- 1 Połączyła ich miłość do jedzenia (35 opinii)
- 2 Erotyczna saga tylko dla dorosłych (42 opinie)
- 3 Planuj Tydzień: festiwale, ogród i sport (2 opinie)
- 4 Szykują się do Jarmarku św. Dominika (92 opinie)
- 5 Zmiany w kulinarnym zagłębiu na Elektryków (49 opinii)
- 6 Wstydliwa plaga mediów społecznościowych (105 opinii)
Dawid Podsiadło wystąpił w B90. Solidna rozrywka i tłumy fanów
Niepokojąca popularność wykonawców, którzy śpiewają o niczym, ramówki największych stacji radiowych, których najciekawszym punktem jest prognoza pogody, bo do znudzenia puszczają te same zgrane hity - mogłoby się wydawać, że polska muzyka rozrywkowa ma się coraz gorzej, ale wtedy pojawił się ten człowiek, Dawid Podsiadło. I udowodnił, że dobre piosenki obronią się same.
Wyprzedanie koncertu w jednej z największych trójmiejskich sal to sztuka niełatwa, a już na pewno nie dla rodzimego muzyka, który wyrusza na trasę obejmującą jedenaście miast. Niemal dwa tysiące biletów rozeszło się jednak na kilka dni przed imprezą i prawdopodobnie bez dużego wysiłku można by sprzedać drugie tyle. Co sprawia, że ten dwudziestodwuletni chłopak na pół godziny przed wyjściem na scenę zbiera pod nią tłum, jakiego może pozazdrościć mu wiele funkcjonujących od lat zespołów? Na pewno nie jest to charyzma.
Nie od dziś wiadomo, że polscy muzycy owszem, mają imponujące zdolności, ale na żywo prezentują je w sposób skrajnie minimalistyczny. Nie każdy może być Iggym Popem wspinającym się na nagłośnienie i rozbijającym butelki na klatce piersiowej, niemniej samo krążenie na przestrzeni kilku metrów z całkowicie statycznym (z wyłączeniem uginających się kolan) zespołem wokół jest pójściem po linii najmniejszego oporu. Pomiędzy kolejnymi piosenkami (pochodzącymi głównie z zeszłorocznego "Annoyance and Disappointment") nie było dużo lepiej.
Fani już doskonale znają "konferansjerkę" w wykonaniu Podsiadły - nieco reżyserowanej nieporadności, cedzenie pojedynczych słów, żart, któremu nie towarzyszy uśmiech autora. Publiczność uwielbia to do tego stopnia, że już samo oczekiwanie na komentarz odkładającego w milczeniu mikrofon wokalisty wywoływało fale śmiechu odbijające się od ścian B90. Tak banalny scenariusz występu nie może być magnesem dla rzeszy fanów, choć ma swój urok. Tajemnicy sukcesu należy się dopatrywać zatem w samej muzyce.
W zakresie kreowania potencjalnych przebojów Dawid Podsiadło jest hurtownikiem. Niemal każda z jego kompozycji (najczęściej współautorstwa Bogdana Kondrackiego, domniemanego założyciela Bokki oraz producenta albumów między innym Anny Dąbrowskiej i Krzysztofa Kilijańskiego) prowokowała do interakcji. Jedni podskakiwali, inni klaskali w rytm (a przynajmniej próbowali w niego trafić) i niemal cała sala śpiewała wersy "W Dobrą Stronę" czy "Pastempomat". W tych, tworzonych na zachodnią modłę, aranżacjach łatwo można dostrzec powtarzające się klucze - proste partie perkusyjne przy nagłośnieniu, które nadaje im chłodnego brzmienia; zestawienie gitar elektrycznej i akustycznej, obszerne zastosowanie tamburyna. Stworzony na tej bazie podkład w polskich realiach brzmi dosyć oryginalnie, a gdy dodatkowo wykorzystany zostaje anglojęzyczny tekst (na przykład "Forest"), okazuje się, że mamy do czynienia ze znakomitym, momentalnie wpadającym w ucho przebojem posiadającym wszelkie predyspozycje do podbicia świata.
Po wykonaniu jednej z piosenek Podsiadło zdradził, że nie przepada za jej nieco odmienną wersją albumową i włączył ją do setlisty właściwie wyłącznie z konieczności. Rzeczywiście da się wyczuć, że za tym potężnym sukcesem frekwencyjnym, za diamentową płytą debiutancką i platyną po trzech miesiącach od wydania drugiej stoi sztab ludzi wspólnie podejmujących decyzje. Tak dobrze przygotowanej potencjalnej gwiazdy popkultury nie było w Polsce od lat, a może nawet nigdy wcześniej. Pytanie tylko, czy dla wokalisty obdarzonego wyjątkowym głosem diagnoza tego rodzaju jest korzystna? Nie będzie dla mnie zaskoczeniem, jeżeli któregoś dnia Dawid Podsiadło powie: "Już wystarczy" i obierze kierunek na bardziej osobistą twórczość, podobnie jak zrobiła to chociażby Monika Brodka.
