- 1 Miłośnicy vintage znowu opanowali 100cznię (23 opinie)
- 2 Zrobili karierę dzięki "Szansie na sukces" (32 opinie)
- 3 "Grillujemy" współczesne kino (61 opinii)
- 4 Gdzie na karaoke w Trójmieście? (29 opinii)
- 5 Zamknięto jedyną ukraińską dyskotekę (160 opinii)
- 6 "Kaskader": kciuk w górę, a nawet dwa (20 opinii)
Życie z Peweksu, czyli o luksusie w PRL-u
Dżinsy, zegarki, walkmany, kosmetyki, perfumy, coca-cola, prawdziwa czekolada, zagraniczne alkohole, papierosy i pomarańcze, a nawet komputery. O czym jeszcze marzyli Polacy w PRL-u i jaką cenę płacili za te marzenia? Co było wtedy uznawane za luksus i stawało się przedmiotem pożądania? Za sprawą debaty "Życie z Peweksu", zorganizowanej przez Bibliotekę Gdynia, mogliśmy się przenieść do tamtych czasów, powspominać i przywołać różne wizje luksusu i prestiżu w PRL. O tamtej rzeczywistości przez pryzmat literatury Olgi Drendy i Aleksandry Boćkowskiej rozmawiała z autorkami Dagny Kurdwanowska.
Zobacz spotkania autorskie w Trójmieście
Biblioteka Gdynia zainaugurowała cykl spotkań w ramach projektu "Życie codzienne i niecodzienne w biografii i literaturze faktu". Projekt ma przybliżać zagadnienia związane z historią, kulturą, nauką. W pierwszej części zatytułowanej "Życie z Peweksu" mogliśmy się przyjrzeć rzeczywistości PRL-u w literaturze Olgi Drendy i Aleksandry Boćkowskiej.
Przeczytaj także: Thorgal, Kajko i Kokosz, Kapitan Żbik, Yans, Tytus, Romek i A'Tomek i inni
"Pewex - tam jest wszystko"
Przedsiębiorstwo Eksportu Wewnętrznego "Pewex" było przedsiębiorstwem państwowym z siedzibą w Warszawie, prowadzącym sieć sklepów i kiosków walutowych w PRL-u. Powstało w 1972 r. z przekształcenia sklepów dewizowych banku PeKaO, w których można było kupić za bony towarowe lub dolary towary niedostępne w innych sklepach lub trudno dostępne - importowane i krajowe. Pod koniec roku 1989 Pewex miał 840 sklepów.
Pewex to ikona i symbol luksusu w PRL-u. Hasło reklamowe: "Pewex - tam jest wszystko" zapewne nie było na wyrost. Jednak sklepy z charakterystycznym niebiesko-żółtym logo były nie tylko miejscem, gdzie można było kupić deficytowe produkty, ale i namiastką wyjazdu zagranicznego, symbolem lepszego życia, synonimem tego, co najlepsze. Już samo wejście do takiego sklepu było jak podróż do innego świata: pachniało luksusem (drogimi perfumami i kawą), można było kupić towary dobrej jakości, zapakowane w elegancki, specjalnie wyprodukowany papier albo w reklamówkę z logo firmy, i bez stania w kolejkach.
Przeczytaj także: Aleksandra Boćkowska o gdyńskim luksusie w czasach PRL
I właśnie o tym opowiadały autorki zaproszone na spotkanie: Olga Drenda - pisarka, eseistka i tłumaczka, autorka książek "Duchologia polska. Rzeczy i ludzie w latach transformacji" oraz "Wyroby. Pomysłowość wokół nas", za którą otrzymała nominację do Paszportów Polityki i Nagrodę Literacką Gdynia w kategorii esej, a także Aleksandra Boćkowska - dziennikarka, autorka m.in. książek "To nie są moje wielbłądy. O modzie w PRL" oraz "Księżyc z peweksu. O luksusie w PRL".
