• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Chirurżka, posełka i gościni. Kogo denerwują feminatywy?

Magdalena Raczek
31 stycznia 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (667)
Feminatywy wciąż budzą kontrowersje, choć istnieją w języku polskim od początku jego istnienia. Feminatywy wciąż budzą kontrowersje, choć istnieją w języku polskim od początku jego istnienia.

Naukowczyni, polityczka, pielęgniarka, chirurżka, psycholożka, adwokatka i ministerka. Niektóre feminatywy, bo o nich mowa, wciąż budzą kontrowersje, a niedawna wypowiedź Kasi Nosowskiej zaogniła spór. Pytanie tylko, o co jest ten konflikt, skoro feminatywy istnieją w języku od początku jego istnienia?



Najlepsze w Trójmieście
Ranking: Drogerie

Walka o drobiazgi?



Feminatywy:

Niedawna wypowiedź Katarzyny Nosowskiej wywołała kolejną burzę wokół feminatywów. Piosenkarka stwierdziła, że jest nimi zmęczona i że to "walka o drobiazgi", podczas gdy prawdziwa wartość kobiet tkwi w ich wnętrzu, a nie w zewnętrznych formach. Spotkała ją z tego powodu fala krytyki.

Dlaczego takie podejście jest mylne i szkodliwe? Językoznawcy i językoznawczynie, socjologowie i socjolożki są zgodni co do tego, że zmiany społeczne mają swój początek w języku. Zatem walka w tym obszarze nie jest drobiazgiem.

Przeczytaj także: Nierówności, o których się nie mówi. Mężczyźni walczą o swoje prawa

Coraz mniej zawodów zarezerwowanych jest wyłącznie dla mężczyzn, dlatego zmiany w nazewnictwie zawodów, które dotychczas były głównie męskimi profesjami, są naturalne. Coraz mniej zawodów zarezerwowanych jest wyłącznie dla mężczyzn, dlatego zmiany w nazewnictwie zawodów, które dotychczas były głównie męskimi profesjami, są naturalne.

Feminativum, czyli żeńska końcówka



Feminatyw (feminativum, feminatywum) to najprościej mówiąc "żeńska forma gramatyczna nazw zawodów i funkcji z przyrostkiem potocznie zwanym "żeńską końcówką". Feminatywy nazywają kobiety ze względu na przysługujący im tytuł, pełnioną funkcję, zajmowane stanowisko, wykonywany zawód, przynależność narodową, pochodzenie, wyznanie, przekonania, właściwości psychiczne i fizyczne, wykonywane czynności" (definicja za Wikipedią).


Same feminatywy istnieją w języku polskim od zawsze, a do II wojny światowej stosowanie ich było normą. Spór o nie to żadna nowość i jest on obecny w debacie publicznej od ponad stu lat, od kiedy kobiety zyskały prawa wyborcze, co również zeszło się w czasie z emancypacją i przemianą społeczną dotyczącą kształcenia kobiet oraz ich wkraczania do fabryk i zakładów pracy. Przynieść to musiało oczywiste zmiany w nazewnictwie zawodów, które dotychczas były głównie męskimi profesjami.

Przeczytaj także: Essa, RIGCz i gościni. To naturalne, że język się zmienia

Kiedyś do zakazanych kobietom prac należało kierowanie tramwajem i lokomotywą. Dziś kierowczynie i motornicze to częsty widok w naszej rzeczywistości. Kiedyś do zakazanych kobietom prac należało kierowanie tramwajem i lokomotywą. Dziś kierowczynie i motornicze to częsty widok w naszej rzeczywistości.

Kierowczynie i motornicze



I choć podział na tzw. zawody męskie i żeńskie nadal się utrzymuje, jest już coraz mniej wyraźny. Obecnie kobiety i mężczyźni pracują zwykle w różnych branżach naprzemiennie i chociaż nadal niektóre zawody uważane są za typowo "męskie" lub typowo "kobiece", to jedynym ograniczeniem jest tak naprawdę prawo pracy, które wskazuje na zawody szkodliwe dla zdrowia lub niebezpieczne dla kobiet. Pytanie tylko, czy ta "ochrona" nie jest na wyrost i w efekcie nie ogranicza paniom dostępu do lepiej płatnych posad?

