- 1 Pchli Targ w Oliwie rozpoczął sezon (33 opinie)
- 2 Oto najpiękniejsze kobiety Pomorza (95 opinii)
- 3 Recenzja "Challengers": intensywne kino (39 opinii)
- 4 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (44 opinie)
- 5 100cznia otworzyła sezon (44 opinie)
- 6 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (57 opinii)
Bomsori Kim podbiła serca słuchaczy w Filharmonii
W piątkowy wieczór w Filharmonii Bałtyckiej, a nie w Bazylice św. Brygidy, jak pierwotnie planowano, odbył się koncert symfoniczny poprzedzający poświęcenie Bursztynowego Ołtarza. Gwiazdą wieczoru była koreańska skrzypaczka Bomsori Kim, która zachwyciła słuchaczy zarówno biegłością techniczną i muzykalnością, jak i orientalną urodą.
Piątkowy koncert rozpoczął uroczystości związane z poświęceniem Bursztynowego Ołtarza Ojczyzny w Bazylice św. Brygidy. Tam zresztą pierwotnie miał się odbyć, jednak w dzień koncertu, podczas przedpołudniowej próby, zapadła decyzja o przeniesieniu go do Filharmonii Bałtyckiej.
Zobacz też: Bursztynowy ołtarz w bazylice św. Brygidy: odsłonięcie w sobotę
Organizatorzy swoją decyzję motywowali "dbałością o zachowanie komfortu melomanów". Muzycy zdradzili jednak prawdziwy powód przeniesienia koncertu:
- Od dłuższego czasu obawialiśmy się grania tego koncertu w Bazylice św. Brygidy, bo o tej porze roku jest tam po prostu za zimno. Zapewniano nas jednak, że nasze obawy są bezpodstawne i o komfort pracy możemy być spokojni - zdradził jeden z instrumentalistów Orkiestry PFB. - Niestety, podczas dzisiejszej, przedpołudniowej próby okazało się, że nie jesteśmy w stanie tam zagrać, bo jest tam zdecydowanie za zimno, a musimy troszczyć się nie tylko o siebie, ale i o nasze instrumenty. Chwilę przed południem zapadła decyzja, że koncert zostanie przeniesiony.
Mając na uwadze, że koncert odbędzie się za kilka godzin przez co nie uda się poinformować o zmianie miejsca wszystkich zainteresowanych, filharmonia zapewniła słuchaczom transport autokarami spod kościoła na Ołowiankę. Transfer się najwyraźniej powiódł, ponieważ w chwili rozpoczęcia koncertu na widowni znajdowało się ok. 350 słuchaczy, zapełniając salę w ok. 1/3.
Na program, który w piątkowy wieczór zaprezentowała Orkiestra Polskiej Filharmonii Bałtyckiej prowadzona przez Łukasza Borowicza, złożyły się dzieła współczesnych kompozytorów polskich : "Musique scintillante" Krzysztofa Meyera, "Hymne papal" Piotra Mossa i "Sinfonia Sacra" Andrzeja Panufnika. Melomani szczególnie wyczekiwali jednak innego wielkiego dzieła - Koncertu skrzypcowego d-moll op. 22 Henryka Wieniawskiego. To w pełni zrozumiałe, ponieważ wykonanie partii solowej powierzono Bomsori Kim - zdobywczyni (ex aequo z Seiji Okamoto) II miejsca na ubiegłorocznym Międzynarodowym Konkursie im. Henryka Wieniawskiego.
Ekscytacja słuchaczy była tym większa, że choć już wcześniej w Filharmonii Bałtyckiej występowali laureaci tego konkursu, ze zwyciężczynią Weriko Czumburidze włącznie, jeśli chodzi o Koncert d-moll Wieniawskiego to właśnie interpretację koreańskiej skrzypaczki krytycy w większości uznali za najlepszą.