Publika dostała dokładnie to, po co do B90 przyszła - solidną rozrywkę, w której mogła brać aktywny udział. Mimo że trochę marudzę w akapitach powyżej, to muszę przyznać, że w końcu powstała radiowa muzyka, od której nie ma się ochoty wyrzucić odbiornika przez okno, a w dodatku jej ożywiona wersja cieszy się zainteresowaniem, które na polskim rynku nie ma sobie równych.
Początek koncertu Dawida Podsiadły w B90:
Miejsca
Zobacz także
Opinie (63) 7 zablokowanych
-
2016-02-23 10:01
Apropos "braku charyzmy"
Panie autorze, proponuję poznać prawdziwe znaczenie słowa 'charyzma'. To nie zamiennik słowa 'ekstrawertyzm'. Najwięksi artyści często byli/są introwertykami, a potrafią porwać swoimi talentami, osobowością czy twórczością.
Osoba bez charyzmy nie wypełniłaby B90 i tyle w temacie.- 0 0
-
2016-02-22 18:18
(2)
Nazwiska się nie odmienia.
- 0 2
-
2016-02-22 21:48
Od kiedy? Odkąd pamiętam zawsze odmieniało się nazwiska. Ostatnio zapanowała jakaś dziwna tendencja do nieodmieniania nazwisk.
- 0 0
-
2016-02-22 18:43
Bzdura.
A Kościuszko?
- 0 0
-
2016-02-22 10:58
do analfabety (2)
Nazwisko tez trzeba umieć odnieniać. Co znaczy koncert Dawida Podsiadły? Powinno być Podsiadło.
- 1 3
-
2016-02-22 21:42
Kogo, czego - Podsiadły. Sam się naucz odmieniać nazwiska.
- 0 0
-
2016-02-22 11:57
Poszukaj w słownikach i przeproś.
Ignorancie.
- 1 1
-
2016-02-20 14:11
Co powiecie o Kamilu Bednarku. (3)
Nie znam jego żadnej piosenki ale znam go z reklam i skakania na scenie.
- 38 9
-
2016-02-22 15:13
nie wiem kto to
- 1 0
-
2016-02-20 22:05
Kamil Bendarek...?
Słuchałem na pewnym serwisie.
Ma fajny utwór "Szisza".
Polecam- 0 6
-
2016-02-20 15:43
nie musisz
nie każdy musi lubić każdy rodzaj muzyki.
Kamil póki co koncerty ma wyprzedane.- 2 17
-
2016-02-22 14:03
Sloiki przyszly niby z kultura poobcowac o wrzucic foty na fejsa. Eh na figo-fagot to sie dopiero bawilim.
- 1 0
-
2016-02-22 13:58
Mam pustke w mojej małej głowie
Tragiczny tekst dla gimbazy.
Nie chcemy Zsiadłego na Openerze!- 2 0
-
2016-02-22 12:54
Te małolatki idą na koncert czy żeby pobawić sie smartfonami i wrzucić fotke na fejsa?
To chore!
- 2 0
-
2016-02-22 00:46
Sami koneserzy, krytycy sztuki. Pytanie tylko czy krytykujemy Dawida czy jego wykonanie? Świetną osobowość posiada Podsiadło. Dystans do siebie jak i tego co robi. Nie musisz być jego fanem. Nikt tego nie oczekuje. Krytykuj byle konstruktywnie i bez jadu. Pozdrawiam
- 4 2
-
2016-02-20 16:44
Dawida Podsiadło a nie Podsiadły !!!! (4)
- 14 11
-
2016-02-21 10:25
Podsiadło - odmienia się jak Kościuszko (1)
Wystarczy wygooglać, żeby zobaczyć, jak właściwie się je odmienia ;)
- 3 1
-
2016-02-21 22:25
z kim? z czym?
z Kosciuszkiem tak, ale nie z Podsiadłkiem - wszedzie bedzie Podsiadło
za http://aztekium.pl/przypadki.py- 0 2
-
2016-02-20 18:15
(1)
a ty pewnie chodzisz do kino w Sopot
- 4 5
-
2016-02-20 22:00
nie chodzę do kino.
wysiadam na stacji Sopot.
- 1 2
-
2016-02-20 09:26
Dawid jest zwierzęciem scenicznym :) (1)
Jest tak energiczny że bardziej żywiołowe jest słuchanie jego z radia
- 36 30
-
2016-02-21 19:00
no i co?
chcesz szoł idź na Łikęd albo margaret
- 0 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.