Kiedyś do takich zawodów według ustawy o ochronie pracy kobiet i młodocianych zaliczano pracę w kopalni i w hucie, przy uboju bydła oraz przy obsłudze klientów lokali z alkoholem po godz. 22, a także kierowanie lokomotywą i tramwajem. Tymczasem, jak zapewne pamięta wielu naszych czytelników, dziś to właśnie kierowczynie w autobusach i motornicze w tramwajach są poszukiwane do tych prac, a co więcej - mile w nich widziane.


Gościnie, monarchinie i rozmówczynie



Słowo "kierowczyni" budzi grozę wśród wielu osób, a tymczasem pod względem słowotwórczym nie można mu nic zarzucić. Wyraz ten zbudowany jest poprawnie, za pomocą przyrostka "-yni", będącego wykładnikiem żeńskości. W polszczyźnie znajdziemy wiele takich wyrazów, np. językoznawczyni, rozmówczyni, wykładowczyni, wnioskodawczyni czy słynna ostatnio gościni.

W naszym języku od wszystkich męskich wyrazów o zakończeniu "-a" da się utworzyć formy żeńskie zakończone na "-ini", np. monarchini, wojewodzini, starościni, sędzini (żeby odróżnić ją od słowa "sędzina", czyli żony sędziego). Przekonują o tym nie tylko współcześni znawcy języka, jak Maciej Malinowski (autor książek i bloga Obcy język polski), ale i dawne słowniki, w których te słowa można znaleźć.

Przeczytaj także: Poznaj historię niezwykłych kobiet z Wrzeszcza

Adwokatka, posłanka, naukowczyni



Słynną już "gościnię" znaleźć można nawet w "Słowniku języka polskiego 1900-1927" pod redakcją Karłowicza, Kryńskiego i Niedźwiedzkiego, natomiast słowa: doktorka, docentka, tłumaczka, adwokatka pojawiały się już w prasie z końca XIX wieku. Dlaczego zatem dziś - ponad stulecie później - tak bardzo nas one zaskakują?

Kiedy w pierwszych wyborach do Sejmu w niepodległej Polsce pięć kobiet zdobyło mandaty, już wtedy debatowano, czy nazywać je poślinami, poślicami, posełkiniami czy posełkami. Ostatecznie w przeciągu kilku lat ugruntował się termin "posłanka". Ówcześni językoznawcy zakładali również, że z czasem, w miarę powiększania się grona absolwentek uniwersytetów, do użytku wejdą określenia takie, jak: "profesorka", "adiunktka", "doktorka" i "adwokatka".

Język się zmienia razem ze społeczeństwem



I rzeczywiście, tak się stało. Z tym że mieliśmy w tej przemianie małą przerwę (wojna, czasy PRL-u). Dziś to kobiety dominują wśród absolwentów (absolwentek) szkół średnich, a od drugiej połowy lat 90. mają też przewagę, jeśli chodzi o wyższe wykształcenie. Mamy więc studentki, adiuntki, doktorantki i profesorki. Jednak nadal, choć kobiety częściej są lepiej wykształcone, to zarabiają średnio 20-30 proc. mniej niż ich koledzy na równorzędnych stanowiskach.

W ostatnich badaniach ponad 80 proc. kobiet zgodnie stwierdziło, że nazwy stanowisk powinny być używane na równi z męskimi odpowiednikami tych zawodów. Dlaczego jest to ważne? Bo określają konkretną funkcję zawodową na takich samych zasadach jak profesje panów, a kobiety chcą być tak samo nagradzane za pracę jak mężczyźni. Czy jest w tym coś dziwnego?

Przeczytaj także: IT męską branżą? To przeszłość. Kobiety w nowych technologiach

  • Protest czytelników i czytelniczek "Poradnika Językowego" z roku 1904 przeciwko nazywaniu kobiety doktorem, a nie doktorką.
  • Fragment gazety "Wędrowiec" z 1896 roku.
  • Wycinki z prasy międzywojennej. Feminatywy pochodzące z przedwojennych publikacji red. Aleksandry Piłsudskiej.
  • Wycinki z prasy międzywojennej: Fragment gazety "Kuryer Lwowski" z 1918 roku.