Luksusowe, czyli jakie?
Prowadząca spotkanie Dagny Kurdwanowska zauważyła, że w czasach PRL-u to właśnie rzeczy z minimum życiowego i codziennego użytku były luksusem: mieszkanie z ogrzewaniem i ciepłą wodą, jedzenie, po które stało się w kolejkach, czy samochód. Luksusem było mięso, zazwyczaj niedostępne, dlatego tak bardzo liczyły się znajomości i - jak dodała Aleksandra Boćkowska - to właśnie zdobywanie tych wszystkich podstawowych produktów stało się głównym zajęciem Polaków.
Przeczytaj także: Dni bezmięsne - absurdy PRL-u w Trójmieście
Żeby było ładniej i bogaciej
Na przełomie lat 60. i 70., kiedy nastąpił koniec z gomułkowszczyzną, rodacy chcą mieć coś więcej niż tylko podstawowe produkty, chcą czegoś ekstra. Chcą mieć ładne meble i ozdoby w domu, nosić modne ciuchy i pić pepsi colę. Taka była potrzeba i takie ambicje.
- Polacy mieli aspiracje, żeby było ładniej i bogaciej. Stąd rodziły się pomysły na to, jak to wszystko zdobywać. Zaradność i kombinowanie, które dziś zapewne nazwalibyśmy przedsiębiorczością, były dobrze widziane i pożądane - mówiły na spotkaniu autorki.
Skąd czerpano pomysły? Przede wszystkim z własnej wyobraźni i z prasy - dużą rolę odgrywały czasopisma, takie jak: "Ty i ja", "Przyjaciółka", "Przekrój", "Nowa Wieś", a także początkowo sprowadzana z zagranicy "Burda" czy "Filipinka", w której były przedruki z czasopism zagranicznych, porady, jak coś uszyć. Warto było mieć zaprzyjaźnioną krawcową, która umiała wszystko uszyć. Polacy ubierali się sami, nie było zbyt dużego wyboru ubrań w sklepach, więc szyto nowe, przerabiano stare, niemodne już ciuchy, a nawet farbowano domowymi sposobami. Modne były kożuchy, wspomniane dżinsy i ortaliony. Na spotkaniu przypomniano również postać niezwykłej projektantki czasów PRL-u - Barbary Hoff.
Przeczytaj także: Tym żyło Trójmiasto 50 lat temu
Marynarze, meblościanki i przegrywane kasety
Jak podczas spotkania mówiła Boćkowska, wiele modnych ciuchów oraz innych luksusowych towarów szmuglowali z zagranicy piloci, stewardesy i marynarze - dlatego Gdynia stała się prawdziwym eldorado dla ludzi z całej Polski. Przyjeżdżano tutaj na zakupy do Hal Targowych, gdzie można było kupić produkty niedostępne gdzie indziej. Gdynia była też ewenementem ze względu na obycie z trendami - tutaj m.in. powstał drugi w Polsce sklep "Moda Polska" (pierwszy w Katowicach), a także pod względem muzycznym - rozwijał się polski rock'n'roll, którego młodzi muzycy słuchali z przeszmuglowanych płyt zachodnich zespołów. Na spotkaniu przypomniano też o słynnym "Zegarkowie", pierwszym osiedlu zbudowanym specjalnie dla marynarzy pod koniec lat 50. w Orłowie - między Kępą Redłowską a aleją Zwycięstwa.
Modne były wtedy meble jugosłowiańskie, czeski kryształ i meblościanki. Co ciekawe, z racji tego, że mało kto mógł sobie na nie pozwolić, bałkańscy producenci zrezygnowali ze zmian wzornictwa, dzięki czemu przez lata można było kupować pojedyncze elementy i skompletować cały zestaw. Co się znajdowało w typowej meblościance, w jej witrynce - opisuje Drenda w katalogu do wystawy "Eryka i Jan Drostowie. Polskie projekty polscy projektanci", którą można oglądać w Muzeum Miasta Gdyni.
