- 1 Momoa spotkał się z Michalczewskim (32 opinie)
- 2 Jason Momoa w gdańskiej restauracji (135 opinii)
- 3 Open House Gdynia: 90 lokalizacji (9 opinii)
- 4 Co Jason Momoa robi w Gdańsku? (76 opinii)
- 5 Chowają pieniądze w miejscach publicznych (3 opinie)
- 6 Planuj Tydzień: Noc Muzeów i Juwenalia (8 opinii)
Alternatywny sylwester. Jak uwolnić się od presji hucznej zabawy?
Kiedy na pytanie przyjaciela o moje sylwestrowe plany odpowiedziałam, że zamierzam wieczór spędzić w domu na kanapie z kotami i nadrobić serialowe zaległości, usłyszałam pełen niedowierzania głos, że jak to tak, nie chcesz iść na miasto, wolisz "zamulać", kiedy wszyscy świętują? Gdy zadałam podobne pytanie znajomym okazało się, że nie jestem jedyna. Osób, które omijają organizowane imprezy i huczne dyskoteki jest więcej. Co zatem robią fani alternatywnego sylwestra?
Kiedyś było lepiej?
- Na studiach nie mogło być mowy, żeby zostać w domu z rodziną. Szło się gdziekolwiek, na dyskotekę z muzyką, której się nie lubiło, na miejską potańcówkę pod chmurką, do znajomych znajomych, których nigdy na oczy się nie widziało. Gdy brakło biletów na imprezę, na której nam zależało, wybieraliśmy cokolwiek, bo przecież nie wypada nic nie robić. Teraz doceniam kameralne spotkania w gronie bliskich osób, a od kiedy mam małe dzieci, chętnie widzę u siebie na sylwestra także maluchy i ich rodziców - mówi Gosia. - Każdy przynosi coś do jedzenia, ale nikt się nie napina. Stawiamy się zapiekanki i dania jednogarnkowe, które "same się robią". Alkohol pijemy, ale bez przesady, po czterdziestce kac trzyma zadziwiająco długo (śmiech).
Presja dobrej zabawy
Tam, gdzie pojawia się nakaz, nie ma miejsca na spontaniczność. Być może dlatego coraz więcej osób woli spędzać sylwestra bez fajerwerków (dosłownie i w przenośni), ale za to dokładnie tak, jak chcą. Ten, kto ma ochotę iść na organizowaną imprezę może przebierać w ofertach w każdej cenie, co jednak mają zrobić ci, którzy wolą witać nowy rok spokojnie? Też mają całkiem spory wybór.
- Denerwowałem się, gdy musiałem wydawać na sylwestrowy bal kilkaset złotych, a zabawa wcale nie była udana. Czułem, że szedłem tam, bo taki był niepisany nakaz - opowiada Kamil. - Od kilku lat sylwestra obchodzę w domu ze znajomymi. Najczęściej gramy w planszówki - potrafimy siedzieć do 7 rano, bo nie możemy przerwać w kulminacyjnym momencie.
Domówki na dobre wróciły do łask, bo są tanie, można w przygotowania zaangażować więcej osób, a jeśli mamy szczęście, na koniec pomogą posprzątać mieszkanie po imprezie.
- Najlepsze domówki są w... kuchni! Nawet gdy mamy do dyspozycji wielki salon, to i tak wszyscy tłoczą się w ciasnej kuchni. Nie wiem, co sprawia, że tam bawimy się najlepiej, po prostu jest klimat do rozmów, pewnego rodzaju intymność - mówi Łukasz. - W tym roku spędzam sylwestra w domu, i tak, w kuchni (śmiech). Najpierw wspólnie ze znajomymi przygotujemy kolację, a potem zapadniemy się w kanapie i obejrzymy wszystkie części "Szklanej pułapki". Czy może być lepszy sposób na spędzenie tej nocy? Nie sądzę.
Jeszcze inni uciekają w tym czasie z miasta i sylwestra organizują w wynajętym domku. Nierzadko towarzyszą im ich czworonożni przyjaciele.
- Mam wrażliwego psa, który bardzo źle znosi huk petard. Chowa się pod łóżkiem, nie chce jeść, jest zestresowany. Postanowiliśmy zatem z przyjaciółmi, którzy również mają psy, wyjechać po świętach na Kaszuby. Wynajęliśmy domek i jedziemy tam, gdzie będzie cicho i spokojnie. W planach mamy długie spacery po lesie i wieczory przy kominku. Liczy się odpoczynek i dobre samopoczucie naszych psów - opowiada Kasia, właścicielka 9-letniego labradora.
Ci, którzy naprawdę potrzebują wyciszenia i odpoczynku od spraw codziennych, mogą wyjechać na... antysylwestra do klasztoru. Tak też zrobił kilka lat temu Dariusz, który porzucił w tym czasie Trójmiasto i powitał nowy rok z benedyktynami w Tyńcu.
