- 1 Oto najpiękniejsze kobiety Pomorza (85 opinii)
- 2 Pchli Targ w Oliwie rozpoczął sezon (12 opinii)
- 3 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (44 opinie)
- 4 100cznia otworzyła sezon (40 opinii)
- 5 Recenzja "Challengers": intensywne kino (27 opinii)
- 6 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (57 opinii)
Bywamy w (Trój)mieście. Gdzie na pierogi?
Polskie pierogi przestają kojarzyć się wyłącznie z ruskimi ze skwarkami, a trójmiejscy restauratorzy zaczynają eksperymentować nawet z tak wykwintnymi smakami, jak cielęcina w sosie koniakowym. Inni próbują pierogi piec z ciasta drożdżowego, albo zapiekać z serem lub proponują pierogowe smaki z całego świata. Testujemy cztery największe restauracje z pierogami w Gdańsku i Gdyni.
Pierogarnia u Dzika
Dzik to pierogowy hegemon, o którym słyszano nie tylko w Gdańsku. Jego lokal jest podobno pierwszą pierogarnią w Polsce. To U Dzika ulepiono największego pieroga na świecie. Jak to zwykle bywa - długoletnia tradycja to zaleta, ale i kula u nogi. Właściwie w lokalu przy ul. Piwnej najlepiej poczują się gastronomiczni konserwatyści. Tacy, co w restauracji nie lubią zbytnich udziwnień: ani w karcie, ani na ścianie. Z wnętrza najłatwiej zapamiętać wyeksponowany w głównej sali myśliwski kącik z popiersiami zwierzyny, w tym dzika, oczywiście. Styl myśliwski dominuje, jednak projektantowi zabrakło polotu. Zabrakło też ciepłej atmosfery staropolskiej gospody, jakiej wybierający się tutaj gość mógłby się spodziewać.
Przeciętne wrażenia wzrokowe lokal nadrabia świetnym smakiem swoich pierogów. Ciasto jest cienkie, farszu sporo, a pierogi odpowiednio doprawione i - jak zapewnia kelnerka - lepione każdego ranka. Pierogowi smakosze powinni zamówić zestaw Królewski (23 zł). To dobry kompromis, bo na talerzu dostaniemy osiem pierogów z czterema wybranymi nadzieniami. Trzeba spróbować Myśliwskich z dziczyzną i Wileńskich z boczkiem i kaszą gryczaną. Pozostałe typy to kanon, m.in. ruskie, z grzybami czy z łososiem. Druga kategoria to drożdżowe Piecuchy, pierogowa waga ciężka (porcje po trzy sztuki, od 16 zł do 18 zł). Gdyby ciasto było trochę cieńsze Piecuchy Wójta z wątróbką drobiową i żurawiną oraz Szlacheckie z wieprzowiną i śliwką byłyby pyszne bezdyskusyjnie. Tych z kurczakiem i pieczarkami oraz szpinakiem i serem fetopodobnym nie polecam, nic ciekawego. Nie polecam również siadać blisko baru, jeśli nie mamy ochoty słuchać przez cały obiad rozmów kelnerek rozprawiających przy gościach o zakupach i spotkaniach ze znajomymi. A będziemy mieli czas się nasłuchać - podczas mojej wizyty zajęty był tylko mój stolik, a mimo to na posiłek czekałem ponad pół godziny.
Mandu
Mandu to najnowsza i największa pierogarnia w Trójmieście. Nie spróbowałem tutaj jednak ani jednego klasycznego pieroga. Choć zachwalano mi te z dynią, żółtym serem i tymiankiem (10 sztuk za 14 zł) lub z dorszem, marchewką, pietruszką i pomidorami (16 zł), poszedłem w zaparte i wyprawiłem sobie międzynarodową ucztę pierogową. Bo tajemnicza nazwa Mandu nie jest tutaj wcale przypadkowa. Tak właśnie nazywają się smażone koreańskie pierożki z wieprzowiną (12 sztuk za 27 zł). Nie mam pojęcia, jak smakują te oryginalne, które zjemy zapewne w co drugim ulicznym barze w Seulu, ale te w restauracji przy oliwskiej pętli tramwajowej są wyborne. Podawane z posiekanym imbirem i olejem lnianym w towarzystwie sosu sojowego oraz kimchi, azjatyckiej z nazwy i swojskiej w smaku warzywnej kiszonki, znikają z talerza jeden po drugim. Podobnie, jak treściwe, bogate w różne aromaty Galicyjskie (10 sztuk za 16 zł) - gotowane pierogi nadziewane siekanymi orzechami, żółtym serem oraz pietruszką i polane masłem. Gruzińskie kołduny chinkali (6 sztuk za 17 zł) są odpowiednio duże, obficie wypełnione smacznym wywarem mięsnym i aromatem kolendry, jednak brakuje w nich tego charakterystycznego smaku baraniny lub choćby czystej wołowiny - tutaj podawane są z mieszanką wieprzowo-wołową. Międzynarodową reprezentację zamykają rosyjskie pielmieni z kwaśną śmietaną (12 sztuk za 17 zł). Mandu zaskakuje nie tylko pierogowymi, ale i herbacianymi smakami. Serwowane tutaj napary są podawane w zaskakujących kombinacjach i parzone w pokaźnych i potwornie ciężkich, żeliwnych czajniczkach (od 9,50 zł). No i tak naprawdę tylko tutaj mamy pewność, że serwowane nam pierogi są w stu procentach świeże. Niczym stanowisko pizzermana we włoskiej pizzerii, miejsce pracy gospodyń lepiących pierogi znajduje się na widoku gości i jest niezwykle pomysłowym urozmaiceniem prostego, ale urządzonego z minimalistycznym smakiem wnętrza.