Podobnie było z muzyką, o czym opowiadała Olga Drenda. W latach 80. królowały na targowiskach przegrywane kasety z samoróbkowymi okładkami, o prawach autorskich nikt wtedy jeszcze nie słyszał, choć na każdej kasecie widniał napis "Oryginal. All rights reserved". Panujące piractwo i anarchia wydawnicza skończyły się dopiero w roku 1994, gdy zmieniło się prawo w Polsce. Plusem tej sytuacji było to, że dużo muzyki trafiało do słuchaczy - kasety były tanie i każdego było na nie stać. Podobnie dostęp do wiedzy i samokształcenia: poprzez tanie książki, prasę i powszechną edukację artystyczną.
Przeczytaj także: Dolarowiec we Wrzeszczu kończy 50 lat
Pochodząca z Katowic Olga Drenda wspomniała też o sklepach dla górników Giewex, w których kupowało się za specjalne bony dla górników. Warto też przypomnieć, że z Gdyni wywodzi się też inna sieć sklepów luksusowych podobnych do Peweksu, czyli - sklepy i kioski "Baltony". Towary luksusowe, które można było kupić w sklepach Baltony za waluty wymienialne, najczęściej dolary lub bony marynarskie, to produkty światowych marek - od alkoholi, przez papierosy, ubrania, sprzęt RTV i AGD, po kosmetyki.
Peweksy, sklepy Baltony, Delikatesy, pachnąca kawą ulica Świętojańska z butikami, gdyńskie hale targowe, rynek w Oliwie - te miejsca w Trójmieście wymieniła na koniec prowadząca spotkanie, podsumowując, gdzie zaopatrywano się w luksusowe towary w PRL-u. Jednak warto pamiętać, że Polacy głównie sami wytwarzali sobie luksus na swoje potrzeby i na swoje możliwości, o czym m.in. pisze Olga Drenda w swoich "Wyrobach".
Aleksandra Boćkowska - pisarka, dziennikarka. Współpracuje m.in. z "Dwutygodnikem", "Vogue", "Gazetą Wyborczą" i "Wysokimi Obcasami Extra". Autorka książek "To nie są moje wielbłądy. O modzie w PRL", "Księżyc z peweksu. O luksusie w PRL" i "Można wybierać. 4 czerwca 1989 rok".
Miejsca
-
Biblioteka Śródmieście - Filia nr 2 Gdynia, Władysława IV 7-15
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (158) 6 zablokowanych
-
2021-10-06 16:03
Opinia wyróżniona
Można krytykować lub zachwalać , ale zapach w pewexie pamietam do dziś .To była mieszanka perfum , ubrań i kosmetyków w dobrym gatunku . Towar był atrakcyjny nie dla wszystkich dostępny i tez z tego powodu miło wspominam tamte czasy .Nie znaczy ze chciałabym powrotu Pewexów ale byto tam tak światowo .
- 94 7
-
2021-10-06 21:10
Opinia wyróżniona
BURDA
to był najlepszy kurs szycia. Wprawdzie wszystko po niemiecku, ale wykroje i instrukcje pismem rysunkowym. Wystarczyło zrobić formę z papieru i zeszyć wg opisu cyferek, leżało super. Dla wysokich i szczupłych dziewczyn w sklepach nic nie było a w Burdzie rozmiar 36 był standardem i jeszcze instrukcja jak zwęzić na 34. Po prostu bajka
- 46 3
-
2021-10-06 19:25
Opinia wyróżniona
(7)
Pewex techniczny w hali Olivia. Pamiętacie ? Te magnetowidy. Magnetofony Technics. Telewizory. Sony. sharp. jwc. kupowało się kasety chromowe TDK lub BASF za 1 dolara i było się kimś. To był dopiero luksus w czasach radzieckich wybuchających 100 kilowych telewizorów RUBIN i magnetofonów szpulowych. A komputery commodore i ATARI ? Jako nastolatek mogłem tam stać cały dzień i podziwiać te sprzęty i marzyć.