- Nigdy nie byłem specjalnie religijny, ale przyszedł moment, gdy życie dało mi w kość. Kumulacja problemów dopadła w końcu i mnie. Wtedy przez przypadek usłyszałem, że benedyktyni w Tyńcu organizują antysylwestra. Pomyślałem: czemu nie? Na miejscu nie było hucznej imprezy, alkoholu czy petard. Zastałem życzliwych ludzi, którzy chcieli po prostu pobyć z dala od zgiełku, pomodlić się, uspokoić. Dobrze mi to zrobiło i śmiało mogę powiedzieć, że był to jeden z najlepszych sylwestrów, w jakich brałem udział - dodaje Dariusz.
Co alternatywnego w Trójmieście?
Miłośnicy planszówek mogą rozważyć sylwestra w centrum gier planszowych Krolm w Oliwie. To dobra okazja do nawiązania nowych znajomości - składy zespołów będą się zmieniały, a uczestnicy będą mogli się dosiadać do innych graczy. Koszt udziału to 25 zł od osoby.
Zaś z myślą o fanach gier komputerowych, komiksów i starych filmów zorganizowano w pubie Cyber Machina w Gdańsku Sylwestrowe Nerd Party, czyli quiz dla nerdów, tańce i karaoke. Oczywiście motywem przewodnim będzie świat gier retro.
Moda na imprezy stylizowane na wesele nie wychodzą z mody. W sopockim klubie Atelier czeka na gości wodzirej, kącik ze swojskim jedzeniem i weselne zabawy. Koszt: 60 zł od osoby.
Sylwestra i nowy rok można także spędzić na pokładzie Zawiszy Czarnego. W planach 3-dniowy rejs aż do Kłajpedy, ale organizatorzy stawiają na spontaniczność, a trasa będzie zależała od warunków pogodowych i decyzji kapitana.
Natomiast ci, którzy szukają bratniej duszy i wierzą, że spotkają ją jeszcze w 2017 roku, mogą wziąć udział w Chrześcijańskich szybkich randkach w gdańskim Cathead Multitap. Start 31 grudnia o godz. 17, a koszt udziału wynosi 15 zł.
Wydarzenia
Opinie (99) ponad 20 zablokowanych
-
2017-12-30 01:21
Bede grała
Toma jeżdżąc na koniu :)
- 6 1
-
2017-12-29 23:21
A jakies warcaby rozbierane gdzies so?
- 8 3
-
2017-12-29 22:43
A Ty co robisz na sylwestra?
A ja robię nogi:
- 4x przysiad ze sztanga na karku
- 4x martwy ciąg na prostych nogach
- 4x przysiad sztanga przod
- 4x wspiecia na palcach ze sztanga na karku- 17 7
-
2017-12-29 22:41
Za małolata
Noc sylwestrowa była ważna. Koniecznie impra itp. Obecnie, będąc dojrzałym rodzicem - powiewa mi ta celebra. Wszystkiego najlepszego z Nowym Rokiem. Życzę wszystkim kompletnej awarii komputerów i rozmowy z każdym, jak za dawnych lat. Np z sąsiadami
- 23 1
-
2017-12-29 22:29
cieszę się że jest ktoś oprócz mnie kto nie lubi tego dziwnego dnia brr...niestety w moim towarzystwie jest presja na domówkę co roku kiedyś może były fajne ale teraz wieje nudą zdecydowanie bardziej wolę imprezy normalne w ciągu roku
- 17 1
-
2017-12-29 22:28
Nie interesuje mnie sylwetrowa zabawa.
Z czego się cieszyć!
Że się jest o kolejny rok starszym?
Bez sensu te zabawy.- 23 1
-
2017-12-29 15:00
(5)
najlepiej iść do pracy i sumiennie pracować..
- 93 18
-
2017-12-29 15:23
Opinia psyhiatry (2)
A ja bym z chęcią poszedł. Zawsze kilka stówek do przodu
- 15 3
-
2017-12-29 15:28
(1)
ew. puszcze sylwka z polsatem w tle, a z chaty na zdalnym pulpicie pocisne robo..
- 11 0
-
2017-12-29 22:27
przytrzymalem sie krzesla i zostalem
- 5 0
-
2017-12-29 18:15
...
No ja właśnie mam nockę. Ale nie marudzę. I tak gapiłbym się w sylwester z polsatem i jadł chipsy.
- 16 1
-
2017-12-29 15:30
dokładnie, mały remanent nikomu nie zaszkodzi heheh :)
- 4 0
-
2017-12-29 19:42
Nic na siłę
A Sylwester na siłę jest właśnie. I dlatego nie jest fajny.
- 34 2
-
2017-12-29 19:27
Sylwek
Najlepiej to się wyspać
- 22 2
-
2017-12-29 19:17
Disco polo
Kiedyś z żoną zawsze chodziliśmy na jakiegoś eleganckiego sylwestra, teraz nie możemy, bo wszędzie grają disco polo
- 33 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.