- 1 Gdzie na karaoke w Trójmieście? (14 opinii)
- 2 "Grillujemy" współczesne kino (51 opinii)
- 3 Co robić w długi weekend w mieście? (40 opinii)
- 4 "Kaskader": kciuk w górę, a nawet dwa (19 opinii)
- 5 Gdzie można grillować i zrobić ognisko? (34 opinie)
- 6 Nie wyobrażamy sobie majówki bez piwa? (110 opinii)
Udany powrót Kayah i Bregovicia
Fragmenty piątkowego koncertu Kayah i Bregovicia w Gdynia Arenie.
Po osiemnastu latach od wydania wspólnego krążka Kayah i Goran Bregović wrócili razem na scenę. Z pozorów - odcinanie kuponów od dawnego sukcesu okazało się niemałym sukcesem. Dawne przeboje duetu wcale się nie zestarzały, a szczelnie wypełniona Gdynia Arena bawiła się w piątkowy wieczór do utraty tchu.
Emocji przed tym koncertem (jak i całą trasą po Polsce) było sporo. W internecie hejterzy wypominali Kayah i Bregoviciovi odgrzewania muzycznych kotletów i sceniczny reunion wyłącznie dla kasy. Fani z kolei wykupywali bilety i z niecierpliwością oczekiwali dnia koncertu.
W piątek wieczorem przed wejściem do Gdynia Areny uformowała się kilkudziesięciometrowa kolejka. Organizator odrobinę zawalił ze sprawnością wpuszczenia do środka i ogonek dość wolno się rozładowywał. Skutek: ci na zewnątrz marzli (choć byli i tacy, którzy humor poprawiali sobie małpkami z rozgrzewającym trunkiem oraz wesołym śpiewaniem), ci w środku musieli czekać na resztę. Wszystko się więc wydłużyło i koncert rozpoczął się z półgodzinnym opóźnieniem.
To sporo, tym bardziej jak na tę rangę artystów, ale widzowie byli wyjątkowo wyrozumiali. Cześć poszła po drugie piwo, część skorzystała z okazji, aby zająć jak najlepsze miejsce pod sceną. A trzeba przyznać, że tak pełnej płyty gdyńska hala dawno nie widziała - tłum wypełnił ją do ostatniego miejsca. Na trybunach z kolei było luźniej, ale łącznie przyszło około trzech tysięcy osób - i młodych, i takich, którzy młodzi byli w momencie wydania krążka w 1999 roku.
Nic dziwnego, że ludzie woleli zająć płytę, bo na takim koncercie nie ma co siedzieć. Trzeba tańczyć, śpiewać i bawić się. Jak to się robi pokazał już od pierwszych dźwięków Goran Bregović. Serb w charakterystycznym białym garniturze przez pierwsze pół godziny koncertu zabawiał publiczność bez swojej polskiej połowy, tylko w towarzystwie swojej Orkiestry Weselno-Pogrzebowej. Były dudniące dęciaki, skoczny rytm i porywające do tańca cygańskie melodie. "Kalashnikow", "Mesecina", "Gas gas gas" i jeszcze kilka przebojów Gorana skutecznie rozbujały widzów.
Ale na dobre zaczęło się, gdy na scenie pojawiła się Kayah. Diva polskie popu na scenę weszła w towarzystwie góralskiego chóru i nie owijając w bawełnę zaczęła od jednego z największych hitów wspólnej płyty z Bregoviciem - "Śpij kochanie, śpij". Potem przyszła kolej na każdy kolejny kawałek z płyty. Przy "Prawy do lewego" publiczność ze szczęścia prawie oszalała - ludzie skakali i przekrzykiwali się w śpiewaniu refrenu, trybuny się trzęsły. Chóralnie odśpiewano też m.in. "Jeśli Bóg istnieje" i "100 lat młodej parze".
Choć Bregovicia męczyło ponoć ciężkie przeziębienie, nie dał po sobie poznać słabości. Grał na gitarze i śpiewał z pełnym zaangażowaniem. Kayah na scenie błyszczała - ona chyba nie ma słabych dni. Świetnie spisała się i cygańska orkiestra (brawa dla sekcji dętej), i chórek rozrywkowych górali. Pod względem artystycznym nie zabrakło chyba niczego. A najważniejsze z tego wszystkiego jest to, że ta muzyka wcale nie straciła energii i świeżości - po 18 latach porywa tłumy z taką samą mocą, jak na początku.
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (59) 3 zablokowane
-
2017-09-16 07:52
Polskie społeczeństwo po "małpce" bawi się przy utworach typu prawy do leqego (4)
czy nie niedawno hitem był utwór Piersi Balkanica. Poza tym króluje disco polo, nic dodać nic ująć.
- 40 16
-
2017-09-16 12:45
OlooooOokoooooooiokiooioioookooo
Ookoooo
- 1 2
-
2017-09-16 08:47
(1)
Bregovic - disco polo? Co za ignorant
- 14 6
-
2017-09-16 09:07
bregowicz impotentem?
- 7 1
-
2017-09-16 08:16
Ale ty jesteś...
Zapewne 19 lat temu nie bawiłem się przy tym krążku. Shame you :) haha hejtuj dalej. Dla mnie i dla wielu osób to była podróż w czasie !
- 11 10
-
2017-09-16 11:22
(1)
jakiś nowy przebój pani Szczot?
- 12 5
-
2017-09-16 12:07
Po co?
Ewłala
- 2 0
-
2017-09-16 11:29
a skąd wrócili ?
- 7 1
-
2017-09-16 11:21
Wilko potwòr
.
- 6 2
-
2017-09-16 11:19
Taki koncert nie organizują w Puszczy Białowieskiej.
Moze korniki ogłuchną i przestaną żreć drzewa.
- 15 4
-
2017-09-16 10:42
Byłem i widziałem.
Dobrze że w Opolu nie wystąpiła, bo forma kiepska. Jednak nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.
- 15 16
-
2017-09-16 09:50
Kajak
Już niedługo będzie po rosyjsku śpiewać żeby tylko kasa się zgadzała.Już zapomniała o swoich występach na festiwalu piosenki radzieckiej?
- 18 13
-
2017-09-16 09:42
jak dach? mocno kapalo?
- 8 4
-
2017-09-16 09:33
Nie lubię chamstwa i góralskiej muzyki ...
Na przyszłość zróbmy w necie zrzutkę dla ,,artystów,, co by nie występowali w naszym mieście .
- 40 25
-
2017-09-16 07:57
Żenada (1)
Za takie farsy to już Dziękujemy !
- 38 27
-
2017-09-16 09:03
I za twoje wypociny równie
- 9 14
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.