• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Birdman, czyli dziewięć nominacji do Oscara

Borys Kossakowski
27 stycznia 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 

Zwiastun filmu "Birdman" Alejandro Gonzáleza Iñárritu.


Dziewięć nominacji do Oscara sugeruje, że "Birdman" to film, którego nie wolno przegapić. To prawda - film zainteresuje zarówno fanów Batmana, ciekawych, co robi superbohater na emeryturze, jak i zwolenników kina psychologicznego. Alejandro González Iñárritu potrafi bowiem skupić uwagę jednych i drugich.



W "Birdmanie" od początku fikcja miesza się z prawdą w sposób momentami karkołomny. Michael Keaton (były odtwórca roli Batmana) gra Riggana Thomsona (byłego odtwórcę roli Birdmana). Z pięćdziesiątką na karku nie nadaje się już do kolejnej części blockbustera. Wręcz przeciwnie, świadomie porzuca ptasi kostium (podobnie jak wcześniej Keaton strój Batmana), a do tego kpi i szydzi ze wszystkich, którzy w role superbohaterów się wcielają. Sam Thomson próbuje znaleźć nowe życie w teatrze na Broadwayu, reżyserując sztukę według własnej adaptacji.

Ale pychy ex-celebryty-milionera nie udaje się Rigganowi zakneblować. Odzywa się w nim tęsknota za sławą, pieniędzmi, ba - wydaje mu się nawet, że odziedziczył po Birdmanie specjalne moce. "A może zrobić jeszcze czwartą część Birdmana i wówczas odejść: w glorii i chwale?" - podszeptuje mu jego "ptasie" alter-ego.

Widz podczas seansu boleśnie doświadcza faktu, że celebryta superbohaterem bynajmniej nie jest. Ma problemy finansowe, dręczy go zazdrość, nie potrafi znaleźć porozumienia z uzależnioną córką, w związek z kobietą nie może się zaangażować, bo ciągle ma w głowie byłą żonę... i tak dalej, i tak dalej. Życiowe problemy nie oszczędzają nikogo, nawet Birdmana. A tu jeszcze trzeba stworzyć siebie od nowa, w nowej sytuacji, z ludźmi, którzy nie zawsze wspierają, a czasem wręcz przeszkadzają.

"Birdman" to film, w którym nie widać w ogóle cięć montażowych. Widz ma złudzenie, że wszystko jest kręcone jednym ujęciem (momentami przeskoki są oczywiste, choć niemal niezauważalne). Alejandro González Iñárritu ma rzemiosło filmowe w jednym paluszku, a jego najnowszy obraz to techniczny majstersztyk. To (rzekomo) jedno ujęcie bowiem prowadzi nas przez kilka pełnokrwistych wątków, w których miesza się ze sobą prawda i fikcja, przeszłość z przyszłością, świat filmu i świat teatru, "ja" idealne i "ja realne", komedia z tragedią.

Reżyser trafił w dziesiątkę z obsadą ról męskich - Michael Keaton i Edward Norton w roli aktora Mike'a rozgrywają tę partię brawurowo, walcząc (momentami dosłownie) o dominację w teatrze (obaj zresztą są nominowani do Oscarów) Kroku nie ustępuje im filmowa córka Riggana grana przez Emmę Stone (również z nominacją w garści), a jeśli pozostałe role kobiece nie błyszczą, to tylko dlatego, że Keaton z Nortonem zawiesili poprzeczkę absurdalnie wysoko. Co ciekawe, w tym rozbuchanym od relacji filmie są elementy wprowadzone nad wyraz oszczędnie. Pierwszy to oryginalna ścieżka dźwiękowa zagrana w całości na perkusji przez fantastycznego Antonio Sancheza (współpracownika Pata Metheny'ego). Drugie to scenografia - akcja niemal w całości toczy się w jednym budynku - w (obskurnym) teatrze na Broadwayu.

Muszę jednak przyznać, że prócz zachwytów nad mistrzostwem formy "Birdmana" na seansie przeżyłem emocji niewiele. Na szczęście forma nie przesłania treści, historie filmowe, choć momentami niedorzeczne, są zbudowane solidnie i wiarygodnie. Być może to stan zawieszenia między komedią a tragedią, może zbyt wiele zaburzeń między fikcją a rzeczywistością sprawiają, że film ogląda się trochę jak przez szybę akwarium. Genialny, ale mało angażujący.

Film

6.5
26 ocen

Birdman (13 opinii)

(13 opinii)
Komedia

Opinie (29)

  • Dla mnie film po prostu genialny

    najlepszy z tegorocznych nominacji, film o cały brudzie i zakłamaniu Holyłudu.

    • 3 3

  • średni ten film

    byłem, film w porządku ale nie porywający, efekt ciągle poruszającej się kamery na dłuższą metę jest męczący ( film na 2 h), przegadane trochę, humoru nie za dużo, sceny z lataniem to już zupełnie niepotrzebne. ogólnie fabuła w porządku, aktorzy ok ale czegoś zdecydowanie brakuje żeby nazwać film wybitnym albo nawet bardzo dobrym.

    • 5 2

  • "Exhilarating review" - Steven Spielberg

    "Na szczęście forma nie przesłania treści, historie filmowe, choć momentami niedorzeczne, są zbudowane solidnie i wiarygodnie.

    Genialny, ale mało angażujący."

    Niedorzeczny, acz solidny/ genialny acz mało angażujący.

    • 5 1

  • Zwiastun filmu :Jesteś Bogiem powiedziała typowa kobieta zobaczywszy złoty łańcuch na szyi :)

    u typowego buraka :)

    • 1 0

  • to nie jest film dla fanów Inarritu!!! (1)

    choć rzeczywiście zrobiony cudnie.

    • 0 1

    • moim zdaniem jest, nawet gra jedna z jego ulubionych aktorek

      • 0 0

  • Kibel na maxa

    Jak ktos nie ma co zrobic z dwoma godzinami swojego zycia to moze sie pogapic, polecam. Polecam rowniez pogapic sie jak 'szostka' z 'dwojka' sie rozjezdzaja na Zabiance - do Oliwy i do Jelitkowa, rownie wartosciowe zjawisko, ale bez nominacji.

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku zostało ustanowione święto przyjaźni?