- 1 Jason Momoa w gdańskiej restauracji (131 opinii)
- 2 Co Jason Momoa robi w Gdańsku? (73 opinie)
- 3 Open House Gdynia: 90 lokalizacji (2 opinie)
- 4 Zaprojektowała stroje dla Marilyna Mansona (22 opinie)
- 5 Sanah wystąpi na Skwerze Kościuszki (82 opinie)
- 6 Planuj Tydzień: Noc Muzeów i Juwenalia (8 opinii)
Deszczowy koncert Pezeta na Open'er Parku
Niedzielny koncert Pezeta w parku Kolibki był sentymentalną podróżą przez twórczość artysty i przypomniał publiczności wiele jego znanych utworów. Niestety pogoda tego dnia nie dopisała, ale poruszeni fani świetnie bawili się do ostatniej piosenki, co jest najlepszym dowodem, że Pezet nawet w strugach deszczu potrafi zrobić dobre show.
Już niedługo koniec Open'er Parku
Wydarzenia w ramach Open'er Park stały się nieodzowną częścią tego lata w Gdyni. Przez ostatnie trzy tygodnie na Orange Stage zagościli między innymi Brodka, The Dumplings, Quebonafide, Daria Zawiałow, Artur Rojek, Ørganek, Molesta Ewenement, a także Schafter, OIO i Dawid Podsiadło, których koncerty zostały całkowicie wyprzedane. Na tym nie koniec atrakcji. W kolejnych tygodniach zagrają tu między innymi: Krzysztof Zalewski, Tymek, Rysy, PRO8L3M, Amelie Lens i Pan-Pot oraz Måneskin. Odbędzie się też koncert specjalny - 14.08 zagra Beata i Bajm. Bilety na koncert kosztują jedynie 10 zł.
Czytaj też: BrassWoodFest: L.U.C, Sarsa i zespoły dęte w Operze Leśnej
Muzyka, która łączy pokolenia
Pezet jest na scenie już od 22 lat, a jego piosenki wciąż są chętnie słuchanie - nie tylko przez jego wiernych fanów, ale też przez dopiero dorastającą widownię. Tekstowo Pezet meandruje między problemami w związkach, tęsknotą za starymi czasami, hedonizmem oraz osobistymi opowieściami ze swojego życia. Podczas niedzielnego koncertu wystąpił z "muzycznym wehikułem czasu", którym przeprowadził widzów przez najlepsze utwory z różnych okresów swojego artystycznego życia. Zaśpiewał m.in.: "Broniewskiego", "Gorzką wodę", "Magentę", "Piromana" oraz "Gdyby miało nie być jutra". Każdy utwór poprzedzony był wprowadzeniem, w którym raper wspominał dawne lata lub odnosił się do ciężkiej sytuacji pogodowej, która tego wieczoru panowała w Parku Kolibki.
Twórczość Pezeta można uznać za ponadczasową. Świadczyć o tym może publiczność, która zebrała się w niedzielny wieczór na koncercie rapera. Chociaż zdecydowaną większość widowni stanowiły osoby starsze, okrzyknięte przez artystę "oldschoolowymi głowami", to było również wielu młodszych uczestników, a wśród tłumu znalazły się nawet rodziny z dziećmi. Pezet przeprowadził publiczność przez dawne okresy swojej twórczości, komentował genezę powstania utworów, ale odnosił się też do teraźniejszości.
Open'er Park przyzwyczaił nas do koncertów pełnych euforycznej energii, publiczności wykrzykującej teksty piosenek i skaczącej pod sceną. Tego dnia energia była inna, a publiczność mniej liczna niż zwykle. W przeważającej mierze były to osoby dojrzałe, które w zupełnie inny sposób reagowały na występ. Oczywiście pojawiły się piski i krzyki oraz dośpiewywanie tekstów piosenek, jednak nie było to tak spektakularne, jak bywało podczas wcześniejszych koncertów w Kolibkach. Publiczność wolała raczej w ciszy kontemplować utwory i bujać się do nich z wyciągniętymi rękoma. Sam koncert obył się bez modnych ostatnio efektów dźwiękowych, takich jak syntezatory czy mocne podbicia muzyczne. Wysunięty na pierwszy plan wokal artysty przeniósł nas do czasów oldschoolowego rapu, a Pezet po raz kolejny pokazał klasę i pasję w tym, co robi.
Jakie koncerty odbyły się w Open'er Parku?
- Pogoda mocno przeszkodziła, ale ogólnie było super. Czuć było, że Pezet to oldschool i nie powiem, dobrze się bawiłem na koncercie. Jednak zabrakło mi jakiegoś momentu "wow". W sumie lubię ostrzej pobawić się na koncercie i tutaj tego nie było, ale i tak było kozacko. Pezet to zupełnie inny rodzaj rapu niż mamy obecnie, więc liczyłem się z tym, że będzie trochę luźniej - podsumował koncert jeden z uczestników.
Koncert w deszczu
- Mam nadzieję, że nie będzie wam przeszkadzał ten deszcz. Odpalmy nasze stawy skokowe i dajmy czadu. Doceniam to, że leje, a wy jesteście z nami - powiedział Pezet po oberwaniu chmury, które przeszło podczas koncertu przez Kolibki.
Gdy Pezet rozpoczął swój koncert punktualnie o 21 wydawało się, że najgorsze ulewy, które przeszły przez Trójmiasto, już nie wrócą. Jednak po kilku minutach deszcz zaczął padać bardzo intensywnie i dużo osób zaczęło wyciągać parasole, foliowe płaszcze, kurtki i próbowało przetrwać koncert w możliwie komfortowych warunkach. Byli też tacy, którzy schronienia szukali pod dachem namiotów, gdzie odbywa się silent disco. Inni nie zważali na deszcz. Po tym chyba można rozpoznać prawdziwych fanów - gdy pogoda nie dopisuje to dalej z szacunku do artysty zostają i bawią się mimo niepogody.
Mimo ciężkich warunków, w których przyszło grać Pezetowi, artysta zrobił wszystko, by przyciągać uwagę i rozgrzewać widzów. Dobrze mu to wychodziło. Wielokrotnie wchodził w interakcje z publicznością, choćby prosząc zgromadzonych o podniesienie rąk przy prawie każdym numerze, co wykonywano w mgnieniu sekundy. Energia, którą artysta próbował zarazić tłum była olbrzymia, ale momentami, zwłaszcza gdy deszcz nabierał mocy, ciężko było ją wśród publiki dojrzeć.
Wydarzenia
Wydarzenia
Opinie (40) 5 zablokowanych
-
2021-08-09 12:26
Co to Pezet? Nie znam czegoś takiego. (1)
- 15 30
-
2021-08-09 15:32
chciales byc smieszny
wyszlo jak zwykle - jestes zalosny :D
- 5 5
-
2021-08-09 15:03
Powinni wyjsc na scene i zapytac czy tez myslecie ze byliscie udręką dla rodziców jak twierdzi donaldinio
- 7 1
-
2021-08-09 14:18
Rap RiP
W USA już dawno odszedł tylko u nas jak ktoś nie potrafi śpiewać to próbuje zaistnieć wykrzykując bzdety.
- 13 9
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.