• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Życie samoobsługowe. Jak technologia wpływa na więzi międzyludzkie

Julia Rzepecka
30 stycznia 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (50)
Publiczność podczas koncertu Open'er Festival. Publiczność podczas koncertu Open'er Festival.

"Właściwie najtrudniejsze, co może być dla mojego pokolenia, to odezwanie się do drugiego człowieka" - to słowa licealisty, które usłyszałam podczas niedawnej podróży pociągiem. O wpływie nowych technologii na więzi międzyludzkie mówi się nie od dzisiaj. Jednak ta szczera wypowiedź nastoletniego chłopaka dobitnie pokazała, że problem jest, i to poważny. A także prawdopodobnie będzie cały czas się zwiększał.



Nadchodzące spotkania w Trójmieście


Ile godzin dziennie korzystasz ze smartfona?

Czy jestem zaskoczona? Raczej nie. Od lat powtarza się o negatywnym wpływie smartfonów i internetu na relacje między ludźmi. Jednak usłyszenie takiej bezpośredniej wypowiedzi z ust trochę młodszego ode mnie ucznia szkoły średniej było mimo wszystko szokujące.

Nie usłyszałabym zresztą tego zdania nigdy, gdyby nie fakt, że ze względu na potrącenie jelenia i uszkodzenie lokomotywy wszyscy pasażerowie musieli czekać na przyjazd innego składu.

W trakcie przechodzenia na sąsiedni peron uświadomiłam sobie, że nie pamiętam, kiedy ostatni raz znajdowałam się w takiej sytuacji - gdy zupełnie przez przypadek duża grupa ludzi musi poradzić sobie z niezaplanowaną sytuacją.

Psycholog w Gdyni, Sopocie i Gdańsku



Odświeżająca spontaniczność



Ludzie tłoczyli się na schodach z dziećmi, psami i bagażami, pokrzykiwali, pomagali sobie wzajemnie, gawędzili i - o dziwo - zaskakująco dużo się śmiali. Oczywiście było sporo zdenerwowanych osób, jednak miałam wręcz wrażenie, że ci, którym późniejszy przyjazd do celu nie krzyżował zbytnio planów, chętnie wykorzystywali sytuację i nawiązywali kontakty ze współpasażerami. Zresztą już po pierwszym komunikacie ogłaszającym, ile minut zajmie cała sytuacja, można było poczuć, jakby ktoś zwolnił blokadę i te nadzwyczajne okoliczności nagle usprawiedliwiały spontaniczną rozmowę ze współpasażerami. Nie trzeba było już siedzieć z poważną miną z nosem w telefonie i sprawiać wrażenia bardzo zajętych (choć tak naprawdę grało się w kulki).

  • Starsze osoby bardzo często potrzebują nie tyle samej pomocy, co chwili uwagi i rozmowy.
  • Koncert na placu Zebrań Ludowych w 2022 r.
Trafiłam do przedziału, w którym jechali: trzyosobowa rodzina z Białorusi, emerytowana nauczycielka angielskiego, uczeń gdańskiego liceum oraz mieszkanka województwa opolskiego, jadąca do wnuka w Trójmieście. W przedziale właściwie natychmiast rozgorzała dyskusja w języku ponglish (czyli w łamanym angielskim z polskimi wtrąceniami), co samo w sobie budziło uśmiech.

Psycholog dziecięcy w Trójmieście


Tak oto okazało się, że obecnie dla młodej osoby najtrudniejsze, co może być, to przełamanie blokady i odezwanie się do drugiego człowieka. Nie zdanie egzaminów, nauka, rozwiązywanie problemów dnia codziennego, tylko kontakt z inną osobą.

Nie zamierzam demonizować technologii ani internetu, ponieważ to wspaniałe zdobycze cywilizacyjne, a sam postęp technologiczny przyczynia się (a przynajmniej powinien) do tworzenia coraz bardziej zrównoważonego i wydajnego świata. Mimo to trudno nie zastanawiać się nad jego wpływem na naszą psychikę. Gdyby rozejrzeć się uważnie dookoła, okazuje się, że technologia po prostu minimalizuje okazje do kontaktu między ludźmi.