Profesorka czy pani profesor?



Wielu z nas wciąż uważa, że mówienie na panią profesor "profesorka" czy na panią prezes "prezeska" umniejsza jej roli oraz jest zbyt potoczne i mniej poważne od męskiej formy, a co za tym idzie taka osoba może być mniej poważana. Dlaczego? Nie mamy problemu z mówieniem sekretarka, studentka czy lekarka, a trudno przychodzi doktorka czy chirurżka.

Wynika to co najmniej z dwóch przyczyn. Po pierwsze, niektóre zawody do niedawna były zarezerwowane dla mężczyzn (jak np. chirurg), stąd pojawienie się w nich kobiet, a co za tym idzie określeń na ich profesję, może budzić u niektórych zaskoczenie. Po drugie - wiele wyższych stanowisk (dyrektorów, kierowników, prezesów czy innych szefów) nadal piastują przeważnie mężczyźni, co jest naszą spuścizną po komunizmie i niedokończonej emancypacji. W efekcie kobiety na męskich stanowiskach często nadal wchodzą w męskie buty, aby się odnaleźć w męskim środowisku.

Funkcjonalność i logika języka



Jak jednak zapewniają językoznawcy, z czasem się to zmieni. "Formy typu profesorka, prezydentka, ministerka (jednak nie: ministra!) stracą swe nacechowanie potoczne i ideologiczne i staną się równoprawnymi nazwami oficjalnymi. Wymaga tego funkcjonalność języka" - twierdzi Katarzyna Kłosińska z Uniwersytetu Warszawskiego. Podobnie profesor Jan Miodek uznał, że "profesorka i dyrektorka są słowami znacznie mu bliższymi niż zwroty pani profesor czy pani dyrektor".

Dlaczego? Dlatego że nazywanie kobiety "prezesem" jest niezgodne z logiką naszego języka. Kiedy mówimy "prezes", wyobrażamy sobie mężczyznę (ostatnie badania wśród dzieci potwierdziły tę teorię). By to skorygować, dodajemy określenie "pani", w efekcie czego powstaje absurdalna forma, w której nie zgadza się rodzaj - pani (ona), prezes (on).

Niektóre zawody do niedawna były zarezerwowane dla mężczyzn (jak np. chirurg), stąd pojawienie się w nich kobiet, a co za tym idzie określeń na ich profesję może budzić u niektórych zaskoczenie.
Niektóre zawody do niedawna były zarezerwowane dla mężczyzn (jak np. chirurg), stąd pojawienie się w nich kobiet, a co za tym idzie określeń na ich profesję może budzić u niektórych zaskoczenie.

Polszczyzna jest kobietą



Feminatywy nie są wymysłem feministek, tylko reakcją języka na konkretną potrzebę społeczną. Feminatywy są poprawne, zgodne z historią polszczyzny, a także z funkcjonalnością i logiką naszego języka. Feminatywy są naturalnymi formami naszego języka, który jest fleksyjny (odmienny), złożony z 3 rodzajów (męski, żeński i nijaki). Feminatywy to rzeczowniki, zatem się deklinują. Feminatywy są precyzyjne i dzięki nim nasza komunikacja jest sprawniejsza i szybsza (prezeska zamiast pani prezes).

- Językowi nie da się jednak niczego narzucić, przyjęcie żadnej regulacji prawnej w tym zakresie nie spowoduje, że Polki i Polacy zaczną masowo używać form inżyniera bądź inżynierka, docentka bądź docenta, ministra bądź ministerka, maszynistka pociągu, sekretarza stanu czy jakichkolwiek innych tego rodzaju - oświadczała kilka lat temu Rada Języka Polskiego.
Dzisiejsze stanowisko Rady Języka jest takie:

- Polszczyźnie potrzebna jest większa, możliwie pełna symetria nazw osobowych męskich i żeńskich w zasobie słownictwa. Stosowanie feminatywów w wypowiedziach, na przykład przemienne powtarzanie rzeczowników żeńskich i męskich (Polki i Polacy), jest znakiem tego, że mówiący czują potrzebę zwiększenia widoczności kobiet w języku i tekstach.
Codziennie używany język kształtuje naszą rzeczywistość i ją wyraża. Kształtuje też naszą świadomość, czyli to, jak widzimy świat. Sięganie po żeńskie formy rodzajowe wynika z dbałości o język ojczysty, o jego tradycję i logikę. Natomiast używanie wyłącznie form męskich ugruntowuje patriarchalny układ rzeczywistości.

