegoś takiego, a już zwłaszcza mając na myśli swoj Wygląd na starość, kiedy to mięśnie zamieniają się w tłuszcz, a skóra zwiotczeje i będzie bardzo nieestetyczna. Schwarzenegger wygląda przecież obecnie koszmarnie, zobaczcie aktualne zdjęcia. Nikt przecież nie będzie ćwiczyć dozgonnie poprzez, jeszcze raz powtórzę, zaburzanie omówionych proporcji w naszym funkcjonowaniu rodzinnym oraz społecznym. Przerosty mięśniowe wymagają bowiem stałej stymulacji oraz suplementacji, nadwyrężając z kolei Stawy oraz Nerki. W życiu należy iść środkiem, nie popadać w ekstrema, bo potem efekt jest mało estetyczny i niezdrowy. Ponadto przesadzone żebranie o spojrzenie, które często towarzyszy jako motywacja do uzyskania aż takiego wyglądu, wynika raczej z kompleksów a nie ze zdroworozsądkowego myślenia. Podobnie dziewczyny, które od lat chcą wyglądać jak Pisanki z teledysków. Ubierają się jak papużki, zapominając, że taki styl nadaje się do kilku minut w teledysku, ale nie do realnego świata, na ulicę, do urzędu, do miejsca pracy, do mieszkania. Potem córki takich mam bezmyślnie przejmują podobny wzorzec, tatuują sie niczym zakolczykowane obowiązkowo krowy. Robią bezmyślne dzióbki na Insta, żebrząc o spojrzenie bezkrytycznie trafiają na facetow, przez których cierpią, a nawet wskakują pod Pendolino. Obecni i przyszli rodzice, zastanówcie się, co promujecie!

    • 7 1

    • Bardzo dobrze napisane.

      • 1 1

  • Gdzie sikawka ,please

    Auuu ach te Calzedonie

    • 0 0

  • Mr.Sikawka

    Jeśli we Francji to miłość fran... jeśli w Hiszpani to mucha hiszpańska ;)

    • 0 0

  • Kto jeszcze pamięta że historia wybrzeżowej kulturystyki zaczęła się od...Stanisława Wielgusa

    Był moim nauczycielem WF w Szkole Podstawowej nr 20 w Gdańsku Brzeźnie
    Początek lat 60-tych ub. wieku.... Były wzloty i upadki... eeeech.

    • 0 0

  • Ocena (2)

    Bardzo dobre łydki, klatka i barki.
    Jeżeli chcemy mówić o poziomie PRO to do poprawy:
    - plecy (najszerszy grzbietu). Najwięksi: Haney, Yates, Coleman, Cutler, Heath mają/mieli niewiarygodny motyl. To odróżnia przeciętnych od gwiazd tego hmmm... sportu.
    - ramiona i przedramiona
    - uda
    Poza tym faktycznie widać dobre geny do tego sportu. To ważne bo jak się tego nie ma to można wcinać tony koksu, HGH i insuliny - bez efektu. Życzę powodzenia i dużo zdrowia.

    • 1 2

    • Teraz przedstaw analizę organów wewnętrznych

      • 1 1

    • konkludujac, on wcina tony koksu z efektem

      • 2 1

  • Nie wiem, czy bohater artykułu bierze sterydy (zakładam, że nie^^), ale praca nad własnym ciałem jest godna podziwu. (8)

