• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Miejska farma powstanie w Stoczni. Projekt restauracji Metamorfoza

Łukasz Stafiej
13 stycznia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
  • Miejska farma Restauracji Metamorfoza powstanie w siedzibie dawnej remizy Straży Pożarnej na terenach postoczniowych. Budynek wymaga renowacji i przystosowania do warunków gastronomicznych.

Restauracja Metamorfoza uruchomi w styczniu na terenach postoczniowych unikatową w skali kraju miejską farmę. W czerwcu spotka się w niej dziesięciu szefów kuchni z całej Polski, którzy pracując na wyhodowanych i przetworzonych na miejscu produktach, przygotują specjalne menu.



Czwarta edycja spotkań polskich szefów kuchni "Commis made" odbędzie się na terenach postoczniowych w Gdańsku. W poprzednich latach kucharze rezydowali w gospodarstwie w Choczewie, skansenie w Swołowie i w kwaterze myśliwskiej Wiatrołom pod Bytowem.

- Podczas "Commis made" szefowie kuchni ściągają bluzy kuchenne i zamieniają się w uczniów, którzy wykorzystując swoje umiejętności i zastaną przestrzeń, muszą wspólnie zrealizować konkretny koncept kulinarny - mówi Matylda Grzelak, menedżer Restauracji Metamorfoza w Gdańsku, która koordynuje projekt. - Chodzi o to, żeby kucharze mogli uczyć się przede wszystkim na podstawie bodźców, które otrzymują na miejscu. Z jednej strony spotkania te mają wymiar integracji, ale przede wszystkim jest to rozwój.
Podczas tegorocznej odsłony projekt będzie realizowany w siedzibie dawnej remizy Straży Pożarnej zobacz na mapie Gdańska przy ul. Doki na terenach postoczniowych w Gdańsku. To najbardziej skomplikowana i wymagająca edycja. Metamorfoza planuje bowiem uruchomić w opuszczonym budynku miejską farmę, w której od zera uprawiane, a potem przetworzone będą wybrane produkty spożywcze.

- Będziemy starali się uprawiać warzywa, zioła, kiełki czy grzyby. Spróbujemy postawić ule i gołębnik. Wyznaczymy przestrzeń do suszenia i dojrzewania mięs i serów. Zbudowana zostanie profesjonalna kuchnia, będzie funkcjonować tłocznia olejów i octownia. To będzie swego rodzaju kulinarne laboratorium. Cel jest taki, aby jak najwięcej wymyślić z określonej i ograniczonej bazy produktów, wykorzystując różne metody przetwarzania. Będziemy mieli wsparcie od rolników, architektów i ludzi, którzy zajmują się miejską uprawą i zrównoważonym rozwojem - dodaje Grzelak.
Farma ruszy w styczniu i będzie rozwijana przez pół roku. W dniach 18-21 czerwca rezydować będzie w niej dziesięciu wybranych szefów kuchni. Pod okiem między innymi szefa Semiego Hakima z podobnego, stambulskiego Projektu Gastonomika oraz ekspertów z Londynu i Nowego Jorku wezmą udział w warsztatach oraz przygotują specjalne menu.

Projekt zakończy się 20 czerwca otwartym dla wszystkich wydarzeniem kulinarnym, podczas którego - bazując na produktach z farmy - kucharze przygotują autorskie i kreatywne propozycje dań ulicznych, wykorzystując do tego kuchnie kilku food trucków.

- W idei "urban farm" chodzi o to, żeby pokazać szefom kuchni, że będąc w mieście mogą sami zaopatrzyć swoje restauracje w naturalne, samodzielnie przygotowane produkty. Chcemy także uzmysłowić, że o danym produkcie należy myśleć całościowo i wykorzystać maksimum jego możliwości. Na przykład z nasion można wytłoczyć olej, a z tego, co z nich pozostanie, zrobić mąkę - mówi Grzelak.
Miejskie farmy to coraz dynamiczniej rozwijający się ogólnoświatowy trend restauracyjny. Otwarcie podobnego obiektu w Kopenhadze zapowiedział niedawno Rene Redzepi, szef restauracji Noma, uznawanej za jedną z najlepszych na świecie. Farma Metamorfozy będzie pierwszą tego typu inicjatywą w Polsce.

Miejsca

Opinie (57) 2 zablokowane

  • Brawo!!! (1)

    Liczę na to że coraz więcej zamożnych ludzi będzie inwestować i ratować to co teraz jest doprowadzane do ruiny.

    • 2 12

    • Głupiaś

      • 0 0

  • chyba nie bęą tego uprawiać na terenach stoczni, Zawartosc metali ciężkich (1)

    przekroczy tam wszystkie normy

    • 14 1

    • Uprawiać można, pytanie tylko kogo będą potem tym truć ;-D

      • 1 0

  • A nie prościej byłoby budować w stoczni statki?

    • 18 0

  • bełkot

    "W idei "urban farm" chodzi o to, żeby pokazać szefom kuchni, że będąc w mieście mogą sami zaopatrzyć swoje restauracje w naturalne, samodzielnie przygotowane produkty. Chcemy także uzmysłowić, że o danym produkcie należy myśleć całościowo i wykorzystać maksimum jego możliwości. Na przykład z nasion można wytłoczyć olej, a z tego, co z nich pozostanie, zrobić mąkę - mówi Grzelak."

    Pierwsza z brzegu, znaczy z Podlasia :) babcia, rozwala ten urban coś tam, a tutaj jacyś szefooooowie. Monstrualna filozofia, dorabianie ideologii. Do kaszanki?

    • 10 1

  • Tam stoczniowcy pędzili bimber

    Więc idealne miejsce do wznowienia produkcji bimbru.

    • 10 1

  • Nosz kurna nic w tym Gdańsku się nie dzieje

    • 3 0

  • dziekuję za wiadomość

    Teraz juz wiem, jaka restaurację omijać z daleka. Jakoś nie jestem smakoszem pierwiastków ciężkich.

    • 8 0

  • A będzie PIWO ? czyli coś (1)

    dla normalnych ludzi ?

    • 1 0

    • Będzie na bazie wody z kanałów stoczniowych i jak wyrośnie chmiel, koniecznie na mojej ręce

      • 2 1

  • Sztuka, dla sztuki

    A koszt własnej hodowli, zwłaszcza w środku miasta. Idę o zakład, że koszt hodowli będzie z pewnością wyższy niż koszt zaopatrywania się "z rynku".

    • 0 0

  • Super

    Fantastyczny pomysł. Znakomite miejsce na taką inicjatywę!

    • 2 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Kogo zobaczyliśmy w roli Jezusa w musicalu “Jesus Christ Superstar” granym na deskach Teatru Muzycznego w Gdyni?