Dr hab. Izabela Kępka, prof. UG, Zakład Języka Polskiego Instytut Filologii Polskiej Wydział Filologiczny Uniwersytet Gdański:

Dr hab. Izabela Kępka Dr hab. Izabela Kępka
Odpowiedź na pytanie: "czy feminatywy są potrzebne?" może być tylko twierdząca. Warto podkreślić, że zainteresowanie żeńskimi rzeczownikami osobowymi, czyli feminatywami, ma długą historię. Już na początku XX wieku trwała ożywiona dyskusja na ten temat. Zapoczątkowała ona tendencję do regularnego tworzenia feminatywów. W połowie XX w. zwyciężyła jednak moda przeciwna, zaznaczająca żeńskość za pomocą rzeczownika "pani". Dyskusja, która wzmogła się na początku XXI wieku, spowodowała powrót do tworzenia form żeńskich. Jest to całkowicie zgodne z normą językową, co więcej - wzbogaca język. Do kwestii feminatywów odniosła się także Rada Języka Polskiego przy Prezydium PAN, która w 2019 r. uznała, że "w polszczyźnie potrzebna jest większa, możliwie pełna symetria nazw osobowych męskich i żeńskich w zasobie słownictwa." Trzeba tylko pamiętać, że tworzenie żeńskich rzeczowników osobowych nie może łamać reguł gramatycznych, odnoszących się do języka polskiego w ogóle.

Prof. dr hab. Ewa Graczyk, Zakład Teorii Literatury i Krytyki Artystycznej Uniwersytet Gdański:

Prof. Ewa Graczyk Prof. Ewa Graczyk
Pomiędzy językiem a rzeczywistością społeczną jest wzajemna interakcja - język kształtuje rzeczywistość, a ona kształtuje język. Feminatywy są bardzo potrzebne. Wyrażamy się w języku i powinniśmy w nim mieć swoją reprezentację. Zwłaszcza młode osoby, dziewczynki i dziewczyny, muszą mieć świadomość, że można być uczoną, ministrą, profesorą, pisarką. Jeśli zablokujemy się językowo, pewne zmiany nie zajdą i te młode kobiety nie znajdą poparcia w języku dla swoich ambicji i swoich planów. Polska kultura ma zresztą bardzo długą tradycję feminitywów, były one powszechnie używane w okresie międzywojennym - lekarka, nauczycielka, posełka - to były słowa codzienne i wcale nieśmieszne. Dziś kobieta mówiąca "jestem lekarką" czuje, że się zdegradowała. Jednak nawet jeśli kobieta się dowartościuje, mówiąc "jestem profesorem" albo "jestem lekarzem", to na dłuższą metę sankcjonuje lekceważenie kobiecej pozycji. Ten element pomniejszenia jest stawką w grze o jutro, i warto ją zapłacić. Nie zamieniajmy drobnej satysfakcji na dziś dla uczestnictwa w walce, która ma sens dla naszych córek, wnuczek i młodszych przyjaciółek.

Dr hab. Józef Majewski, prof. UG, kierownik Zakładu Dziennikarstwa i Mediów Uniwersytet Gdański:

Jestem za feminatywami, sam ja stosuję zarówno na co dzień, jak i podczas zajęć na uczelni, w tekstach naukowych i w artykułach publicystyczno-dziennikarskich, chociaż niestety redakcje, dla których piszę, nierzadko je eliminują. To dla mnie sprawa dziejowej sprawiedliwości i sumienia. Staram się być wierny słowom: "Mowa to więcej niż krew" - jak w 1929 roku w języku niemieckim napisał w liście do matki żydowski filozof Franz Rosenzweig. Frazę tę żydowski językoznawca Wiktor Klemperer umieścił jako motto w książce "LTI. Notatniku filologa", pisanej podczas II wojny światowej na podstawie nazistowskiej prasy tamtego czasu.

