- 1 Jason Momoa w gdańskiej restauracji (132 opinie)
- 2 Co Jason Momoa robi w Gdańsku? (73 opinie)
- 3 Open House Gdynia: 90 lokalizacji (3 opinie)
- 4 Zaprojektowała stroje dla Marilyna Mansona (22 opinie)
- 5 Sanah wystąpi na Skwerze Kościuszki (82 opinie)
- 6 Planuj Tydzień: Noc Muzeów i Juwenalia (8 opinii)
Zaśpiewali piosenki Kaczmarskiego w ECS
Dwunastu młodych wykonawców zmierzyło się w piątek wieczorem w Europejskim Centrum Solidarności z piosenkami legendarnego Jacka Kaczmarskiego. W niedzielę najlepsza piątka, której niestety gdańska publiczność nie miała okazji poznać tego samego wieczora, wystąpi na koncercie finałowym w Warszawie.
Twórczość Jacka Kaczmarskiego to jeden z symboli wolności w Polsce. Legendarny bard Solidarności w trudnych czasach poprzedniej epoki swoim piosenkami podnosił na duchu i dawał nadzieję na lepsze jutro. Po kilku dekadach jego piosenki, należące do kanonu polskiej poezji śpiewanej, wciąż są aktualne i budzą spore emocje. Zdają się być również idealnym muzycznym tłem dla obchodów polskiego Święta Niepodległości.
Koncert w Europejskim Centrum Solidarności rozpoczął trzydniowy Festiwal im. Jacka Kaczmarskiego "Święto Wolności". Festiwal o tyle nietypowy, że odbywający się w dwóch miastach: Gdańsku i Warszawie - mieście śmierci i urodzin artysty. W piątek gdańska publiczność miała okazję wysłuchać finalistów konkursu "Śpiewamy Kaczmarskiego" na najlepszą interpretację piosenki autora. Wystąpiło dwunastu wykonawców, spośród których pięcioro w niedzielę zaprezentuje się podczas gali zamykającej imprezę w stołecznym Teatrze Polskim.
Na scenie ECS z legendą barda zmierzyło się dwunastu młodych wokalistów - wyłącznie profesjonalistów, którzy nawet pomimo niekiedy dość krótkiego stażu scenicznego, mogą pochwalić się znaczącymi osiągnięciami. Każdy z nich miał za zadanie prezentację dwóch utworów, w większości wypadków do akompaniamentu na pianinie.
Na pewno wyróżniła się Maria Żak vel. Mery Spolsky, która mimo że sięgnęła po najbardziej oczywiste utwory Kaczmarskiego - "Nasza klasa" i "Mury", to wykonała je w najbardziej oryginalny, a może i kontrowersyjny sposób. Ubrana w awangardowy strój artysta przygotowała muzyczny perfomance, w którym poezja śpiewana łączyła się z klubową elektroniką, rapem.
Mniej widowiskowo, ale pod względem artystycznym bardzo udanie, zaprezentowali się m.in.: Adam Turczyk, który do "Błogosławię zło" i "Manewrów" przygotował świetnie aktorskie scenki, Agata Różankowska, która przygotowała świetną jazzową intepretację "Modernizmu", Wojciech Michalak z pasją wykonujący "Rejtana, czyli raport ambasadora" czy akompaniujący sobie na gitarze w "Bieszczadach" i "Piosence napisanej mimochodem" refleksyjny Paweł Ruszkowski. Najciekawiej chyba jednak wypadła najmłodsza uczestniczka, jeszcze licealistka, Marta Horyza, której "Przyśpiewka bylejaka o europejskości Polaka" była popisem nie tylko ogromnego wokalnego talentu, ale i aktorskich umiejętności i scenicznej swobody.
Oprócz tego, można było posłuchać jeszcze występów: Piotra Kosewskiego, Beaty Chyczewskiej, Marty Chyczewskiej, Julii Konarskiej, Kuby Blokesza i Karoliny Micor.
Frekwencja dopisała. Sala koncertowa Europejskiego Centrum Solidarności była zapełniona - również przez młodych ludzi, którzy czasy gdy Kaczmarski żył i tworzył, pamiętają zapewne jak przez mgłę. Choć po zakończeniu występu w kuluarach nie brakowało ożywionych rozmów o potencjalnych faworytach, piątki zwycięzców publiczność nie miała okazji poznać od razu. Nad ich wyborem debatować będzie w nocy jury, w skład którego wchodzą: reżyser Wojciech Kościelniak (przewodniczący), szef artystyczny festiwalu, kompozytor Jerzy Satanowski, wokalista i aktor Jacek Bończyk oraz Marcin Kunicki z Fundacji Jacka Kaczmarskiego.
Mery Spolsky podeszła do tematu awangardowo. Fragment "Murów" w jej wykonaniu.
Koncert Śpiewamy Kaczmarskiego zapowiadaliśmy w cyklu Planuj Tydzień >>>
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (22) 2 zablokowane
-
2016-12-13 15:34
Ale badziew - wprost na wiejską zabawę w remizie ...
Discopolo to subtelna i wyrafinowana muzyka przy tym co pokazała ta "artystka". Ta Pani najwyraźniej myślała że występuje na jakimś wiejskim odpuście dla jakiegoś jabolowego towarzystwa. Kto w ogóle dopuścił takie bezguście do udziału w takim konkursie - czy to kolejny owoc dobrej zmiany?
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.