• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zdechły Osa żądlił jak wściekły. Tak wygląda współczesny punk

Patryk Gochniewski
12 marca 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (113)

Zdechły Osa jest postacią bezkompromisową. Ma tylu samo zwolenników, co przeciwników, ale żadna z tych stron nie może mu odmówić jednego - jest to obecnie jedna z najciekawszych postaci na polskiej scenie. No i ten wrocławski wykonawca podczas sobotniego koncertu w B90 pokazał, dlaczego tak właśnie jest. I, szczerze powiedziawszy, mam nadzieję, że jemu podobnych - w różnych gatunkach - będzie coraz więcej.





Czy Zdechłego Osę można nazwać punkiem?

Zdechły Osa, czyli Daniel Wójtowicz, rocznik 1997, to wrocławianin, który przypomniał wszystkim, że punk nie umarł. I nie, nie twierdzę, że jest to zbawca gatunku, ale bezsprzecznie jest to w tej chwili jedyna związana z punkiem postać w polskim mainstreamie. Tak, zdaję sobie sprawę, że punk i mainstream to pojęcia, które gryzą się niemiłosiernie, jednak trzeba pamiętać, że wszystko wokół nas się zmienia. Dlatego też dobrze, że jest ktoś, kto wyciąga ten gatunek za uszy i przypomina wszystkim, że istnieje, ma się dobrze i jest bardzo plastyczny.

Osa punk miesza z rapem, trapem, dubstepem, drum and bassem czy nową falą hardcore'u. Bawi się konwencją, trafiając w gusta zarówno dojrzałego słuchacza, jak i młodzieży zakochanej w nowej fali rapu. Było to dobitnie widać w B90 - wystarczyło rozejrzeć się po publiczności. Mówiąc o odkurzeniu punka, mam na myśli chociażby to, że "Patolove" czy "Zakochałem się w twojej matce" zna połowa polskich nastolatków. Konia z rzędem temu, kto znajdzie inne powiązane z tym gatunkiem numery, które osiągnęły podobne zasięgi.

Wójtowicz zadebiutował ledwie dwa lata temu krążkiem "Sprzedałem dupę". Z miejsca stał się jednym z najciekawszych odkryć 2021 r. i już wtedy było wiadomo, że to gość, który namiesza na rynku. Trochę butny, trochę bezczelny, trochę zblazowany. Mający w głębokim poważaniu, co o nim mówią, myślą czy piszą. On robił i dalej robi to, co chce.

Najlepszym przykładem jest drugi krążek, który właśnie promuje i z którego część materiału mogliśmy usłyszeć w B90, czyli "Breslau Hardcore". Słychać na nim wyraźny progres. Wprawdzie nie ma tu kompozycji na miarę hitów z debiutu, ta płyta nie podbije list sprzedaży, a radia nie będą katować kolejnych singli. Tyle że on ma to gdzieś, po prostu.

Nagrał płytę lepszą, jeszcze bardziej różnorodną, dojrzalszą i osobistą. Dużo mu pomogła na pewno współpraca ze związanymi z rapowym środowiskiem 1988, Da Vosk Docta czy ekipą Ćpaj Stajl. Słychać, że Osa dobrze odnajduje się w tym klimacie i chętnie skorzystał z inspiracji, która dała ciekawy mariaż rapu i punku.



Zdechły Osa wyszedł na scenę przed czasem i zaczął żądlić. Wściekle i nieustannie, nie dając publiczności chwili oddechu. Nie jest to typ scenicznego gawędziarza, odzywa się sporadycznie i to bardziej w kontekście tego, żeby publiczność się od niego odczepiła. Mają się bawić do tego, jak im zagra, a nie próbować zagajać o pierdoły. Koniec końców tak właśnie było - zabawa na dobrym koncercie. Było pogo, była ściana śmierci, były chóralnie wyśpiewywane kolejne wersy. Nie sądzę, aby ktokolwiek, kto wybrał się na koncert Osy w Gdańsku, czuł się po nim zawiedziony.

To, jak wyglądał występ Wójtowicza, świetnie odzwierciedla jego podejście do branży. On nie przejmuje się tym, że muszą być fajerwerki, bajeczne oświetlenie, tony ledowych ekranów i najlepiej jeszcze różowy słoń. On wychodzi z tym swoim rozczochranym irokezem, w wyciągniętej koszulce, światło niemal nieustannie z tyłu, przez co widać głównie tylko zarys postaci, krąży po scenie i gra swoją muzykę - mając w... nie przejmując się tym, co sobie ktoś o tym wszystkim pomyśli.