Miejsca

Opinie (667) ponad 100 zablokowanych

  • Opinia wyróżniona

    Każda osoba posługujaca sie od urodzenia językiem polskim wyczuje, kiedy feminatywa jest naturalna a kiedy wymuszona. (13)

    Feminatywy uzywane od lat brzmia dla nas naturalnie i nie wzbudzaja "jezykowego dyskomfortu" (śpiewaczka, nauczycielka, dyrektorka, lekarka, etc). Sa tez feminatywy stworzone sztucznie wskutek panujacej obecnie mody na poprawność - i te mogą (choc nie muszą) brzmieć conajmniej dziwnie (np. chirurżka (ale juz nie okulistka lub dentystka), czy chociazby słynna ministra). To nie brzmi dobrze, niezaleznie od tego co sadzi pan Miodek, pan Bralczyk czy stowarzyszenie intergalaktycznych feministek.

    • 246 29

    • To prawda, komuna zrobiła swoje i wyrugowała większość feminatyw z języka

      Choć nie wszystkie się udało wyeliminować ;)

      • 11 26

    • Każda zmiana językowa brzmi początkowo dziwnie i obco. (1)

      Spróbowałbyś ze swoją nietęczową, patriotyczną i wszechpolską polszczyzną porozmawiać z Polakiem z początku dwudziestego wieku, to zostałbyś nazwany niszczącym język odszczepieńcem.

      • 14 27

      • W moim przypadku akurat odszczepieńczynią.

        • 29 0

    • (4)

      Psycholożka i kołczyca :D

      • 21 2

      • to może (3)

        Ta kierowca, ten kierowiec.

        • 19 4

        • Ten kierowca, ta kierowczyni. (2)

          Polski język trudny język.

          • 5 4

          • Prawidłowo utworzony feminatyw od kierowca... (1)

            to kierownica.

            • 3 2

            • A jaki będzie od słowa półgłówek?

              • 0 0

    • Brawo świetne posdumowanie

      pangalaktyczki feministycze - ładne to

      • 19 4

    • Bo to jest takie wyzwyzszanie sie na siłe przez feminizm teczowców

      • 5 7

    • Bzdura (1)

      Język ewoluuje, nowe słowa się pojawiają i przyjmują z biegiem czasu. Mało kto pamięta, że słowo "posłanka" było forsowane przez lewicę kilka lat temu, a teraz wszędzie się go używa. Język polski niestety ale się odmienia na różne sposoby, a feminatywy były w nim od zawsze, więc dlaczego mamy ich nie używać.

      • 12 3

      • posłanka to taka pokojówka która ścieli łóżka

        • 0 0

    • Akurat pan prof. Bralczyk

      nie kocha feminatywów tak mocno, na ile pozwalają mu na to oświecone media, żeby nie zostać wyplutym.

      • 4 0

  • Opinia wyróżniona

    Feminatywy były popularne przed II wojną światową. Dziś są manifestacją przynależności do "tych lepszych / mądrzejszych". (31)

    Są przejawem "progresywności" konfrontowanej z "zaściankowością". Są także formą prowokacji. Niestety często odwracają uwagę od istoty problemu / dyskusji. Poza tym częste kalki z angielskiego są groteskowe. Sam problem (docenienia roli kobiet) jest ważny, ale wydaje się, że feminatywy robią więcej szkód niż pożytku.

    • 274 76

    • Kłamiesz i piszesz bzdury. Przed wojną istniały (22)

      naukowczynie i gościnie?

      • 23 57

      • (2)

        Tak nieuku.