- 86 2
-
2021-10-07 14:55
rubin nie ważył 100kg (1)
ok 65kg jak już.
- 4 0
-
2021-10-10 16:12
nie wazne ile wazył wazne ze był przyczyna wielu tragedii
- 0 0
-
2021-10-07 02:40
ja chodziłem namiętnie do młyna
i po 10000x wertowałem w domu katalogi lego, w pamięci odtwarzając ten świat (bitwy rycerzy, podróż po mieście, czy wypad w kosmos) który znałem tylko z obrazków.
- 21 0
-
2021-10-06 20:06
(2)
Ja nawet nie wiedzialem ze w Hali Olivia byl Pewex, ale pamiętam techniczny w Olimpie :) we Wrzeszczu
- 6 3
-
2021-10-09 19:53
W Olimpie był spozywczy Pewex
- 1 0
-
2021-10-07 05:13
Techniczny był Grunwaldzka/Jesionowa
- 6 0
-
2021-10-06 19:41
Tak, pamiętam ciebie. Miałeś bujne włosy :-))
- 13 4
Wszystkie opinie
-
2021-10-06 12:39
(6)
Matchbox to 1 USD.
Dobra urzędnicza pensja pozwalająca utrzymać cztero osobową rodzinę to było 30-40 USD.- 45 4
-
2021-10-06 13:20
Zawyżyłeś pensję o 10do 15 dolarów
Chyba że chodziło o urząd bezpieczeństwa ;-)
- 22 1
-
2021-10-06 13:34
Mialem/dostałem matchboxa VW Golf 1 z otwieranym bagażnikiem i rakietami tenisowymi. Zielony. Ach co to był za resorak.
- 23 0
-
2021-10-06 18:25
Gdy ktoś w PRL był obrotny (zwłaszcza w Trójmieście).
To wyciągał 300-400usd bez większego problemu. Wystarczyło umieć się dogadać. A jak się dobry interes trafił to można było dodać jeszcze jedno zero do tej kwoty.
- 1 15
-
2021-10-06 20:22
W najgorszym kryzysie za cały dzień w polu miałem jakiś 1$
mogłem za to kupić paczkę gum balonowych z donaldem i historyjkami.
- 11 0
-
2021-10-07 15:31
Czy rzeczywiście ? W 1986 zarabiałam jako pracownik szkoły 1300 zł
- 2 0
-
2021-10-09 20:05
To prawda - to była rzeczywiście bardzo dobra pensja
- 0 0
-
2021-10-06 13:05
(5)
Za 1 dolca to flaszkę żytniej można było kupic
- 64 0
-
2021-10-06 13:17
(3)
A konkretniej to za 95 centów można było kupić 0,75 żytniej "z kłoskiem". Kupowało się u konika bony zamiast dolarów i za chwilę wydawało w sklepie. Eeehh były czasy.
- 31 0
-
2021-10-06 13:38
(2)
Te koniki obecnie są dużymi biznesmenami :)
Nie wszyscy oczywiście ale cała masa byłych funcjonariuszy SB i ich konfidentów to obecnie biznesowa elita, filantropia, biznes kluby, działalnosć charytatywna, deweloperka, dealerka samochodowa i td :)- 54 1
-
2021-10-06 13:46
(1)
No i nie zapominajmy o TV :)
- 20 0
-
2021-10-06 13:48
Czyli do teraz ktoś wciąż za nimi stoi. Tylko młodsze pokolenie..
- 17 0
-
2021-10-06 13:18
żytko
a dokładnie 95 centów lub bonów dolarowych
- 22 0
-
2021-10-06 13:06
Ach ten zapach luksusu
- 39 0
-
2021-10-06 13:11
Pewex, Baltona,forsy nie bylo,ale byl wujek w RFN,przyjechal i kupil nam telewizor i ubrania,czekolade w Pewexie,stara jestem ale mam to do dzisiaj w pamieci!!!