Jestem fanem takich wykonawców. Zwłaszcza młodych i zwłaszcza w tych czasach, kiedy wszystko jest ukierunkowane na zarabianie pieniędzy, tworzenie scenicznych produktów, gwiazdek paru sezonów (najczęściej jednego), które wyciska się jak cytrynę i wyrzuca do kosza. Zdechły Osa jest tego kompletnym przeciwieństwem. Wygląda jak lump, nie boi się ostrych deklaracji, nie czuje, że czemukolwiek musi oddawać szacunek tylko dla zasady. A to, że odniósł sukces? To czysty przypadek. Akurat zażarło, jak to się mówi.

Tyle że Wójtowicz doskonale wie, jak ten sukces spożytkować. Debiutem namieszał i zyskał spore grono fanów. Nie sądzę, aby ono się jakoś znacząco powiększało, ale ci, którzy są, nie odejdą. Oni wsiąknęli w ten klimat nieudawanego buntu. Dla wielu Zdechły Osa może stać się głosem ich pokolenia. Bo nawet jeśli wprost nie wykrzykuje antysystemowych haseł, to jednak w swoich tekstach często przemyca wiele ważnych treści. Kto chce, ten je wyłapie, a kto nie, będzie słyszał tylko przekleństwa i głupoty.

Wydarzenia

Zdechły Osa

59 zł
hip-hop

Miejsca

  • B90 Gdańsk, Elektryków

Zobacz także

Opinie (113) ponad 20 zablokowanych

  • Już pytanie w ankiecie świadczy o wątpliwości autora czy aby na pewno mamy do czynienia z punkiem. (1)

    Nikt by nie śmiał takiego pytania zadać przy relacji z koncertu Dezertera chocby.

    • 77 2

    • Szkoda ze podkład z płyty, jak w disco polo zero instrumentów

      • 15 0

  • Jeśli tak wygląda "współczesny punk" to "Punk is Dead"

    Sześciu (czy siedmiu) typa krąży po scenie, muzyka z podkładu, żaden nie trzyma instrumentu, wszyscy gadają - no punk w wuj. Nigdy nie przepadałem za punkiem i pancurami, ale współczuję im, że ktoś to co przed chwilą odpaliłem ze strony nazywa ich muzyką - szczególnie, że w przypadku tego wściekłego owada tam nie ma muzyki, ani wartości lirycznych. Red strasznie się plącze z tą próbą definicji gatunku, ale ja pomogę - pop. Ani to rap, hip-hop, punk - to jest popowa muzyczka, skoro popularność jest jedyną wartością jaką to coś posiada - bo sam projekt nie wnosi nic.

    • 25 2

  • Punk to była Siekiera,Dezerter,Tzn xenna,Moskwa (3)

    • 24 1

    • (1)

      a KSU?

      • 4 0

      • ksu to teraz wolna grupa bukowina, bardzo wolna...

        • 1 1

    • Fort B.S. jeszcze był fajny

      • 0 0

  • Punk---to Kazik i jego fani.

    • 3 0

  • Opinia wyróżniona

    Jak zaczynamy mówić "za moich czasów" to już się zestarzeliśmy. (3)

    Ważne że on śpiewa a młodzi go słuchają. Jest energia i o nią w muzie chodzi.

    • 26 19

    • Czasem raczej o emocje.

      • 0 0

    • Ale własnie punk to te dawne czasy wiec nie nazywajmy punkiem czegoś co wpisuje się w obecne czasy.

      Dziś już nic raczej w muzyce się nie wymyśla tylko kopiuje albo nieudolnie podpina się pod dawne nurty.

      • 3 3

    • młodzi słuchają wszystkiego co im media podrzucą

      • 2 1

  • Punk? (1)

    Ani współczesny ,ani tym bardziej punk.Sto lat temu byl taki zespół Beastie Boys.....Oj małolaty....

    • 11 0

    • Beastie Boys to jest Rap panie kolego, prawdziwy Rap a nie jakiś hip hop który próbuje go udawać.

      • 0 0

  • (1)

    To że ktoś zrobił sobie irokeza nie znaczy że jest punkiem. Nie obrażajmy wielkich tego gatunku, buntu który był podstawą. Utworów które miały tekst i jakieś przesłanie no i przede wszystkim punk to muzyka grana lepiej lub gorzej ale na żywych instrumentach.

    • 20 2

    • Jak najbardziej punk może być grany bez żywych instrumentów w postaci właśnie hip-hopu czy nawet techno. Bo punk to przekaz, kultura, określony zbiór poglądów, nie tylko szybkie gitarowe granie. Więc jeśli chodzi o polskojęzycznych raperów to polecam sprawdzić Miraho czy Ctrl Delete. Z zagranicznych to niemiecki PTK, Pöbel MC, Waving The Guns, a z francji np Shock/Schlag Division.

      • 0 2

  • Opinia wyróżniona

    Płyty znacznie lepsze niż koncert (4)

    Z całym szacunkiem, Osa muzycznie daje radę. Dobre albumy, fajnie się pokazał u Brodki. Natomiast koncert był po prostu słabiutki. Co do prób zaklasyfikowania go do jakiegokolwiek gatunku, po co? Ani to punk, ani rap - w tym właśnie jest jego siła. Coś nowego. Czy głos młodego pokolenia? Jeżeli tak, może być problem - słabo słychać, przynajmniej na koncercie. Występ, pogo, kontakt z publicznością - takie to wszystko jakieś licealne. Zdechły Osa koncertów psuja, osobiście za jakiś czas dam jeszcze jedną szansę ponieważ potencjał widzę ogromny.

    • 5 0

    • (1)

      Tak to jest jak muzykę się robi w komputerze osobno, a wokal nagrywa do skutku, męcząc go potem jeszcze do bólu w produkcji.

      • 3 0

      • Potworne uogólnienie. Czasem tak to jest, a czasem tak to nie jest.

        • 0 0

    • To Brodka pokazała się u Osy, a nie Osa u Brodki (1)

      Brodka była gościem u Osy, a nie odwrotnie ;)

      • 0 1

      • Wiem że Brodka pojawiła się na albumie Osy, jednak mi akurat bardziej przypadł feat Osy u Brodki. Rzuć okiem na jej album pod tytułem Sadza i utwór Hydroterapia, fajna osobista zwrotka Osy. Przez chwile widać wrażliwość faceta i chyba tego chciałbym zobaczyć więcej na koncercie i w jego solowych projektach. Mam wrażenie ze większość jego wizerunku to sposób na radzenie sobie z nimi i pewnego rodzaju maska, co w jego wieku wydaje się być normalne, co więcej, czyni go to autentycznym chociaż pozornie jakakolwiek maska tę autentyczność powinna odbierać.

        • 1 0

  • Opinia wyróżniona

    Myślę, ze tego nie da się słuchac w domu ale koncert mega energia. Mozna sie wyskakać ;) punk to to napewno nie jest ale wole Ose od Podsiadły.

    • 5 0

  • Czy nikt nie rozumie slowa "wspolczesny"? (6)

    Czy te wszystkie madrale-znawcy punka i wszystkiego innego zapewnie tez, nie kumaja ze ich swiat juz przeminął i "wspolczesny" znaczy wlasnie wspolczesny? Nie ten sam co kiedys, tylko nowy inny ehhh

    • 3 11

    • No to po co dodawać wyraz określający coś co przeminęło?

      • 6 0

    • (1)

      To znajdźcie na to inne słowo, nowoczesne, "współczesne", a nie bierzecie stare, zdefiniowane i wkurzacie ludzi.

      • 7 0

      • Już istnieje - bubblegum punk;)

        • 0 0

    • Chłopaku, chcesz współczesnego punka? Deez Nuts.

      • 1 0

    • Czy współczesny burger musi być vege ? Vege to zielsko a nie burger.

      • 3 1

    • Zaloze zespol. Bede gral rzewnie na skrzypcach i spiewal smutne piosenki o promocjach w markecie. Nazwe to wspolczesne techno. Nie wazne, ze nie przypomina zupelnie techno, ale przedrostek "wspolczesne" oznacza, ze nie musi.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Juwenalia Gdańskie 2024 (40 opinii)

(40 opinii)
75 - 290 zł
Kup bilet

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Co jest stolicą Irlandii?