        • 39 23

        • Udowodnij podając źródło tłuku. Bo jak na razie opowiadasz bajki z dudy wzięte. (1)

          • 2 7

          • Po co? i tak nie zrozumiesz

            • 0 1

      • Opinia wyróżniona

        Pani Magdaleno, świetny artykuł ! (16)

        Lubię feminatywy i ich używam. Małe dziewczynki ( małe dzieci) co zaskakujące w sposób naturalny tworzą feminatywy. To spoleczenstwo i patriarchat potem koryguje język. Wiecej takich rzetelnych artykułów." Język kształtuje świadomość"

        • 66 170

        • no tak, trzeba wtrącić politykę, "patriarchat" itd. (5)

          To pokazuje jaką jesteś osobą i do czego jest ci to potrzebne. Do atakowania, obrażania i negowania innych grup społecznych. Tak jak ktoś powyżej mądrze napisał.

          • 22 17

          • Społeczeństwo i patriarchat. W jaki sposób do tego dołączyłeś politykę? Serio. Znasz w ogóle znaczenie tych słów? (3)

            • 16 12

            • A jaki my mamy patriarchat? (2)

              Powielasz głupie i ideologiczne opisy rzeczywistości i się dziwisz, że ktoś w tym upatruje konotacji politycznych?

              • 7 3

              • (1)

                mamy duży patriarchat, dlatego tylu mężczyzn popełnia samobójstwa

                • 1 1

              • Dlatego wielu mężczyzn popełnia samobójstwa...po uprzednim wymordowaniu rodziny ( wraz z dziećmi). To sie nazywa zabojstwo suicydalne. Statystyk oczywiscie brak wiec problem jakby nieistnieje...

                • 0 0

          • Wskaż mi w którym miejscu napisałam o polityce? Tak sie składa że patriarchat jest zjawiskiem ponadczasowym i często ponad politycznymi podziałami. Tak samo potrafią gnębić kobiety panowie tradycjonalisci jak i rzekomo nowoczesni i lewicujący. A szklany sufit widzimy tylko my. Strazniczki patriarchatu także stoją na warcie. Najlepiej widac patriarchat w sądach rodzinnych, gdzie kobiety- matki są zgnębione i poniżone do granic wytrzymałości a gnębienia dokonują sędzie rodzinne i adwokatki oprawcow rodzin. Tdn sam patriarchat wciska wam bajki o sfeminizowanych sadach rodzinnych, nie dodaje jednak ze te kobiety to jego najwierniejsze strazniczki....

            • 0 0

        • (1)

          Super, tak trzymać. Jako językoznawca mocno naciskam na moich najbliższych by używali feminatywów. Jest opór. Zadziwiająco duży ze strony kobiet. Ale to właśnie językiem kształtujemy rzeczywistość, a zmianę zaczynamy od nas samych, więc wierzę że uda się w końcu je wypromować.

          • 15 20

          • Czyli ludzie nie chcą, ale w końcu uda się ich zmusić?

            • 11 0

        • Tak tak, dzieci same to tworzą (7)

          To się nazywa tresura medialna, tak samo jak przedszkolaki chciały blokady kont dla kierowców ciężarówek w Kanadzie.

          • 13 12

          • Owszem, dla dzieci to różnorodność jest naturalną (4)

            • 5 3

            • Jak im wtaczają do głowy takie głąby jak TY (1)

              • 2 5

              • Głąb czyli ktoś kto widzi że świat jest roznorodny

                No brawo...

                • 2 2

            • (1)

              Czym jest różnorodność?

              • 0 0

              • Tym co widzisz dokoła siebie. Ludzie sa różni

                Roznia sie wieloma cechami fizycznymi i psychicznymi.

                • 0 0

          • Tak dzieci intuicyjnie tworza feminatywy (1)

            Bo widzac kobietę pilotujacą samolot odruchowo mówią pilotka, widząc kobietę w ochronie mowia ochroniarka, widzac faceta wychowace w przedszkolu- przedszkolowy. Itp itd. dzieciom nie miesci sie w glowie ze kobiete mozna nazywac tak jak faceta, bo "przeciez dziewczyna nie jest chłopakiem" Właśnie skonsultowałam z ekspertką .

            • 0 0

            • Przedszkolowy (tworzone jak salowy)

              Genialne w swojej prostocie

              • 0 0

      • Już w XVII wieku była łotrynia (1)

        Był łotr i była łotrynia. Język polski jest odmienny i nie można się z tym kłócić. Że rządy PRL usiłowały włożyć wszystkich do jednego pudełka, każdy miał być taki sam, zarabiać tak samo i nazywać się tak samo, nie oznacza że nie mamy wracać do normalości.

