- 1 Michał Szpak nie przyciągnął tłumów (43 opinie)
- 2 Sanah wystąpi w Ergo Arenie (4 opinie)
- 3 Zrobili dużą imprezę na lotnisku (6 opinii)
- 4 Miejski sylwester tylko w Gdańsku (203 opinie)
- 5 Wielkie widowisko Dody w Ergo Arenie (88 opinii)
- 6 Planuj Tydzień: Mikołaje, lodowisko i choinka (3 opinie)
"Babcine" hobby współczesnych trzydziestolatków
Z dzieciństwa pamiętam taki obraz: moja babcia, z kubkiem kawy w dłoni i zamyśloną miną pochyla się nad krzyżówką. Raz na jakiś czas odrywa wzrok i pyta domowników o podpowiedź. W jej domu zawsze jest ciasto, piwnicę wypełniają słoiki z przetworami, a jesienią wszędzie unosi się aromat suszonych grzybów. I choć te smaki, zapachy i obrazy przywodzą mi na myśl dzieciństwo, to coraz częściej odnajduję je też w domach moich znajomych.
Grzybobranie, ogrodnictwo, dzierganie to coraz powszechniejsze hobby obecnych trzydziestolatków.
- To może wydawać się dziwne, ale kiedy mam wolny wieczór, to wolę wziąć się za tkanie niż wychodzić na miasto - opowiada Karolina, 29-latka z Sopotu. - W czasie pandemii szukałam dla siebie zajęcia, które będzie tanie, twórcze i da się je robić w domu. Znalazłam wtedy internetowy kurs tkania, który prowadziła młoda dziewczyna. Po złożeniu zamówienia dostałam krosna, włóczki i dostęp do filmów instruktażowych. Bardzo się w to wciągnęłam.
Nieco podobnym hobby do tkania jest dzierganie. Dużo młodych osób zamiast kupować jesienno-zimowe swetry czy czapki, decyduje się zrobić je samodzielnie. Doskonałym przykładem jest Weronika z Gdyni, prowadząca na Instagramie profil wery.cieplo, na którym pokazuje swoje prace: swetry, czapki, kamizelki, a nawet topy, torebki czy spodnie wykonane na drutach.
O tym, że pokolenie obecnych dwudziesto- i trzydziestolatków zakochało się w roślinach doniczkowych, pisaliśmy niejeden raz. Świadczy o tym m.in. wysoka frekwencja na wszelkich targach i festiwalach poświęconym roślinom. Fascynacja ogrodnictwem często jednak wykracza poza ściany mieszkań czy domów. Coraz więcej Millenialsów decyduje się na uprawę roślin na balkonach, w ogródkach, a nawet na działkach ROD.
- Nie spodziewałam się tego, ale w zeszłym roku spontanicznie podjęliśmy z mężem decyzję o zakupie działki ROD - mówi Alicja z Gdańska. - W planach była trawa, kilka drzew i miejsce do zabawy dla naszej córeczki, ale postanowiłam wydzielić tam mały warzywnik. Tak mi się to spodobało, że w tym roku część warzywno-owocowa znacznie się rozrosła. Mam za sąsiadów samych bardzo sympatycznych emerytów, którzy chętnie podpowiadają mi, co i jak pielęgnować.
A jeśli już w grę wchodzi ogrodnictwo, to są też jego efekty, czyli plony. W tym roku koleżanka zaprosiła mnie na "Weki Party", czyli wspólne robienie przetworów z owoców i warzyw z działki jej rodziców. Każdy z uczestników tej nietypowej imprezy wrócił do domu z kilkoma słoikami dżemu z malin i przecieru pomidorowego.
Prawdziwe szaleństwo zaczyna się jednak wraz z początkiem sezonu grzybiarskiego. W życiu nie sądziłam, że mam wśród znajomych tylu zapalonych grzybiarzy. Wystarczy kilka deszczowych dni, żeby social media zapełniły się zdjęciami kaloszy, lasu, zbiorów i ogłoszeń typu: "Jadę w sobotę na grzyby. Kto ze mną?".

Ja z "babcinych" rozrywek najchętniej wybieram krzyżówki i co ciekawe, kiedy tylko wyciągnę gazetę z nimi w towarzystwie, zaraz zbiera się koło mnie grupa znajomych pragnących rozwiązywać ze mną. Być może to właśnie nasze babcie, znacznie lepiej niż specjaliści z internetu, znały sposób na szczęście - proste, powtarzalne czynności, które przynoszą wymierny efekt.
Opinie wybrane
-
2023-10-02 17:12
no i super
nie wszystko musi się wiązać z adrenaliną czy zaawansowaniem technologicznym. bo już np koszta czy umiejętności to inna sprawa - w przypadku większości hobby nie ma górnej granicy, ale to jest też spoko, że w wielu z nich można się całe życie rozwijać.
fajnie, że ludziom się chce robić rzeczy- 133 1
-
2023-10-02 16:34
Dziergałam, szyłam, tkałam i haftowałam... do trzydziestki. Obecnie, z "babcinych" zajęć, pozostało mi grzybobranie. Uprawiane od trzeciej klasy podstawówki ;) Chociaż w mojej rodzinie to dziadkowie byli zapalonymi grzybiarzami, nie babcie.
- 54 2
-
2023-10-02 16:24
dzierganie to fajna sprawa, jestem rocznik 30+ (2)
za młodu w szkole miałam ZPT, tam mieliśmy naukę szycia , przyszywania guzików, szycia na maszynie
w domu mama i babci nauczyły mnie więcej
szycie na maszynie, szycie ręczne, robienie na drutach
co prawda tylko podstawy ale nie mam problemu aby skrócić spodnie, zrobić zaszewki w spodniach w bluzkach czy po prostu załatać lub naprawić jakąś odzież
na drutach uwielbiam robić czapki i szaliki
PS przetwory tez lubię robić :)- 60 1
-
2023-10-02 17:40
A lampkę z butelki robiłaś?
- 9 1
-
2023-10-03 15:49
Nie szukasz męża ? Grzybiarz- wędkarz. ;-)
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.