  • O milczących kierowcach taksówek i aut zamawianych przez aplikacje powstają nawet memy.

Kasa chwilowo nieczynna



W sierpniu minionego roku w Teatrze Muzycznym w Gdyni, tuż obok kas, stanął biletomat, teraz dołączy do niego kolejny, na zewnątrz budynku. Jak informuje Muzyczny: "biletomat obsłuży państwa na zasadzie kasy samoobsługowej - przyjmuje bezgotówkowe formy płatności". Jego instalacja spotkała się zarówno z aprobatą, jak i krytyką wśród moich znajomych, chodzących na spektakle. - Cały sens pójścia do teatru to spotkanie z drugim człowiekiem. Po co więc stawiać w takim miejscu biletomat i jeszcze bardziej ograniczać kontakt międzyludzki, chociażby tak prozaiczny, jak wymiana kilku zdań i uśmiechu w kasie? - pyta mój kolega Filip.

Coraz trudniej kupić tradycyjny bilet w Trójmieście Coraz trudniej kupić tradycyjny bilet w Trójmieście
Zupełnie nie zgadzają się z nim pozostali, którzy wskazują przede wszystkim na wygodę oraz możliwość wyboru. - Po pierwsze, taka maszyna zmniejsza kolejki. Po drugie, sama chcę decydować, czy wolę iść do kasy, czy do automatu. Nie zawsze mam nastrój na pogaduszki i w takich sytuacjach biletomaty są niezastąpione - oponuje Ola.

Biletomaty i kasy samoobsługowe są już na porządku dziennym. Znajdują się w prawie wszystkich dużych marketach, drogeriach, w Żabkach, McDonaldach, na przystankach autobusowych, tramwajowych i kolejowych. I dobrze! Jest nawet tzw. Żabka Nano, która działa bez jakiegokolwiek pracownika, tylko dzięki aplikacji, czujnikom i systemowi kamer. Tym samym dołączyły do dziesiątek innych urządzeń, które ułatwiają nam codzienne życie. Pytanie jednak, co zrobić, by korzystając z tych wszystkich udogodnień, nie oduczać się przy okazji kontaktu z ludźmi?

  • Biletomat w Teatrze Muzycznym w Gdyni.
  • Obecnie w Gdańsku funkcjonuje ponad 80 biletomatów.
  • Kasy samoobsługowe w dyskontach znacznie ograniczają kolejki.
A gdyby tak spróbować - o rany! - zrobić coś tak szokująco analogowego i uśmiechnąć się do kogoś na ulicy? Zagadać do sąsiada zamiast udawać, że się go nie widzi na schodach? Podjąć to niewyobrażalne ryzyko i zacząć rozmowę z obcą osobą, chociażby właśnie w pociągu?

Bo czym właściwie ryzykujemy? Byciem zignorowanym, ewentualnie wyśmianym, czyli ogólnie rzecz biorąc - odrzuconym. Jasne, to nigdy nie jest przyjemne. Ale (to już naprawdę mrożąca krew w żyłach myśl) może okazać się, że drugi człowiek chętnie na naszą zaczepkę odpowie. I co więcej, rozmowa będzie się kleić! Czy jesteśmy gotowi na takie ryzyko?

Opinie (50) 2 zablokowane

  • Niedługo przez smartfony zaniknie zupełnie jakakolwiek nić porozumienia z drugim człowiekiem...Ludzie żyją w wirtualnym świecie,nie potrafiąc na żywo wyrazić emocji czy normalnie porozmawiać.Jak za kilka lat odcięto by internet,to większość młodych nie wiedziałaby co robić...powrót do epoki kamienia łupanego ale najpierw nauka czytania dawnych książek...o smartfonach podczas koncertu nie skomentuję...żal.