- 62 4
-
2021-10-06 13:13
Dziękuję za tak przydatny artykuł! (9)
PiS nas cofa do PRLu, więc takie informacje są jak najbardziej na czasie.
- 91 75
-
2021-10-06 13:19
Nic nie czytasz (1)
- 10 12
-
2021-10-06 13:42
Dla PO ma być takie wyobrażenie.
Więc taką propagandę sieją.
- 11 14
-
2021-10-06 13:51
(5)
No za PO to było światowo i eldorado. Na śmieciówce i piniyndzy ni ma, bo były dla kolesi z vatu, paliw i amber gold. Ty pewnie z tych 'jak żyć panie płemierze'.
- 26 19
-
2021-10-06 13:54
Gdyby tak było to pierwsze co (1)
należałoby zamknąć Biedy i Lidle w całej Polsce. Bo to wyzyskiwacze?
- 12 5
-
2021-10-06 18:39
od czasu gdy Bierdronka jest portugalska a nie polska
Widac znaczacy postep w mitygowaniu "wyzysku".
- 5 0
-
2021-10-06 14:06
Sprawdź kto robi/robił wały na vacie. Tak, koledzy z pokoju obok komisji powołanej przez pis. (2)
- 10 17
-
2021-10-06 14:10
A gdzie tu komunizm?
Wały były zawsze.
- 15 1
-
2021-10-07 11:32
Pisowcowi nie przetłumaczysz. On nie myśli, on tylko łyka prymitywną propagandę.
- 2 2
-
2021-10-06 17:12
Oj
Przyglup
- 2 2
-
2021-10-06 13:15
Super artykuł :-)) Dziękuję
- 34 5
-
2021-10-06 13:19
Chodziło o wyciągnięcie ukrytej przez obywateli
obcej waluty.Partia bardzo jej potrzebowała w czasach gierkowskich. Na czele tego przybytku o ile się nie mylę stał jeden z najsłynniejszych agentów PRLu
- 71 1
-
2021-10-06 13:19
(12)
i te komuchy millery,kwasniewscy itd.wtedy zyli jak paniska i dzisiaj dzieki i**otom maja sie dobrze
- 86 24
-
2021-10-06 14:08
Dzieci posyłali do znienawidzonych kapitalistów (6)
na studia gdy normalny obywatel nie dostawał paszportu
- 29 1
-
2021-10-06 16:46
Piszesz o tym ..... (5)
Co go zatrzymali w UK na lotnisku jak corcie na te zgnile zachodnie studia odstawial ?
- 12 9
-
2021-10-06 18:36
nie
o Zdradku.
- 6 1
-
2021-10-07 00:49
(1)
Dziiś każdy może wysłać swoje dzieci na zagraniczne studia , Ty też.Więc nie zaazdrość , odstaw piwo i do roboty się bierz, żeby zarobić na studia dla dziecka.
- 2 8
-
2021-10-07 08:20
nie musze odstawiac i zap... lac
Studia poza granicami sa bezplatne a student wszedzie jest pozadana (tania) sila robocza.
Tylko w innych niz u nas (gastro, turystyka) branzach- 1 1
-
2021-10-07 08:17
obecnie to dzieciaki same taki kierunek wybieraja
I w odroznieniu od naszego systemy ksztalcenia, pobieraja tam realna wiedze i umiejetnosci. Co ciekawsze, placi sie im za to realna kase, za ktora mozna zaspokoic podstawowe potrzeby.
Wiec nawet nie obciazaja rodzicow.
Inaczej wygladaly takie studia w latacj 50/70...