        • 20 7

        • Super

          • 0 0

    • Jaka to nowość? U mnie na wsi zawsze mówiło się nie "pani doktor" tylko "dochtórka"...

      • 9 0

    • Cudzysłowy niepotrzebne

      Osoby, które poprawnie posługują się językiem są po prostu lepsze i mądrzejsze, a nie "lepsze" lub "mądrzejsze".

      • 6 1

    • Nazwiska kobiet niezamężnych (1)

      Czyli na pannę której rodzice nazywają się np : Nowak , Waszczykowiak , Krochmalnicki jak mówimy ?

      • 1 1

      • Można Nowakówna albo np Anna Nowak. Coś nowego?

        • 2 0

    • Docenienie roli kobiet... (1)

      O matulu jaśnie pan jest gotów nie tylko zauważyć nasze istnienie ale i docenić nasz wkład w rzeczywistość...

      • 6 1

      • kompleksy? niepotrzebnie

        • 3 2

    • Wydaje ci się

      • 0 0

    • dokładnie

      to że coś było modne przed wojną nie znaczy że musi wrócić, nazim też był modny przed wojną

      • 0 0

  • (5)

    Piekarz - Piekarka.
    Cukiernik - Cukierniczka.

    • 28 1

    • Kierowca - kierownica (2)

      • 9 1

      • Architekt - architekturka (1)

        • 8 1

        • Betoniarz, betoniarka.

          • 13 0

    • piekarczyni

      • 0 3

    • Bg

      Marynarz, marynarka

      • 4 0

  • "Mężczyzna" ma końcówkę żeńską, w nowomowie powinno mówić się "ten mężczyzn" (3)

    Tak samo "ten sędź" zamiast "sędzia", "ten kierowiec" zamiast "kierowca", przykłady można mnożyć. Polski język to nie jest angielski z prostym i sensownym schematem: "business-man/business-woman", "police-man/police-woman", itd. Bezrefleksyjne kalkowanie rozwiązań do naszego języka wprawie jedynie w śmiech, gdy czyta się potworki jak "nurkini".

    • 63 5

    • Oh nie bądź i**otem ! ;-D

      • 3 8

    • (1)

      Mężczyzna nie ma koncówki żeńskiej, nie tak tworzy się rodzaj żeński rzeczownika, czy Ty skończyłeś jakąś szkołę? Nie masz pojęcia o podstawach języka, którym się poslugujesz.

      • 3 10

      • "-a" to końcówka żeńska

        Tobie zalecam powrót do podstaw.

        • 8 2

  • przerost formy nad trścią

    Bardzo lubimy utrudniać sobie życie.....

    • 56 6

  • (8)

    "Coraz mniej zawodów zarezerwowanych jest wyłącznie dla mężczyzn, dlatego zmiany w nazewnictwie zawodów, które dotychczas były głównie męskimi profesjami, są naturalne."

    Tylko jak to będzie brzmiało?
    Pani szlifierka, tokarka, spawarka, piaskarka?

    • 62 4

    • A czemu nie? (3)

      Skoro jest już pilotka, marynarka i saperka... :)

      • 13 5

      • (2)

        Pilotka i marynarka to części ubioru.
        Saperka to mini-łopata.

        • 20 3

        • Zaś finka to nóż, a szwedka to taka kurtka :)

          • 7 0

        • W języku polskim wiele słów ma kilka znaczeń np. zamek. Homonimy się to nazywa i też nie jest to jakaś nowość językowa. Zatem tak, pilotka.

          • 1 6

    • Akurat spawaczka jest i brzmi OK (1)

      • 11 2

      • jest też spawarka

        • 0 0

    • Nie popieram tego

      Szlifierczyni, tokarzyni, spawaczyni i piaskarzyni

      • 6 3

    • A pielęgniarz brzmi dziwnie?