Zobacz też: Finaliści konkursu Wieniawskiego oczarowali publiczność
Organizatorzy piątkowego wydarzenia na szczęście nie kazali nam długo czekać na Koncert d-moll Wieniawskiego i inaczej niż to jest w zwyczaju, największy rarytas rozpoczął, a nie zakończył koncert. Łukasz Borowicz prowadził to wykonanie bez wyraźnych przerw, dzięki czemu mogliśmy całkowicie zatracić się w muzyce. Koreanka w jednej chwili zachwycała pięknym frazowaniem, melodyjnością, a chwilę później czarowała wirtuozerią. Jej interpretacja była niezwykle emocjonalna, ale nie przesadzona. Nawet najbardziej skomplikowane przebiegi grała subtelnie i lekko, koncentrując się na warstwie muzycznej, a nie ostentacyjnym manifestowaniu swoich ponadprzeciętnych umiejętności. Znakomicie partnerowała jej w tym Orkiestra PFB, precyzyjnie prowadzona przez Borowicza.
Kompozycje wykonane w dalszej części koncertu nie bardzo pasowały mi do wcześniejszego Wieniawskiego, choć atrakcyjności odmówić im nie można. Utwór Meyera, napisany na mały skład, miał tak ciekawą formę, że słuchało się go z wielkim zainteresowaniem i gdyby jeden z muzyków nie krzywił się za każdym razem, kiedy któryś z jego kolegów popełniał błąd, te drobne niedociągnięcia pozostałyby niezauważone. Atrakcyjności nie można odmówić również utworom Mossa i Panufnika, które robiły wrażenie przede wszystkim rozbudowanym aparatem wykonawczym i pompatycznością. A że publiczność lubi jak jest głośno, to Borowicz potężnego fortissimo nie żałował - tym, którzy z muzyką symfoniczną na co dzień kontaktu nie mają, aż dzwoniło w uszach.
- Największa frajdę miały nasze dzieci - zdradziła jedna ze słuchaczek. - Nasz dziewięcioletni syn w pewnym momencie aż podskoczył z wrażenia, a córka zapowiedziała, że jeśli tak fajnie jest w filharmonii to musimy ją zabierać ze sobą częściej. To rozbudowane instrumentarium robiło wrażenie również na nas - rodzicach, bo jako że jesteśmy fanami Mozarta z reguły chodzimy na koncerty z jego muzyką. A jak wiadomo, Mozart pisał na zdecydowanie mniejszy skład.
Program zaprezentowany podczas piątkowego koncertu był jednym z ciekawszych, jakie przygotowano w Filharmonii Bałtyckiej w ostatnim czasie. Moim zdaniem był jednak zupełnie nieadekwatny do uroczystości, którą miał uświetnić i niepasujący do publiczności, która w takich wydarzeniach z reguły bierze udział. Powiedzmy sobie szczerze - gdyby ten koncert odbył się, jak pierwotnie planowano, w Bazylice św. Brygidy, efekt byłby mizerny. Jest to bowiem muzyka, której winno słuchać się w skupieniu, w warunkach filharmonicznych.
Szkoda również Bomsori Kim i melomanów, którzy o jej koncercie nawet nie wiedzieli, ponieważ wydarzenie reklamowano jako "Muzykę zatopioną w bursztynie" i inaugurację Odsłonięcia Bursztynowego Ołtarza, a nie koncert światowej sławy skrzypaczki. Być może dlatego, choć wstęp był darmowy, widownia była wypełniona raptem w 1/3. A szkoda, bo był to jeden z najlepszych koncertów zagranych przez Orkiestrę Polskiej Filharmonii Bałtyckiej w ostatnim czasie.
Warto również nadmienić, że koncert poprzedził wykład rektora gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych - prof. Krzysztofa Polkowskiego, dotyczący współczesnej historii Bazyliki św. Brygidy oraz idei powstania Bursztynowego Ołtarza.
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (22) 5 zablokowanych
-
2017-12-16 15:00
Piekny pokaz umiejestnosci .
Dziewczyna grala cala dusza. zasluzyla. rzadko sie widuje taki spektakl .
Brawa i jeszcze raz BRAWA!!!!!!
Wspaniale wykonanie.
A migajacy fotoreporter.....buractwo z gajera wyszlo- 17 0
-
2017-12-16 13:55
PiS w akcji
nie biezcie zaklimaty Wam obce , czyli wyższąkulturę .
- 4 8
-
2017-12-16 12:18
z 350 słuchaczy pewnie 300 lekarzy
- 5 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.