- 1 Zrobili karierę dzięki "Szansie na sukces" (13 opinii)
- 2 Gdzie na karaoke w Trójmieście? (27 opinii)
- 3 Co robić w długi weekend w mieście? (40 opinii)
- 4 "Grillujemy" współczesne kino (55 opinii)
- 5 Gdzie można grillować i zrobić ognisko? (34 opinie)
- 6 "Kaskader": kciuk w górę, a nawet dwa (20 opinii)
Trójmiejska integracja studencka po raz szósty
19 października 2017 (artykuł sprzed 6 lat)
Tym razem Gdańsk. Osiem lokali, setki studentów, hektolitry wypitego alkoholu i oczywiście pełna integracja. Tak w dużym skrócie wyglądała szósta już edycja Trójmiejskiej Integracji Studenckiej.
Nie opadły jeszcze emocje po zeszłotygodniowej Trójmiejskiej Integracji Studenckiej w Sopocie, a żacy mieli okazję po raz drugi w ciągu kilku dni bawić się na bardzo podobnej imprezie. Zasady pozostały takie same, a jedyna zmiana, jaka nastąpiła w ciągu niespełna siedmiu dni, to zmiana miasta z Sopotu na Gdańsk.
Zasady były proste: kupujemy opaskę-bilet w jednym z zaangażowanych klubów i balujemy we wszystkich do białego rana. Frekwencja w Gdańsku dopisała, chociaż to Sopot bryluje pod względem liczby uczestników na takich imprezach. Właściwie wszystko było tak, jak być powinno - studenci integrowali się, co dobrze było widać na parkietach w klubach, a dzięki temu, że lokali było aż osiem, mieli w czym wybierać.
Tuż po godz. 21 jednak na próżno było szukać studentów w klubach. O tej godzinie większość z nich przesiadywała w pobliskich pubach, które uczestniczyły w projekcie. Dwie godziny wystarczyły, by kluby zaczęły się zapełniać studentami pragnącymi wybawić się na całego.
Jedynym minusem był fakt, że wszystkie kluby skupione w centrum Gdańska dzieliło kilka kilometrów do Klubu Kosmos, który mieści się we Wrzeszczu. Na szczęście nie dla wszystkich był to problem.
- Jestem studentką pierwszego roku Politechniki Gdańskiej. Nie jestem z Trójmiasta i z taką imprezą skupiającą wszystkich studentów, a nie tylko z jednej uczelni, spotykam się pierwszy raz. To bardzo dobry pomysł, bo dzięki temu integrują się studenci wielu uczelni i nie muszą robić tego w jednym klubie - mówiła Marta.
Gdańska edycja imprezy odbywała się w klubach i pubach: Kosmos, Bunkier, Parlament, No To Cyk, Mechaniczna Pomarańcza, Elewator No. 19, Cybermachina oraz Pub Red Light.
Poprzednie edycje przyciągnęły łącznie 16 tys. studentów, więc śmiało można powiedzieć, że takie imprezy mają sens i są potrzebne. Bilety na gdańską edycję kosztowały 20 zł i upoważniały do wejścia na imprezę w wyżej wymienionych klubach.
Wydarzenia
Miejsca
Opinie (52) 6 zablokowanych
-
2017-10-19 21:47
integracja
bardzo dobrze ze mamy mlodziez ktora korzysta z takich imprez w koncu dla nich sa one organizowane .Ci co sadza ze to dla wiejskiej mlodziezy to sa zgoszkniali albo tak niewyjsciowi ze wola siedziec w domu .
- 14 12
-
2017-10-19 21:36
no tak...
...to byla chyba 50tka popchnieta piwem...
wszystko w normie.- 19 2
-
2017-10-19 19:45
Studenci w kamasze
Ja wam pokażę. Antoni Tupolew
- 14 12
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.