• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Test Smaku: Casino Diner nie zachwyca

Beata Testsmaku
3 czerwca 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Test Smaku: niebanalne i smaczne Dwie Zmiany

W kolejnym odcinku cyklu Test Smaku odwiedzamy restaurację Casino Diner zobacz na mapie Gdańska w Gdańsku. W ubiegłą środę pisaliśmy o Trafiku w Gdyni. Od czerwca do września recenzje publikowane będą co dwa tygodnie, w środę - następnym razem opiszemy nasze wrażenia z restauracji Fidel w Sopocie (już tam byliśmy). Nasze recenzje są subiektywne, ale szczere - wszystkie restauracje odwiedzamy anonimowo, bez zapowiedzi i na własny koszt.



Lokali, w których króluje amerykańska kuchnia, jest w Trójmieście sporo. Kilka już wcześniej przetestowaliśmy i, szczerze mówiąc, żadne z odwiedzonych miejsc nie było na wysokim poziomie. Nie pozostało nam nic innego, jak pójść do kolejnego "amerykańskiego lokalu", czyli do Casino Diner w Gdańsku przy ul. Latarnianej.

Wnętrze jak z amerykańskiego serialu. Są czerwone sofy, przy barze stoją charakterystyczne, wysokie hokery. Podłogę wyłożono płytkami, które przypominają szachownicę. Na ścianach wiszą zdjęcia amerykańskich samochodów i hollywoodzkich gwiazd, a także tablice rejestracyjne. Jest całkiem przyjemnie, aczkolwiek przydałaby się remont, czyszczenie tapicerki i większa dbałość o szczegóły. To, co na pewno wpisuje się w wystrój i klimat tego miejsca, to kelnerki ubrane na czarno, z czerwonymi bandamkami we włosach. Taki amerykański look jest tutaj jak najbardziej na miejscu.

W menu znajdziemy przede wszystkim amerykańskie specjały, ale też potrawy z innych części świata. Ci, którzy nie jedzą mięsa, również mają do dyspozycji kilka dań. Oczywiście na największą i najciekawszą ofertę mogą liczyć miłośnicy hamburgerów i steków. Przyznam szczerze, że ta karta jest naprawdę interesująca i z wielkim zaciekawieniem czekaliśmy na zamówione dania. Mieliśmy nadzieję, że nie skończy się tylko na ciekawie brzmiących nazwach.

Zdecydowaliśmy się na:
- Krążki cebulowe (10 zł);
- Pikantne skrzydełka w sosie Louisiana (16 zł);
- Burgera "Mexican Spicy" (28 zł);
- Green lentil falafel (22 zł);
- Shake waniliowy (12 zł);
- Frytki (6 zł).

Skrzydełka nie dość dobrze zamarynowane. Miałam wrażenie, że po prostu zostały wcześniej ugotowane, a przed podaniem zalane tabasco i podgrzane w mikrofali. Nic nie grało w tej przystawce: ani smak, ani aromat, ani sposób przygotowania. Brakowało chrupiącej skórki, wyrazistego mięsa. Sos po prostu żaden. Jeśli według kucharza właśnie tak ma smakować sos z pleśniowego sera, to ja się zastanawiam, czy czasami coś się komuś nie pomyliło. Najlepsza z tej przystawki była marchewka. A to akurat żadna zasługa kuchni w Casino Diner.

Krążki cebulowe to nic innego jak cieniutkie płatki cebuli w niemiłosiernie tłustej panierce. Olej lał się strumieniami, a jak wiadomo coś, co aż tak ocieka tłuszczem, nie sprawia żadnej przyjemności podczas jedzenia. Przecież można było odsączyć te nieszczęsne krążki przed ich podaniem. Przy odpowiedniej obróbce potrawy smażone w głębokim tłuszczu wcale nie muszą być zamachem na naszą wątrobę! Szkoda, bo smak owej panierki nie był wcale taki zły.

Mexican Spicy Burger to jeden z gorszych, o ile nie najgorszy hamburger, jakiego jedliśmy. Kotlet bez wyrazu, bułka bardzo przeciętna, salami spianata smakowało jakby było z plastiku, sos nijaki, bez wyrazu. Nic w tym burgerze nie było w porządku. Sałatka coleslaw pływała w majonezie, a frytki obsypane taką ilością soli, że aż strach pomyśleć, jak regularne stołowanie się w Casino Diner mogłoby wpłynąć na nasze zdrowie. I ta deska - myślę, że chwile świetności ma już dawno za sobą. Widok plam w odcieniach szarości  na desce automatycznie przywodzi na myśl toksyczną pleśń. Powinna tylko i wyłącznie trafić do kosza, a nie na stół.

