- 1 Recenzja filmu "Zielona granica" (995 opinii)
- 2 Udane zamknięcie sezonu na 100czni (61 opinii)
- 3 Kos: Więckiewicz i Braciak odlecieli w kosmos (54 opinie)
- 4 Kreacje z gdyńskiego czerwonego dywanu (42 opinie)
- 5 Złote Lwy dla filmu "Kos" (174 opinie)
- 6 Do niedzieli trwają Dary Ziemi (59 opinii)
Gwiazda Kelly Family w Sopocie. Paddy Kelly buduje swoją własną historię
Michael Patrick Kelly, swego czasu znany wszem i wobec jako Paddy Kelly, pokazał w wypełnionej niemal do ostatniego miejsca Operze Leśnej, że nie ma zamiaru odcinać kuponów od czasów spędzonych w The Kelly Family. Wciąż wie, co zapewniło mu sławę, ale też daje jasno do zrozumienia, że teraz czas na niego. A tak w ogóle to facet, którego po prostu nie da się nie lubić.
Połowa lat 90. XX wieku. Europę ogarnęła kellymania. Rodzina z Irlandii opanowała największe areny Starego Kontynentu. Wyprzedane koncerty, masowa histeria. Wtedy też gościli w Operze Leśnej. Michael Patrick Kelly przypomniał to przed wykonaniem utworu "Fell in Love With an Alien", którą wykonywał w czasach świetności rodzinnego zespołu. I znów na chwilę sopocki obiekt był świadkiem pisku jak przed niemal trzydziestu laty.
Ale to zamierzchłe czasy. Pamięta o nich sam Paddy Kelly, a raczej Michael Patrick Kelly, bo z pseudonimem skończył dawno temu, jednak od dwudziestu lat buduje swoją własną historię i markę. Łatwo jednak nie miał.
Mając zaledwie 17 lat powierzono mu opiekę nad całym rodzinnym interesem. Spore obciążenie w tak młodym wieku. Ta presja i fakt, że wraz z nadejściem nowego Millenium The Kelly Family nagle przestali cieszyć się zainteresowaniem publiczności, ich muzyka nie przebijała się już na rynku, a sama rodzina zaczęła się rozchodzić, sprawiły że jedna z najważniejszych postaci tego zespołu nie wytrzymała. Michael Patrick Kelly przeżył załamanie nerwowe. Ukojenia szukał w teologii i filozofii.
W 2003 roku wydał pierwszy solowy album o wymownym tytule "In Exile". Wydał i to by było na tyle. To nie był ten moment. Usunął się w cień i czekał na właściwy dla siebie czas. Wrócił dopiero w 2015 roku, kiedy The Kelly Family pokryło się już grubą warstwą kurzu i mógł budować swoją markę w oparciu o zupełnie nowe pokolenie fanów.
Szukasz biletu na koncert w Trójmieście? Znajdziesz go u nas!
Oczywiście, trzon to wciąż ci, którzy pamiętają kellymanię, jednak muzyka Michela Patricka Kelly'ego to bardzo przyjemna mieszanka popu i rocka. Słychać tu naprawdę wiele dobrych rozwiązań, które słyszymy we współczesnych odmianach tych gatunków. Kelly, który jest przecież starym wyjadaczem, doskonale wie, jak ich używać i wykorzystać, żeby tworzyć naprawdę różnorodny i przebojowy materiał.
Do Sopotu Irlandczyk przyjechał w ramach trasy promującej jego ostatnią płytę "Boats" i sporo materiału z niej wybrzmiało. Tytułowy utwór zadedykował Gdańskowi i Solidarności, wybrzmiało "Wonders", ale Kelly sięgnął też po starsze kompozycje, nie bał się także repertuaru Springsteena czy The BossHoss (tutaj mieliśmy do czynienia z prawdziwym rockowym show), no i zrobił też największą możliwą niespodziankę dla polskiej publiczności.

W drugiej części koncertu Kelly przeszedł przez widownię. W samym sercu widowni była ustawiona mała scena, na której wykonał dwie akustyczne piosenki. Widownia nagle zaczęła krzyczeć "Angel! Angel!". Wokalista nie był zachwycony, mówił, że nie, nie, nie. W końcu jednak ugiął się i zaśpiewał największy przebój The Kelly Family, a z nim cała Opera Leśna.
Tylko, ponownie, trzeba zaznaczyć, że to były smaczki, dodatki do tego koncertu. Michael Patrick Kelly to dziś osobna marka. I to bardzo dobra marka. Mógł, jak wielu, odcinać kupony, jednak postanowił pójść swoją drogą. Wiadomo, na dzisiejszym rynku muzycznym trudno stać się gwiazdą światowego formatu, ale Kelly na ten moment stanowi czołówkę europejskiego pop-rocka. Bardzo przyjemnie się tego słucha. Zwłaszcza na żywo.
Wydarzenia
Miejsca
Zobacz także
Opinie wybrane
-
2023-09-17 11:03
Rewelacyjny koncert! (2)
2,5 godziny szaleństwa, Paddy nie dał nam odetchnąć nawet na chwilę. Mocny, rockowy show z elementami nostalgii z czasów KF. WlDzis zakwasy i zdarte gardło ale warto było!
- 61 8
-
2023-09-17 19:50
(1)
naprawdę ktoś słucha takiego paździerza!!
- 2 13
-
2023-09-18 09:28
Nie, no stary.... każdy wali twojego Zenka
- 2 2
-
2023-09-17 10:56
Koncert (2)
Cudowny i energetyczny koncert, Michael Patric Kelly to wspaniały człowiek i artysta.Niesamowici fani,akcja z żółtymi sercami,mega.Było pięknie i cieszę się, że mogłam tam być.
- 50 4
-
2023-09-17 19:52
(1)
Wiem że poziom muzyki jest coraz gorszy, ale żeby aż tak!!
- 2 9
-
2023-09-18 09:29
Nie porównuj wszystkich do swojego poziomu, proszę....
- 1 1
-
2023-09-17 10:54
Magia w operze leśnej
Wspaniały koncert, cały czas Michael Patrick Kelly trzymał kontakt z publicznością,
Bawiło się Fantastycznie przy wszystkich utworach . :)
Wspomnienia koncertu zachowam na zawsze :)- 43 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.