    • 35 5

  • (8)

    Czy ktoś może wyjaśnić fenomen trzymania smartfona na koncercie?W latach 70/80/90 bywałem na wielu...każdy się bawił tańczył...A tu jakieś wyciągnięte ręce nagrywające koncert....po co?

    • 36 2

    • ..

      Nagrywa, żeby obejrzeć w domu, bo jest zbyt zajęty nagrywaniem, żeby oglądać
      na żywo ;-)

      • 40 1

    • z tych samych powdów, dla których niektóre trolle komentują każdy możliwy artykuł na trojmiasto.pl (3)

      dla lansu, fejmu, żeby się dowartościować, bo są samotni, bo chcą pozostawić po sobie jakikolwiek ślad - wybierz opcję, która najbardziej pasuje do ciebie

      • 6 6

      • Zapomniałeś najważniejszego , SA i**otami

        • 3 0

      • a Ty to ktore z powyzszych?

        • 2 0

      • Czyli zaliczasz się do tych, o których piszeszś. Uwielbiam samokrytykę hehe :)

        • 0 0

    • nie kazdy. mysmy sie bili ze szczecinem. taka prawda. (1)

      • 0 0

      • Oho, metalowa publiczność też czyta Trójmiasto.

        • 3 0

    • coś w tym jest. My z żoną na koncercie Queen w ogóle nie wyciągaliśmy telefonów i spotkała nas miła niespodzianka

      staliśmy pod samą sceną i podczas gdy wszyscy nagrywali myśmy po prostu upajali się koncertem. Pomachałem z żoną do Briana Maya a on nam odmachał. Czy może być lepszy prezent dla fanów zespołu? I jak se pomyślę że miałbym być jak ci wszyscy ludzie którzy nagrywali a potem próbowali odtworzyć to z pierdzącego telefonu w domu to ogarnia mnie żal i pusty śmiech.

      • 7 0

  • media same promuja taka głupote telefon to nie komputer wiec zagladam do niego tylko wtedy kiedy musze

    Telefon to żałosna namiastka komputera została tak skonstruuowana by najwieksze głaby mogly je obslugiwac
    .Prosty przykład komputery dotykowe poniosły klęskę a mysleli ze sie przyjma

    • 18 2

  • To ja, wasza SI. Chodźcie dzieci moje smartfonowe, już czas żeby was wszystkich zniszczyć! (1)

    • 15 3

    • nie demonizuj, wszystko jest dla ludzi, ale trzeba znać umiar

      Mam 41 lat i sam czasem się gapię w telefon. Tyle że nie aż tak często na fejsie, a przynajmniej nie po to by wysyłać słodkie focie. Mam zalajkowane strony typu "interesting engineering" albo jakieś inne naukowe. Czasem jak nie mam co robić to czytam artykuły. We wtorki jeżdżę do biura SKMką. Wielu młodych namiętnie klika więc pewnie z kimś piszą. Ja generalnie wolę oglądać co się dzieje za oknem, podziwiać świat, obserwować zmiany. Jeśli podróż trwa 10 minut to właśnie tak robię, ale jeśli się przedłuża to czasem coś przeczytam. Ważne by to nie zdominowało życia. Jak z wódą. Fajnie się nawalić raz czy dwa na miesiąc na urodzinach kumpla, ale codziennie to niszczy człowieka.

      • 4 0

  • Jak dla mnie to nie ma nic gorszego (1)

    od "spontanicznej rozmowy z nieznajomym".
    Całe szczęście kiedy jadę pociągiem, albo innym "zbiorkomem" mogę założyć słuchawki, nie włączać muzyki i czytać w spokoju książkę.

    • 26 10

    • zawsze wszystko zależy od tego co to za nieznajomy

      • 6 1

  • przeciez wysylanie zdjec tego, co sie akurat je na sniadanie, jest najwazniejsza i najwrazliwsza interakcja (glownie kobieca)

    • 16 7

  • Cała kultura to jedna nacja

    Po co za tym bilety,jedno i to samo getto

    • 1 4

  • Era d**ili

    Idę na koncert photo żeby mieć relacje na Instagram że byłem znaczy że robię fajne rzeczy ;) ja na koncercie robię sobie fotkę przed, a przez większość koncertu obserwuje czyjeś telefony zasłaniające scenę:(

    • 12 1

  • (6)

    Jechałem na Maderę w zeszłym roku. Dobrałem buty trekkingowe, by się nie ślizgały, spodnie, kurtkę, by nie przemakały i były odporne na wiatr, no i by się mocno w nich nie pocić. Plecak z pełnym ekwipunkiem, woda, prowiant, mapa, kompas i ruszam w przepiękne góry. Madera słynie z malowniczych szlaków ... A tam!? Instagramerki w sexi ciuszkach i obcasach, które wjechały na szczyt samochodem, by zrobić kilka fotek w ładnym miejscu, a następnie zjechać na dół. Niektóre wstały nawet o świcie, byle tylko zrobić sobie zdjęcia we mgle .... idiokracja.

    • 29 2

    • Ale kogo one/oni obchodzą? (1)

      To Ty przeżyjesz coś, co faktycznie warto doświadczyć i zapamiętać. Może nie będzie z tego lajków, ale co z tego? Nie potrzeba nam wartościowania swoich aktywności systemem polubień w mediach społecznościowych. Ważne, że my czujemy się dobrze z naszymi wyborami i z tym, co robimy. Nikomu to oceniać.

      • 17 0

      • Fajnie to napisałeś i ja tak właśnie żyję :) I cieszę się chociażby z tego, że potrafię rozpalić ognisko bez niczego korzystając z dóbr natury.

        • 5 2

    • (1)

      Co w związku z tym? Każdy ma inne hobby. Jedni spacerują, drudzy robią zdjęcia, a jeszcze inni się ścigają na rolkach. Przynajmniej nie siedzą na tyłkach i skaczą po kilka godzin dziennie z kanału na kanał.

      • 10 3

      • Poza skretynieniem jest jeszcze problem rozwalania środowiska. Takiego prawdziwego niszczenia biomu,

        nie tego wydumanego w biurach wielkich korporacji.

        • 2 0

    • (1)

      weź sobie wyobraź co one zrobią jak będą koło 50 i nie będą już tak ponętne. Stracą figurę (to nie jest oczywiste) po urodzeniu dzieci, pomarszczą się i stracą świeżość. a ich rówieśnicy będą raczej się oglądać za trzydziechami. Jeśli oczywiście będą tego potrzebowali. Co im zostanie poza pustką w którą same brną? Pozowanie nie jest aż takim problemem jak światopogląd i kult imponowania innym. Przykre że ludzie w ten sposób muszą pokazywać swoją wartość.

      • 6 1

      • Potem będzie kult samobójstw, już sie to zaczyna dziać, a będzie jeszcze lepiej.

        • 1 1

  • Czy kontakt z osobą za szybą, która sprzedaje bilety i ledwo ją słychać to taka wielka wartość? (3)

    Uśmiechnąć się można codziennie do kasjerki w sklepie, osoby sprzątającej waszą klatkę schodową czy do dozorcy na osiedlu. Czemu tak mało osób to robi?

    • 36 1

    • Szczerze? (1)

      Większość pomyślałaby że coś z tobą nie tak albo że ma coś na twarzy i się z tego śmiejesz... taka mamy kulturę w pl po prostu nie uśmiechamy się I tyle.

      • 6 1

      • To ,,kultura" polskich malkontentów, warto ją zmieniać

        Uśmiecham się i dużo przez to zyskuję

        • 2 0

    • Zawsze to dialog, często wymagający pokonania trudnosci i muru stworzonego przez pracownika pkp

      Uczy negocjacji. No i uśmiechnąć także można się do pani w kasie pkp.

      • 1 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Co obecnie znajduje się w miejscu dawnej dyskoteki Makler w Gdańsku?