Z dań wegetariańskich, których w ofercie Casino Diner nie brakuje, wybrałam falafel - z przekonaniem, że przecież nie sposób przygotować go tak, aby był niejadalny. Niestety, porażka na całej linii. Oddałam to nad wyraz nieudane danie do kuchni. Owszem, zostało ono odliczone od rachunku, ale niesmak pozostał. Kulki falafela były miękkie, o konsystencji źle przetartego puree. Brakowało nie tylko chrupiącej skórki, ale przede wszystkim smaku. To, co dostałam w Casino Diner, było przede wszystkim słodkie. Zapewne przez bataty, których smak zdominował całość. Dodatkiem do falafela była cukinia, którą pocięto w cieniutkie paseczki i nazwano "cukiniowym spaghetti". Niestety nie było to dobre. Tłuste, niedoprawione, po prostu kiepskie. O sosie pomidorowym nie będę się nawet wypowiadała.

Shake waniliowy w porównaniu do pozostałych potraw, które mieliśmy nieprzyjemność kosztować, był najsmaczniejszy. Nie za słodki, kremowy, puszysty i niezbyt gęsty.

Obsługa w Casino Diner jest bardzo sympatyczna, miła i szybka.

Ja wiem, że amerykańska kuchnia nie należy do najzdrowszych i najlżejszych, ale jeśli się chce, można "odchudzić" przygotowywane dania. Z Casino Diner wyszliśmy z bardzo ciężkimi żołądkami, a przecież nie zjedliśmy wszystkiego, co nam zaserwowano. Nie wiem, czy takie potrawy królują tutaj na co dzień, czy może kucharz miał gorsze popołudnie. W każdym razie było naprawdę źle. Dawno nie wyszliśmy z restauracji z takim zawodem na twarzy. Chcieliśmy, aby w końcu ktoś nas zaskoczył i podał smaczne amerykańskie potrawy, które przecież nie są kulinarnym Mount Everestem. I jeszcze jedno smutne spostrzeżenie. Jeśli mielibyśmy porównywać nasze trójmiejskie podboje z amerykańską kuchnią do miejsc odwiedzonych w Warszawie czy Londynie, wynik jest zatrważająco niski dla lokali z Trójmiasta. Czekamy, nie przestajemy szukać "amerykańskiego snu", który - miejmy nadzieję - pojawi się już niebawem.

Podsumowanie
W Casino Diner kuchnia nie zachwyca.
Na pierwszy rzut oka nie jest drogo, ale za taki poziom potraw nawet taka cena wydaje się być wygórowana.
Plus za obsługę i niewielki kącik dla dzieci.
Mamy nadzieję, że w Casino Diner naprawią błędy i będzie już tylko lepiej. Tego w każdym razie życzymy z całych sił.

Pierwsze wrażenie: 80 proc.
Aranżacja/wystrój: 60 proc.
Atmosfera: 80 proc.
Obsługa: 80 proc.
Estetyka dań: 20 proc.
Toalety: 50 proc.
Dla maluchów: 80 proc.
Smak: 30 proc.
Cena/zadowolenie: 40 proc.

Ocena ogólna: 3


Cykl "Test Smaku" powstaje we współpracy z serwisem testsmaku.pl. Odwiedzając restauracje, bez zapowiedzi i na własny koszt, chcemy prezentować szczere spojrzenie na trójmiejską gastronomię. Doradzimy, gdzie warto się wybrać, a które miejsca omijać. W okresie od czerwca do września nowa recenzja co dwa tygodnie w środę!
Beata Testsmaku

Opinie (109) 3 zablokowane

  • Ceny burgerów w hipsterskich knajpach wzięte z kosmosu, a dzieciaki w rurkach i (1)

    "rejbanach" z uśmiechem na twarzy bulą ten hajs :)

    • 35 2

    • wiadomka, sto hoddogów z IKEA to śniadanie czempionów klasy (bez)robotniczej, trudniącej się nieokreślonymi mętnymi interesami tuż za granicami miasta wojewódzkiego. GWE!

      • 3 4

  • W końcu jakas udana, opiniotwórcza seria artykułów... (1)

    Cieszy mnie, ze nie robicie z szamba perfumerii. Jak widac wcale nie tak łatwo jest zjeść na mieście coś dobrego, szczególnie jesli chodzi o popularrne knajpy. W karcie kupa wymyślnych dań, a na talerzu...szkoda gadać - za obiad dla dwóch osób płacisz ponad stówę i co? i nic, wychodzisz z lokalu z poczuciem że za 30% ceny zrobiłbyś w domu dużo smaczniejszy i zapewne dużo świeższy obiad. Rozumiem, że trzeba na czymś zarobić, ale mili państwo...Ostatnio byłem z lubą w jednym z bardziej znanych i lubianych lokali przy Władka IV, zamówiliśmy zupełne różne dania, porcje okazały się być raczej "dziecięce" dodatkowo były podane z dokładnie tym samym sosem "pomidorowym" (dramatycznie słabym zresztą) Poza nielicznymi wyjątkami - nie ma w trojmiescie "klasy średniej" restauracji. Stawiam na znane mi lokale z dobrym jedzeniem których jest garstka- lub o zgrozo na bułkę z makdonalda - tam przynajmniej wiem czego moge sie spodziewać i ile za to zapłace.