Nova Pierogova
Nova Pierogova to skromny lokal na uboczu tylko z pozoru. W tym niewielkim pierogowym bistro zjemy chyba najbardziej oryginalne, a wręcz nawet wykwintne propozycje pierogowe ze wszystkich trójmiejskich pierogarni. Choćby takie Kozie z serem, ziemniakami i czarnuszką (8 sztuk za 18 zł) czy Leśno - Ogrodowe z kapustą kiszoną i podgrzybkami (17 zł). Albo pierogowe mistrzostwo świata: cielęce z sosem śmietanowo-koniakowym (25 zł) i Kaczkowe z żurawiną na ciepło (24 zł). Delikatne, ze świetnie dobranymi składnikami. To kombinacje smakowe, dla których warto zboczyć z trasy i zajść na nabrzeże przy Szafarni . Tym bardziej, że w Novej Pierogovej po prostu miło spędza się czas. Na tę przyjazną i pełną ciepła atmosferę składa się i jasny, marinistyczny wystrój, i widok na marinę jachtową przez wielką, oszkloną witrynę, i wreszcie sympatyczna, sprawna obsługa. Szafarnianemu towarzystwu innych lokali z wyższej półki Nova Pierogova wcale nie ustępuje. No może tylko cenami - zjemy tutaj równie smacznie, a zdecydowanie taniej niż w sąsiednich restauracjach przy nabrzeżu.
Pierożek
Pierożek to nie restauracja, ale bar szybkiej obsługi. Sympatyczny kelner wita nas w drzwiach, prowadzi do stołu i wręcza plastikową kartę dań, po czym zaprasza z zamówieniem do baru. Danie podają nam w kilka minut. I naprawdę mogłoby to być wspaniałe miejsce na pierogową ucztę z rodziną. Bo lokalizacja przy Skwerze Kościuszki . Bo do morza na spacer dwa kroki. Bo wnętrze jest jasne, kolorowe, tak pozytywnie zaaranżowane, że aż chce się tam usiąść i coś zjeść. Gdyby tylko nie smak serwowanych tutaj pierogów. A raczej jego brak. Równie szybko, co zostałem obsłużony, miałem zamiar o Pierożku zapomnieć. Zamówiłem pierogi podane na sposób, jakiego w innych pierogarniach nie widziałem. Pierwsze - w sosie (14,90 zł), drugie - zapiekane z serem (17,90 zł). Tradycyjne z wody (od 11,90 zł) czy z pieca z ciasta kruchego (15,90 zł) też tutaj zjemy. Sos okazał się pomidorami z puszki z ziołami prowansalskimi, w których utopiono po pięć maszynowo przygotowanych pierogów ruskich oraz z kaszą gryczaną i boczkiem (maksymalnie można łączyć po dwa smaki). Nie wiem, czym się różniły, bo mdły sos skutecznie stłumił i tak mało wyraźny smak nadzienia. Zapiekane były trochę lepsze. Prawdopodobnie dlatego, że sos curry z rodzynkami miał wyraźny i całkiem niezły smak. Meksykańskie pierogi z chilli con carne w środku oraz drugie - z kurczakiem i ryżem - dałoby się zjeść ze smakiem, gdyby ciasto było mniej gumowe i choćby trochę posolone. A może tylko miałem zły humor, bo w całym lokalu unosił się drażniący zapach lakieru, którym malowane są w zakładzie za ścianą jachty?
"Bywamy w (Trój)mieście" to cykl, w którym recenzujemy trójmiejskie restauracje i bary. Odwiedzamy, próbujemy, oceniamy. Polecamy, gdzie dobrze zjeść i co warto zamówić. Szukamy niecodziennych smaków, ale i nie stronimy od rodzimej kuchni. Smacznego!