To bylo jedynie dla wybrancow/pomazancow...- 0 2
-
2021-10-07 10:28
pomyliłeś bohaterów
nie słyszałem żeby Ziemkiewicz krytykował "zgniłe zachodnie studia". Mówił wprost o tym, że córka idzie na najlepszą uczelnię w wybranym kierunku.
- 3 3
-
2021-10-06 15:27
Sam pewex i inne firmy "polonijne" to była przykrywka dla komuchów i sb-eków do kręcenia lodów za granicą, podczas gdy zwykły człowiek zarabiał w przeliczeniu 30 dolarów na miesiąc.
- 20 1
-
2021-10-06 15:39
a obecnie PO wypromowało ich na euro-emerytury (2)
jako euro-(p)osłów.
- 21 9
-
2021-10-06 17:48
(1)
Skandalem jest że Miller jest w Brukseli
- 13 7
-
2021-10-06 21:05
Skandalem jest ze przedstawiciele PIS sa w Brukseli.
- 8 8
-
2021-10-14 02:18
Kaczyński do puachu
Po zytajbo tatusiu Kaczyńskiego i o jego powiązaniach i wtedy do tego grona dodaj pedała Kaczyńskiego co jest potwierdzone
- 0 0
-
2021-10-06 13:22
Opinia wyróżniona
panmiętam jak myłem szyby pod Grand Hotelem (1)
za marki i korony szwedzkie kupowało się w pewexie słodycze i matchboxy
- 66 2
-
2021-10-07 02:31
nigdy nie jadłem słodyczy z Pewexu i nie miałem matchboxa
za to miałem trochę lego.
- 2 0
-
2021-10-06 13:23
(8)
Jeszcze chwilę i wrócą te czasy gdzie będziemy tylko oglądać, bo nikogo nie będzie stać. Oprócz kotów.
- 94 27
-
2021-10-06 13:55
(5)
Nie martw się. Wróci PO i nawet czasu aby oglądać nie będziesz miał, wracając styrany z roboty na śmieciówce za 2 zyle/h. Będziesz w końcu szczęśliwy, co nie?
- 21 29
-
2021-10-06 14:07
Będę szczęsliwy jak pogonią te wszystkie tłuste pisowskie koty. (2)
- 28 13
-
2021-10-07 01:19
Weź się do roboty. (1)
Buty stoją do czyszczenia a ty tu fantazjujesz
- 1 4
-
2021-10-07 11:33
O prosze, tak to jest jak chama spotyka szybki i niezasłużony awans społeczny.
- 3 0
-
2021-10-06 14:09
Weź kota i idź na rodeo
- 5 13
-
2021-10-06 18:32
Myślisz że ***uary doprowadzą złotówkę do dewaluacji?
- 4 2
-
2021-10-07 15:38
,,Za komuny" nikt nie miał pieniędzy a stać było na wszystko- finansowo, tylko kwestia ,,załatwienia" była (1)
Tak jak bogaty był stół na uroczystościach u moich rodziców, to se ne wrati. Goście zawsze wracali taksówką- woleli stać w kolejce na postoju i płacić niż jechać SKM. Wszystkich było stać, nawet ciocię samotnie wychowującą dziecko - bez alimentów, do Gdyni z Gdańska zawsze taxi. Jej córka zawsze miała dżinsy z Pewexu.
Jako dziecko z chorobą przewlekłą miałam gwarantowane wizyty co miesiąc u wysokiej klasy doktor urolog w akademii Medycznej, pełna diagnostyka co roku latem w szpitalu, co ciekawe- wyleczono mnie w 16 r.ż.
A teraz do lek.rodzinnego mam w Przychodni najbliższy termin na koniec października.- 3 1
-
2021-10-07 15:56
no tak to właśnie wraca. Nie wystarczy pracować uczciwie, tylko trzeba lizać odpowiednim osobom, które kosztem innych coś "załatwią". Fantastyczna perspektywa. Cwaniactwo, kombinatorstwo, lizanie wora.
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.