    • 33 5

    • no, nareszcie, ktoś narzeka na wielkość porcji! bo już myślałem że tylko ja lubię nawp*erdalać się aż odepchnięty mym wzdętym bebzonem stół dociśnie do ściany innych gości przybytku! do tego sześciopaczek, jakaś piguła od Damiana spod Wejerowa i wio beemą do Bałtyckiej szczypać suczki w napięte joga pantsy!

      • 3 11

  • (2)

    Dobrze, że jest napisane, że ocena jest subiektywna...
    Jestem w Casino parę razy w miesiącu i NIGDY nie miałam się do czego przyczepić, jadłam burgery, naleśniki, steki, makarony, sałatki, piłam shake'i i lemoniadę, zawsze pozytywnie (trochę miejsc w życiu odwiedziłam i nie chodzi mi tu o budki z kebabem lub bary mleczne)

    • 18 24

    • Krążki cebulowe ociekające tłuszczem jadłaś?

      Niektórym wystarczy napchać bandzioch.

      • 12 3

    • bar mleczny

      To warto poszerzyć wiedzę o bar mleczny bo jedzenie może być duże Lepsze niż w cd i tansze. Pozdrawia,pan z baru mlecznego.

      • 4 2

  • amerykańska kuchnia nie należy do najzdrowszych i najlżejszych, ale jeśli się chce, można "odchudzić" przygotowywane dania

    do całości zamówić Cola Light

    • 22 3

  • Bardzo miernie!!!!

    Byłem tam raz, po czym ja i moja dziewczyna czuliśmy zjedzonego tam hamburgera całą noc w żołądku.
    NIE POLECAM TEJ PSEUDO RESTAURACJI.

    • 19 3

  • Niestety kuchnia się pogorszyła

    Zgadzam się z opinią w tym tekście. Uwielbiałem chodzić do Casino Diner, ale było to jakieś 2 lata temu. Później poszedłem raz, czy dwa i zawsze było za dużo soli i podane potrawy nie było tak smaczne jak wcześniej. Pewnie zmienił się kucharz i nowy nie daje rady. Teraz niestety już tam nie chodzę, a miejsce naprawdę było bardzo fajne.

    • 20 0

  • Bardzo się popsuło

    Kiedyś uwielbiałam ten lokal za klimat i niesamowite jedzenie, zawsze wychodziłam zachwycona. Od dłuższego czasu jednak coś się popsuło, jedzenie naprawdę nie powala, a ceny wcale nie są niskie (jak na tę jakość). Casino- postawcie na lepszego kucharza, bo idziecie coraz bardziej w dół...

    • 19 0

  • casino diner sto razy lepsze od go..na surf burger (4)

    wy powiniscie sie zainteresowac surf burgerem i przekretami z miastem ktore wyprawiaja
    jednego z wlascicieli surf go...na siostra pracuje dla lechi i miasta Gdansk reklama na stadionie itp

    • 20 21

    • tak, (2)

      i oszukują na kotletach

      • 9 1

      • oszukuja na smaku (1)

        i wydają resztę w drobniakach

        • 6 1

        • zebys dal spokoj i zostawil im reszte xD

          • 0 0

    • no, to narkomańskie towarzystwo wytatuowane i wykolczykowane od zagrzybionych stóp po łuszczycowe dekle grzebiące w gaciach łapami którymi lepią te burgery tak, to prawdziwe mistrzostwo. drugie tyle białka co w tej padlinie kotletowej wepchną wam gratis wspomnianymi pajami niemytymi ;)

      • 8 4

  • (1)

    Dla mnie testsmaku jest niewiarygodny. Nie patrzcie na ich recenzje, szkoda waszego czasu. Spróbujcie sami oceniać swoimi kryteriami to co jest dobre a co złe. Nie wzorujcie się czyimiś recenzjami.

    • 10 25

    • a dlaczego jest niewiarygodny?

      • 5 2

  • To wszystko już na zdjęciach wygląda jak wyciągnięte ze śmietnika.

    • 15 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Skąd pochodzi ten cytat? "Przyjacielu, jeśli będzie ci dane żyć sto lat, to ja chciałby żyć sto lat minus jeden dzień, abym nie musiał żyć ani jednego dnia bez ciebie."