• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gwiazda Kelly Family w Sopocie. Paddy Kelly buduje swoją własną historię

Patryk Gochniewski
17 września 2023, godz. 08:00 
Opinie (53)

Michael Patrick Kelly, swego czasu znany wszem i wobec jako Paddy Kelly, pokazał w wypełnionej niemal do ostatniego miejsca Operze Leśnej, że nie ma zamiaru odcinać kuponów od czasów spędzonych w The Kelly Family. Wciąż wie, co zapewniło mu sławę, ale też daje jasno do zrozumienia, że teraz czas na niego. A tak w ogóle to facet, którego po prostu nie da się nie lubić.



IMPREZY I WYDARZENIA Wszystkie koncerty w Trójmieście znajdziesz w naszym kalendarzu imprez

maj 12
Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."
Kup bilet
maj 17-18
Juwenalia Gdańskie 2024
Kup bilet


Połowa lat 90. XX wieku. Europę ogarnęła kellymania. Rodzina z Irlandii opanowała największe areny Starego Kontynentu. Wyprzedane koncerty, masowa histeria. Wtedy też gościli w Operze Leśnej. Michael Patrick Kelly przypomniał to przed wykonaniem utworu "Fell in Love With an Alien", którą wykonywał w czasach świetności rodzinnego zespołu. I znów na chwilę sopocki obiekt był świadkiem pisku jak przed niemal trzydziestu laty.

Ale to zamierzchłe czasy. Pamięta o nich sam Paddy Kelly, a raczej Michael Patrick Kelly, bo z pseudonimem skończył dawno temu, jednak od dwudziestu lat buduje swoją własną historię i markę. Łatwo jednak nie miał.

Mając zaledwie 17 lat powierzono mu opiekę nad całym rodzinnym interesem. Spore obciążenie w tak młodym wieku. Ta presja i fakt, że wraz z nadejściem nowego Millenium The Kelly Family nagle przestali cieszyć się zainteresowaniem publiczności, ich muzyka nie przebijała się już na rynku, a sama rodzina zaczęła się rozchodzić, sprawiły że jedna z najważniejszych postaci tego zespołu nie wytrzymała. Michael Patrick Kelly przeżył załamanie nerwowe. Ukojenia szukał w teologii i filozofii.

W 2003 roku wydał pierwszy solowy album o wymownym tytule "In Exile". Wydał i to by było na tyle. To nie był ten moment. Usunął się w cień i czekał na właściwy dla siebie czas. Wrócił dopiero w 2015 roku, kiedy The Kelly Family pokryło się już grubą warstwą kurzu i mógł budować swoją markę w oparciu o zupełnie nowe pokolenie fanów.

Szukasz biletu na koncert w Trójmieście? Znajdziesz go u nas!



Oczywiście, trzon to wciąż ci, którzy pamiętają kellymanię, jednak muzyka Michela Patricka Kelly'ego to bardzo przyjemna mieszanka popu i rocka. Słychać tu naprawdę wiele dobrych rozwiązań, które słyszymy we współczesnych odmianach tych gatunków. Kelly, który jest przecież starym wyjadaczem, doskonale wie, jak ich używać i wykorzystać, żeby tworzyć naprawdę różnorodny i przebojowy materiał.

Opera Leśna od pierwszych do ostatnich taktów stała. Nikt nie usiadł nawet na chwilę. Bo też Michael Patrick Kelly nie dał na to szansy. Jest nie tylko przesympatyczny i oddany publiczności, ale też świetnie ją czuje i wie, jak utrzymać jej zainteresowanie. To naprawdę sprawny frontman. Nie potrzebuje nieustannych fajerwerków, aby skupić uwagę na koncercie. To zaledwie mały dodatek, jemu wystarczy charyzma i wyczucie sytuacji.

Do Sopotu Irlandczyk przyjechał w ramach trasy promującej jego ostatnią płytę "Boats" i sporo materiału z niej wybrzmiało. Tytułowy utwór zadedykował Gdańskowi i Solidarności, wybrzmiało "Wonders", ale Kelly sięgnął też po starsze kompozycje, nie bał się także repertuaru Springsteena czy The BossHoss (tutaj mieliśmy do czynienia z prawdziwym rockowym show), no i zrobił też największą możliwą niespodziankę dla polskiej publiczności.

Tak było na koncercie The Kelly Family pięć lat temu Tak było na koncercie The Kelly Family pięć lat temu

W drugiej części koncertu Kelly przeszedł przez widownię. W samym sercu widowni była ustawiona mała scena, na której wykonał dwie akustyczne piosenki. Widownia nagle zaczęła krzyczeć "Angel! Angel!". Wokalista nie był zachwycony, mówił, że nie, nie, nie. W końcu jednak ugiął się i zaśpiewał największy przebój The Kelly Family, a z nim cała Opera Leśna.

Nie sądzę, aby to była część setlisty. Podczas tej trasy nigdzie nie wykonywał tego utworu. A przynajmniej nic mi na ten temat nie wiadomo. Był to drugi moment, kiedy znów można było się cieszyć jak podczas kellymanii. Absolutne szaleństwo.

Tylko, ponownie, trzeba zaznaczyć, że to były smaczki, dodatki do tego koncertu. Michael Patrick Kelly to dziś osobna marka. I to bardzo dobra marka. Mógł, jak wielu, odcinać kupony, jednak postanowił pójść swoją drogą. Wiadomo, na dzisiejszym rynku muzycznym trudno stać się gwiazdą światowego formatu, ale Kelly na ten moment stanowi czołówkę europejskiego pop-rocka. Bardzo przyjemnie się tego słucha. Zwłaszcza na żywo.

Wydarzenia

Michael Patrick Kelly - BOATS (24 opinie)

(24 opinie)
199 - 599 zł
pop

Miejsca

Zobacz także

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (53)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Baltic Games to festiwal: