• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zosia Cudny: Najważniejsze rzeczy dzieją się przy stole

Ewa Palińska
23 grudnia 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Po trzech latach prowadzenia bloga Zosia Cudny wydała swoją pierwszą książkę kulinarną, zatytułowaną "Make Cooking Easier. Przepisy na cztery pory roku". Po trzech latach prowadzenia bloga Zosia Cudny wydała swoją pierwszą książkę kulinarną, zatytułowaną "Make Cooking Easier. Przepisy na cztery pory roku".

- Wszystkie najważniejsze rzeczy najczęściej odbywają się przy stole. Zauważyłam, że ludzie stają się bardziej otwarci i wręcz ufni, gdy rozmowie towarzyszy dobre jedzenie - mówi Zosia Cudny, autorka bloga MakeCookingEasier, która niedawno wydała swoją debiutancką książkę pt. "Przepisy na cztery pory roku". Z blogerką kulinarną rozmawiamy o tym, po co w ogóle gotować, czy kulinariami rządzą trendy oraz jakiej muzyki najlepiej słucha się w kuchni.



Ewa Palińska: Kiedyś trzeba było kucharzyć, żeby przeżyć. Dziś jedzenie na telefon można mieć w domu w mgnieniu oka. Po co w ogóle gotować?

Zosia Cudny: Choćby po to, aby poczuć zapach domu: zupy grzybowej na prawdziwkach, które zbierało się wczesną jesienią, szarlotki, która przypomina beztroskie wakacje czy korzennych pierniczków tuż przed zbliżającymi się Świętami Bożego Narodzenia. Każdy z tych zapachów to osobiste wspomnienie, które daje nam poczucie przynależności i jednocześnie bezpieczeństwa. Żyjemy intensywnie, w czasach dość drapieżnych i nieprzewidywalnych - chwila wytchnienia przy domowym rosole z najbliższymi to ogromna wartość. Warto więc gotować.

I to dlatego, będąc z wykształcenia psychologiem klinicznym, związała się pani zawodowo z kulinariami?

Wszystkie najważniejsze rzeczy najczęściej odbywają się przy stole. Zauważyłam, że ludzie stają się bardziej otwarci i wręcz ufni, gdy towarzyszy rozmowie dobre jedzenie. W tym wiecznym pędzie coraz trudniej o tę chwilę, więc warto ją osłodzić, a dzięki takiemu narzędziu, jakim jest aparat, mogę zawodowo rejestrować tę chwilę.

To widać w pani książce "Przepisy na cztery pory roku". To nie tylko zbiór przepisów, ale i przepiękny album. Zamieszczone tam zdjęcia przedstawiają to, co faktycznie dzieje się w pani kuchni podczas gotowania czy to wyidealizowane fotografie artystyczne?

Wszystkie zdjęcia, które są zamieszczone w książce, a wykonałam ich przeszło 450, były tworzone z myślą o książce. Czy są wyidealizowane? Trudno mi to określić. Nie mam żadnego wykształcenia fotograficznego (a szkoda), zdjęcia potraw zawsze realizuję przy świetle dziennym, bo przy sztucznym nie potrafię. Bez aparatu praktycznie nigdzie się nie ruszam i mam zasadę, że żadnych zdjęć nie powtarzam. To musi być ta chwila, moment i jeżeli mi się uda zarejestrować, to super. Gorzej, jeśli moje umiejętności mi nie pozwalają, bo te momenty nigdy się już nie powtórzą.

Zaczynała pani od współpracy przy tworzeniu bloga lifestylowego MakeLifeEasier. Czy w przypadku kulinariów również możemy mówić o modzie i trendach?

Mam nadzieję, że mój blog jest odpowiedzią na bieżące wiadomości i maile moich czytelników, ponieważ to oni są w dużej mierze moją inspiracją do tworzenia przepisów. Przyznam szczerze, że nigdy nie zabiegałam o aktualność wobec trendów. Moje przepisy są proste i nieskomplikowane dlatego, żebyśmy mogli więcej czasu poświęcić sobie nawzajem, rodzinie, przyjaciołom i zwrócić uwagę na estetykę w podawaniu potraw. I to jest chyba najważniejsza idea, którą chciałabym przekazać.

Kiedy wybierała pani przepisy do książki, miała pani przed oczyma potencjalnego odbiorcę? Kto jest jej adresatem?

Planując projekt książki, a zatem zarówno dobór przepisów jak i zdjęć, miałam zawsze przed oczami stałych czytelników mojego bloga - młode pary, które dopiero zaczynają przygodę na tzw. "swoim", pracujące mamy, które każdą wolną chwilę wolą spędzić ze swoimi pociechami, a nie w kuchni przy "wielogodzinnych" potrawach, licealistów i studentów, którzy od czasu do czasu chcieliby spróbować swoich kulinarnych sił. Przy tworzeniu książki bardzo zależało mi na zachowaniu konsekwencji, którą wypracowałam na blogu, a mianowicie na ukazaniu poszczególnych etapów pieczenia - gotowania i finalnego efektu potrawy. Poza tym, jak doskonale wiemy, jemy oczami, w związku z czym starałam się przywiązać dużą uwagę do drobnych detali, które tworzą cały obraz dania: nakryty stół, lniany obrus, zerwane polne kwiaty, kraciaste serwety, niby niedbale położone sztućce, deski drewniane i cała masa moich akcesoriów nagromadzonych przez te trzy lata prowadzenia bloga kulinarnego.

Na wszystkich zdjęciach jest pani taka nieskazitelnie czysta! To w ogóle możliwe podczas przygotowywania jedzenia? Przyglądam się temu z nieskrywaną zazdrością, ponieważ w mojej kuchni, szczególnie kiedy gotujemy razem z córką, panuje niezły galimatias.

O nie! Przy gotowaniu z moją córką jest również ogromny galimatias! (śmiech). Po ostatnim pieczeniu pierników wszyscy dokoła byli umorusani mąką i lukrem, łącznie z naszym wiecznie głodnym labradorem. Na tym to polega (śmiech). Nie lubię sterylnych kuchni, choć porządek na pewno pomaga w codziennym życiu i to szczególnie w kuchni, gdzie najwięcej przebywamy. Lubię pomieszczenia kuchenne z tradycją - z wiszącymi garnkami, ze słojami z przyprawami, fartuchem i popisanymi książkami kulinarnymi. Kuchnia nie musi być dużych rozmiarów - istotne jest, by każdy mógł się w niej dobrze czuć.

Pełni pani w kuchni władzę absolutną?

W naszej rodzinnej kuchni panuje otwarta i swobodna atmosfera. Zawsze ogromnie się cieszę, gdy mam przyjemność podejmowania gości, a jeżeli jeszcze mają akurat ochotę na wspólne gotowanie, to wspaniale. To zawsze przyjemna okazja do poznania nowych smaków. Są również dni w tygodniu, kiedy gotuje mój mąż - takich chrupiących gofrów, jakie on przygotuje, ja nie jestem w stanie upiec (śmiech). Samodzielne miejsce do gotowania ma również nasza 2,5-letnia córeczka, master chef od zagniatania kruchego ciasta (śmiech).

Jedzenie od zawsze kojarzyło mi się z muzyką - w wielu filmach, dla przykładu, to właśnie muzyka dookreślała charakter scen, rozgrywających się w kuchni czy jadalni. W pani kuchni też rozbrzmiewa muzyka?

Wybór muzyki zależy od potrawy, jaką przygotowuję, ale również od tego, czy gotuję sama, czy w większym gronie. Na co dzień, gdy realizuję potrawy do bloga, lubię pracować w skupieniu, przy muzyce klasycznej. Gdy zapraszamy znajomych, a zdarza się, że czasem wspólnie pieczemy od podstaw, to puszczam moje ulubione płyty z francuską muzyką filmową - jedna płyta jest przeznaczona do gotowania i pieczenia, a druga wspaniale towarzyszy nam przy jedzeniu.

Premiera książki miała miejsce stosunkowo niedawno, przed paroma tygodniami, więc domyślam się, że emocje jeszcze nie opadły. Odbyła pani kilka spotkań autorskich, na targach książki kucharskiej odebrała puchar za książkę. Miała już pani chwilkę, żeby zastanowić się nad tym, jak spożytkować odniesiony sukces?

Plany mam dość sprecyzowane. Po pierwsze, kontynuacja prowadzenia bloga - stałe odwiedziny przez moich czytelników (dziennie od 12 tys. do 15 tys. osób) to duża mobilizacja. Przede mną zaplanowane spotkania z czytelnikami. Planuję również odwiedzić włoskie targi kulinarne, które rozpoczynają się na początku roku. Mam również w planach dużo większy projekt, o którym nie chciałabym jeszcze mówić, żeby nie zapeszyć.

Opinie (127) 8 zablokowanych

  • U mnie jest trochę inaczej.... (4)

    Najważniejsze rzeczy dzieją się pod kołdrą.

    • 85 11

    • mmmmmm mm

      a u mnie raz pod koldra raz na stole mmmmmm :)

      • 0 0

    • A leeeee. Tak po bozemuuuuu? To ja już wole ta "cudna kuchnie" :).

      • 0 2

    • ta córka bogatych rodziców nie ma i nigdy nie bedzie miała nic wspolnego z gastronomią i gotowaniem,ona sie nadaje do tvnu,sztucznosc nad sztucznosci,

      • 11 2

    • No to słabo

      bo my walczymy bez krępującej kołdry

      • 16 1

  • "Uwielbiam".......

    te wszystkie panie typu Gessler, czy Cudny ładujące te swoje bujne włosy w jedzenie..........fuj

    • 0 0

  • Mimi (8)

    Znam autorkę! Śledze Jej przepisy od początku bloga. Bardzo skromna, zdjęcia robi niesamowite i przepisy wielokrotnie wypróbowane!

    • 26 55

    • (6)

      myślicie, że ona sama robi wszystko? Za obróbką tych zdjęć stoi pewno trochę ludz, za stworzeniem całej tej ,,uporządkowowanej" scenerii jak zresztą całty ten blog córeczki premiera

      • 31 12

      • (3)

        Robi sama znam Zosie . To bardzo skromna osoba, która ma dobrze poukładane w głowie. Zdecydowanie nie jest to typ celebrytki.

        • 22 22

        • (2)

          ale na pewną chce nią zostać, książka wyjatkowo droga 50 zł, przed świętami najlepszy target..zdjęcia wychuchane, ale widać że sporo obrabiane, wątpie, żeby sama wszystko robiła. Pani psycholog co wolała gary od pracy do której się tak długo uczyła heh!

          • 20 16

          • na tym polega wolnos, ze robisz co lubisz. A powiedzmy szczerze psychologia to nie kardiochirurgia. Ja tez lubie gotowac i robic cos z niczego. Jeśli miałabym wystarczająco dużo motywacji i kasy, chętnie bym na tym zarabiala.Ale naleze do tzw. etatowców. I tez mi dobrze.

            • 0 0

          • poczułeś ulgę, co?

            • 13 16

      • no, internetowy hejt jest na pewno łatwiejszy....żeby tylko dało się na tym zarabiać...

        • 17 19

      • To jest takie proste i cudowne

        Jak pomalowanie mieszkania w czasie przerw reklamowych.
        To tak szybko i łatwo wychodzi.

        A za plecami kamerzysty 50 osob do pomocy.

        • 29 6

    • za blogiem nie przepadam ale zdjęcia i przepisy rzeczywiście świetne

      • 5 9

  • trojmiasto.pl wchodzi w d.pe Tuskowi ? (5)

    a kuchnie to ma urządzoną co najmniej za 50 tys

    a ty ile zarabiasz podatniku miesiecznie ? :-)

    • 10 3

    • (1)

      Kuchnia z IKEA więc na pewno znacznie tańsza...... ta wasza polska zazdrość i zawiść. Żałosne. Może warto wziąć się do pracy , a i wam się uda.

      • 2 3

      • Opinia została zablokowana przez moderatora

    • Przeciez tam blaty z ikeozy widac

      • 2 0

    • (1)

      to słabo jak za tylko 50 tys.

      • 2 2

      • nie za 50tys lecz CO NAJMNIEJ za 50tys

        ps. donald to ty?

        • 1 0

  • Twój braciszek czemu taki ukulany? Chyba za zdrowo to się nie odżywia? (5)

    Niedługo będzie wyglądał jak Zenek z Akcentu.

    • 56 12

    • mamuśka architekt... (3)

      a córeczka kucharka a synek z wykształceniem ale kwaśniewski. zastanawiające

      • 15 3

      • (2)

        i co z tego, ze kucharka. PRzeciez ma wyksztalcenie. Pasja dziewczyny jest gotowanie, robi sobie fajne zdjęcia, nikomu nie szkodzi, a wy po niej jedziecie.

        • 7 10

        • ... wiesz ile dziewczyn ma cudowne pasje i nikogo to nie interesuje? (1)

          .. a warto czasem zajrzeć tam, gdzie jest co pochwalić...a druga sprawa czy mamy chwalić zdjęcia jako pasje czy gotowanie jako pasje? ja wybieram zdjęcia bo ciasto niestety nieapetyczne

          • 10 3

          • no i co z tego. Widocznie jej wypociny kogos interesują, skoro ma wejścia na bloga, ktoś kupuje jej "produkt". Nie musisz chwaic. Ja tez to mam w du&&& ale po prostu nie neguje czyjegoś zajecia. Skoro to takie proste to czemu się za to nie zabierzecie? Co za proble ugotować, sfotografować? Latwizna i przyjemność, a kasa leci. Dziewczyna nie jest pusta wydmuszka. Skonczyla studia, lubi gotowac, robi dobre zdjęcia, wiec czego się czepiacie? Mnie np. nie interesują sprzedawcy z call center i co? mam ich wysmiewac? miliony ludzi robi cos co drugiego człowieka nie interesują. A ciasto jednym smakuje, innym nie. Jedni zajadają się sushi, a ja tego guana do ust nie wezme. Taki lajf. Dobrze, ze nie każdy owsianke lubi...ale litości. Troche uśmiechu i zyczliwosci dla innych. Chyba nie będziemy teraz każdego z prawie 7 mld ludzi na swiecie oceniac. Czy robi cos fajnego, czy nie, czy dobrze gotuje. Jeśli jest popyt na jej robote to ona to robi. Po mnie tez to spływa, ale czy to powod żeby hejtowac?

            • 0 0

    • dretwa kobieta

      To brzuszek rośnie haha

      • 10 1

  • tylko hejt na tym forum

    szkoda ze jad się zawsze lej gdy ktoś odnosi sukcesy.

    • 3 6

  • najważniejsze rzeczy dzieją się przy stole

    a kto przesądzi z dyskusją ląduje zamroczony pod stołem, miłego leczenia kaca, hehe

    • 0 2

  • A Cudny po angielsku się nie dało easier napisać? (11)

    • 108 12

    • Pani Zosia i Kasia Tusk (8)

      Mogą sobie podać rękę. Ten sam badziew, promowanie nierealnego życia dla przeciętnego polaka i pieprz@nie co się powinno a czego nie.

      • 60 12

      • a pomyślałeś o tym, że oferta tych dziewczyn nie jest skierowana do przeciętnego Polaka? (6)

        • 15 20

        • prawda, oferta dla przeciętnego Polaka do bilwt w jedną stronę do UK (5)

          • 28 4

          • nie truj de. (4)

            • 2 13

            • Zosiu i Kasiu, krolowe zycia, musicie sie liczyc z tym, ze my holota nie zawsze bedziemy piac z zachwytu (3)

              nad waszym cudownym zyciem nowych elit z nadania, nie bedziemy

              bezkrytycznie lykac kryptoreklamy aparatow fotograficznych.

              • 42 4

              • szwagierki: zosia i kasia tusk... mamy gdzieś ten artykulik promujacy zochę (2)

                Gdzie nie ma słowa o tym , ze wczesniej razem z Tuskówną prowadzily biznesik o modzie

                • 18 4

              • marketing jak rak, zzera wszystko co prawdziwe

                • 5 1

              • młode pokolenie uczy się od rodziców i dziadków nepotyzmu, tak to działa

                • 15 1

      • to tak jakbys narzekal, ze nowe vw nie sa dla przeciętnego polaka. Kupuje ten, kogo stać. Laski kopiuje ten kto chce i ma kase na taka sama mode, kuchnie etc.

        • 3 6

    • No to znów mamy kandydatkę do Nobla. (1)

      • 33 4

      • i Pulitzera ;-)

        • 16 1

  • Upiekłem wczoraj keks ,20 min roboty (3)

    5 jajek ,szklanka cukru , łyżka proszku do pieczenia ,kostka masła ,mała śmietana 18% ,2 i pół szklanki mąki , szklanka bakalii (mogą być same rodzynki)

    5 całych jaj ucieramy ze szklanką cukru dodajemy sklarowane na patelni i schłodzone masło oraz śmietanę i ciągle mieszając dajemy proszek do pieczenia i mąkę . Na końcu szklankę bakalii (bez orzechów włoskich , które powodują ,że ciasto jest ciemne a nie złociste). Tak uzyskaną masę przekładamy do blaszki zwanej "keksówką" 35 x 11 cm i pieczemy 50 minut w temp 180 do 200 stopni Celsjusza.
    Można oczywiście dodać cukier waniliowy lub zetrzeć troszkę skórki cytrynowej oraz po upieczeniu polać rozpuszczoną w mleku czekoladą, ale i bez tego keks musi się udać . Do tego zapewnienia dołączam życzenia Radosnych Świąt Bożego Narodzenia .

    • 22 4

    • Chcę doprecyzować

      łyżka tego proszku do pieczenia czy łyżeczka?

      • 1 0

    • no to gratulacje, ale właściwie chciałeś osiągnąć tym komentarzem? (1)

      tak tylko pytam.

      • 3 10

      • A Ty to za straznika moralnbosci tu robisz? Samozwanczy moderator? Nie masz z kim pogadac? No nudny już jestes! Ogarnij się facet!

        • 0 3

  • Przeczytajcie te wszystkie komentarze

    I będziecie wiedzieć dlaczego Polaków nigdzie nie lubią. Zazdrość, zawiść, nienawiść, krytyka, złośliwość. A gdzie gratulacje, że dziewczyna miłość do gotowania, talent w fotografii przekuła w sukces i udany biznes? Niezależnie od tego czyją jest szwagierką. Ja gratuluję!

    • 10 8

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Juwenalia Gdańskie 2024 (40 opinii)

(40 opinii)
75 - 290 zł
Kup bilet

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Największym koncertem w historii Trójmiasta było widowisko w Stoczni Gdańskiej w 2005 roku z udziałem Jean-Michel Jarre'a. Ile biletów sprzedano?