Miejsca
Opinie (302) 5 zablokowanych
-
2014-12-08 10:34
Pierogarni u Dzika nie polecam
Jadłem raz i nigdy więcej. Pierogi wysuszone, jak odmrażane / wczorajsze. Narzeczona wzięła inne pierogi w tej knajpie i z nimi był ten sam problem.
- 2 1
-
2014-12-08 10:10
U dzika
No tak, za 8 pierogów 23 zł, trzeba na głowę upaść, żeby tyle płacić za byle co. Po Przeciwnej stronie w kosie za 23 zł można zjeść porządny , bardzo smaczny obiadek. POLECAM. A Dzika obchodzić dalekim łukiem.
- 3 0
-
2014-12-07 07:03
Na pierogi do Rozi. (1)
- 15 1
-
2014-12-08 10:00
a potem od razu na badania
- 2 1
-
2014-12-06 21:59
Szacunek dla Dzika (2)
Co za zazdrosne i zawistne osoby piszą jakies bzdury obrażają Pana Dzika(dobry człowiek)niemając pojęcia o niczym...jakie układy???tak mafia pierogowe z PO... Tupolew zaraz okaże sie ze spadł przez pierogi z hipermarketu...Ludzią to sie nudzi naprawdę...pierogi sa klejone na bieżąco przez ludzi pod Patronem kochanej Pani Tereni(wiem widziałem i wiem)pozdrawiam złośliwych bez własnego życia!!!!
- 9 26
-
2014-12-08 09:57
haha znowu jakiś marek
ale żenada
- 1 1
-
2014-12-07 11:56
Ludzią? A co to jest ludzia i jak się nią można nudzić?
- 4 0
-
2014-12-06 21:47
re (2)
najlepsze pierogi maja kobietki w wieku 17-26 lat...(z małymi wyjątkami)
- 13 1
-
2014-12-07 00:49
Nie badz taki politycznie poprawny (1)
13-16
- 4 4
-
2014-12-08 09:55
dobra 11-14
- 1 1
-
2014-12-06 17:17
u Dzika (1)
Ja nie wiem skad zle opinie o Dziku... Tyle razy tam bylam i z pierogow bylam zadowolona, moi znajomi rowniez... Normalna restauracja. Ktos tu chyba jest zazdrosny o 'sukces' ... ?
- 4 19
-
2014-12-08 09:46
weźcie już przestańcie, bo się ktoś nabierze
nawet podpisujecie się podobnie, żal
- 2 0
-
2014-12-06 16:11
Dwuznaczny tytuł (2)
cholera, myślałem że to artykuł o domach publicznych :-)
- 11 7
-
2014-12-08 09:41
to współczuję, że wszystko tak ci się kojarzy...
- 2 0
-
2014-12-06 16:44
Słabo. Nazwa "pieróg" jest do bólu prymitywna,
w sam raz dla tępych dresów albo Mietków z dzielni. Naprawdę kręci cię takie rynsztokowe określenie? Chuda chabeta z ciebie, a nie ogier.
- 7 4
-
2014-12-08 09:38
a ja Wam powiem tak:
Najlepsze pierogi od lat są w Duszku :) I do tego cudowna załoga i dobre piwko. A z ostatnich odkryć to pierogarnia w Osowej - dobre domowe smaki :)
- 1 1
-
2014-12-06 15:52
pierogi od dzika w sosie budyniowym (3)
niezmienny hit sezonu. bleeeee...
- 14 4
-
2014-12-06 18:01
BUDYNIOWY DUET (2)
Tylko zrozumie ten, kto jest GDAŃSZCZANINEM, a nie mieszka w (musi być z małej) gdańsku. Gdańskie Słoiki idą jak owieczki na rzeź, ale jest problem z samodzielnym myśleniem.
- 14 0
-
2014-12-06 20:54
eee nie przesadzaj (1)
kilka dni na forum trojmiasta posiedzisz i od razu kumasz kto to Budyń.
- 5 2
-
2014-12-08 09:37
ale i tak słoik lezie i nie widzi w tym nic złego
- 0 1
-
2014-12-06 13:54
kawałek za Gdańskiem (4)
Gościniec dla przyjaciół w Wyczechowie. Ekstra pierogi! zresztą nie tylko pierogi. :)
- 22 7
-
2014-12-08 09:33
i w Kleszczewku:)
- 1 1
-
2014-12-06 16:05
chyba nie wiesz jakie stolec tam dają , nie jedz tam bo sie zatrujesz. (2)
- 3 8
-
2014-12-08 09:31
a ja tam jadam od lat
kupuję garmaż rybny i świeże rybki i ŻYJĘ, mam się bardzo dobrze i nikt, komu poleciłam to miejsce się nie zatruł.
- 1 1
-
2014-12-06 16:42
Wyczechowo
Jem wiele lat i żyję. Faktem jest, że moje ulubione pierogi rybne z sosem krewetkowym wypadły z menu, a szkoda.
- 4 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.