    Człowiek XXI wieku jest leniwy, niechętny wysiłkowi fizycznemu, a tym bardziej regularnym ćwiczeniom na siłowi. Do tego dochodzi skrajnie niezdrowa dieta i otyłość gotowa. A propos treningów, diety, etc., to przypomniała mi się pewna historia sprzed paru lat. Gdy ćwiczyłem na jednej z siłowni, miałem tam kolegę, który jest trenerem cross-fit. Chłopak ćwiczy od 12 roku życia, po AWF, bez sterydów, silny jak przysłowiowy tur, zbudowany idealnie, zdrowe życie, zdrowa żywność...i tu się pojawił problem. Wyobraźcie sobie, że zachorował na grypę, taką zwykłą, jak każdy z nas jesienią i zimą. W jego przypadku skończyło się to hospitalizacją i dwutygodniowym leżeniem pod kroplówką. Co się stało? A to się stało, że po badaniach wyszło, że ma potwornie niską odporność organizmu. Tak zdrowo żył, że organizm przestał ćwiczyć walkę z toksynami. Lata zdrowego odżywiania się, pozbawiły organizmu niezbędnych "do ćwiczeń" toksyn, co zaowocowało drastycznym obniżeniem odporności. Także pamiętajcie, aby znaleźć złoty środek w dietach i nie przeginać, bo każda ekstrema jest zła i prowadzi do problemów.

    • 31 16

    • chyba sie mylisz z taodpornoscia, mysle ze to z czegos inneog wyniklo

      nie wierze ci bo nawet nie umiesz napisac poprowanie crossfit ;) i twioerdzisz ze człowiek XXI wieku jest leniwy, mi sie wydaje ze dopiero teraZ wielu ludzi cwcizy toc kiedys nie byo tyle siłowini a teraz połowa młodych ludzi chociaz ma epizod z chodzeniem na silowni a dla wielu osob w wieku 20-40 lat to juz codziennosc, nigdy wczesniej nie bylo czegos takiego, a teraz cwicza wszyscy, znam setki osob dbajacych o siebie i wlasnie majacych sto razy lepsza odpornosc dzieki temu, nei zyja sterylnie, potrafia zjesc fast fooda, ale cwicza i jedza zdroow my moc czasem sobie pozwolic bez konsekwencji na cos niedrowego

      • 1 1

    • Człowiek XXI jest o wiele bardziej chętny do ćwiczeń i diety niż cżłowiek XX wieku. (3)

      Siłownie przeżywają boom.
      Dietetycy również nie narzekają.
      Wszelkie diety pudełkowe jak ktoś nie ma czasu gotować.
      Ryneczki i sklepy ze zdrową żywnością jak ktoś ma ochotę gotować.
      Produkty, bio, wege, bezglutenowe itd. itp.
      Nowe osiedla wieczorami zamieniają się w ścieżki biegowe dla mieszkańców.

      • 5 2

      • Nowe vs stare osiedle (2)

        Przy okazji nowych osiedli- co byście wybrali 3 pokojowe w nowym, ale trochę ubocznym osiedlu jak np Lawendowe lub Nowa Letnica czy rowniez 3 pokojowe, ale na Zaspie w bloku z PRL

        • 0 0

        • Nowe. (1)

          • 3 1

          • To zależy- na nowym jest wszystko nowe, świeże, ale po przekroczeniu ostatniego bloku jest pustka, czyli nieużytki, pola, zero urbanizacji. Natomiast na istniejącym starym osiedlu po pierwsze mieszkasz w centrum, wszytko masz pod nosem, pełna i rozwiniętą dookoła infrastruktura

            • 3 2

    • nie da się tego robić na tkaim poziomie (1)

      i nie brać sterydów ;)

      • 26 3

      • oczywiście że bierze sterdydy,

        • 13 3

    • Ta sylwetka nie ma nic wspólnego ze zdrowiem.

      • 22 2

  • Uwielbiam ten tekst - mam dobre geny :))) (1)

    A do tego litry hormonu wzrostu

    • 10 2

    • Geny plus hormony wzrostu

      Jak nie masz genów to sterydy nie pomogą

      • 1 0

  • zagalopowal sie z teza o "dobrych genach"

    no i te proporcje, czemu to zawsze sa chlopcy "z metra cięci"? Czy zawsze chodzi o kompleksy?

    • 3 2

  • Super!

    Bo wszystkie Lejki to bardzo dobrzy trenerzy! :-)

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Które kluby i dyskoteki były w Sopocie?