- 1 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (43 opinie)
- 2 Oto najpiękniejsze kobiety Pomorza (78 opinii)
- 3 100cznia otworzyła sezon (31 opinii)
- 4 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (56 opinii)
- 5 Pchli Targ w Oliwie rozpoczął sezon (2 opinie)
- 6 Recenzja "Challengers": intensywne kino (18 opinii)
Adwentowe kalendarze i psotne elfy. Czy potrzebne nam nowe zwyczaje?
Już nie tylko dekorowanie domu, pieczenie pierników, przygotowywanie prezentów i ubieranie choinki. Do repertuaru świątecznych powinności dołączyły wymyślne kalendarze adwentowe i... psotne elfy. Doskonale wiedzą o tym rodzice, którzy dwoją się i troją, by wyczarować dla dzieci świąteczną atmosferę. Ale czy to konieczne?
Teraz czekoladowe kalendarze adwentowe są już passé. Ustąpiły miejsca wielkoformatowym instalacjom złożonym z kopert, prezencików i woreczków, w których każdego dnia kryją się prezenty i zadania.
Odkąd jestem mamą, siłą rzeczy dociera do mnie więcej parentingowych treści. Obserwuję konta innych rodziców w mediach społecznościowych, a internetowe algorytmy często proponują mi tematy związane z rodzicielstwem. W większości są to ciekawe i inspirujące posty, jednak w grudniu cały parentingowy świat dopada świąteczna gorączka. Łatwo jest pomyśleć o sobie, że nie jest się wystarczająco dobrym rodzicem, skoro nie przygotowało się dla swojego dziecka 24 niespodzianek na 24 dni, albo (o zgrozo) kupiło mu czekoladki.
Jasne, odliczanie do świąt przy pomocy kalendarza adwentowego jest miłe. Są rodzice, dla których przygotowywanie takich kalendarzy to frajda, ale znam też takich, którzy ulegli świątecznej presji i co wieczór gorączkowo głowią się nad tym, co przygotować na kolejny dzień. Grudzień staje się wtedy stresującym maratonem od okienka do okienka.
Podobnie sprawa ma się ze świątecznym elfem. Zwyczaj ten dopiero zyskuje w Polsce na popularności. Cała zabawa polega na tym, że 1 grudnia do domu wprowadza się elf - niektórzy rodzice przyklejają wtedy do ściany specjalne, małe drzwiczki, inni kupują zabawkową podobiznę tego sympatycznego stwora.
W zależności od pomysłowości rodziców i konwencji, na którą się zdecydują, elf może zostawiać dziecku małe zadania lub prezenty (analogicznie jak w kalendarzu adwentowym) lub robić w domu psoty: rozsypać mąkę, włożyć coś do butów lub przygotować z papieru toaletowego bałwana. Co ważne, elf zostaje z rodziną aż do Bożego Narodzenia i co noc zostawia po sobie jakiś ślad. Zabawa fajna, ale wymagająca sporej kreatywności, no chyba że skorzystamy z gotowych zadań i specjalnych książek o elfie, które oczywiście możemy kupić.
Kto, komu i za ile? O świątecznych prezentach
Myśląc o tych zwyczajach, zadaję sobie pytanie: gdzie kończy się magia, a zaczyna komercja? W końcu nowe zwyczaje to też nowe zakupy: wymyślne kalendarze adwentowe, drobne prezenty na każdy dzień, małe drzwiczki do przyklejenia na ścianę, książki z liścikami i zadaniami od elfa. Czy wprowadzanie kolejnych zwyczajów do i tak bogatego w rytuały grudnia jest nam potrzebne? I czy to, co teraz jest dla dzieci nowością i niespodzianką, nie stanie się zaraz coroczną rodzicielską powinnością?
Opinie wybrane
-
2023-12-14 14:09
Robimy ozdoby Świąteczne, stawiamy szopkę wyciętą z kartonu (1)
Pieczemy pierniczki, sprzątamy i dekorujemy mieszkanie...
Wspólna wyprawa po choinkę...
To jest to!- 66 0
-
2023-12-15 13:03
A jak Jarek się przeciśnie? No nie jestem pewien, czy zaryzykuję. On teraz poszukuje dla siebie miejsca.
- 0 5
-
2023-12-14 16:20
(5)
Ciągle cos wszystkim przeszkadza
Najważniejsze! nie chcesz to nie rób a nie krytykuj.
Świat się zmienia,idzie na przód, jesli kogoś bawią zmiany ,jeśli tego potrzebuje to niech je wprowadza.
Wspaniale- 65 28
-
2023-12-15 08:26
Zgadzam się totalnie (1)
Niech każdy spędza grudzień jak mu się podoba, jak i całe życie jeśli tylko nie krzywdzi przy tym innych. Czemu musimy oceniach, krytykować innych? Może warto wyluzować tym bardziej w tym czasie... i zaakceptować że jesteśmy inni. Autorkę ciepło pozdrawiam i pozwólmy żyć innym tak jak tego chcą
- 12 2
-
2023-12-15 10:40
Tylko później trudno wytłumaczyć dziecku dlaczego elf przychodzi do kolegi, a do nas nie
Aczkolwiek akcja wydaje się przednia:) Ja natomiast bym jej nie celebrowała bo to nie jest nasz zwyczaj. No chyba, że za 50 lat takowym się stanie to wówczas pomyślimy;)
- 2 2
-
2023-12-14 19:31
naprzod w kierunku infantylizmu? umyslowego zubozenia w swiecie sweetfociow? moze popelzasz do przodu? (2)
- 17 7
-
2023-12-15 08:56
Dokładnie, raczej się uwsteczniamy (1)
Na Facebooku jest otwarta grupa dla ludzi, którzy na całym świecie bawią się w te elfie psoty. Zdarzają się sytuacje, że dziecko usłyszało w szkole albo w sklepie, że ta sprawa z elfami i mikołajem to wszystko nieprawda i rodzice sami to organizują. Pomyślelibyście, że ludzie tam przyznają publicznie, że chcą na nowo wpoić wiarę w tę magię swojemu dziecku, bo nie są gotowi, aby tę tradycję zaprzestać?!
- 5 2
-
2023-12-15 10:35
W mojej rodzinie siostrzeniec (lat 11)
dopiero kilka tygodni temu dowiedział się, że prezenty organizują rodzice, nie było to przyjemne doświadczenie. Z drugiej strony zastanawiam się jak mu się 'udało' tak długo wierzyć w Świętego w obecnym świecie?! Smartfony, wszechobecny internet, no i przede wszystkim.. koledzy! W tym roku chłopak wraz z rodzeństwem, mieli napisać list do Mikołaja.
dopiero kilka tygodni temu dowiedział się, że prezenty organizują rodzice, nie było to przyjemne doświadczenie. Z drugiej strony zastanawiam się jak mu się 'udało' tak długo wierzyć w Świętego w obecnym świecie?! Smartfony, wszechobecny internet, no i przede wszystkim.. koledzy! W tym roku chłopak wraz z rodzeństwem, mieli napisać list do Mikołaja. Nic z tego nie wyszło ponieważ starszy brat zakazał młodszym pisać do Świętego. Poczuł się oszukany! Powiedział rodzeństwu, że ma nic nie pisać bo "oni nas oszukują" Ja też dowiedziałam się jak wygląda ten zwyczaj od koleżanki, która z pełnym przekonaniem stwierdziła, że przecież to wiadomo, że prezenty robią rodzice?! Pozostałe dzieci były w szoku, ale nikt nie polemizował. Był początek lat 90. Dziewczynka była najlepszą uczennicą w klasie i miała ośmioro starszego rodzeństwa?! Nie mogła się mylić?! Aczkolwiek ja to chyba wyparłam i nadal bawiliśmy się w sw.Mikołaja. Po kilku latach, gdy już miałam swoje kieszonkowe, sama zaczęłam robić prezenty mamie bo faktycznie dziwnym sposobem Mikołaj przynosił prezenty tylko nam, dzieciom. Jednak chyba wyparłam info od Iwonki. Z kolei w rodzinie mojego faceta, jego matka zabiera swojego najstarszego wnuka na pogawędkę. Dziecko ma wówczas 8 lat i od babci dowiaduje się "prawdy" bo według niej jest już za duże na wiarę w prezenty od starszego pana z brodą. Co ciekawe, inicjatywa ta wychodzi od babci, a nie od rodziców. Bez uzgadniania. Dobrze, że ja nie mam dzieci bo mi się to nie podoba. Już trzem wnukom zdradziła ów sekret. Starsze dzieci mają jednak przykazane by nie dzielić się tą nowiną z młodszymi i o dziwo do tej pory żadne nie wyszło przed szereg. Maluchy nadal wierzą w cud;) A wy? Co o tym sądzicie? Czuliście się oszukani jak mój bratanek gdy wyszło szydło z worka? Czy raczej podobała wam się ta tradycja i nawet gdy pokątnie wyszło na jaw, że prezentów nie przynosi Gwiazdor bawiliście się nadal w ten uroczy, magiczny zwyczaj?
- 1 1
-
2023-12-14 13:32
(4)
Jak się do wszystkiego podchodzi na zasadzie kupowania i obrastania w przedmioty to jasne, komercja. Ale codzienne zadania adwentowe dla rodziny to mogą być rzeczy typu wspólny spacer, pieczenie pierniczków, bitwa na śnieżki, wieczór planszówek czy oglądanie filmów świątecznych. Chodzi o miłe spędzanie razem czasu.
- 95 3
-
2023-12-14 13:34
Ja miło spędzam czas z rodziną przy flaszce (3)
- 12 14
-
2023-12-14 20:39
(2)
bo nie masz dzieci pijaku.
- 0 5
-
2023-12-16 10:28
lepiej być znanym pijakiem niż anonimowym alkoholikiem :)
- 0 0
-
2023-12-15 10:57
Pijak nie moze miez dzieci
bo sie trzesie
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.