      • 1 2

  • (7)

    Przed II WŚ feminatywy były czymś normalnym i powszechnie używanym, komunizm to zmienił i teraz tylko do tego wracamy, ale jak ktoś chce żyć jak za PRL to proszę bardzo

    • 22 88

    • Ludzie pracy + wykształceni nie mieli takich problemów (1)

      • 9 3

      • Przecież wszystkich wykształconych i bardziej ogarniętych

        Sowieci i Niemcy wymordowali

        • 9 1

    • Co za bzdury

      Ale widzę że marksiści lubią pisać swoją historię

      • 20 1

    • > komunizm to zmienił

      Bzdura. Vide: "Kobiety na traktory"
      Komunizm (zwłaszcza ten wczesny, z początku lat 50-tych) wręcz lansował modę`na przejmowanie przez kobiety ról dotąd tradycyjnie męskich. I wcale nie wynikało to z chęci emancypacji kobiet - a z powodu znacznie bardziej prozaicznego. Po prostu po II WW liczebność mężczyzn była mocno zredukowana.
      Póżniej nikt nie zabraniał kobietom pracy w tych zawodach a jednak biologia zwyciężyła. I brak w języku polskim określeń typu "murarka" czy "górniczka" wynikał z braku osób, które można by takimi nazwami określać - a nie jakichś odgórnie narzuconych norm językowych.

      • 18 2

    • "Cov. Id. 19 ... 84" (2)

      Był film z 1937: "Pani minister tańczy". Nie było filmu "Pani ministra tańczy". Wcale nie "wracamy do tego" tylko (właśnie lewacy, komuniści, marksiści) chcecie "ułożyć" świat pod siebie. Wymyślając coraz to nowsze bzdury !!!

      • 23 7

      • Były inne i to masowo. Pani radczyni, sędzina były powszechne. (1)

        • 4 13

        • Były, ale co innego znaczyły. Radczyni z Wesela to żona radcy... Tak samo rzecz się miała z sędziną i to jeszcze długo po wojnie.

          A sędzia ma swój feminatyw w deklinacji. Jest ten sędzia, tego sędziego itd., oraz ta sędzia, tej sędzi itd.

          • 16 0

  • To może w drugą stronę (3)

    Pani kosmetyczka, a pan kosmetyczek, pani przedszkolanka, a pan przedszkolanek... Brzmi absurdalnie podobnie jak kierowczyni czy ochroniarka.

    • 61 5

    • (1)

      Kierownica :)

      • 8 2

      • Co konkretnie cię w tym śmieszy?

        • 0 2

    • Pan kosmetyk i pan przedszkolanek

      Co w tym dziwnego. Moze dla odmiany facet poczuje jak to jest byc nazywanym jak czapka, narzedzie lub kosmetyczka

      • 0 3

  • Feminizm ma w sobie cała masę absurdów, jednym z nich jest próbą wmówienia społeczeństwu że jak się będzie pokazywać takie (1)

    jak powyższa pani mechanik, to nagle kobiety obudzą się z otępienia i uświadomią sobie ze zawsze chciały być mechanikiem samochodowym tylko coś im "nie pozwalało" - i na prnwo było to męsko brzmiące słowo. Wcale nie chodzi o wgorsone predyspozycje czy krąg zainteresowań, absolutnie nie o to chodzi. Feminatywy to taki sam fetysz jak zaimki dla szurów wierzących w 72 płcie. Naturalne Feminatywy same się wybronią ale te tworzone na siłę to bujda na resorach.

    • 65 6

    • Poczytaj potem się wypowiadaj

      To PRL sprawił, że z języka polskiego zniknęły feminatywy. Widać że skutecznie trwanw głowach konfederatów.

      • 0 4

  • O właśnie (1)

    Człowiekini homo sapiensini

    • 60 4

    • Człowiekini człowiekinii wilkinią.

      • 25 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Juwenalia Gdańskie 2024 (54 opinie)

(54 opinie)
75 - 290 zł

South Molo Festival - Delfinalia 2024 (5 opinii)

(5 opinii)
105,22 zł
hip-hop, festiwal muzyczny, w plenerze

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Zuzia Harapkiewicz, mieszkanka Trójmiasta, zajęła trzecie miejsce w popularnym programie: